Trwa ładowanie...

Twoja przeglądarka jest przestarzała. Niektóre funkcjonalności mogą nie działać poprawnie. Zalecamy aktualizajcę lub zmianę przeglądarki na nowszą.

III Edycja Majówki z Airsoftem, 30.04-04.05.2008

Ten artykuł pochodzi ze starszej wersji portalu i jego wyświetlanie (szczególnie zdjęcia) może odbiegać od aktualnych standardów.

Impreza: III Edycja Majówki z Airsoftem
Rodzaj: Zlot ASG
Data: 30.04-04.05.2008
Miejsce: Borne Sulinowo
Organizator: Fundacja PASJE
Koszt: 40 – 80 zł
Liczba maniaków: zgłoszonych - 701, przybyłych ok. 520

 

IMPREZIE PATRONOWAŁ WMASG.PL

 

Kolejna Majówka z Airsoftem dobiegła końca i nadszedł czas na podsumowanie zarówno działań wojennych jak i samej organizacji imprezy. Przygotowania do tegorocznej edycji Bornego zaczęły się już prawie rok temu. Przecież należało zająć miejsce na organizację zlotu, ustalić szczegóły nadleśnictwem, postarać się zorganizować całe zaplecze jak najniższym kosztem, wynegocjować ceny z dostawcami... Nie wszyscy zdają sobie sprawę z tego ile czasu i poświęcenia wymaga przygotowanie takiej imprezy.

 

Jak sami uczestnicy stwierdzili organizacja Borneo 2008 była na bardzo wysokim poziomie. Dało się to zauważyć od samego przyjazdu. Rejestracja uczestników przebiegała sprawnie i szybko. Strefa off-game miała doskonałe zaplecze gospodarcze, na które składała się odpowiednia ilość toalet (porozstawianych różnych miejscach obozu w przeciwieństwie do zeszłego roku), odpowiednia ilość śmietników (co pozwoliło na utrzymanie względnego porządku na terenie) oraz odpowiednia ilość umywalek, zamiast jednego beczkowozu.

 

Dodatkowym atutem tegorocznego zlotu było świetnie przygotowane zaplecze techniczne. Organizatorzy wzięli sobie do serca zeszłoroczne problemy z prądem
i ładowaniem baterii i stanęli na wysokości zadania udostępniając uczestnikom odpowiednią ilość gniazdek. Tutaj niestety muszę zwrócić uwagę na nieprzyjemną sytuację, jaka miała miejsce pod koniec zlotu, kiedy to ktoś "pożyczył" sobie dwie baterie z miejsca ładowania. Sprawa ta została bardzo ładnie rozwiązana przez Organizatorów.

 

Organizatorzy (od lewej): Ślimak, Moron, Ruda

 

Właściwie minusów od strony organizacji imprezy jest niewiele. Po pierwsze jeśli była żandarmeria zlotowa to było jej za mało i była niewidoczna. Po drugie racje żywnościowe zostały wydane za późno, kiedy już wielu uczestników było w drodze do domu. Jeśli jednak chodzi o scenariusz, to zastrzeżeń jest trochę więcej. Najczęściej wspominanym przez uczestników problemem było niejasne oznaczenie kopalni. Obie strony miały problem z poprawną lokalizacją tego obiektu, co było dość istotne, zważywszy na fakt, iż był to jeden z trzech podstawowych obiektów, o który toczyły się walki. Dopiero po zakończeniu scenariusza większość uczestników dowiedziała się, które miejsce uznawane było za kopalnię.

 

Uwagą jaka nasuwa się po rozmowach z żołnierzami obu stron, to brak kontroli nad off-gamem. Nie mówię tu o spożywaniu alkoholu, czy innych sposobach integracji pomiędzy teamami, bo tu wszystko było pod kontrolą, ale sposobie wejścia do gry osób spoza SF. Wszyscy zdajemy sobie sprawę, że trudno jest upilnować ponad pięćset osób, ale jeśli organizatorzy wyznaczyliby posterunki na całej linii granicznej pomiędzy terenem walk a off-gamem, może łatwiej byłoby kontrolować kto wchodzi do gry. Wejście do gry należało najpierw zgłosić w sztabie głównym, a następnie zameldować się u swojego dowódcy, niestety nie wszyscy się do tego stosowali i część osób wchodziła na pole walk w dowolnym momencie i w dowolnym miejscu, co wprowadzało chaos w informacjach ile osób aktualnie znajduje się na polu i po której stronie konfliktu.

