Jak dotąd, w kwestii części broni wykonywanych na drukarkach 3D, było sporo szumu. Jednak, mimo, że produkowano korpusy M4 czy inne elementy - nadal wykorzystywano w dużym zakresie, w takiej broni, części metalowe. Nieobalony pozostawał argument, że całkowicie "plastikowa" broń - w ten sposób stworzona - nie ma prawa skutecznie strzelać, a w każdym razie funkcjonować prawidłowo.
Obecnie sceptycy milczą. Pierwsza faktycznie działająca broń palna, wydrukowana w systemie 3D, jest już faktem.
Wydrukowany pistolet "Liberator" - strzela. Mimo, że w całości powstał w drukarce, wykonany z tworzywa. Pistolet od razu wzbudził spore zainteresowanie i jeszcze większe obawy.
Departament Obrony USA spowodował usunięcie oficjalnych planów "Liberatora" ze strony defcad.org, jednak podobno, jeśli dobrze poszperać - można je w sieci odnaleźć. Plik z planami ściągnięto ponad 100.000 razy i jego zawartość na pewno będzie się pojawiać w Internecie, co niepokoi władze USA i przeciwników swobodnego dostępu do planów broni.
W USA znów rozgorzała dyskusja o poprawkach do konstytucji i swobodnej informacji, gdyż wielu właścicieli drukarek 3D chciałoby sobie taki pistolecik wydrukować. Problem w tym, że zdeterminowanemu zabójcy / terroryście taka broń może okazać się bardzo przydatna - może nie jest to wyczynowa ani militarna broń palna i jest tylko jednostrzałowa, jednak bez problemu można ją przemycić na pokład samolotu czy przez jakąkolwiek kontrolę.
Źródło: