Pod koniec lipca na Tajwanie miało miejsce spotkanie szefa Wydziału Bezpieczeństwa Policji przy Ministerstwie Spraw Wewnętrznych, z przedstawicielami stowarzyszenia TWAAA (Taiwan Airsoft & Airgun Association) czyli producentów replik airsoftowych i wiatrówek (w oryginalnej nazwie stowarzyszenia "中華民國玩具槍協會" repliki są określone jako zabawkowa broń), do którego należy większość liczących się marek airsoftowych. W spotkaniu wzięło udział czternastu funkcjonariuszy Wydziału Kryminalnego policji. Miało ono związek z ostatnimi strzelaninami, w których miała zostać wykorzystana przerabiana broń. Przedstawiciele branży airsoftowej zjednoczeni pod szyldem TWAAA wyjaśniali czym są repliki ASG, a także przekonywali, że nie ma możliwości przerobienia ich na broń palną. Pokazywali również jak poprawnie rozróżnić replikę od broni palnej.
Spotkanie miało na celu zapewnienie wsparcia dla policji, by mogła dalej pracować nad poprawą bezpieczeństwa publicznego na Tajwanie, ale z naciskiem, by przez nieprecyzyjne zrozumienie czym są repliki airsoftowe, nie ograniczała praw producentów, ich konkurencyjności na światowym rynku oraz praw posiadaczy legalnych replik.
Wcześniej wiele kłopotów spadło na jednego z największych producentów replik na świecie, G&G Armament, o czym wcześniej pisaliśmy.
Presja wywoływana przez tajwańską policję na producentów i posiadaczy replik airsoftowych związana jest z głośnymi strzelaninami, które miały miejsce w ostatnich latach. Warto nadmienić, że cywilne posiadanie broni palnej (legalne) na Tajwanie nie istnieje! Wcześniej strzelaniny, to były głównie porachunki gangów, mafijne lub starcia gangów z policją. Niedawno, bo 14 lipca opinią publiczną na Tajwanie wstrząsnęło kolejne wydarzenie z użyciem broni palnej. Były pracownik jednej z firm biotechnologicznych, zastrzelił 4 osoby ze ścisłego kierownictwa swojego byłego pracodawcy oraz ranił krytycznie czwartą osobę. Wszelkie wiadomości o broni palnej na Tajwanie, mówią o tym, że ktoś strzelał ze “modyfikowanej” broni palnej. Tak jakby ktoś bawił się w rusznikarza i "wystrugał" broń z jakiejś zabawki czy innego przedmiotu. Na zdjęciach jednak okazuje się, że przeważnie są to znane nam pistolety Glock lub inne, zasilane normalną amunicją, np. 9x19mm. Prawdopodobnie jedyną “modyfikacją” tej broni jest starcie numeru seryjnego. Nie inaczej było przy wspomnianym morderstwie w firmie biotechnologicznej, przy sprawcy znaleziono dwa “modyfikowane” brazylijskie pistolety Taurus i chiński TT-33, z pięcioramienną gwiazdą na rękojeści. W sumie znaleziono przy nim 179 sztuk amunicji.
Jak można się spodziewać, naciski na policję płyną z góry. W wiadomościach ze świata, co jakiś czas gdzieś, w jakiś odległych Stanach Zjednoczonych, strzelanina wstrząsa opinią publiczną. Tajwańskie media mogłyby skomentować, że to dlatego, że jest w Stanach Zjednoczonych tak łatwy dostęp do broni. Podczas, gdy na Tajwanie nie ma żadnego dostępu do broni palnej dla cywili, a więc dla zwolenników kontroli i ograniczania dostępu do broni palnej, warunki idylliczne. Skąd więc broń palna na ulicach Tajwanu? Wygląda na to, że kłopoty producentów replik airsoftowych w oficjalnie forsowanej linii “modyfikowanej” broni używanej w strzelaninach, mogą się nie skończyć mimo spotkania z przedstawicielami policji. Producenci replik airsoftowych, idealnie pasują do roli kozła ofiarnego. Na Tajwanie broni nie ma, więc trzeba zlikwidować repliki, które medialnie pasują do narracji. Tajwan to kraj, z którego pochodzi większość wiodących producentów replik airsoftowych na świecie i każde legislacyjne ograniczenie, mogłoby drastycznie wpłynąć na dostępność replik airsoftowych na świecie.
Zdjęcia: TWAAA
