O IPSC usłyszałem jakieś 2 i pół roku temu, oczywiście o wersji palnej. Spodobało mi się jednak to co zobaczyłem i postanowiłem się tym zająć. Niestety okazało się, że to nie takie proste jak mogłoby się wydawać. Najbliższe kluby, które można było znaleźć w necie, były daleko.
Mniej więcej w tym okresie, może pół roku później na łamach WMASG pojawił się materiał/news o replikach 1911 na stronie RWA, budowanych przez Airsoft Surgeon. Po wizycie na stronie RWA, zacząłem poszukiwania IPSC w wersji Air Soft. Okazało się, że coś w tym temacie zaczyna się dziać w naszym kraju. Na razie nieoficjalnie, ale jednak. Jednakże znowu pojawił się ten sam problem. Odległość... Jedyny klub który udało mi się znaleźć w sieci, był z Warszawy...
Postanowiłem więc najpierw zbudować klamkę do IPSC i wybrać się do stolicy. Niestey nie miałem bazy do budowy repliki, znaczy się 1911 lub Hi Capy od Tokyo Marui.
Zacząłem szukać. Udało się kupić zmaltretowanego 1911 A1 od TM. Nie miało to jednak znaczenia, ważne, że był sprawny technicznie, działał... jak się okazało wtedy ... jeszcze.
Budowa zajęła chwilę czasu, pieniędzy i nerwów. Zaczynałem żałować, że nie kupiłem gotowego na RWA. W międzyczasie, na początku bieżącego roku, na łamach WMASG ukazał się artykuł o mistrzostwach Śląska w tejże dyscyplinie. Jakież było moje zdziwienie, że w zasadzie pod nosem mam jeden z liczniejszych klubów w Polsce. Szkoda, że nie ma „ich/nas” w necie, może trafiłoby do nas więcej chętnych.
Początki, jak to początki - trzeba było pozdawać egzaminy, w końcu od tego roku IPSC AA jest już oficjalnie dyscypliną pod skrzydłami IPSC Region Polska jak również PZSS. Zresztą, i tak moim celem było i jest IPSC w wersji palnej, więc patent strzelecki oraz licencja i tak była w planach. Jednak nie taki diabeł straszny jak babcia opowiadała.
Niestety 1911, nadal doprowadzało mnie do szewskiej pasji, a z czegoś trzeba było strzelać.
I tu krótka historia, początków strzelania i doświadczeń z różnymi replikami:
1911 by WE odpadło, z uwagi na jednorzędowy magazynek. Nasłuchałem się, że KSC to w zasadzie z pudełka nadaje się do zawodów. Miałem zresztą G18C z KSC, fakt, jedna z ciekawszych replik jakie miałem, a trochę się tego przewinęło przez moje ręce od 2006.
Kupiłem więc Berettę M9. Zasadniczo bardzo dobry pistolet, ale nie do IPSC, przynajmnej jak dla mnie. Oczywiście nie do końca z tym „z pudełka na zawody” było prawdą, bo sprężynę powrotną trzeba było wymienić. Ale to w zasadzie standard dla każdej repliki. To co montują fabrycznie, nadaje się do długopisu. Nie do repliki. Jednak nie to przesądziło - wadą dla mnie był długi skok spustu i kiepskie przyrządy celownicze. Po dwóch startach postanowiłem zamienić Berettę na Glocka.
A replika 1911 nadal nie działała.
Miałem już KSC, ale G18C, który nie spełniał wymagań IPSC. Zmienił więc właściciela, a ja sprowadziłem G17 Customa od Tokyo Marui, który ma fabrycznie skrócony skok spustu. Do tego, nie wiem dlaczego, ale przyrządy celownicze w G17 są prawie idealne, to wszystko jakoś samo się zgrywa, wchodzi na cel i już! Zresztą na G17 Custom, miałem 2 najlepsze starty w tym roku: 5-te i 6-te miejsce w generalce. Myślę, że, jak na nowicjusza, całkiem nieźle.
To taka mała dygresja dla tych co im 11-tki nie leżą. G17 Custom to naprawdę dobra klamka do IPSC AA.
Ale wracając do tematu: w międzyczasie znalazłem używaną Hi-Capa 5.1 od TM. Udało mi się przekonać właściciela, że nie jest mu niezbędna, a wręcz powinien jej się pozbyć, w przeciwnym razie będzie bardzo nieszczęśliwym człowiekiem.
Tak zaczęła powstawać moja pierwsza replika STI na ramie 2011. Założeniem było zbudować pistolet do klasy standard, w zasadzie jedynej, która dzisiaj funkcjonuje w naszej krajowej lidzie IPSC AA. Bazując na doświadczeniu zdobytym podczas prac związanych z uruchomieniem przepięknej 1911, tym projektem pokierowałem już odrobinę inaczej.
Nie było mowy, by nawet spojrzeć w stronę tańszych producentów części, co jak się okazało było główną przyczyną problemów z uruchomieniem 1911. Budując replikę STI, udało się również uruchomić 1911.
Jak już udało się zbudować pierwszą replkię do klasy standard i w końcu udało się uruchomić 1911, pojawiła się ochota na drugą do klasy open. Jak na zamówienie pojawiła się w komisie WMASG Hi-Capa 5.1 od TM. Nie zastanawiając się długo - no może o jeden dzień za długo, z czego wyniknęły pewne komplikacje logistyczne - zdecydowałem się na zakup. A zaraz za tym, poszły kolejne zamówienia do HK na części. Co prawda w przyszlości w planach jest jeszcze wymiana ramy w replice do open. Głównie ze względów estetycznych. Nie udało mi się kupić Hi-Capy w wersji srebrnej, a oryginał pozbawiony lakieru czernieje (co widać na zdjęciach) i wymaga co jakiś czas polerowania, jest to mega upierdliwe. A chwilowo brak tej cześci u znajomych w HK.
We wszystkich trzech przypadkach, wzorów szukałem u producentów palnych odpowiedników i na stronach RWA. I tak 1911 to wersja jaką można zamówić w firmie Strayer-Voigh Infinity, STI 5.0 to nic innego jak customowa wersja ich pistoletu, a Panthera Limcat to nic innego jak STI po wizycie u rusznikarza Johnny’go Lim - specjalizującego się dopracowywaniu pistoletów STI.
Niestety na dzień dzisiejszy klasa open nie funkcjonuje, nie ma zawodników. Gdzie do klasy open wystarczy załadować więcej niż 18 kulek do magazynka, zmienić układ ładownic na pasie na wygodniejszy i gotowe. Ok, na mojej jest kolimator, ale nie każdemu on na początku pasuje, przyśpiesza celowanie na średnich i długich torach oraz na celach w odległości powyżej 7-miu metrów. Jest łatwiej. Co do samej celności pistoletów będzie kilka słów w dalszej części artykułu.
Obie repliki STI, zarówno ta do klasy standard jak i do open bazują na częściach renomowanych producentów. Przy okazji udało się nawiązać bliższy kontakt z jednym z „tunerów” Hi-Cap w HK. Tu jego rady i podpowiedzi okazały się bezcenne. Może i kosztowały parę dodatkowych części, ale zasadniczo pozwoliły na dopracowanie tych dwóch replik i prawie bezproblemowe użytkowanie.
Dlaczego prawie? Bo napędzane są GG, a to niestety w naszym klimacie, sprawia trochę problemów w zasadzie przez cały rok. Latem trzeba uważać by się magazynki nie przegrzały, zimą by nie wychłodziły. O ile latem to nie problem, wystaczy nie wystawiać na słońce, to w chłodne dni trzeba się odrobinę pomęczyć. Ale i na to znalazłem sposób. Nazywa się: poduszka elektryczna. Wzbudza powszechny śmiech u innych zawodników, ale zdaje egzamin, a to jest najważniejsze.
Ceny gotowych pistoletów do IPSC AA nie są niskie, ale po tym co się wymęczyłem budując moje repliki, wiem dlaczego.
Trochę informacji technicznych.
(W tej części, na koniec, przedstawię informacje na temat celności, skupienia - na przeciętnych dystansach dla poszczególnych replik.)
We wszystkich trzech przypadkach, z bazowych części Tokyo Marui, zostały tylko komory HU i tłok z blokiem gazowym. W przypadku 1911 to jeszcze prowadnice zamka. W przypadku Hi-Cap to rama z mechanizmem spustowym. Pozostałe części wszystkie zostały zmienione.