 

Niestety należy zwrócić również uwagę na zbyt pochopne dopuszczenie do gry pirotechniki. Przy takiej ilości osób nie ma możliwości zapanowania nad tym kto, czego i w jakich warunkach używa.

 

Ostatnia uwaga dotyczy rozpoczęcia i zakończenia walk, afterparty oraz organizacji obozu. Jedyną rzeczą jaka w zeszłym roku wyszła lepiej to organizacja obozu off-game. Tym razem ludzie porozbijali się w grupach w dość dużych odległościach od siebie, co w znacznym stopniu obniżyło poziom integracji. Rozpoczęcie i zakończenie manewrów też nie sprzyjało stosunkom zapoznawczym ponieważ spora część uczestników wyjechała wcześniej niż to było zaplanowane, a co za tym idzie w afterparty uczestniczyła tylko garstka osób. Dodatkowo wielu uczestników nie zdążyło na rozpoczęcie manewrów ponieważ dojechali na miejsce dopiero w czwartek rano. Wniosek na Borneo 2009 jest taki, że należy rozpocząć i zakończyć manewry trochę później, co umożliwi uczestnikom dotarcie na czas, zachęci ich do pozostania o jedną noc dłużej (afterparty) oraz da możliwość, tym którzy przyjadą wcześniej na jeszcze lepsze przygotowanie się do walk. W końcu takie imprezy to nie tylko strzelanie, ale i integracja społeczności airsoftowej.

 

Trzeba zaznaczyć, że scenariusz przygotowany był dużo lepiej niż w zeszłym roku. Dużo więcej się działo i akcja była dużo bardziej wielowątkowa. Cała historia dawała ciekawe tło, dowódcy mogli się wykazać, a żołnierze mogli zarówno wziąć udział w walce, jak i skorzystać z niezmierzonych możliwości wykorzystania taktyki w celu podejścia wroga.

 

Jak po każdym tego typu zlocie zdania są podzielone co do różnych kwestii, ale w jednej sprawie obie strony były zgodne – TERMINATORSTWO. Opis konkretnych przypadków jest zbędny, choć było ich wiele po obu stronach barykady, warte jednak uwagi są spójne wypowiedzi obu dowódców, którzy po zakończeniu walk zgodnie stwierdzili - terminatorzy byli, są i będą, a jedyną naszą szansą na to, aby było ich coraz mniej, jest dawanie im dobrego przykładu.

 

 


 

Czas na krótką relację z samego przebiegu walk. Na początek krótki opis tła konfliktu dla niewtajemniczonych. Scenariusz oparty był na fikcyjnej historii o dwóch zwaśnionych Państwach – Nerun i Sarii. Kraje te od kilku lat spierają się o kopalnie Retza, leżące strefie nadgranicznej. Odnaleziono w niej duże złoża, bardzo rzadko występującego Andrium – minerału niezbędnego do produkcji najnowszych materiałów inteligentnych. Cała historia narastającego konfliktu, aktów terrorystycznych oraz opis materiału i jego możliwości została przedstawiona jeszcze przed zlotem w pół-tygodniku umieszczanym na forum majówki. W każdy wtorek i piątek począwszy od kwietnia pojawiały się nowe wydania gazety opisujące coraz nowsze i bardziej krwawe akty agresji ze strony obu państw, próby zażegnania konfliktu przez Borneo – neutralne Państwo graniczące zarówno z Nerun, jak i Sarią. Do całej sytuacji, dla uatrakcyjnienia scenariusza, została włączona grupa terrorystyczna Black Mirror, która jak się okazało przed samą majówką, sponsorowana była przez Sarię.

 


 

 

Pierwszy dzień działań majówkowych zbiegł się z rozpoczęciem wojny, którą Nerun wypowiada w odpowiedzi na nasilające się ataki w strefie przygranicznej oraz ujawnienie współpracy pomiędzy Sarią, a organizacją Black Mirror. Nie sposób opisać dokładnie przebiegu wszystkich działań, bo działo się bardzo dużo i chyba nikt tak naprawdę nie wie ile razy była atakowana i odbijana kopalnia, ile starć było pomiędzy zwiadowcami obu armii czy ile paczek przejęła każda ze stron. Należy jednak opisać 2 najbardziej widowiskowe sytuacje jakie miały miejsce.

 

Pierwsza akcja, to przejęcie kopalni i zajęcie bazy wroga, która miała miejsce w czwartek w godzinach popołudniowych. Dowódca Nerun – Sendywigius wysłał 3 oddziały w kierunku kopalni. Całą akcją dowodził Elthorn (zastępca dowódcy zwany też Edkiem). Oddziały poszły szerokim szpalerem przez las i zagajniki. Dość szybko dotarły na miejsce i odbiły kopalnię pilnowaną jedynie przez 6 osób z Sarii. Po udzieleniu pomocy medycznej rannym oraz przegrupowaniu Edek otrzymał rozkaz od Sendywigiusa, aby przemieścić siły w kierunku bazy wroga i postarać się ją odbić, ale nie za wszelką cenę. Żołnierze znowu zostali podzieleni na 3 grupy. Grupa pierwsza miała pójść przodem
i próbować przedostać się od strony "pustyni", druga grupa miała osłaniać grupę pierwszą i pomóc w odwróceniu uwagi od grupy trzeciej, która to miała zakraść się do bazy wroga od tyłu. Cały atak był dość ciekawy zważywszy na to, że był to pierwszy atak na bazę Sarii za dnia i było to, poniekąd, rozeznanie terenu i sił wroga. Atak suma sumarum nie udany, ale wszyscy się dobrze bawili, a dowódca był zadowolony z przekazanych informacji i spostrzeżeń.

 

Dowódcy (od lewej): dowódca Sarii, z-ca dowódcy Nerun, dowódca Nerun

 

 

Drugą bardzo widowiskową akcją był atak Sarii na bazę Nerun. Sądzę, że tutaj zgodzą się ze mną zarówno Saryjczycy jak i Neruńczycy, że akcja, o której mowa, wywołała niemałe zaskoczenie i zdziwienie na wielu twarzach. Przecież nikt z nas nie spodziewał się "chodzącego NS’a". Jakież poruszenie wywołał ten widok zarówno w bazie Nerunu, jak i w obozie off-game. Czołg – bo tym był "chodzący" namiot, dawał dość dużą przewagę Sarii, którą potęgowała ilość żołnierzy. Nerun, w tym czasie, miał tylko ok. 20 – 30 osób do obrony. Atak był przemyślany i bardzo ciekawie zorganizowany, a do tego jak wcześniej wspomniałam bardzo widowiskowy.

 

Opisywać sam scenariusz mogłabym jeszcze długo, bo akcji było bardzo dużo, nie mniej jednak i tak nie oddam klimatu tego co działo się na polu walki. Trzeba było być na miejscu kiedy "szedł" NS Sarii, trzeba było widzieć, jak Black Mirror zostawiło niespodzianki w obozie Nerun, trzeba było skradać się 4h do obozu wroga, ostrzelać go i wrócić w 8 minut do swojego sztabu, trzeba było słyszeć jak Nerun okropnie zawodzi kolędy ;)

 

Nie jestem w stanie przytoczyć wszystkich fajnych akcji jakie miały miejsce podczas tego zlotu, ale z ogromną przyjemnością mogę powiedzieć, że tegoroczny zlot był naprawdę super. Tym wszystkim, którzy nie byli, powiem dwie rzeczy – żałujcie i szykujcie się na przyszły rok… BO WARTO!


PODSUMOWANIE

Majówka z Airsoftem po raz kolejny przyciągnęła ogromną liczbę zapaleńców. Organizatorzy stanęli na wysokości zadania, przygotowani byli bardzo dobrze, a powstałe problemy rozwiązywali w mgnieniu oka. Tych kilka niedociągnięć opisanych przeze mnie powyżej można potraktować raczej jako nauczkę na przyszłość niż karygodne błędy. Jak wiadomo wszyscy uczestnicy wyjeżdżali z uśmiechem na ustach i nadzieją, że nadchodzące 12 miesięcy szybko minie, a Borneo 2009 będzie już za chwilę. Na pocieszenie przypomnę, że w sierpniu jest w Bornym Zlot Pojazdów Militarnych, na który co roku zjeżdżają się również wielbiciele airsoftu.

 

Jeszcze raz ogromne wyrazy uznania dla organizatorów oraz dowódców obu stron. Zapraszam też do czytania miesięcznika, który będzie wydawany przez cały rok, aż do następnej majówki. Znajdziecie w nim opis konfliktu Sarii i Nerun oraz tło przyszłego scenariusza. Pamiętajcie, że historię piszą zwycięzcy… ;)

 

Linki:

- strona zlotu

- wątek dotyczący zlotu na forum WMASG

- wrażenia uczestników na forum WMASG

- film z kamery umieszczonej na hełmie jednego z uczestników

Komentarze

Najnowsze

Trwa ładowanie...
  • Platynowy partner

    Złoty Partner

  • Srebrni partnerzy

  • Partnerzy taktyczni