Trwa ładowanie...

Twoja przeglądarka jest przestarzała. Niektóre funkcjonalności mogą nie działać poprawnie. Zalecamy aktualizajcę lub zmianę przeglądarki na nowszą.

Badlands Milsim - sprawozdanie z imprezy
Badlands Milsim - sprawozdanie z imprezy

Badlands Milsim - sprawozdanie z imprezy

Badlands Milsim - sprawozdanie z imprezy
Badlands Milsim - sprawozdanie z imprezy
Ten artykuł pochodzi ze starszej wersji portalu i jego wyświetlanie (szczególnie zdjęcia) może odbiegać od aktualnych standardów.

Milsim Badlands to nowa impreza w środowisku ersoftowym o charakterze para-milsimowym. Impreza zapowiadająca się początkowo z wielkimi ambicjami, wśród wielu budząca nieufność i skojarzenia z niesławnym Falkenhorstem. Czy słuszne? Zaryzykowałem i poznałem odpowiedź – a teraz chciałbym podzielić się z Wami swoimi przemyśleniami.

 

Zagmatwane początki

Powiedzmy sobie wprost – mimo kilku lat mojej obecności w airsofcie, z różnych względów nie mogę pochwalić się doświadczeniem w obszarze milsimów. Skoro więc pojawiła się okazja na uczestnictwo w miarę bliskiej lokalizacyjnie imprezie - postanowiłem skorzystać z okazji. Docierały do mnie co prawda plotki, że nie wiadomo kto organizuje imprezę i że może to być kolejny Falkenhorst, ale ostatecznie postanowiłem zaryzykować. Muszę jednak przyznać, że im bliżej terminu, tym bardziej przed imprezowe działania organizatorów budziły coraz większy niepokój. Brak listy zapisanych uczestników, czy nawet podanej ich liczby, brak regulaminu, brak konta do wpłat – to naprawdę wzbudzało (nie tylko moje) wątpliwości. I to głównie dlatego, iż szum informacyjny wokół Badlandsa był ogromny – na FP wydarzenia w zasadzie co kilka dni pojawiało się coś nowego -  z tym, że było to np. tło fabularne, a nie naprawdę istotne informacje. Gdy regulamin wreszcie się ukazał - okazało się, iż jest tak obszerny, że w zasadzie nawet pomimo wnikliwego studiowania nie da się go zapamiętać. 22 strony dość zawiłych zasad to naprawdę za dużo.

 

mapa_1.jpgBadlands - mapa terenu.
Fot. Grzybi

 

Gdy dodamy do tego jeszcze wprowadzane kolejne poprawki, zmiany dotyczące replik HPA, brak informacji o zaksięgowaniu wpłat, rejestrację na forum jawnym, nieudostępniane hasła na forum niejawne z racji potencjalnej możliwości przerzucenia drużyn do przeciwnej strony konfliktu, brak dowódcy po stronie State of Liberty, czy wreszcie największą bombę – trwającą przez niecały dzień (!) ankietę o poważną zmianę zasad lub zmianę terenu ze Śląska pod Włocławek (!!) – na tydzień (!!!) przed planowaną datą milsima. Wszystko to chyba wystarczająco oddaje chaos powstały przed imprezą?

Ostatecznie z powodu wycofania zgody nadleśnictwa na organizację imprezy na Śląsku organizator zdecydował na przeniesienie jej w okolice miejscowości Jazy pod Włocławkiem. Odpadła przez to część ekip, a dla wielu z nich oznaczało to konieczność dołożenia wielu kilometrów w celu dotarcia na imprezę. Dla organizatora wynikała z tego konieczność w zasadzie zorganizowania imprezy od nowa – w zaledwie kilka dni!

