Trwa ładowanie

Twoja przeglądarka jest przestarzała. Niektóre funkcjonalności mogą nie działać poprawnie. Zalecamy aktualizajcę lub zmianę przeglądarki na nowszą.

ARMY ARMAMENT R32-1 SANDSTORM
ARMY ARMAMENT R32-1 SANDSTORM

ARMY ARMAMENT R32-1 SANDSTORM

ARMY ARMAMENT R32-1 SANDSTORM
ARMY ARMAMENT R32-1 SANDSTORM


Mam przed sobą nowość od Army Armament – pistolet R32 Sandstorm, czyli replikę Colta 1911 w odświeżonej taktycznej specyfikacji. Oczywiście replika wyposażona jest w system blowback.

Producent zdecydował się wprowadzić na rynek od razu trzy wersje kolorystyczne: opisywaną właśnie dwukolorową wersję Sandstorm w kolorach dark earth i brown. Dwukolorową Darkstorm (czarno-popielata) oraz jednolicie czarną Nightstorm. W wielu internetowych źródłach, w których poszukiwałem dodatkowych informacji pistolety występują pod wspólną nazwą R32 1911 MEU z odpowiednim dopiskiem (Sandstorm, Darkstorm, Nightstorm). W tych samych miejscach powtarza się też informacja, że seria R32 to długo oczekiwane repliki. No cóż... Pewnie tak.


Wyróżniające się cechy serii:
– całkowicie metalowa konstrukcja (szkielet i zamek),
– unikalny numer seryjny,
– powiększony zwalniacz magazynka (jednostronny),
– magwell ułatwiający zmianę magazynka,
– okładziny chwytu o agresywnej fakturze z gumową profilowaną na palce wkładką,
– adapter do tłumika dźwięku,
– światłowodowe przyrządy celownicze,
– powiększony magazynek na green gas mieszczący 30 kulek.

I najważniejsze:
wzmocniona dysza nowego wzoru, współpracująca z magazynkami na green gas i CO2,
– nowy wzmocniony szkielet przystosowany do pracy z magazynkami na CO2,
– nowa, silikonowa gumka Hop-Up odporna na niskie temperatury,
– doszczelnione zawory magazynka nowej generacji.

Szczególnie warty odnotowania  jest unikalny numer seryjny każdego pistoletu. To ciągle nie jest standard wśród replik w ogóle, a wśród replik broni krótkiej w szczególności. W Polsce numer seryjny jest co prawda jedynie  sympatycznym dodatkiem, ale np. w Hiszpanii jest wymagany do rejestracji repliki.

W sieci można znaleźć informację o kompatybilności repliki z magazynkami dedykowanymi do Colta 1911/MEU Tokyo Marui. Miałem możliwość sprawdzenia na jednym egzemplarzu. Nieprawda, magazynek KJW z MEU tegoż producenta nie mieści się w R32. Szczegóły w dalszej części tekstu.



W zestawie


Replikę otrzymujemy w jednobarwnym pudełku pozbawionym wszelkich walorów marketingowych. Można o nim powiedzieć w zasadzie chyba tylko dwie rzeczy. Po pierwsze – trudno je przeoczyć, po drugie – z racji umieszczonej wewnątrz styropianowej wytłoczki doskonale pełni funkcje ochronne.

Sam zestaw jest bardzo skromny; poza repliką otrzymujemy uniwersalną i pobieżną instrukcję obsługi w języku krzaczastym i jednostronicową polsko-angielską komiksową instrukcję dotyczącą zachowania bezpieczeństwa podczas zabawy. Na drugiej stronie wydrukowano prostą tarczę strzelecką. Zestaw zawiera także wykonany z tworzywa sztucznego klucz, wzorowany na kluczach służących do rozbierania wersji palnej. Replikę kilkakrotnie rozkładałem i składałem bez użycia klucza.



Podstawowe dane techniczne według producenta:
– waga: 1200 g,
– długość lufy: 114 mm,
– pojemność magazynka: 30 kulek,
– prędkość wylotowa: 300 fps (na kulkach 0,2 g),
– gwint adaptera tłumika: 14 mm lewoskrętny (CCW).

