11 stycznia przedstawiciele WOT brali udział w zorganizowanym przez firmę MILDAT dynamicznym pokazie elektronicznego systemu treningowego typu force on force produkowanym przez austriacką firmę Simgun.
Simgun jest podobny do znanego i używanego przez wiele armii świata systemu MILES (multiple integrated laser engagement system) niemniej jednak oferuje więcej nowoczesnych rozwiązań.
Części składowe systemu to emitery laserowe mocowane na broni strzeleckiej oraz odbiorniki mocowane na wyposażeniu indywidualnym – w tym przy użyciu rzepów Velcro. Skuteczny zasięg systemu to nawet 1000 metrów, dzięki czemu w scenariuszach szkoleniowych istnieje możliwość wykorzystania strzelców wyborowych działających w niemal rzeczywistych warunkach.
Realizm Simguna przejawia się między innymi, iż może być stosowany z etatową bronią strzelecką, w połączeniu ze ślepą amunicją oraz odrzutnikami do strzelania ślepą amunicją. Emitery są na tyle niewielkie, iż z powodzeniem można je montować na szynach picatinny, podobnie jak ma to miejsce w przypadku oświetlenia taktycznego czy laserowych wskaźników celu. Simgun emituje wiązkę klasy 1, która jest bezpieczna dla trenujących i nie wymaga użycia specjalnych okularów ochronnych.
Ponadto Simgun może być używany do „rażenia” celów za szkłem, co jest przeniesieniem realizmu na wyższy poziom – podczas scenariuszy można „strzelać” na przykład do kierowców lub pasażerów samochodów.
Identyfikacja trafionego przy użyciu Simgun może się odbywać na różne sposoby. Pierwszy to standardowa sygnalizacja diodami led, natomiast jeśli z jakichś powodów użytkownik nie chce by, sygnalizacja odbywała się w widoczny sposób, można skorzystać z modułu T-SHOCK, który pozwala na podpięcie niewielkich elektrod do dużych grup mięśniowych (od 2 do 4), generujących w przypadku „postrzału” impuls elektryczny o niewielkim napięciu – nie ma możliwości „oszukania” systemu albo „niezauważenia” postrzału. Impuls jest bezpieczny, a jednocześnie na tyle nieprzyjemny, że nie można go nie poczuć.
W scenariuszu treningowym przy użyciu Simgun, w przypadku, jeśli niezbędny jest nadzór i monitorowanie ćwiczących w czasie rzeczywistym może wziąć udział od 70 do 90 osób. Ciekawostką oraz niewątpliwe ułatwieniem, iż poszczególne komponenty systemu łączą się ze sobą bezprzewodowo, co eliminuje konieczność stosowania kabli, które mogłyby utrudniać eksploatację systemu kursantom. W przypadku, kiedy nie jest wymagane nadzorowanie przebiegu szkolenia na żywo, w symulacji brać może udział niemal nieograniczona liczba użytkowników.
Czy nowy system trafi na wyposażenie WOT? Będziemy się przyglądać rozwojowi wydarzeń w tej sprawie.
Dziękujemy Dominikowi za podesłanie informacji do redakcji.
Źródło: mildat.pl