 

odprawa_1.jpgBadlands - odprawa

 

Badlands Milsim

Odprawa zaplanowana była na godzinę 17:00 na dość sporym parkingu, z obecną tam jadłodajnią Baba Jaga (polecam). Jak to zwykle bywa, całość przeciągnęła się znacząco – spora część graczy nie dojechała, trzeba było oznaczyć pojazdy, a organizator wyjaśniał mocno skomplikowany regulamin i zmiany, które nastąpiły w wyniku zmiany lokalizacji imprezy (głównie kwestie niszczenia pojazdów). Ostatecznie około godziny 19:30 strona State of Liberty jako pierwsza udała się w liczący blisko 30km kw. teren na busach wynajętych przez organizatora oraz dwóch samochodach in-game należących do uczestników (Land Rover Discovery grupy BDSM69 i Honker z oznaczeniami firmy 5,95). Strona Federacji Wołgowskiej miała zostać przetransportowana zaraz po Liberty. Partyzanci i ludność cywilna (LARPowcy) przebywali już na terenie.

 

auta_1.jpgBadlands - samochody Liberty
Fot. Leśny Bat


Okiem członka teamu BDSM69, strony State of Liberty

20:10 – strona Liberty przeprowadziła desant do ustalonej z góry lokalizacji FOB-a. Na miejscu czekała toaleta typu Toi-Toi, niestety umieszczona bezpośrednio obok uczęszczanej drogi, co delikatnie mówiąc, nie było zbyt korzystne. Również okoliczny teren nie stwarzał niestety możliwości skrytego założenia obozu. Na tamtą chwilę faktyczne dowodzenie nad siłami Liberty przejął Rogi. Obóz został rozbity na wzgórzu, jakieś 200m na północ od drogi, skąd nie był widoczny. Toi-toi zaś został położony w najbliższym rowie i zamaskowany. Według zapewnień organizatorów, do godziny 20:40 nie było ryzyka kontaktu z obcymi siłami.

 

warta_1.jpgBadlands - warta. Po lewej widoczny feralny Toi-Toi.
Fot. Leśny Bat

 

Około godziny 21:45 Landroverem Discovery na pierwsze zadanie wyruszyła część teamu BDSM69. Około 22:10 zostały wystawione pierwsze 2-3 osobowe warty w kierunkach kolejno: północnym, wschodnim, południowym i zachodnim. W tzw. międzyczasie do rozbitego już obozu trafiły grupki spóźnionych żołnierzy State Of Liberty, które skupiły się na rozkładaniu namiotów, nie dbając niestety specjalnie o zachowanie dyskrecji.

Około godziny 23:40 podczas warty na posterunku pierwszym (północnym) usłyszano obecność wrogiego pojazdu. Przed godziną 01:00 nastąpił szturm nieprzyjaciela na FOB należący do State of Liberty. Przeciwnicy wyposażeni w urządzenia optoelektroniczne z łatwością likwidowali kolejnych żołnierzy frakcji Liberty, niespodziewających się ataku w pierwszą noc, w dodatku o tak wczesnej godzinie. Przewaga technologiczna oraz element zaskoczenia miały miażdżące skutki. Warto zaznaczyć, iż na tamtą chwilę strona ta dysponowała jedynie 3 urządzeniami noktowizyjnymi i żadnym termowizyjnym (jedyne było zamontowane na uzbrojeniu podkładowym Honkera, szybko wyłączonego z boju, poza tym i tak całkowicie nieprzydatnego wewnątrz obozu). Po pierwszej fali ataku, z sił Liberty pomimo usilnych działań medyków pozostało jedynie 8 jednostek zdolnych do walki. Nie bez znaczenia był fakt podstawowych braków w zaopatrzeniu – całkowicie brak było bandaży i kroplówek – dostępna była jedynie niezbyt imponująca ilość "krwi do transfuzji". Pozostałe przy życiu jednostki skierowano z powrotem na posterunki, co niestety nie zdało się na wiele. Szturm ogółem trwał około 1 godziny i zakończył się przejęciem FOBa przez NPL-a i likwidacją niemal wszystkich jednostek Liberty.

 

fob_1.jpg

Badlands - FOB Liberty
Fot. Grzybi

 

Następnego dnia w godzinach 08:00 – 09:00 siły Liberty zasiliły sprzymierzone z nimi jednostki zrekrutowane z sił lokalnych Republiki Slavii (w praktyce oznaczało to respawn graczy Liberty, lecz już bez prawa do noszenia naszywek tej frakcji). Stało się to możliwe dzięki odbiciu FOB-a przez ocalałych z nocnego ataku ostatnich dwóch (!) żołnierzy Liberty – zgodnie z zasadami symulacji. Krótkie śledztwo wykazało, iż przyczyną nocnej porażki było niezachowanie przez spóźnione jednostki Liberty dyscypliny świetlnej, co dzięki łutowi szczęścia zostało zauważone przez siły Federacji. Na tę chwilę, część sił udała się Honkerem w oddalony obszar terenu działań w celu wykonania zadania (nie znam niestety szczegółów).

 

tccc_1.jpg

Badlands - pomoc medyczna dla żołnierza Liberty ciężko rannego podczas ataku na wioskę
Fot. Leśny Bat


Przed południem niewielkie siły Liberty zostały skierowane do odnalezienia nadajnika satelitarnego. Większość jednostek podzielonych na oddziały pieszy oraz zmechanizowany dokonały przejęcia wioski cywili, gdzie napotkano i zneutralizowano niewielki opór przeciwnika - przy minimalnych stratach własnych.
Podczas pobytu w wiosce symulacja została lokalnie wstrzymana na kilkanaście minut z racji nieporozumienia z leśnicznym – na szczęście szybko wyjaśnionego.

 

federacja_1.jpg

Badlands - siły Federacji atakujące FOB Liberty
Fot. Leśny Bat


Następnie około godziny 14:00 zarządzony został powrót do obozu, gdzie okazało się, iż został on ponownie przejęty przez siły Federacji Wołgowskiej, a powracające do niego oddziały wierne Liberty zostały wyeliminowane. Siły Federacji miały jednak problem z odnalezieniem planów operacyjnych Liberty, które powinny znajdować się w sztabie, a z bliżej niewyjaśnionych przyczyn - zaginęły. 

Na wyraźne żądanie personelu Federacji Wołgowskiej okupującego FOB-a Liberty, zwłoki wraz ze zniszczonymi pojazdami offgame’owo skierowały się do wioski cywili, w dwugodzinnym oczekiwaniu na przybycie posiłków.

 

wioska_1.jpg

Badlands - wioska cywili o poranku

 

Około godziny 16:00 jednostki Liberty wyruszyły z wioski cywili na poszukiwanie FOB-a Federacji. Po drodze siły poruszające się jednym z pojazdów zostały ostrzelane z broni przeciwpancernej, jednakże z powodu braku widocznych od środka śladów trafienia, zdecydowały się na spieszenie z pojazdu, dzięki czemu błyskawicznie rozbiły siły NPL-a. Przeszukanie ciał żołnierzy Federacji pozwoliło na określenie prawdopodobnej lokalizacji bazy przeciwnika. Siły Liberty w wielkości 2 pojazdów udały się na jej poszukiwanie, które niestety nie zakończyło się sukcesem – potwierdzono jedynie, iż przeciwnik prawdopodobnie znajduje się w okolicy, jednak dokładna lokalizacja nie została wyznaczona.

 

patrol_1.jpg

Badlands - patrol Liberty w okolicach wioski

 

Wracając do bazy około godziny 18:00 Siły Liberty w okolicach wioski cywili napotkały niewielką liczbę żołnierzy Federacji, których siły w błyskawicznym ataku zostały rozbite (choć nie wyeliminowane całkowicie)  przez atakujących bez strat własnych. Z racji kontrataku na wioskę przez siły Federacji, zarządzony został odwrót do FOB-a oddziałów Liberty, gdzie po szybkim przegrupowaniu sił z powrotem przeprowadzono atak na wioskę. Federacja po drodze przeprowadziła zasadzkę, jednakże zwykły granat nie był w stanie zniszczyć samochodów należących do Liberty, a z broni przeciwpancernej nie trafiono celnie (czyli w przednią lub boczne szyby). Z racji tymczasowego wstrzymania działań w okolicy wioski (sporna kwestia do rozstrzygnięcia) oraz licznych okupujących główną drogę sił przeciwnika, żołnierze wierni Liberty zdecydowali się na powrót okrężną drogą. Mijając wioskę od przeciwnej strony, team BDSM69 uzyskawszy uprzednio kontakt z siłami Slavijskich partyzantów (o który bezskutecznie ubiegano kilka godzin wcześniej, oczekując na umówione spotkanie) zdecydował się na przekradnięcie do wioski. Obecne tam siły partyzantów zgodziły się pomóc siłom Liberty, widząc w nich sojusznika dla agresorów z Federacji Wołgowskiej. W zamian za zaopatrzenie, partyzanci przekazali Liberty element nadajnika satelitarnego, lokalizację FOB-a przeciwnika oraz ustalili termin wspólnego ataku. Warto dodać, iż partyzanci kilkanaście godzin wcześniej przeprowadzili własnymi siłami skuteczny atak na obóz Federacji.

Podczas pobytu w wiosce, teren opanowały elitarne jednostki Federacji. Członkowie Liberty zdecydowali się na ucieczkę, co z racji przewagi technologicznej przeciwnika nie udało się zrealizować w formie skrytej. Uciekając ile sił w nogach, wierni Liberty Slavianie zdążyli przekazać kolegom zdobyte zasoby, ginąc jednakże podczas próby zatrzymania przeciwnika na tyle, aby ich pojazd nie zdążył zostać zniszczony.

Około godziny 22:00 do FOB-a Liberty dotarły kolejne pochodzące z wioski uzupełnienia. W obozie pozostało niewiele zdolnych do działania jednostek Liberty, co było skutkiem zakończonej przed chwilą bitwy z siłami Federacji.  Liberty udało się odeprzeć rozpoczęty około 21:30 atak dzięki rozdzieleniu się i okrążeniu od tyłu atakujących sił nieprzyjaciela, co wprowadziło chaos w jego szeregach, umożliwiło zniszczenie pojazdu i zneutralizowało przewagę technologiczną.

Po połączeniu się z posiłkami z wioski, ustalono termin ataku na FOB Federacji na godzinę 03:00. W międzyczasie nastąpiła jednak nieoczekiwana zmiana planów i zaledwie trzyosobowy oddział sił Liberty wyruszył Honkerem ze swojego FOB-a o godzinie 01:00 kierując się w stronę wioski, skąd po 02:30 jednostki Liberty w sile 2 samochodów przeprowadziły rajd na akurat szykujący się do snu obóz przeciwnika. Wjazd w sam środek FOB-a Federacji i skupiony ogień prowadzony z Honkera wprowadziły zamęt w szeregach NPL-a i pomimo ostatecznego wybicia sił atakujących - możliwości i morale wojsk Federacji zostały poważnie osłabione.

 

honker_1.jpg

Badlands - Honker używany przez siły Liberty
Fot. Leśny Bat

 

Nad ranem około godziny 06:00 Liberty przeprowadziło kolejny atak na obóz Federacji, mający mieć miejsce wspólnie z partyzantami. Niestety z racji problemów z komunikacją, wspólny atak się nie udał – partyzanci jednak sami okazali się być w stanie wyeliminować większość żywych jednostek przeciwnika, a siły Liberty jedynie dokończyły sprawę.

Przed godziną 09:00 siłom Liberty zostało zlecone ostatnie zadanie polegające na przejęciu pojemników z bronią chemiczną – jednak ze względu na brak zasobów ludzkich i sprzętowych, nie zostało ono wykonane.

Był to de facto koniec milsima, od tego momentu gracze zaczęli zwijać obóz i udawać się w stronę parkingu. Ponieważ odprawa przeciągała się w czasie poza planowany początkowo na 10:00 koniec imprezy, część graczy, w tym autor niniejszego tekstu udało się w drogę powrotną.

 

Co zagrało, a co nie?

