Trwa ładowanie...

Twoja przeglądarka jest przestarzała. Niektóre funkcjonalności mogą nie działać poprawnie. Zalecamy aktualizajcę lub zmianę przeglądarki na nowszą.

AK 47 RPK Type
AK 47 RPK Type

AK 47 RPK Type

AK 47 RPK Type
AK 47 RPK Type
Ten artykuł pochodzi ze starszej wersji portalu i jego wyświetlanie (szczególnie zdjęcia) może odbiegać od aktualnych standardów.

RPK SRC czyli GE-605TM AK-47 RPK type

Tym razem do mojego warsztatu trafiła dostarczona Redakcji przez Krakmanów (www.taiwangun.com) replika rosyjskiego ręcznego karabinu maszynowego – RPK produkcji tajwańskiego SRC. Nazwa rozwija się jak wszyscy zapewne wiedzą w Rucznyj Pulemiot Kałasznikowa – czyli po naszemu ręczny karabin maszynowy Kałasznikowa właśnie – zatem od razu wiadomo, z czym mamy do czynienia. Jeśli wierzyć (a czemu by nie?) prowadzącemu stronę www.world.guns.ru RPK jest zmodyfikowaną wersją AKM-a różniącą się od niego przede wszystkim cięższą i dłuższą lufą i pomyślany został jako lekki karabin wsparcia, w który wyposażono każdą drużynę Armii Czerwonej.

Wrażenia

A więc tak... W oryginale RPK na pierwszy rzut oka konstrukcyjnie nie różni się bardzo od zwykłego AKM-a (po szczegóły dotyczące różnic pomiędzy "zwykłym" AK, nazywanym często AK-47 a AKM-em zainteresowanych odsyłam na wspomnianą już stronę www.world.guns.ru). Trudno zatem byłoby spodziewać się, że w przypadku airsoftowych replik będzie inaczej. Co więcej – ponieważ ogromna większość replik niejako z założenia zawiera wiele uproszczeń i de facto jest swobodną wariacją na temat ostrego oryginału przyglądając się RPK SRC niejako z góry wiadomo, z czym będziemy mieli do czynienia. I faktycznie: replika RPK jest zasadniczo tożsama z repliką AK (AK-47) produkcji SRC, ale także Marui czy Cymy. Dotyczy to w przeważającej mierze wyglądu – te same są: korpus, rura gazowa, suwadło, osłona (pokrywa) zamka, przyrządy celownicze, spust i osłona spustu, chwyt pistoletowy i dźwignia bezpiecznika/selektora ognia. Z racji tej tożsamości mamy tu niewielkiego kiksa. Otóż wykorzystanie korpusu (body) "zwykłego" AK spowodowało, że RPK SRC ma dwa tylne mocowania pasa. Pierwsze jest po lewej stronie, w tylnej części – "tam gdzie zawsze" w AK-47. Drugie jest na kolbie.

[Powiększ]

Czy to wada? Być może dla tych, którzy przywiązują dużą wagę do dokładności odwzorowania oryginału. Dla pozostałych raczej nie. Być może nawet dodatkowy plus. Ale, jedno "ale". Otóż ucho na kolbie wykonane jest z dość cienkiego pręta – w testowanym egzemplarzu samo wyraźnie się przekręcało. Warto pomyśleć nad jego wzmocnieniem.

Natomiast jeśli chodzi o różnice - odmienne są jedynie: lufa, wycior, tłumik płomienia, okładziny (łoże czy przedni chwyt – jak zwał tak zwał, ważne, żeby Czytający zrozumiał, o który element mi chodzi) oraz kolba. Inaczej: RPK wygląda po prostu jak kałach z długą lufą, bipodem i "dziwną" kolbą. Czyli wygląda tak, jak powinien. Jest toporny, niezgrabny i (oczywiście moim zdaniem) brzydki. I dlatego jest piękny!

Dodatkowego smaczku nadaje w pełni metalowa konstrukcja (body/korpus i zespół rury gazowej). Korpus wygląda na wykonany starannie – fajnie wyglądają (będą się ładnie starzeć) atrapy kołków i pinów,

[Powiększ]

[Powiększ]

a trąbka na końcu lufy powala.

[Powiększ]

Ogólne dobre wrażenie psują trochę "drewniane" elementy – "drewna" Marui są dobre. "Drewna" Cymy są lepsze od Marui. Te w SRC są średnie, chociaż i tak o niebo lepsze od prototypowych, które dzięki Krakmanom miałem okazję oglądać jakoś wczesną wiosną tego roku (2006).

[Powiększ]

[Powiększ]

Wrażeniowo RPK SRC jest moim zdaniem OK!

Bipod

W oryginale RPK posiada bipod o nieregulowanej wysokości zamontowany na stałe. Identycznie jest w replice SRC. Konstrukcja jest w całości metalowa i mimo tego, że wygląda na toporną sprawia wrażenie dość solidnej. Nóżki składa się w kierunku korpusu karabinu i spina ze sobą metalową (stalową) spinką.