Po wyjęciu z pudełka wrażenia są umiarkowanie umiarkowane. To znaczy nie widzę powodów do egzaltacji, ale te też nic mi nie przeszkadza. Pistolet jest wykonany starannie i czysto, a w dwukolorowym wydaniu wygląda naprawdę dobrze. Pewnym minusem jest lekki klekot zamka i lufy typowy dla replik Army Armament (ale także innych producentów). W zasadzie klekot zamka jest minimalny. To co naprawdę słychać to lufa zewnętrzna, która swobodnie przemieszcza się wzdłuż własnej osi o dobre 7 mm w przód i w tył. Moim zdaniem za dużo. Lekki minus dla repliki.



Powłoka lakiernicza jest twarda i trwała. Oczywiście prędzej czy później gdzieś się poprzeciera, ale sprawia wrażenie wytrzymałej. Poniżej wyniki prób zarysowania powierzchni płaskim śrubokrętem:



Język spustowy jest ażurowy w sposób charakterystyczny dla współczesnych klonów Colta 1911.


Bezpośrednio przed osłoną spustu szkielet uformowany jest na kształt szyny do montażu dodatkowych akcesoriów.


Daruję sobie opis ergonomii pistoletu, głównie ze względu na datę powstania palnego pierwowzoru. Ci, dla których ergonomia jest najważniejsza powinni chyba poszukać konstrukcji innych niż Colt 1911. Niemniej pistolet bardzo pewnie leży w dłoni. Z pewnością dzieje się tak za sprawą faktury okładzin oraz profilowanej gumowej nakładki. Pewien problem mogą mieć jednak osoby o niewielkich dłoniach, czy raczej o krótkich palcach. 

Dla ułatwienia podpięcia magazynka chwyt wyposażony jest w magwell, czyli nakładkę o lejkowatym kształcie, która ułatwia szybką i bezwzrokową wymianę magazynka.



Manipulatory


Na zdjęciach poniżej doskonale widać charakterystyczne dla klonów i pochodnych Colta 1911 podwójne bezpieczniki – standardowy w chwycie oraz skrzydełkowy, tuż pod kurkiem.



W R32 bezpiecznik skrzydełkowy jest dwustronny, dla strzelców prawo- i leworęcznych, zgodnie z obowiązującym od kilku lat trendem. 

Pewnie dla wszystkich jest to oczywiste, ale z obowiązku przypomnę: bezpiecznik w chwycie uniemożliwia naciśnięcie języka spustowego, bezpiecznik skrzydełkowy blokuje spust i uniemożliwia ruch zamka. Ze względów bezpieczeństwa wskazane jest używanie bezpiecznika skrzydełkowego.


R32 posiada także charakterystyczny ażurowy kurek.


W wielu dostępnych opisach replik R32 przewija się informacja o powiększonym zatrzasku magazynka. Nie wchodząc zbyt głęboko w semantykę – zatrzask magazynka, a więc element utrzymujący magazynek na miejscu pozostał bez zmian. Nie jest powiększony i pracuje jak w innych replikach. Powiększony jest natomiast przycisk służący do zwalniania zatrzasku i wymiany magazynka. Powiększone manipulatory stosuje się często dla ułatwienia obsługi w rękawiczkach, w stresie czy pod presją czasu (np. w sporcie). Korzystanie z nich wymaga często przyzwyczajenia - trzeba opanować "manual", żeby nie naciskać nic przez przypadek. I w zasadzie w ogóle nie rozpisywałbym się na ten temat, ale powiększony przycisk w połączeniu ze słabą sprężyną powoduje, że często wciska się przypadkowo sam. Wykonałem wiele prób i niestety wielokrotnie podnosiłem magazynek z podłogi. Sprawę dodatkowo komplikuje znaczna waga przedłużonego magazynka (246 g na pusto i 257 g z gazem i kulkami 0,2).


