Prezentujemy pierwszą relację z airsoftowego kwestowania na rzecz Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy, którą otrzymaliśmy po zakończeniu finału 2013, a która nadeszła z Legnicy.
Po raz pierwszy legnicka ekipa maniaków ersoftowych wyszła na ulicę kwestować.
Spotkaliśmy się o 10.00, na parkingu w mieście, przegrupowaliśmy się i ruszyliśmy po identyfikatory oraz puszki. Po ich odebraniu przemieszczaliśmy się od jednej galerii handlowej do kolejnej, nie mieliśmy wyznaczonego konkretnego celu.
Gdy tylko zaczęły się koncerty - na miasto wyszli ludzie, a wśród nich także fotoreporterzy, którzy robili nam zdjęcia, a także przeprowadzali krótkie wywiady. Oczywiście chętnie odpowiadaliśmy, a ludzie całkiem szczodrze wrzucali pieniążki do puszek. Byli także zainteresowani nami i wypytywali o to czym się zajmujemy lub z jakiej szkoły jesteśmy.
Od czasu do czasu szliśmy na małą przerwę do jednej z większych galerii. Był tam pan ochroniarz, którego nazwaliśmy "imitacja". Miał on, w swoim mniemaniu, "dużą" wiedzę na temat replik i broni. Np. po wzięciu do ręki repliki m4 przekonywał nas, że wersja palna musi być na amunicję co najmniej 10 mm. Nie dał sobie wytłumaczyć, że jest na amunicję 5,56 x 45.
Warto dodać, że legnicki sztab zadbał o wolontariuszy i zorganizował dla każdego voucher na 5,50 zł do Broaster Chcicken (coś jak KFC).
Podczas kwestowania zaczepił nas jeden z fotografów i zaoferował profesjonalną sesję zdjęciową z dziewczynami, trudno było odmówić takiemu zaproszeniu więc wymieniliśmy się numerami telefonu i czekamy na rozwój sytuacji.
Kwestowanie przebiegało dobrze. Serduszek rozdaliśmy dużo, a i puszki mieliśmy nielekkie.
O godzinie 20.30 zdaliśmy puszki i rozeszliśmy się do domów, gdzie czekały na nas ciepłe obiadki.