Trwa ładowanie

Twoja przeglądarka jest przestarzała. Niektóre funkcjonalności mogą nie działać poprawnie. Zalecamy aktualizajcę lub zmianę przeglądarki na nowszą.

Prolog S.T.A.L.K.E.R. Zona Bałtyk 2013
Prolog S.T.A.L.K.E.R. Zona Bałtyk 2013

Prolog S.T.A.L.K.E.R. Zona Bałtyk 2013

Prolog S.T.A.L.K.E.R. Zona Bałtyk 2013
Prolog S.T.A.L.K.E.R. Zona Bałtyk 2013
Ten artykuł pochodzi ze starszej wersji portalu i jego wyświetlanie (szczególnie zdjęcia) może odbiegać od aktualnych standardów.

Recenzja „Prolog S.T.A.L.K.E.R. Zona Bałtyk 2013"

 

1.jpg

„Prolog S.T.A.L.K.E.R. Zona Bałtyk 2013” odbył się 26 Października 2013r. na terenie starej, opuszczonej bazy wojskowej 70. Dywizjonu Rakietowej Obrony Powietrznej w Łunowie (okolice Świnoujścia). Został zorganizowany przez 3 zaprzyjaźnione grupy ASG i Rekonstrukcji Historycznej ze Szczecina i Świnoujścia, czyli: GLR Warchoły, 16 Air Assault Brigade oraz 312 PLUTON WDW GRH KAVKAZ. Był to bardzo profesjonalnie zorganizowany LARP w klimacie gry STALKER, a także powieści "Piknik na skraju drogi" Arkadija i Borysa Strugackich.


2.jpg

3.jpg

26.10 AD 2013 o godzinie 10 wszyscy uczestnicy zostali ustawieni na dużym placu przed Barem Aurora. Przystąpiliśmy do ponownego powtórzenia zasad rozgrywki: przypomnienia mechaniki gry, rozdania map, legitymacji itd. Wszystkich uczestników było ponad 30 i nie posiadam o nich niestety dokładnych informacji, lecz wiem jak wyglądała liczebność frakcji:


4.jpg

5.jpg

Wolni Stalkerzy – 6
Bandyci – 3
Wolność – 4
Monolit – 3
Powinność – 3
Wojsko – 11-13
Mutanty 1-3 (zależy od pory rozgrywki)
NPC – 2


6.jpg

7.jpg

Niestety część osób (bandyci) się nie pojawiła, jednak nieobecności zdarzają się zawsze...
Bardzo ciekawie zostały przygotowane legitymacje – były to czerwone książeczki z 4 stronami. Na jednej stronie było miejsce na wypisanie takich danych jak: Imię, Nazwisko, Pseudonim, Przydział do frakcji, numer ICE. Na kolejnej było miejsce na zdjęcie i swój podpis. Następne strony to tabela obrażeń jakich doznaliśmy oraz miejsce na przepustki od wojska, które było cholernie ciężko zdobyć. Udało się to bodajże tylko jednej stalkerce.


8.jpg

Po odprawie z organizatorami, odpowiedzi na wszelkie pytania i rozwianiu niejasności, frakcje rozeszły się w Zonę, a my (mam na myśli stalkerów) rozsiedliśmy się w barze, by nabyć zaopatrzenie, takie jak anty-xy, opatrunki, pojemniki na artefakty, itd., po czym ruszyliśmy w Zonę.


9.jpg

10.jpg

Warto dodać również, że „Bar Aurora” nie był tylko miejscem odpoczynku, czy łatwego zarobku, ale również miejscem zabaw dla uczestników - można było kupić „Narkotyki” po których zażyciu uczestnik losował kartę, w której opisane były efekty danego specyfiku, do których należało się dostosować. Z tego co widziałem, najciekawszym była histeria powodująca lęk i atakowanie ścian baru, po czym trzeba było wypić butelkę wódki i zapłacić za nastawienie ręki, gdyż podczas harców, ulegała ona wypadkowi. Zdarzały się również bardzo ostre negocjacje, często z użyciem przemocy - gdy jeden ze stalkerów napadł z bronią białą na barmana, by ten pod naciskiem silnej perswazji, obniżył cenę za kombinezon pozwalający wejść do arcy-niebezpiecznej Anomalii. Takie smaczki dodawały uroku temu eventowi, wystrój też zasługuje na specjalne wyróżnienie - była tam możliwość grania w darta czy karty lub ściana z graczami poszukiwanymi listem gończym - naprawdę kawał dobrej roboty ze strony organizatorów.


11.jpg

12.jpg

Bardzo przyjemnym ficzerem było badanie anomalii, które były bardzo dobrze przygotowane, niestety każdy kij ma dwa końce - po porannej ulewie i takim natłoku pracy jaki organizatorzy mieli podczas przygotowania, niektóre rzeczy im umknęły. Część anomalii, które zostały oznaczone, były puste lub nie miały żadnych ostrzeżeń czy informacji dotyczących środków jakie trzeba zażyć, by ujść z życiem podczas ich zwiedzania (jak się później dowiedziałem, część z nich miała po prostu zwodzić stalkerów). Należy też dodać, że większość zadań pobocznych nie została wykonana przez graczy, gdyż w zasadzie po zwiedzeniu kilku anomalii bohaterowie byli niemal niezależni - sumy jakie dostawali za artefakty były wysokie, przez co można było utrzymać się ze zwiedzania tylko anomalii i właściwie na tym rozgrywka mogłaby się zakończyć.


13.jpg

14.jpg

Gra była pełna emocji: z naszej strony uciekanie przed patrolami Wojska oraz poszukiwania Anomalii i artefaktów (których było, notabene, 13, rozmieszczonych na terenie 18ha, plus do tego dochodziło 25 schowków, więc zwiedzania była naprawdę masa). Wojsko natomiast miało mnóstwo roboty, by to wszystko utrzymać we względnym porządku - choć zawsze dało się wypatrzyć jakąś lukę i ją wykorzystać. Nie zawsze się to udawało - kilku naszych wpadło i paru zaliczyło zazwyczaj godzinną (a nawet dwugodzinną!) odsiadkę w sercu wojska – sztabie lub jamie, grocie, ciupie czy jak tam lubili soldaci to nazywać poprzez swoje środki łączności, które podsłuchiwaliśmy cały czas ;).


15.jpg

16.jpg

Rozgrywki nie ułatwiały też pozostałe frakcje, które niekiedy potrafiły sprawić, że trzeba było nadłożyć kawałek drogi - ale jakby nie patrzeć, życie stalkera nigdy nie należało do najprostszych…  Organizatorzy całej imprezy zasługują na szczególną uwagę. Zachowywali się bardzo profesjonalnie i wykonali kawał dobrej roboty przygotowując teren jak i wszelkie używki czy stymulanty (które były świetnymi rekwizytami opartymi na pierwowzorach z serii gier STALKER). Również moderatorzy cały czas pilnowali, by zasady gry nie zostały złamane oraz by wszystkie frakcje robiły to, do czego zostały stworzone, przy czym nie rzucali się w oczy, co owocowało poprawą klimatu, który był naprawdę nieziemski. Moderatorzy byli w sprytny sposób włączeni do rozgrywki, aby nie psuć klimatu – stali się oni bowiem odrębną frakcją Monolit, o której nikt nie miał pojęcia aż do rozpoczęcia gry i byli dla wszystkich zupełnym zaskoczeniem. Warto dodać, ze anomalie nie były obstawione przez żadną z wrogich grup, więc nie zdarzyło się odebranie nam łupu po wyjściu z anomalii - mam nadzieje, że w następnej edycji się to zmieni i rozgrywka jako stalker stanie się trudniejsza, bo była, szczerze powiedziawszy, dość łatwa.


17.jpg

18.jpg

Cała impreza zakończyła się o godzinie 21:00 tego samego dnia - krótka odprawa, rozdanie pochwał lub nagan ze strony organizatorów, a następnie pakowanie i powrót do domu. Niektórzy jednak zostali i udali się na Afterparty - mnie niestety nie było dane tego zobaczyć, więc nie będę się wypowiadał.


19.jpg

W mojej opinii, impreza „S.T.A.L.K.E.R. Zona Bałtyk 2013 - Prolog” została zorganizowana bardzo dobrze: ogrom pracy jaką organizatorzy włożyli w jej przygotowanie był wręcz przytłaczający - rzeczy, nawet tak z pozoru mało ważne jak waluta (przerobione w tym przypadku Hrywny Ukraińskie), która była idealnie wręcz odwzorowana, naprawdę potrafiły urzec. Ciekawostką jest to, iż walutą były te same Hrywny, które używane były w tegorocznej Zonie Nysie, a to dzięki pomocy organizatorowi wyżej wymienionej imprezy – Mariuszowi „Memorisowi” Rapala. Mam nadzieję, że następne epizody tej jakże ciekawej zabawy zostaną zrealizowane w takim samym, a nawet lepszym wydaniu w najbliższym czasie, ponieważ nie mogę się doczekać, by znów wcielić się w rolę Wolnego Stalkera i przemierzać czeluście Zony w poszukiwaniu artefaktów. Życzę powodzenia organizatorom, a także niegasnącego zaangażowania w organizację takich imprez, ponieważ była to jedna z najlepszych i najbardziej klimatycznych imprez w jakiej dane mi było uczestniczyć i mam nadzieję, że to się w przyszłości nie zmieni.


20.jpg

Chciałbym podziękować graczom i organizatorom za wspaniale spędzoną sobotę - Dobrej Zony bracia stalkerzy…


21.jpg

 

Autorem artykułu jest Radek "Barabasz" Szomański.

Autorami zdjęć są Mirella Paluch i Sandro Pękalski.

Materiały dodatkowe:

Fanpage imprezy (Facebook)

Galeria z imprezy (Airsoftphotos)

Film z imprezy:

Komentarze

NAJNOWSZE

Trwa ładowanie...
  • Platynowy partner

    Złoty Partner

  • Srebrni partnerzy

  • Partnerzy taktyczni