[Powiększ]

[Powiększ]

Spinka jest sprężysta, ale dość twarda – jej zapięcie/rozpięcie wymaga przyłożenia się do tego (ale daje się zrobić np. kciukiem). Moim zdaniem to lepiej – niewielkie są chyba szanse, że bipod będzie się sam rozkładał.

I jeszcze jedna rzecz... Otóż w pozycji złożonej nóżki specjalnymi wycięciami powinny ciasno obejmować wycior i niejako wisieć na nim.

[Powiększ]

W testowanym egzemplarzu niespecjalnie to jednak działało – potrzebna byłaby chyba delikatna interwencja pilnikiem.

Wnętrze

[Powiększ]

Mechanizmy wewnętrzne (gear box i jego elementy) są w zasadzie w 100% zgodne ze "standardem". Czyli wymienność części z AK SRC, Marui, Cymy, CA (SLR-105) czy ICS-em (AK-74M) jest niemalże pełna. Piszę "w zasadzie", bo oczywiście występują drobne różnice pomiędzy różnymi producentami. Na przykład ICS w swoim AK-74M stosuje wyjątkowo krótką dyszę – zastąpienie jej inną, pochodzącą z zestawu bore up (wszystko jedno jakiego producenta) skutkuje problemami z podawaniem kulek. Tak przy okazji: długość dyszy to temat na osobny doktorat – producenci replik i części robią nam i sobie nawzajem wiele niespodzianek.

W RPK SRC mamy gear box w wersji 3 z otworami na łożyska o średnicy 6 mm. W testowanym egzemplarzu zamontowane były stalowe tuleje ślizgowe.

[Powiększ]

To krok w dobrą stronę, bo w replikach rodziny M16/M4 produkcji SRC fabrycznie montowane były tuleje z tworzywa.

Kolejny krok w dobrym kierunku względem replik M16/M4 tego producenta to zastąpienie zębatki tłokowej z szajsmetalu zębatką stalową. Tym samym w RPK nie powinno być mowy o mieleniu zębatki tłokowej, które było powszechne w M-kach SRC.

[Powiększ]

Warto przy okazji zauważyć, że zębatka "silnikowa" RPK ma pięć sektorów współpracujących z zapadką przeciwpowrotną (anti-reversal).

Niestety śruby łączące połówki gear boxa to w dalszym ciągu "blachowkręty".

[Powiększ]

Mając pewne doświadczenie w otwieraniu i składaniu M-ek SRC radzę zachować ostrożność podczas wkręcania – w M-kach bardzo łatwo było zerwać gwint. Jeśli SRC nie zmieniło stopu, z którego odlewa szkielety (a wątpię w taką zmianę) to tutaj może być podobnie.

Tłok i kierunkowa głowica tłoka są w RPK identyczne jak w M-kach.

[Powiększ]

Na zdjęciu widać charakterystyczną znalową (szajsmetal) tuleję mocującą głowicę tłoka i jednocześnie sprężynę (kopia rozwiązania Marui).

Ale właśnie - zastanowiła mnie sprężyna. Otóż w M-kach SRC sprężyny mają regularne zwoje i od strony głowicy tłoka kończą się haczykiem mocowanym w opisanej wyżej tulei. W RPK znalazłem sprężynę o nieregularnych zwojach i szlifowanych czołach:

[Powiększ]

[Powiększ]

Taka sprężyna kłóci mi się z zastosowaną głowicą tłoka (z tuleją mocującą). Widzę dwa rozwiązania tego zagadnienia. Albo egzemplarz, który trafił do mnie był wcześniej przedmiotem eksperymentów, w trakcie których dostał taką a nie inną sprężynę, albo Krakman podczas przeglądów zerowych wymienia sprężyny. Ta wersja bardziej mi się podoba, bo poniekąd może tłumaczyć także obecność stalowych łożysk ślizgowych i stalowej zębatki tłokowej – wszystko w celu podniesienia osiągów i poprawienia trwałości repliki. Jeśli ta wersja byłaby prawdziwa to sugerowałbym jeszcze wymianę blachowkręta i znalowej tulei głowicy tłoka na śrubę z gwintem metrycznym i nakrętkę – tak jak jest to rozwiązane w replikach CA.

