SPRAWOZDANIE WOŚP 2016 – Grupa MADNESS w Jarosławiu
Po raz czwarty, jako ekipa MADNESS, wzięliśmy udział w akcji Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Na tegorocznym 24 finale, otrzymaliśmy puszki i identyfikatory dla dwóch osób. Jako, że spora część ekipy rozjechała się do pracy lub na studia, jedynie sześciu Madnesiaków mogło wziąć udział w akcji.
Wzorem ekip z innych miast, planowaliśmy rozłożyć namiot ze stoiskiem w jednej z galerii handlowych w Jarosławiu. Sztab WOŚP wystosował zawczasu oficjalne zapytania i wszystkie odpowiedzi były... negatywne. Jednak nie przekreśliło to naszego udziału. Wystawkę, choć w bardzo okrojonej wersji, bo bez namiotu, strzelnicy i połowy sprzętu, zrobiliśmy w hali sportowej Ośrodka Szkolno-Wychowawczego im. Jana Pawła II w Jarosławiu, w której to w ramach kwesty, zaprzyjaźniona firma BartFun zorganizowała plac zabaw dla dzieci. W praktyce wychodziło tak, że mamy z córkami szły na zjeżdżalnię lub dmuchany zamek, a ojcowie z synami bawili się naszymi zabawkami. Lokalna stacja TV również przeprowadziła z nami krótki wywiad.
Wyjątkowo paskudna pogoda nie ułatwiła zadania wolontariuszom – rano gołoledź, później przez cały dzień deszcz, a od 16:00 mróz i ni to grad, ni to śnieg. Przez 5 godzin mogliśmy się komfortowo grzać w hali, ale po tym czasie ruszyliśmy na miejskie patrole. Każdy z członków ekipy dysponuje kilkoma sortami mundurowymi. Na tę okazję podzieliliśmy się tak, by pierwszą puszkę „osłaniały” 3 osoby w mundurach wz.93, natomiast drugą – żeby było ciekawiej - 3 osoby w różnych mundurach wojsk Federacji Rosyjskiej. Z racji niesympatycznej aury, ludzi na ulicach było bardzo niewielu, więc w puszkach raczej nie przybywało. Niemniej jednak, dla nas zawsze jest frajdą poparadować legalnie po mieście w mundurze, oporządzeniu i z repliką na wierzchu. Patrole Policji, uprzedzone zawczasu przez sztab WOŚP i w zasadzie już trochę do nas przyzwyczajone, mijały nas z życzliwym skinieniem lub z iście dziecięcą radością oglądali nasze zabawki.
O godz. 19:00 pozostała nas już czwórka. Obowiązki, rodzina, praca - nie każdy może dysponować dowolnie swoim czasem. Udaliśmy na rynek miasta, gdzie zaczęli się gromadzić ludzie oczekujący na tradycyjne już u Jarosławiu „Światełko do Nieba” oraz WOŚPowe licytacje, konkursy i pokaz fajerwerków. W poprzednich latach towarzyszyły temu koncerty, w tym roku tej atrakcji zabrakło. Nie było jednak źle, rozdawana była ciepła zupa grochowa, czyli najlepsza rzecz jaka jest podczas mrozu, oraz ciasto.
Na rynku było mnóstwo młodzieży oraz rodzin z dziećmi. Na pewno spora część, tak jak z resztą i ja, miała okazję w lokalnym szpitalu skorzystać m.in. ze sprzętu do badań noworodków ufundowanego przez Orkiestrę. Dzieci bardzo często chciały zrobić sobie z nami fotkę, czego nie odmawialiśmy. Niektóre maluchy miały spore problemy z utrzymaniem repliki w łapkach. Nie zabrakło również osób starszych, bardziej entuzjastycznie nastawionych do całej akcji niż te napotkane wcześniej – zapewne część z nich na oddziale neurologii również korzystała z ufundowanego sprzętu. Humory dopisywały, w miłej atmosferze puszki szybko się zapełniały. W zasadzie 90% tego co udało nam się zebrać, pochodziło właśnie od darczyńców, którzy wzięli udział w „Światełku”.
Udało nam się również zrobić zdjęcie z Burmistrzem Jarosławia, Panem Waldemarem Paluchem (bardzo sympatyczny człowiek) który przy okazji jest pozytywnie nastawionym zarówno do akcji WOŚP jak i do obecnie szybko rozwijających się organizacji paramilitarnych.
Punktualnie o godz. 20 rozpoczął się kilkuminutowy pokaz fajerwerków.
Ok. godz. 20:30 pokrzepieni kawałkiem ciasta, udaliśmy się do sztabu by zdać puszki.
Łącznie do dwóch puszek zebraliśmy 803 złote, a cała Orkiestra w Jarosławiu aż 73 tysiące złotych.
Źródło niektórych zdjęć: Ekspres Jarosławski
Przydatne linki
Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy - Oficjalna strona fundacji wraz z informacjami o zebranych datkach.
MADNESS - Oficjalna strona grupy ASG MADNESS.