1911
- zamek i szkielet to wysokiej jakości aluminum - Airsoft Surgeon,
- lufa i komora wykonane ze stali nierdzewnej - Shooters Design
- pozostałe stalowe części zewnętrzne – NOVA
- części wewnętrzne to PDI, Nine Ball, AIP
Hi-Capa / STI - klasa standard
- rama/szkielet, mechnizm spustowy, bezpieczniki – oryginały Tokyo Marui
- zamek wykonany z aluminium – Prohundgan
- lufa, komora zew., chwyt – Shooters Design
- lufa wew 6.01, 5”– PDI
- pozostałe elementy systemu gazowego – PDI / Nine ball / AIP
- pozostałe elementy wew. – AIP, NOVA
Hi-Capa / STI – LimCat - klasa open
- rama/szkielet, mechnizm spustowy, bezpieczniki – oryginały Tokyo Marui
- zamek, kompensator wykonany z aluminium – Shooters Design
- lufa, komora zew., chwyt – Shooters Design
- lufa wew 6.01, 7” – PDI
- pozostałe elementy systemu gazowego – PDI / Nine ball / AIP
- pozostałe elementy wew. – AIP, NOVA
- kolimator SeeMore – EA
- montaż kolimatora – Airsoft Surgeon
W pistoletach został również skrócony suw zamka. W każdym z nich na inny sposób, ale w tym samym celu. By poprawić szybkostrzelność i odrobinę zamortyzować BB. Mimo wszystko im mniejsze, lub bardziej „gładkie” kopnięcie, tym celniejsze strzelanie. Czyli wręcz odwrotnie niż w lesie, gdzie większość z nas szuka odrobiny realizmu.
Na czym polega problem z uruchomieniem tego typu repliki? Na zgraniu wszystkich części tak by działały w oczekiwany przez nas sposób. By móc przejść przez zawody bez zaglądania do środka co tor. Oczywiście można to osiągnąć nie modyfikując repliki, poza wspomnianą wcześniej sprężyną powrotną. Ja jednak tak nie potrafię... Poza tym jest miło, jak inni podchodzą i oglądają, zadają pytania... Na dzień dzisiejszy jest to egzotyka w naszym kraju, jakoś tak wyszło, że chyba pierwszy zbudowałem tego typu repliki i działają.
Wiem, że co najmniej jedna, jak nie dwie osoby są w trakcie budowy podobnych replik. Są to niewątpliwie koszty znacznie mniejsze niż przy broni palnej. Jednak nie takie znowu niskie. Koszt budowy repliki do klasy open czy standard na bazie Hi-Cap czy 1911, jest mniej więcej równy zakupowi przeciętnego „prawdziwego” pistoletu. Można taniej, ale czy to będzie działało? Nie wiem. Z drugiej strony dlaczego nasze pistolety do IPSC AA nie mają być ładne? Oczywiście kwestia gustu, co dla kogo jest ładne. A o gustach z kolei się nie dyskutuje.
Jednak, jeśli chcecie rozpocząć przygodę z IPSC AA, a nie chcecie na początek wywalać mnóstwa kasy, zacznijcie od prostej, niedrogiej repliki. Co bym polecił? Zależy co kto lubi. Jeśli nie planujecie dłubania w replice i jej personalizacji, kupcie KSC, ewentualnie KWA Glocka, najlepiej wersję z metalowym zamkiem. Jest mimo wszystko trwalsza. A mogę ją polecić z czystym sumieniem, bo połowa aktualnych zawodników na nich śmiga.
Jeśli jednak coś już chodzi wam po głowie, że może nie teraz, ale tak gdzieś za jakiś czas... powiedzmy za tydzień zaczniecie przy niej dłubać... żartuję z tym tygodniem. Ale jeśli macie zajawkę na dłubanie, to kupujcie jako bazę produkty Tokyo Marui. Jest do nich przeogromna ilość części do zmian wyglądu, jak i parametrów technicznych. Najwięcej oczywiście do Hi-Cap, ale i z G17 da się zrobić G34 i inne wynalazki. Co nie przeszkadza korzystać z nich w wersjach fabrycznych oczywiście.
