Trwa ładowanie

Twoja przeglądarka jest przestarzała. Niektóre funkcjonalności mogą nie działać poprawnie. Zalecamy aktualizajcę lub zmianę przeglądarki na nowszą.

GHOST 2: 24-godzinna gra drużynowa
GHOST 2: 24-godzinna gra drużynowa

GHOST 2: 24-godzinna gra drużynowa

GHOST 2: 24-godzinna gra drużynowa
GHOST 2: 24-godzinna gra drużynowa

Kiedy w zeszłym roku grupa Hammer ASG Team - Śląsk (stanowiąca także trzon organizatorów imprez z cyklu MARSH) zapowiedziała i przygotowała pierwszą edycję drużynowej gry Ghost, zawrzało w środowisku zwolenników takiej formuły rywalizacji. W przeciwieństwie do dużych airsoftowych manewrów o charakterze sztabowym, "drużynówki" pozwalają sprawdzić się ekipom w samodzielnym planowaniu zadań i w ich realizacji. Tutaj nie można liczyć na sojuszników - albo jest się w terenie i walczy o kolejne punkty, albo ogląda plecy konkurentów.

Pierwsza edycja Ghost zachęciła graczy z 24 polskich grup do pokonania nierzadko setek kilometrów trasy i wystawienia łącznie 19 zespołów do 24-godzinnej rywalizacji. Wydarzenie spotkało się z niezwykle ciepłym odbiorem... i rozczarowaniem. Po kilku miesiącach organizatorzy ogłosili bowiem, że nie planują kontynuacji imprezy w takiej samej formule.

Liczne apele przyniosły jednak skutek i zachęciły członków Hammer ASG Team - Śląsk do zmiany zdania. Przyszło czekać nieco dłużej, ale ostatecznie gra Ghost 2 odbyła się w miniony weekend i ponownie przyciągnęła do miejscowości Żędowice (woj. opolskie) trzycyfrową liczbę graczy z ponad 20 drużyn airsoftowych z wielu regionów Polski.

Przyjeżdżając pod wyznaczony adres, uczestnicy mogli zastać niewielką, ale sprawnie przygotowaną strefę offgame. Na jej terenie znajdował się parking z miejscami do rozbijania namiotów, struktury organizacyjne (rejestracja, punkt z chronografami, itp.), czy choćby przenośna toaleta. Całe offzone pełniło także funkcję jednego z respawnów dla graczy i zarazem ich głównego punktu składowania zapasowego sprzętu, odpoczynku i planowania działań.

Na to ostatnie czasu nie było dużo. Organizatorzy z dużym wyprzedzeniem udostępnili wyłącznie część wytycznych - mapę z zaznaczonymi kluczowymi lokacjami. Resztę zadań specjalnych, nierzadko wywracających plany ekip do góry nogami, uczestnicy otrzymali dopiero podczas odprawy dla dowódców grup, która odbyła się w sobotę o godzinie 10:50 - na krótko przed koniecznością wyjścia w teren i rozpoczęcia działań.

Rozgrywka rozpoczęła się punktualnie o godzinie 12:00. Wcześniej gracze otrzymali jeszcze pakiety startowe, możliwość wejścia w teren i udania się w wybrane przez siebie miejsce, pod warunkiem nieopuszczania prowadzących do niego dróg. Wystartował wyścig z czasem - odwiedzenie wszystkich punktów kontrolnych i poprawne wykonanie wszelkich zadań specjalnych w czasie 24 godzin było dużym wyzwaniem i wymagało od graczy wytrzymałości, skuteczności w rozwiązywaniu kontaktów... i szczęścia. Według feedbacku od różnych grup, rekordziści pokonali w tym czasie na piechotę nawet 60 kilometrów.

Zadania specjalne, zarówno te dostarczone uczestnikom na papierze, jak i te znajdujące się na punktach kontrolnych, były pomysłowe. Część z nich wymagała zdolności manualnych, inne sprytu, a kolejne: główkowania. Były i takie, których rozwiązanie było możliwe dopiero po uprzednim odwiedzeniu wielu lokacji w terenie. Należy tutaj zaznaczyć, że wydarzenia organizowane przez Hammer ASG Team - Śląsk słyną z takich zagrywek, przez co w plecakach uczestników można było znaleźć najróżniejsze środki i narzędzia, które mogłyby pomóc w podołaniu wyzwaniom i rozwikłaniu łamigłówek.

Niekiedy liczyła się cierpliwość, innym razem czas - część zadań mogła bowiem wykonać każda z drużyn, inne natomiast premiowały tylko najlepszych. Jednym z przykładów może być konieczność zawieszenia punktowanego znacznika dogtag na drzewie. Można było podbierać je rywalom, a dorobek punktowy właścicielom przynosił wyłącznie ten zawieszony najwyżej, który pozostał tam do końca zmagań. W efekcie, organizatorzy musieli skorzystać z drona, by wlecieć na wysokość wystarczającą do identyfikacji wizytówki zawieszonej w koronie drzewa w pomysłowy sposób.

W przeciwieństwie do ubiegłorocznej edycji, która odbywała się w samym środku czerwca, tym razem drużynom znacznie dłużej przyszło działać po zmroku.Ghost 2 zorganizowany został w formule unplugged - co oznacza, że wszelkie urządzenia noktowizyjne i termowizyjne uczestników zostały w domach. Gracze korzystać mogli wyłącznie ze źródeł białego światła i swoich zmysłów. Nocą dochodziło więc do wielu starć, nierzadko na najbliższych odległościach, kiedy dopiero dźwięk kroków zdradzał obecność przeciwnika w ciemnościach bezksiężycowej nocy.

Pod względem poziomu przygotowania terenu gry, trudno mieć większe zastrzeżenia. Choć w obliczu deszczu, który spadł w drugiej części dnia (przepędzając liczne osoby postronne korzystające z pięknego poranka), pewnie znaleźliby się zwolennicy rozwieszania plandek nad strefami respawn - w których należało spędzić 20 minut po otrzymaniu "śmiertelnego" trafienia. Na pochwałę zasługują za to duże ilości wody pitnej dla graczy zgromadzonej w tychże miejscach. Tym razem także rozmieszczenie punktów kontrolnych było bardzo precyzyjne - organizatorzy byli dotychczas znani z drobnych pomyłek w tym elemencie.

Mimo iż imprezy z cyklu Ghost nie należą do tych najbardziej wymagających w polskim środowisku leśnego airsoftu, to niewątpliwie dają świetną okazję do wykazania się i cieszą się dobrą renomą. Wyniki tegorocznej edycji nie są jeszcze znane, a mimo to spływające po niej opinie zdają się jednoznacznie twierdzić: zwyciężyli wszyscy gracze, którzy dali z siebie wszystko i dobrze się przy tym bawili.

Komentarze

NAJNOWSZE

Trwa ładowanie...
  • Platynowy partner

    Złoty Partner

  • Srebrni partnerzy

  • Partnerzy taktyczni