Dopisali gracze wszystkich stron, którzy pomimo kilku spornych sytuacji (związanych najczęściej ze złożonym i nie do końca jasnym regulaminem, zmienianym kilkukrotnie, w tym na odprawie) potrafili sami pociągnąć imprezę na własną rękę. Głównym problemem było właśnie skomplikowanie regulaminu oraz brak wymaganych przez niego środków (bandaże, kroplówki, karty ran, krew do transfuzji).

 

krew_1.jpgBadlands - oddawanie krwi do transfuzji

 

We znaki dawała się dość mała (przynajmniej w początkowej fazie gry) liczba uczestników, przez co brakowało ludzi do wykonania zadań, czy chociażby skutecznego zabezpieczenia FOB-a. Ponurym żartem był Toi-Toi stojący sobie na środku drogi i z kilometra wskazujący lokalizację obozu Liberty (FOB Federacji na ich szczęście był umieszczony na bardziej zamaskowanym terenie). Sporą niedogodnością była również kumulacja sezonu na grzyby – ilość grzybiarzy spacerujących po lesie była już po prostu absurdalna. Problemem był również rozmiar terenu – o ile boki trójkąta FOB Liberty – wioska – FOB Federacji dzieliło od siebie poniżej 2 kilometrów, to cały teren był naprawdę ogromny i powrót np. na parking na piechotę byłby bardzo dużym wyczynem. Na szczęście kierowcy Land Rovera jak i Honkera nie próżnowali i z wielkim poświęceniem przewozili graczy – rezygnując tym samym z udziału w części akcji. Dość powiedzieć, że na Honkera w niedzielę rano załadowało się… 19 osób. Aczkolwiek z pewnością osoby, którym nie udało się załapać na podwózkę mogą czuć się nieco rozczarowane.

 

rover dach_1.jpg

Badlands - transport Land Roverem
Fot. Leśny Bat

 

Po stronie Liberty problemem był też brak jednego, wybranego przed grą dowódcy (zamiast tego funkcję tę pełniły razem/rotacyjnie 3 osoby), co wprowadzało nieco zamieszania. Z tego co udało mi się dowiedzieć, po stronie Federacji sytuacja  w tym również nie należała do idealnych. Na szczęście dopisała pogoda – brak deszczu oraz dość przyjemne jak na obecną porę roku temperatury (szczególnie w nocy) wyraźnie pomogły uczestnikom. Na szczęście nie było za gorąco, dzięki czemu wystarczyło wody dostarczonej przez organizatora. Sporym plusem była również obecność na parkingu baru Baba Jaga, w którym można było posilić się naprawdę dobrym jedzeniem za atrakcyjną cenę – o ile oczywiście dotarło się na parking, co jak już pisałem –  z racji odległości było utrudnione.

 

Werdykt

Czy w takim razie warto było? Ze swojej perspektywy mogę powiedzieć, że jak najbardziej! Oczywiście fanatycy bardziej hardcorowych milsimów mogą kręcić nosem na respawny i mechanikę rozgrywki, ale mimo wszystko całość była dość solidnie przemyślana i miała umocowanie fabularne. Sporo było niedoróbek organizacyjnych – ale biorąc pod uwagę, że z przyczyn niezależnych od organizatora stworzył on imprezę od początku w zaledwie kilka dni – jest to w mojej opinii całkowicie usprawiedliwione. Większość niedoróbek była właśnie winą pośpiechu i zmiany miejsca rozgrywki. Z całą pewnością można powiedzieć, że porównywanie Badlandsa do niesławnego Falkenhorsta jest nad wyraz niesprawiedliwe. Intruder (organizator) wykonał naprawdę wielki kawał roboty aby tylko impreza się odbyła – i biorąc pod uwagę okoliczności, wyszedł z tego obronną ręką.

Docelowo Badlands miał być serią imprez, w których zasady będą się zaostrzać z każdą edycją. W tym roku z wielu przyczyn nie został wykorzystany pełen potencjał imprezy, ale co będzie następnym razem? Na pewno warto obserwować temat i przekonać się samemu!

Komentarze

Najnowsze

Trwa ładowanie...
  • Platynowy partner

    Złoty Partner

  • Srebrni partnerzy

  • Partnerzy taktyczni