Zgodnie z raportem prasowym - armia holenderska cierpi obecnie na drastyczne braki amunicji strzeleckiej, co odbija się na programie szkolenia bojowego. Raport powstał w oparciu o e-mail, który "wyciekł" z holenderskiego Ministerstwa Obrony.
Najwyraźniej zamówienia na amunicję były zbyt małe, a czas realizacji kontraktów zbyt długi. Nie przewidziano bowiem zwiększonego zużycia amunicji wskutek udziału holenderskich żołnierzy w misjach zagranicznych.
Armia holenderska już od dłuższego czasu odczuwała niedobór amunicji strzeleckiej, jednak braki te nie były dotkliwe. Dopiero ostatnio, jak w efekcie śnieżnej kuli, problemy się skumulowały. Konieczność nasilenia szkoleń przed misjami oraz dodatkowe zużycie amunicji podczas misji - spowodowały obecnie konieczność rezygnacji z planowych szkoleń.
Bardziej kuriozalne są jednak nadal odbywane szkolenia bojowe, podczas których zamiast strzelania każe się żołnierzom krzyczeć: "bang! bang!". Zaistniała sytuacja nie tylko odbija się na poziomie wyszkolenia, ale również powoduje spadek morale w armii. Rząd holenderski zwiększył ostatnio środki przeznaczone na obronność, co ma również wpłynąć na poprawę zaopatrzenia armii w amunicję.
Źródła: