Głośne 'I Don't Care What The Military Says' („Nie obchodzi mnie, co mówią wojskowi”) prezydenta Trumpa można usłyszeć dziś na Kapitolu w sprawie kontrowersyjnych projektów zmian nazw legendarnych amerykańskich baz wojskowych. Prezydent USA nie zgadza się na zmiany nazw instalacji wojskowych nazwanych na cześć dowódców sił Konfederacji z czasów amerykańskiej wojny secesyjnej, w tym baz Fort Bragg (siedziba między innymi US Special Forces i 82nd Airborne Div.), Fort Benning (75th Ranger Regiment), Fort Lee i Fort Polk.
Zmiany postuluje amerykański Departament Obrony. Obecnie wojska USA posiadają 10 baz nazwanych na cześć byłych i dla części amerykanów kontrowersyjnych dowódców wojskowych.
Podczas wywiadu udzielonego stacji MSNBC Trump podkreślił, że operując między innymi z tych „kontrowersyjnych” baz, USA wygrały dwie wojny światowe i stratą byłoby odrzucenie tego dziedzictwa. Prezydent dodatkowo stwierdził, że zmiany nazw wywołałyby kontrowersje, gdyż według cytowanych przez niego badań opinii publicznej, 64% respondentów opowiedziało się za utrzymaniem dotychczasowego nazewnictwa. Prezydent USA zagroził również zawetowaniem przyszłorocznego budżetu na obronę (podtrzymując jednak obietnicę 3% podwyżki płac dla żołnierzy), jeśli amerykański senat zatwierdzi zmiany.
Powyższe propozycje zmian są kolejnym z etapów przetaczającej się przez Stany fali zmian w następstwie protestów i rozruchów na tle rasowym. Kilka dni wcześniej Pentagon oficjalnie zakazał wywieszania flag Konfederatów na wszystkich swoich budynkach i instalacjach.
Wcześniej takie zakazy samodzielnie wprowadziły dowództwa US Army i USMC stacjonujące w Japonii i Korei Południowej.
Źródło: military.com, nationalinterest.org, politico.com, wikipedia.org
