W ubiegłym miesiącu (18-20 lipca 2025 r.) odbyło się jedno z najbardziej wyczekiwanych wydarzeń airsoftowych w Polsce - 48-godzinne manewry sztabowe MARSH 6. Była to najbardziej rozbudowana z dotychczasowych edycji, która zgromadziła blisko 1000 graczy, stając się największą polską grą airsoftową tego roku.
Teraz, gdy na terenie poligonu Lipa (woj. podkarpackie) opadł już kurz po walce - choć powinniśmy raczej powiedzieć, że wyschło już błoto - możemy z dystansu spojrzeć i podsumować tę brudną i wyboistą drogę, którą organizatorzy cyklu pokonali, by dostarczyć nam satysfakcję i niezapomniane wspomnienia na kolejne lata.
W zeszłym roku wspominaliśmy już o pierwszych krokach w organizacji, które stawiała (wówczas jeszcze) grupa ASG Team Shield, kiedy w maju 2016 roku na śląskiej ziemi odbył się pierwszy Fedrunek. Nie tylko jako patron medialny, ale przede wszystkim jako osoby silnie związane ze środowiskiem airsoftowym z południa Polski, jesteśmy dumni i szczęśliwi, że mogliśmy być świadkami całego procesu, który doprowadził organizatorów od kameralności tamtych dni do rozmachu zakończonego już MARSH 6.
Organizatorzy cyklu nie spoczęli na laurach, chełpiąc się sukcesem swoich poprzednich wydarzeń. Tegorocznej rywalizacji RATS, STORM oraz NOMAD towarzyszyły nowe udogodnienia i usprawnienia mechaniki, które były stopniowo komunikowane graczom w mediach społecznościowych w trakcie wielomiesięcznych przygotowań do gry. Niektóre zmiany były wymuszone, inne wynikały z zaangażowania graczy i ich szerokiego feedbacku po edycji z 2024 roku.
Już planując podróż na teren poligonu Lipa nie dało się nie zauważyć zmiany rejonu strefy offzone. Została ona przesunięta kilka kilometrów na wschód. Przyniosło to szereg korzyści, w tym krótszy dystans do pokonania szutrowymi drogami słabej jakości oraz możliwość parkowania samochodów offgame niemal przy samej strefie. Decyzja ta na pewno ucieszyła też okolicznych przedsiębiorców prowadzących myjnie samochodowe, mimo iż raczej nie mieli pojęcia, co się w ich pobliżu dzieje. Z uwagi na kapryśną pogodę i uczęszczaną drogę ingame przebiegającą przez teren improwizowanego parkingu, chyba nikt nie opuścił poligonu czystym wozem.
Sam teren offzone, choć w innym miejscu, zorganizowany był bardzo podobnie do zeszłorocznego. Znaleźć tam można było strefę gastronomiczną (wzbogaconą o obecność food trucka), stanowiska sponsorów i partnerów wydarzenia - zarówno sklepów, jak i producentów jakościowego wyposażenia, którzy chętnie prezentowali swoje produkty i nowe rozwiązania. Wydzielono bezpieczne miejsce do przestrzeliwania replik, strefę odpoczynku przy cieple ogniska, a także dużą przestrzeń z licznymi przenośnymi sanitariatami, umywalkami i przestronnymi prysznicami. Podobnie jak w zeszłym roku, można było wziąć udział w konkursie strzeleckim z wartościowymi nagrodami. Nad całym offzone’owym zamieszaniem czuwali organizatorzy i ich pomocnicy, których zawsze można było spotkać w olbrzymim kompleksie namiotów będącym zapleczem imprezy.
Zmiany objęły także najważniejszą kwestię podczas airsoftowej zabawy - mechanikę gry. Nie licząc dalszego usprawniania systemów elektronicznych wykorzystywanych w trakcie rywalizacji, największy wpływ na balans sił i odczucia ze starć wydawało się mieć wprowadzenie ręcznych „granatów przeciwpancernych”. Zgadza się - jeśli kiedykolwiek podczas dużych manewrów z udziałem pojazdów ktoś grał w roli piechoty, istnieje spora szansa, że zdarzyło mu się narzekać na przewagę, jaką zapewniały uzbrojone samochody w trakcie walki.
Przykładów nie trzeba daleko szukać. Kilka tygodni wcześniej, podczas dużej gry sztabowej innych organizatorów, stosowano markery paintballowe stylizowane na granatniki. Ich obsługa była problematyczna, sposób działania zawodny, a zaliczone trafienie jadącego pojazdu wymagało nie tylko umiejętności, ale też dużych pokładów szczęścia. W efekcie szanse na eliminację pojazdu były niskie, przez co zmechanizowane oddziały czuły się w terenie nadzwyczaj pewnie.
Podczas MARSH 6 w ręce pieszych oddziałów oddano więc dodatkowe, ograniczone ilości prostych, ale skutecznych środków zwalczania pojazdów: wlepki do eliminacji opuszczonych samochodów oraz odpowiednio oznaczone piłeczki tenisowe w roli granatów. Choć zasady ich użycia wymagają jeszcze dopracowania (np. wymuszenia rzutu lub ograniczeń w ponownym wykorzystaniu), rozwiązanie to wpłynęło na balans i przesunęło satysfakcję ze starć bardziej w stronę piechoty. Kierowcy i dowódcy pojazdów musieli teraz liczyć się z realnym zagrożeniem, które mogło czyhać za każdym niewłaściwie rozpoznanym krzakiem.
Organizatorzy postawili w tym roku jeszcze większy nacisk na zadania fabularne. Przygotowano ich około 90, wiele było skomplikowanych, wielowątkowych i wymagało ciągłej koordynacji graczy przez sztaby oraz współpracy oddziałów w różnych zakątkach obszaru gry. Oprócz jawnych wytycznych, które dowódcy stron otrzymali z wyprzedzeniem, przydzielanie wielu misji powierzono stacjonującym w terenie postaciom NPC, w których wcielili się m.in. członkowie Leszcze ASG Team Opole. Pojawienie się na mapie MARSH „Wioski Leszczy” wymusiło zmianę podejścia do rywalizacji wszystkich stron konfliktu.
Najlepiej z nowych mechanik skorzystał sztab frakcji RATS, dowodzonej w tym roku przez duet Ethell (SGR MAPA Team) i MattPo (Horda ASG). Podczas gdy w terenie momentami przytłaczała liczba sił NOMAD i STORM, często walczących o kontrolę nad swoimi portami (bazami przechowującymi zdobyty urobek), małe grupy „Szczurów” skutecznie sabotowały poczynania przeciwników i realizowały zadania zlecane przez NPC. Strategia ta okazała się nadzwyczaj skuteczna - RATS triumfowali drugi rok z rzędu, deklasując punktowym wynikiem dowodzoną przez HQ Olimp (Szturman, Hepan) frakcję STORM oraz NOMAD (Straszna - Śnieżna Pantera oraz Harcerz - Lone Wolves Team).
Jak zwykle, dzięki licznym sponsorom, po ustaniu walk w niedzielę o godzinie 12:00 rywalizacja nie zakończyła się całkowicie. Organizatorzy przygotowali konkursy online z wartościowymi nagrodami, w tym replikami renomowanych producentów, takich jak LCT, G&G Armament czy Vega Force Company. Laureaci w kategoriach relacji tekstowej, filmowej i najlepszych zdjęć zostali już wyłonieni.
Czy tegoroczny MARSH podobał się graczom? Lektura relacji w sieci i rozmowy z uczestnikami pozwalają stwierdzić, że jak najbardziej. Nie brakuje nawet opinii, że była to najlepsza edycja, mimo wielogodzinnych deszczów. Pojawiały się też głosy krytyczne - nie tyle wobec organizacji, co wobec subiektywnego poziomu zadowolenia z gry. Podczas zabaw blisko tysiąca uczestników nie zawsze wszyscy znajdowali się w centrum wydarzeń. Kluczem do zwycięstwa bywała czarna robota, a sztaby musiały oddelegować do niej część sił. Długotrwała obrona własnych portów-skarbców była dotychczas jednym z elementów kluczowych mechanik MARSH, wymagającym od graczy ciągłej, wyjątkowej uwagi, by nie stracić całego zgromadzonego dorobku. Jednak czy fundując graczom blisko setkę zróżnicowanych zadań fabularnych (spośród których wiele nie zostało zrealizowanych), warto odrywać uwagę walczących i kierować ją na konieczność prowadzenia długiej, nierzadko nudnej obrony?
Czasu na przemyślenia jest dużo, choć niekoniecznie będą one potrzebne. Organizatorzy zapowiedzieli, że było to ich ostatnie wydarzenie na poligonie Lipa. Nie wykluczają również, że był to także ostatni MARSH w takiej formie, jaką znaliśmy z ostatnich lat. Pomysłodawcy cyklu nie zawieszają jednak swojej pomysłowości na kołku - zdążyli już rozpocząć burzę mózgów i prace nad alternatywami. Wychodząc z odezwą do środowiska, dali jasno do zrozumienia, że liczą także na Wasze wsparcie. Jeśli losy fikcyjnego państwa MARSH i jego frakcji nie są Wam obojętne, nadszedł czas, by to pokazać! Krauzak i jego grupa MARSH Airsoft Events nieco uspokoili też graczy: w przyszłym roku planowane są mniejsze gry łączące znane i lubiane elementy z innowacjami. Pojawią się także nowe inicjatywy, w tym ogłoszone niedawno SYNDYKAT - Marsh Underground 2026 oraz AIR 2026.
Ze strony WMASG.com składamy gorące podziękowania organizatorom MARSH 6, czyli wspomnianej już grupie MARSH Airsoft Events. Wydarzenie nie mogłoby się odbyć bez trzonu realizatorów: Krauzaka, Timona,Vesta (tworzących także grupę Hammer ASG Team - Śląsk) oraz Ketsoka (RQS Team), a także armii pomocników, którzy przygotowywali zabawę i dbali o jej przebieg na miejscu. Wśród nich znaleźli się: Alicja, Matthew, Mazzia, Karaś, Ciciuś, Sic, Amica, Śliski, Ela, Dima, Piecyk, Elza, Brzezu, Sergio, Rudy, Liza, Kinga, Dawid, Lessi, Skapol, Maniek, El Dario, Kabuz, Mowin, Kamil, Czarny, Hubert, Maciek, Mikołaj, Leśniczy, Janyst i wielu innych.
MARSH 6 wsparło wielu sponsorów i partnerów, w tym:
Gunfire
Specna Arms
Militaria.pl
Maskpol
MAPA Tactical
Airsoftowy.pl
Airsoftzone.com
Rekrut_ASG_Shop
Smart Target
Asg Kraków Arena
HAWK ASG - Serwis Replik Airsoft
Perun Airsoft
Airsoft Team Poland
Battlezone Arena - Gliwice
Bullet Brothers
WMASG.com
Playair.pro
World of Paintball Jastrzębie-Zdrój
Strzelnica Laserowa - S4
Sklepasg.pl
Świętokrzyskie Stowarzyszenie Strzeleckie i Kolekcjonerów Broni „Reduta”
Proper Grid
MILIholicy
www.misecure.pl
Leszcze ASG Team Opole
Janyst.eu Robimy Reklamy
Nie zapomnijcie także podziękować fotografom, którzy uwiecznili Wasze przeżycia - ich zdjęcia znajdziecie w mediach społecznościowych organizatora.
Na koniec apel: podczas tegorocznego plebiscytu Airsoft Players' Choice Awards wskażcie MARSH 6 jako najlepszą grę powyżej 500 graczy. Zwycięstwo w tej kategorii byłoby dużym wyróżnieniem dla polskiego airsoftu i znakomitym zwieńczeniem dotychczasowej przygody organizatorów z omawianym cyklem. Liczymy na Was!