To tyle jeśli chodzi o to co wybrać z pistoletów, a teraz kilka słów o tym co generalnie jest potrzebne do zabawy w IPSC. Najważniejsze to oczywiście chęci. Jak je już macie, to pasowałoby mieć pistolet, jakie polecam - też już wiecie. Często je możecie je już mieć w swoim posiadaniu. Może to oczywiście być każdy inny produkt spełniający wymagania przepisów IPSC. (Tu odsyłam do strony IPSC AA, tam znajdziecie regulamin.)
Co jeszcze? Potrzebna jest kabura/wieszak do naszej broni oraz ładownice na magazynki. Tych z kolei najlepiej mieć co najmniej 4 sztuki. Da się większość torów oblecieć na 3, ale jak coś pójdzie nie tak, a zdarza się, wierzcie mi - wtedy dobrze jest mieć jeszcze zapasowy.
Pasy, ładownice, czy wieszaki, znajdziecie np. w ASG Shop, który znają z Airsoftu chyba wszyscy maniacy. To jest kwestia kliknięcia innej zakładki zamiast Airsoft. Nie są to tanie rzeczy, ale są trwałe, można też ściągać z HK, jednak jakość tworzywa w kopiach, to nie to samo. Poza tym, w czasie biegania po torze, trzeba być pewnym, że magazynek pozostanie w ładownicy, póki sami go stamtąd nie wyciągniemy. Podobnie sprawa ma się z pistoletem. Niestety przepisy organizacyjne IPSC, czy to AA czy palnego, są bardzo restrykcyjne. Głównie z uwagi na bezpieczeństwo. Poza tym części z nas, po zapoznaniu się z IPSC AA, przychodzi ochota zrobić krok dalej, czyli strzelać z boni palnej, a tam już nie ma żartów - zaś nabyte nawyki pozostaną.
Nie jest jednak moją intencją straszyć, a zachęcać. To co na papierze często wygląda strasznie i jest niezrozumiałe, w praktycze okazuje się proste i klarowne.
Krótko mówiąc, kupujcie repliki, osprzęt, zakładajcie sekcje w klubach strzeleckich i bawmy się w IPSC. Naprawdę warto. Wiek nie ma znaczenia, najmłodszy zawodnik ligi w naszym klubie ma 8 lat, najstarszy w lidze zbliża się do 70-tki.
Teraz czas na obiecane dane z przeprowadzonego testu.
Przeprowadziłem 2 testy: statyczny i „dynamiczny” (że tak pozwolę sobie nazwać drugi z nich). Testy odbyły się na 3 dystansach: 5, 10 i 15 metrów. Test statyczny pokazuje w zasadzie tylko teoretyczne możliwości repliki, których zasadzniczo w zawodach IPSC AA nie da się uzyskać. Dlaczego? Ano dlatego, że dochodzi presja czasu. Jednak już część „dynamiczna” testu pokazuje, że z tymi replikami można osiągnąć dobre wyniki. Do tego jest jednak potrzebne doświadczenie i odrobina szczęścia... Niestety, jak to w życiu bywa, zawsze pojawia się jakiś nieoczekiwany czynnik, czy to zacięcie, czy „syfon” - bo jednak jest odrobinę zimniej niż nam się wydaje, no i jeszcze stres związany z przejściem toru. Chodzi o to by po sygnale startowym zrobić dokładnie to co zaplanowaliśmy 5 minut temu. Jeśli nie mamy niespodzianek „technicznych”, a odległości do celów nie przekraczają 10m, sprawa jest w miarę prosta. Jednak jeśli zawody są na wolnym powietrzu, a odległości bliskie 15 metrów, sprawa się troche komplikuje.