Konstrukcja zamka


Army Armament stosuje w swoich replikach Colta 1911 dwa rodzaje żerdzi sprężyny powrotnej. Klasyczną - krótszą, która podczas strzelania i ruchu zamka do tyłu pozostaje niewidoczna, oraz przedłużoną stosowaną np. w niektórych palnych wersjach Kimberów. Ta druga jest odsłaniana przez cofający się zamek. W R32 mamy klasyczne rozwiązanie:



Poniżej wyglądający niemal identycznie Army Armament R28 (TG-1) dark earth/brown, w którym zastosowano przedłużoną żerdź. Zdjęcie pochodzi ze strony www.taiwangun.com.




Adapter do zamontowania tłumika dźwięku. Na pierwszy rzut oka lufa pistoletu wygląda na przedłużoną, bo wystaje z zamka na 13 mm.



Jest to jednak adapter służący do montażu tłumika dźwięku. Po odkręceniu (lewy gwint) radełkowanej tulejki możemy przykręcić tłumik.



Sam adapter również można wykręcić (również lewy gwint).



Widać teraz rzeczywistą długość lufy, a cały pistolet wygląda jakoś tak bardziej tradycyjnie. Na zdjęciu poniżej także ze zdemontowaną profilowaną nakładką chwytu.



Przyrządy celownicze


W R32 podobnie jak w kilku innych replikach Army Armament zastosowano "światłowodowe" przyrządy celownicze.



Przyrządy pozbawione są możliwości regulacji. W szczerbince zastosowano dwa jaskrawozielone pręciki z tworzywa sztucznego.



W muszce naturalnie jeden w kolorze pomarańczowym.



Ten rodzaj przyrządów faktycznie nieco ułatwia celowanie w niekorzystnych warunkach oświetleniowych. W testowanym egzemplarzu muszka posiada lekki luz boczny. Nie pomogło mocniejsze dokręcenie śruby montażowej.



Luz jest łatwy do skasowania, ale trzeba nad tym chwilę popracować.


Magazynek



Identycznie jak wiele innych magazynków Army Armament, ten także posiada poszerzony kanał prowadzący dosyłacza. To bardzo użyteczne i wygodne rozwiązanie, bo można używać szybkoładowarki bez łatwego do zgubienia adaptera. Oszczędza to także często narażone na uszkodzenia szczęki magazynka.



Producent zapewnia, że zastosowano w nim zawory nowej generacji, które poprawiają komfort ładowania gazem, zmniejszają jego zużycie oraz zapewniają szczelność i płynną pracę repliki. Poniżej zawór ładowania. Plastikowa stopka magazynka została zdjęta tylko dla pokazania zaworu. W normalnej eksploatacji magazynek ładuje się gazem przez otwór w stopce.




I zawór główny:




No cóż... Ładując gazem magazynki wielu pistoletów nie czułem nigdy dyskomfortu. Prawdą jest natomiast, że na jednym tankowaniu można wystrzelić wszystkie 30 kulek. Sprawdziłem wielokrotnie.


Porównanie magazynka R32 z magazynkiem Colta MEU KJW (KP07)

Różnice widać już zestawiając magazynki ze sobą (Army po lewej).



Uszczelka Army wystaje ponad górną płaszczyznę magazynka. Inny jest także kształt szczęk.



Ostateczną weryfikacją jest jednak nieudana próba podpięcia magazynka KJW do Colta Army – magazynek w ogóle nie mieści się w gnieździe, nie wchodzi ani odrobinę. Na zdjęciach poniżej porównanie wymiarów.

Najpierw Army:



I KJW:



Drugi wymiar – Army:



I KJW:



To chyba tyle, jeśli chodzi o wiedzę zaczerpniętą z sieci.


Rozbieranie repliki i elementy wewnętrzne


Umiejętność demontażu zamka jest koniecznością, ponieważ tylko w ten sposób można uzyskać dostęp do regulacji Hop-Up. Dla tych, którzy nigdy tego nie robili: należy cofnąć zamek do położenia, w którym pierwsze wycięcie po jego lewej stronie zrówna się z zewnętrznym zaczepem i wyciągnąć sam zaczep. Najłatwiej zrobić to naciskając jego oś po drugiej stronie zamka. Po całkowitym wyjęciu zaczepu, zsuwamy zamek do przodu. Na zdjęciach poniżej brakuje odkręconego wcześniej adaptera tłumika dźwięku. Oczywiście zamek można zdjąć nie odkręcając adaptera.




Bezpośrednio pod literą n w słowie "sandstorm" można wypatrzyć pokrętło regulacji systemu Hop-Up. Aby regulować trzeba zdjąć zamek.

Widok na cylinderek i zespół sprężyny powrotnej:



W celu wyczyszczenia lub konserwacji konieczne może być dalsze rozebranie repliki. Zaczynamy od przesunięcia żerdzi prowadzącej sprężyny w kierunku wylotu lufy i zdjęciu jej z trzpienia, na którym siedzi.



Dalej wysuwamy do tyłu tuleję prowadzącą sprężyny i obracamy o około 40 stopni rygiel obejmujący lufę zewnętrzną u jej wylotu. Teraz możemy wysunąć lufę z zamka. Lufę wewnętrzną wraz z komorą Hop-Up oddzielamy od lufy zewnętrznej ciągnąc ją do tyłu za komorę, lub delikatnie opukując. Na poniższych zdjęciach brakuje tulei prowadzącej sprężynę powrotną. Uciekła z kadru, przepraszam.



Lufa zewnętrzna ze zdemontowanym adapterem tłumika dźwięku, ryglem oraz sprężyną powrotną:



Sama lufa:



Lufa wewnętrzna z komorą Hop-Up:



I z drugiej strony:



W testowanym egzemplarzu regulacja Hop-Up nie do końca działała jak należy. Pokrętło dawało się obrócić jedynie do położenia, w którym wskaźnik ustawiony był na godzinie 5-tej mimo, że konstrukcja pozwala na dalszy obrót, aż do położenia na godzinie 3-ciej. Powodem były niedokładności wykonania pokrętła widoczne po rozebraniu komory – nietrudne do usunięcia.



Według zapewnień producenta, gumka wykonana jest ze wzmocnionej silikonowej mieszanki, która ma zapewnić odporność za zużycie i niskie temperatury. Równie wzmocniona jest też dysza mogąca współpracować z magazynkami na green gas i CO2:



Aby wyciągnąć z zamka zespół cylindra, należy odkręcić od góry śrubę mocującą szczerbinę i delikatnie wciskając atrapę iglicy, wysunąć w dół zespół cylindra. Poniżej centralnie atrapa iglicy:



Atrapa ze sprężynką:



I wymontowany zespół cylindra:



Wewnątrz obudowy zamontowana jest gumowa głowica:



Strzelanie, pomiar prędkości wylotowej i test tarczowy


Załadowanie magazynka gazem i kulkami nie nastręcza najmniejszych problemów. Zawór przyjmuje gaz bez syczenia. Również poszerzenie kanału prowadzącego dosyłacza jak zwykle sprawdza się znakomicie.

Dźwięk strzału jest głośny. Działanie systemu blowback mocne, określiłbym je jako ponadprzeciętne. Pierwszych kilka strzałów wydało mi się mocniejszych, z silniejszym kopnięciem (nie strzelałem przez chronograf). Późniejszy pomiar potwierdził to spostrzeżenie. Regulacja Hop-Up jest niewygodna jak w większości replik ze względu na konieczność zdjęcia zamka. Działa w stopniu wystarczającym dla kulek 0,20 i 0,23 g, chociaż pokrętło regulacyjne nie pracuje w pełnym zakresie. Sensowność używania kulek 0,25 g bez korekty pracy pokrętła wydaje mi się dyskusyjna.


Pomiar prędkości wylotowej


Testy zostały przeprowadzone na redakcyjnej strzelnicy zamkniętej, w temperaturze 24 stopni Celsjusza, Hop-Up ustawiony był na zero.
Pomiar wykonano urządzeniem XCORTECH X3500, a użyte kulki to Nuprol o wadze 0,2 g. Użyty gaz to ProTech z pojemnika opróżnionego mniej więcej do połowy.

