Zgodnie z badaniami przeprowadzonymi przez think-tank Center for New American Security, osoby strzelające z takich wyrzutni jak AT-4, czy Carl Gustav w wyniku fali uderzeniowej i nagłego skoku ciśnienia, narażone są na utratę pamięci i problemy z podejmowaniem decyzji.
Jak ujawniły testy opublikowane w roku 2008 w Journal of Neurotrauma, świnie i szczury wystawione na falę uderzeniową wydobywającą się z wyrzutni, doznawały małych krwotoków w mózgu juź zaledwie po 3 strzałach. Tymczasem w trakcie jednego dnia ćwiczeń, żołnierze potrafią wystrzelić tych granatów nawet 20.
Jak na razie, do czasu przeprowadzenia badań na temat długotrwałych skutków wystawienia na to zjawisko, rekomendowane jest ograniczenie użycia wyrzutni do zbędnego minimum i robienie przerw pomiędzy strzelaniami z granatników nie krótszych niż 96 godzin.
Zalecane jest używanie w trakcie strzelania mierników wybuchu na stałe doczepionych do oporządzenia i wprowadzenie z czasem hełmów osłaniających całą głowę. Dzięki temu ostatniemu rozwiązaniu, według symulacji komputerowej ma być zatrzymane do 80% ciśnienia dostającego się do mózgu w wyniku rozprężania się gazów wylotowych.