Ale wracając do testów:
za każdym razem oddawałem 10 strzałów. Dla testu statycznego, polegało to na tym, by każdy z nich był wykonywany spokojnie z celowaniem w punkt. Dla testu „dynamicznego” jako celów użyłem tarcz do IPSC AA i również oddałem 10 strzałów. Z tą różnicą, że pistolet był dobywany z kabury i zajmowało to mniej więcej około 5 sekund. Czyli nie za szybko, ale też nie za wolno. Wyniki Hi-Capy 5.1 do klasy standard i 1911 są w zasadzie identyczne, przewagą Hi-Capy jest większa szybkostrzelność, większa pojemność magazynka – gaz. A prezentują się one następująco:
1. 1911 Infinity
rodzaj testu | statyczny | dynamiczny | statyczny | dynamiczny | statyczny | dynamiczny |
dystans | 5 | 5 | 10 | 10 | 15 | 15 |
wyniki | przestrzeliny mieściły się w polu o średnicy 5cm | wszystkie przestrzeliny znalazły się w polu alfa, odległości między skrajnymi przestrzelinami nie przekraczały 6 cm | przestrzeliny mieściły się w polu o średnicy 10 cm | wszystkie przestrzeliny znalazły się w polu alfa, odległości między skrajnymi przestrzelinami nie przekraczały 12 cm | przestrzeliny mieściły się w polu o średnicy 17 cm | wszystkie przestrzeliny znalazły się w polu alfa, jednak nie były już tak blisko siebie jak przy mniejszych dystansach |
2. STI 5.0 – Hi Capa standard
rodzaj testu | statyczny | dynamiczny | statyczny | dynamiczny | statyczny | dynamiczny |
dystans | 5 | 5 | 10 | 10 | 15 | 15 |
wyniki | przestrzeliny mieściły się w polu o średnicy 5 cm | wszystkie przestrzeliny znalazły się w polu alfa, odległości między skrajnymi przestrzelinami nie przekraczały 6 cm | przestrzeliny mieściły się w polu o średnicy 9 cm | wszystkie przestrzeliny znalazły się w polu alfa, odległości między skrajnymi przestrzelinami nie przekraczały 12 cm | przestrzeliny mieściły się w polu o średnicy 17 cm | wszystkie przestrzeliny znalazły się w polu alfa, jednak nie były już tak blisko siebie jak przy mniejszych dystansach |
3. STI / Limcat Custom – Hi Capa open
rodzaj testu | statyczny | dynamiczny | statyczny | dynamiczny | statyczny | dynamiczny |
dystans | 5 | 5 | 10 | 10 | 15 | 15 |
wyniki | przestrzeliny mieściły się w polu o średnicy 3 cm | wszystkie przestrzeliny znalazły się w polu alfa, odległości między skrajnymi przestrzelinami nie przekraczały 3 cm | przestrzeliny mieściły się w polu o średnicy 6 cm | wszystkie przestrzeliny znalazły się w polu alfa, odległości między s krajnymi przestrzelinami nie przekraczały 8 cm | przestrzeliny mieściły się w polu o średnicy 7 cm | wszystkie przestrzeliny znalazły się w polu alfa, odległości między skrajnymi przestrzelinami nie przekraczały 10 cm |
Jak widać z testów, dodatkowe 2” lufy wewnętrznej plus kolimator, dają sporą przewagę. Zmienia się co prawda sposób celowania i wymaga przyzwyczajenia. Jednak jak już się do tego człowiek przyzwyczai - na torze dzięki temu można sporo zyskać. A odległości powyżej 10 metrów również przestają być „straszne”. Mam nadzieję, że znajdą się chętni na klasę open w kolejnym sezonie i będzie mi dane sprawdzić możliwości tej klamki w praktyce. Fakt, mnie również czeka kawałek drogi do przebycia, by móc możliwości tego zestawu wykorzystać, ale to zależy już tylko ode mnie i pracuję nad tym.
Na Śląsku zapraszam do Bytomia, do klubu Combat Kragal. Pozostałe części kraju na dzień dzisiejszy to Warka i Błonie k/Warszawy, gdzie prężnie działają sekcje IPSC AA. Mam nadzieję, że wkrótce dołączą kolejne.
Chętnie odpowiem na pytania, ale również można pisać bezpośrednio na forum IPSC. Tam też znajdą się chętni do pomocy. Każdy ma inne doświadczenia.
Linki:
Powstało także podforum WMasg na temat IPSC AA. Redakcja ma nadzieję, że szybko pojawią się tam nowe tematy, a osoby poszukujące informacji na temat tej odmiany airsoftu będą mogły wymieniać się doświadczeniami: