Impreza: "Operacja Mangusta" cz.4
Rodzaj: Strzelanie urodzinowe
Data: 18-19.04.2009
Miejsce: teren poligonu policji "Czajki" w Łowiczu
Organizator: BAT
Koszt: 0 zł
Liczba maniaków: pow. 500
IMPREZIE PATRONOWAŁ WMASG.PL
W kwietniu tego roku odbyła się czwarta już edycja "Mangusty". Impreza ta stanowi cykliczne wydarzenie organizowane wiosną każdego roku przez grupę łódzkich maniaków z grupy BAT. Jak pamiętamy, pierwsze manewry odbyły się w 2007 roku, drugie na jesieni tego samego roku, a potem padła decyzja o stałym umiejscowieniu ich na wiosnę i każdorazowo powiązaniu z obchodzeniem urodzin grupy BAT. W obecnym roku obchodzimy 3-lecie powstania grupy i trzeba przyznać, że z roku na rok Mangusta cieszy się coraz większym zainteresowaniem. W pierwszych urodzinach udział wzięło ok. 170 osób, na drugich urodzinach było ok. 440 osób, a w tegorocznej zabawie wzięło udział ponad 500 osób: po stronie kubańskiej zarejestrowało się 271 graczy, a po stronie amerykańskiej 233.
Cechą charakterystyczną Mangusty, od początku jej powstania, jest fabuła związana z wydarzeniami historycznymi, konfliktem amerykańsko-kubańskim i postaciami zarówno autentycznymi (Fidel Castro, Hugo Chavez, Barack Obama, John E. Mclaughlin,) jak i zmyślonymi. Ten aspekt historyczno-fikcyjny jak dotąd nadawał ciekawego smaku imprezie. Jak było w tym roku? Czy udało się utrzymać nastrój, czy może klimat "producentów cygar" i "zjadaczy hamburgerów" poszedł już w zapomnienie?
PRZYGOTOWANIA DO IMPREZY I ZAPLECZE
W obecnym roku impreza odbyła się na terenie poligonu policji "Czajki" w Łowiczu. Zapewnione były toalety i bieżąca woda. W Sztabie znalazła się odpowiednio wyposażona torba medyczna, był również ratownik medyczny. Jak podkreślił organizator takie zaplecze medyczne w pełni się sprawdziło. Nie było potrzeby wynajęcia karetki, aby stała na terenie przez cały czas trwania imprezy, zwłaszcza, że najbliższy szpital był powiadomiony o imprezie i ewentualnej konieczności skorzystania z karetki pogotowia.
Aby dobrze przyjąć braci airsoftowych, część grupy BAT przyjechała na teren już w piątek rano. Prace przygotowawcze polegały między innymi na zabezpieczeniu okien w budynkach przed ewentualnym rozbiciem kulkami, przygotowaniu dwóch zamaskowanych stanowisk strategicznych, oraz przygotowaniu Sztabu dowodzenia. W tym celu były kopane duże doły i budowane umocnienia, zawieszono banery, siatki maskujące, rozstawiono nagłośnienie, oraz wciągnięto na maszt flagę BAT Łódź, symbolizującą rozpoczęcie imprezy. Ponieważ nie samą pracą człowiek żyje, znalazł się również czas na troszkę rozluźnienia, dlatego przez chwilę organizatorów pochłonęły także zawody w rzucie na odległość kulą. Niestety kula wpadła do wody i to z kolei zmobilizowało pięciu śmiałków aby przy tej okazji rozpocząć sezon pływacki w dość zimnej wodzie.
Inauguracja sezonu pływackiego
Dla tych, którzy byli na terenie wcześniej, w piątkowy wieczór odbyła się kontrolowana impreza przy ognisku. Jak podkreśla Rosiu - Było dość delikatnie: shisha, piwo... Przy ognisku odznaczyłem kilka osób z grupy BAT Łódź specjalnymi, indywidualnymi odznaczeniami, za aktywność w pracach grupy. Już o godzinie 6:00 w sobotę Rosiu wraz z Unnamedem ruszyli do rozstawiania po terenie różnych rekwizytów.
W piątek wieczór przybyli również pierwsi uczestnicy. Część z nich została rozlokowana w domkach poligonu. W tym przedstawiciele WMASG, za co bardzo dziękujemy.
ROZGRYWKA
Gracze zostali podzieleni jak zwykle na dwa główne oddziały: stronę amerykańską i stronę kubańską. Trzeba przy tym dodać, że głównymi dowodzącymi byli organizatorzy: Rosiu (USA) oraz Unnamed (Kuba). Jak już wspomniano, zgodnie z tradycją zlotową, część osób przyjechała już w piątek, chociaż rejestrację planowo przewidywano na sobotę począwszy od godziny 7:00 rano. O tej godzinie otworzona została brama wjazdowa, ustawiono punkt rejestracyjny i po kolei wpuszczano samochody, a wyznaczone osoby kierowały kolejnych zmotoryzowanych na odpowiednie miejsca parkingowe. Niestety kilka osób się spóźniło, co opóźniło znacznie rozpoczęcie manewrów i jednocześnie stało się jednym z głównych powodów niezadowolenia wielu graczy.
Ostatecznie odprawa Kubańczyków rozpoczęła się o godzinie 10:00, a Amerykanów dwadzieścia minut później. Każda ze stron przed wyruszeniem w teren została ustawiona do pamiątkowego zdjęcia i dopiero po jego wykonaniu oddziały ruszyły do boju. Zadania były uwarunkowane głównym założeniem scenariusza, czyli ogromną niechęcią Kubańczyków do Amerykanów i zamiarem "wykurzenia" ich z kraju, a może nawet z powierzchni ziemi. W głowach kubańskich przywódców powstał plan złożenia i odpalenia bomby nuklearnej.
Punkt dowodzenia
Jak wynika ze słów organizatora, obu stronom udało się wykonać kilka z powierzonych zadań. Kubańczycy przetransportowali bombę atomową oraz zapalnik czasowy do wyrzutni. Po tej akcji ustawili czas wybuchu na godzinę 15:15. Z kolei Amerykanom udało się zapobiec rozprzestrzenieniu się gazu - udało się im odzyskać butlę z gazem bojowym oraz zapalnik - i bronić się do ostatnich minut gry. Na nieszczęście Amerykanom zabrakło ok. 15-20 sekund by wyłączyć ten zapalnik i wobec tego manewry zakończyły się o godzinie 15:15 "wybuchem".
Podczas rozgrywki używano wielu klimatycznie wykonanych rekwizytów. Wśród nich znalazły się między innymi: bomba atomowa, zapalnik czasowy, bomba chemiczna, osobno zawór bomby chemicznej. Co ciekawe, bomba chemiczna ukryta była na środku jednego ze stawów, pod wodą. W odległości ok. 150 metrów od stawu, był schowany ponton, który miał służyć do przeprawy po bombę. Na zdjęciach jednak widzimy, że dla niektórych zmoczenie mundurów nie stanowiło problemu... Organizator imprezy w szczególny sposób docenił zasługi grupy 2REP (pod dowództwem OldShift’ego), która nie zważając na utrudnienia, brodząc po pachy w zimnej wodzie, zaatakowała oddziały wroga. Tym wyczynem chłopaki zasłużyli na specjalne podziękowania od Sztabu Dowodzenia, oraz otrzymali smycze BAT Łódź.
Bitwa...
...i po bitwie.
Po raz pierwszy na Manguście pojawił się sponsor imprezy. Był to debiut sponsoringowy sklepu Gun4Fun. Zgodnie ze słowami Jędrzeja Swatona – przedstawiciela sklepu – sponsor partycypował w kosztach zorganizowania imprezy, wynajęcia terenu, zorganizowania nagłośnienia itd. Oprócz tego na terenie ustawione zostało stoisko, na którym można było kupić podstawowe akcesoria asg, takie jak: kulki, pasy nośne, gogle, magazynki...
AFTERPARTY
Imprezy BAT-u znane są nie tylko z części airsoftowej, ale też z dość rozbudowanych imprez wieczornych. Na szczęście, o ile wcześniej padało, o tyle w drugiej części dnia niebo się rozchmurzyło i dzięki temu przy bardziej słonecznej pogodzie zaczęto przygotowania do ogniska.
Warto zaznaczyć, że wieczorna impreza bardzo się udała, mimo, że sporo osób rozjechało się do domów i zostali najwytrwalsi. Przy ognisku nastąpiła oficjalna część zakończenia imprezy połączona z rozdaniem upominków (kalendarze airsoftowe dla uczestników imprezy od WMASG), a także wyróżnieniem osób zasłużonych grupie BAT. Wyróżnienie takie otrzymał m.in. wyraźnie zaskoczony Regdorn. W międzyczasie Rosiu w imieniu całej grupy odebrał prezenty urodzinowe, a jakie? Nie zdradzimy. Po wesołej oficjalnej części wszyscy bawili się do białego rana przy ognisku, gitarze i... szantach, które w pewnym momencie zdominowały atmosferę. Można by pomyśleć, że licznych żeglarzy mamy pośród braci airsoftowej.
PODSUMOWANIE
Zdania odnośnie imprezy były podzielone. Jednym się bardzo podobało, inni znaleźli "luki". Jako podstawowe elementy psujące zabawę wymieniano: po pierwsze niepunktualność graczy, która spowodowała opóźnienie scenariusza. Po drugie rozmieszczenie sił, a po trzecie nieodłączne w imprezach terminatorstwo i brak wyobraźni. Jeden z uczestników w bardzo delikatny sposób skomentował sposób gry niektórych - Na placu boju niestety nie obyło się bez paru przykrych incydentów mających związek z "terminatorką" i brakiem pomyślunku w używaniu replik przez uczestników. Były to jedne z powodów naszej wcześniejszej "dezercji z pola walki" do domku. Możliwe, że to już normalne, nie każdy potrafi się dobrze bawić, psując przy tym zabawę również innym.
Były również i głosy pozytywne, a sama frekwencja świadczy o zainteresowaniu imprezą. Przy czym z roku na rok zwiększa się nie tylko ilość graczy, ale też średnia odległość, jaką pokonują aby przyjechać na manewry. Początkowo na Manguście mogliśmy spotkać osoby z województwa łódzkiego i rzadziej z mazowieckiego, obecnie już z prawie całej Polski.
Urodzinowa Mangusta, to jak dotąd jedyna impreza regionalna, która doczekała się patronatu WMASG. Impreza ta, mimo ogłaszania jedynie na forum lokalnym naturalnie wykroczyła poza obręb województwa łódzkiego. Strzelanie na Manguście zachowane jest w luźnej konwencji, nastawionej na maksimum zabawy, co nie znaczy, że nie widać ogromnego wkładu organizatora. Wręcz przeciwnie. Rosiu i przyjaciele starają się, aby gra była barwna, wymyślając masę ciekawych zadań głównych i pobocznych, z wykorzystaniem widowiskowych rekwizytów. Ciekawe też, że mimo wspomnianych wyżej obecnych terminatorów nie daje się odczuć zbyt spiętej atmosfery, która często pojawia się w pewnym momencie na imprezach. Na twarzach uczestników częściej niż zwykle widać uśmiech. Na Manguście po prostu odczuwa się urodzinową atmosferę.
Liczymy, że na tej imprezie się nie skończy i także w innych zakątkach Polski, inne imprezy przyciągną tak licznie uczestników wyjątkową atmosferą, w tym nas. Z przyjemnością o każdej tego typu imprezie napiszemy, dajcie nam tylko znać. Tymczasem dziękujemy za zaproszenie Rosiowi i wszystkim "Nietoperzom" za przygotowanie bardzo przyjemnych manewrów.
Do zobaczenia za rok
Wątek na forum WMASG poświęcony imprezie