Dość istotna różnica pomiędzy RPK SRC w stosunku do np. AK-47 Marui to kształt i rola płytki selektora (zacząłem pisać wierszem?!). Otóż póki co w praktyce funkcjonują dwa rozwiązania. Pierwsze (i siłą rzeczy pierwotne) jest to, jakie od zawsze stosuje Marui, a w ślad za nim także ICS (AK-74M). W tym rozwiązaniu na płytce selektora zamocowana jest blaszka, która dopiero po przesunięciu dźwigni selektora w pozycję semi lub auto łączy boczne styki wyłącznika elektrycznego na spuście. Dzięki temu w replikach rodziny AK produkcji Marui i ICS mamy bezpiecznik działający podwójnie: z jednej strony czysto mechaniczna blokada spustu uniemożliwiająca jego naciśnięcie – a co za tym idzie zamknięcie obwodu elektrycznego i w konsekwencji strzał/strzały. Z drugiej strony dopóki dźwignia selektora znajduje się w położeniu "safe" na stykach wyłącznika na spuście nie ma prądu – nawet siłowe zerwanie blokady mechanicznej (naciśnięcie spustu) nie powoduje nie kontrolowanych strzałów. Inaczej jest w replikach rodziny AK produkcji SRC, CA i Cymy. Tu bezpiecznik działa tylko mechanicznie (twardy spust), a wyłącznik elektryczny jest cały czas pod prądem – na płytce selektora nie ma blaszki zwierającej styki. I co ciekawe: o ile SRC i CA uprościło sobie pracę i obniżyło koszty w ogóle nie stosując bocznych styków na wyłączniku, o tyle np. Cyma je robi i lutuje ze sobą (znaczy: zwiera na stałe) na etapie montażu. Po co? Nie wiem. Jak jest w replikach AK produkcji G&G też nie wiem – nie miałem żadnej w rękach. Płytka selektora w RPK SRC od zewnątrz wygląda tak:

[Powiększ]

A od wewnątrz tak:

[Powiększ]

Z kolei współpracujący z nią i pozbawiony bocznych styków wyłącznik wygląda następująco:

[Powiększ]

Kończąc wątek poświęcony elementom gear boxa - pozostałe elementy wyglądają tak:

[Powiększ]

Czyli standard. Bez fajerwerków.

Ale RPK SRC ma dwa "wynalazki", o których bezsprzecznie warto powiedzieć. Pierwszy z nich to konstrukcja i sposób montażu dźwigni selektora ognia. Na zdjęciu wygląda to tak:

[Powiększ]

Zauważcie kształt otworu w samej dźwigni – chodzi o wystające "skrzydełka". Te "skrzydełka" wchodzą w wycięcia w tulei współpracującej z dźwigniami na gear boxie. Niby nic, a jednak... Zastosowane przez SRC rozwiązanie (Marui nie ma "skrzydełek") stabilniej i jednoznacznie łączy dźwignię z tulejką – selektor pracuje lepiej, pewniej i nie nastręcza problemów podczas eksploatacji (w Marui współpracujące ze sobą tuleja i dźwignia selektora z czasem wycierają się i pojawiają się problemy z ustawianiem trybu ognia).

Drugi "wynalazek" jest zupełnie bezużyteczny w przypadku RPK, ale może mieć znaczenie dla użytkowników innych wersji AK produkcji SRC (mają przecież to samo body). Chodzi mi o "tunel" wewnątrz rury gazowej, w który można wsunąć baterię. Dotyczy to wyłącznie wersji bez stałej kolby – ale akurat tam ma ogromne znaczenie. W AK-47S Marui i Cymy mieszczą się tyko pakiety stick o napięciu 8.4 V. Do SRC będzie można wsadzić pakiety o większym woltażu (dłuższe). A skoro już o zasilaniu mowa – kolba RPK przewidziana jest dla pakietów typu large 8.4 V dowolnej pojemności. Pełnowymiarowy large 9.6 V nie wejdzie. Wyjściem jest stosowanie pakietów 9.6 V na ogniwach Sanyo RC 4/5 o pojemności 1600 mAh. Być może udałoby się też wepchnąć do kolby pakiet 12 V na ogniwach Sanyo RC 2/3 – nie wiem, nie sprawdzałem.

Podsumowując...

Po pierwsze - dla kogoś kto chce mieć karabin wsparcia w klimacie dawnego bloku wschodniego RPK SRC jest w zasadzie jedynym wyborem. Na rynku dostępna jest co prawda konwersja do AK-47 Marui produkcji Guardera, ale jej cena jest tak wysoka, że mało kto może/zechce sobie na nią pozwolić (osobiście nam jedną taką sztukę – chodziła w Rainbow z Jaworzna).

Po drugie – to RPK jest zupełnie przyzwoitą repliką za całkiem przyzwoite pieniądze. I po trzecie – przyglądając się uważnie nie znalazłem niczego, co mogłoby mi się nie spodobać i źle wróżyć na przyszłość. Potencjał upgrade’owy, dostępność/wymienność części – wszystko jest OK! Ale to wszystko suche testy. Jak RPK rzeczywiście sprawdzi się podczas rozgrywek ocenią użytkownicy.

Jak zwykle ściskam,
Czoper

[Taiwangun.com] Do testów replikę dostarczył sklep: Taiwangun.com

Komentarze

Najnowsze

Trwa ładowanie...
  • Platynowy partner

    Złoty Partner

  • Srebrni partnerzy

  • Partnerzy taktyczni