Wyniki:
1. 298,1
2. 298,0
3. 296,3
4. 294,3
5. 290,2
6. 288,4
7. 281,5
8. 278,1
9. 277,7
10. 277,2

Na jednym napełnieniu gazem można opróżnić cały magazynek – 30 strzałów. Ostatnia kulka opuściła lufę z prędkością 256,1 fps. Różnica pomiędzy pierwszym a ostatnim strzałem na jednym napełnieniu gazem wynosi blisko 40 fps. To dużo.


Test tarczowy

Warunki jak powyżej, odległość od celu 10 m, replika podparta na stojaku K-Zone.



Wszystkie strzały znalazły się w celu. Maksymalna odległość pomiędzy przestrzelinami to 15,5 cm.


Podsumowanie


Na plus:
– jakość wykonania, w tym jakość wykończenia poszczególnych elementów,
– silny blowback,
– bogate wyposażenie (adapter tłumika, magwell, przyrządy światłowodowe, ergonomiczna nakładka chwytu),
– możliwość pewnej personalizacji,
– wzmocniony szkielet i elementy wewnętrzne pozwalające korzystać w dokupionych osobno magazynków na CO2.

Na minus:
– typowy dla replik Army klekot lufy,
– zbyt miękko działający przycisk zwalniania magazynka, który łatwo wcisnąć przypadkiem,
– niepełna regulacja HopUp (być może to kwestia egzemplarza),
– wyraźny spadek prędkości wylotowej w miarę opróżniania magazynka.


I jeszcze jedno... W "plusach" wymieniłem między innymi możliwość personalizacji pistoletu. Miałem na myśli możliwość zdemontowania niektórych elementów dodatkowego wyposażenia i nadaniu replice klasycznego wyglądu. Dla mnie to bardzo poważna zaleta.

Czy kupiłbym tę replikę? Za cenę 350,- PLN? Oczywiście nie jest to replika bez wad. Nie jest to także replika dla konesera. Ale jako boczniak sprawdzi się wystarczająco dobrze. Prawdopodobnie po wyjęciu z pudełka trzeba będzie coś dopieścić, jak regulację HopUp w testowanym egzemplarzu. Ale jeśli zapewnienia producenta o wzmocnionych częściach wewnętrznych potwierdzą się w czasie dłuższego użytkowania, to moim zdaniem "będzie Pan zadowolony". 


Dziękujemy sklepowi Taiwangun.com za możliwość przeprowadzenia testu.



Uzupełnienie


Otrzymaliśmy właśnie od sklepu Taiwangun.com dwa akcesoryjne magazynki do pistoletu R32 - jeden na green gas i drugi tej samej wielkości na CO2. Oba standardowe - krótkie i oba na 27 kulek.

Magazynek na green gas:

I na CO2:

Porównanie z dołączonym do pistoletu przedłużonym magazynkiem na green gas:




Z krótkim magazynkiem na green gas pistolet wygląda tak:


Z magazynkiem na CO2 wygląda dokładnie tak samo:


Pomiary prędkości wylotowej na akcesoryjnych magazynkach.

Kulki 0,2 g, HopUp na zero, temperatura otoczenia 23 stopnie Celsjusza. Pomiar urządzeniem Xcortech X3500. 


Magazynek na CO2

Na jednej kapsule CO2 wystrzeliliśmy 3 pełne magazynki - 81 kulek. Dopiero podczas opróżniania czwartego magazynka gaz skończył się po 5 strzałach.


Magazynek na green gas

Magazynek na green gas pozwolił wystrzelić 41 kulek.

Moim zdaniem zakup magazynka na CO2 jest opcją wartą rozważenia. Wrażeniowo pistolet jest wyraźnie bardziej dynamiczny.


Artykuł pierwotnie opublikowany 20.08.2018

Komentarze

NAJNOWSZE

Trwa ładowanie...
  • Platynowy partner

    Złoty Partner

  • Srebrni partnerzy

  • Partnerzy taktyczni