Trwa ładowanie...

Twoja przeglądarka jest przestarzała. Niektóre funkcjonalności mogą nie działać poprawnie. Zalecamy aktualizajcę lub zmianę przeglądarki na nowszą.

CA90 Sport Line
CA90 Sport Line

CA90 Sport Line

CA90 Sport Line
CA90 Sport Line
Ten artykuł pochodzi ze starszej wersji portalu i jego wyświetlanie (szczególnie zdjęcia) może odbiegać od aktualnych standardów.

WSTĘP

P90 jest pistoletem maszynowym stworzonym w połowie lat dziewięćdziesiątych przez firmę FN. Pierwszy prototyp powstał w 1986 roku, natomiast do stałej produkcji P90-ka trafiła w 1991 roku. Niestety broń ta nigdy nie zdobyła aż takiej popularności, żeby trafiła do szerszego grona odbiorców. Na chwilę obecną, w głównej mierze, "Pe" jest używana przez jednostki specjalne.

W naszym hobby przez długie lata replika P90 występowała tylko pod jednym szyldem - Tokio Marui i podobnie jak oryginał, nigdy nie należała do najbardziej popularnych replik, jakie można spotkać na polu airsoftowej walki (z wyłączeniem Poznania). Dlatego też dla wszystkich osób zainteresowanych tą repliką, miłym akcentem była wiadomość o tym, że pojawiła się konkurencja dla Tokio Marui. Obecnie oprócz japońskiej repliki mamy na rynku repliki marki GFC, ACM oraz CA (Sport’s Line). Tą ostatnią, dzięki duńskiej firmie ActionSportGames A/S, jako zupełną nowość mam przyjemność Wam poniżej zaprezentować.

 

Mimo faktu, że opakowanie dla nas jest najmniej ważną rzeczą, pohamujmy na chwilę żądzę natychmiastowego ujrzenia nowego "Pe" i zatrzymajmy się przy pudełku. Kartonik jest estetyczny, ładnie oprawiony graficznie i mówiąc krótko cieszy oko. Zawiera już standardowe informacje odnośnie produktu, specyfikację techniczną, a także informację, że produkt posiada system Hop-Up. Pora odpakować cukierka.

 

W środku znajdziemy, z założenia gotowy zestaw startowy:

- baterię 8,4V 1100 mAh CA,

- ładowarkę,

- wycior,

- okulary ochronne,

- kulki,

- instrukcję obsługi,

- magazynek Hi-cap,

- replikę właściwą.

 

Zaskoczeniem dla mnie były dołączone do zestawu okulary Classic Army. Niestety na pewno nie posiadają one pierwszej klasy optycznej i oczy w nich się szybko męczą.

Ogólna forma zapakowania repliki jest przemyślana i zdaje się gwarantować, że w transporcie (teoretycznie) nic nie ma prawa się stać z naszą nową zabawką.

Baterię podłączamy do ładowarki, a w między czasie przyjrzyjmy się magazynkowi.

 

MAGAZYNEK

Pierwszą rzeczą jaką zrobiłem po załadowaniu magazynka kulkami było podpięcie go do konkurencyjnego P90 TM. Pasuje.

 

Magazynek CA pomieści 300 kulek i ładuje się go w sposób identyczny jak wersję TM. Miłym zaskoczeniem jest mechanizm odpowiedzialny za podkręcanie kulek. Dlaczego? Otóż żeby podkręcić kulki w nowych magazynkach hi-cap TM, trzeba długo kręcić i z początku włożyć w to nieco siły, natomiast w nowym magazynku Classic Army wszystko poszło bardzo szybko i lekko. W trakcie późniejszego testowego strzelania magazynek podał wszystkie kulki i co najważniejsze nie zaciął się ani razu (testowane na ROF’ie 29k/s).

 

W trakcie testów, ze względu na ograniczony czas, nie byłem w stanie stwierdzić czy nowy magazynek jest zupełnie pozbawiony wad magazynków innych producentów. Mimo, że magazynki hi-cap do P90 słyną z podawania wszystkich kulek, braku konieczności częstego podkręcania oraz niegrzechotania, to posiadają jedną wadę. W trakcie dłuższej eksploatacji potrafią się poważnie zaciąć i w najgorszym przypadku, bez rozebrania go, usterki nie da się usunąć. To jednak wyjdzie dopiero w czasie dłuższej eksploatacji i zapewne Maniacy, jak zwykle będą ostatecznymi testerami.

Mimo że magazynek wygląda na solidnie wykonany, moje obawy wzbudza sprężyna dociskająca kulki w kierunku zębatek. Jest cieńsza niż ta użyta w TM, a w związku z tym, czas trzymania naładowanego magazynka może negatywnie wpłynąć na jej żywotność.

 

REPLIKA

Nadeszła pora, na test głównego bohatera, oto on:

 

Na pierwszy rzut oka powierzchnia body jest bardziej matowa i chropowata, w porównaniu z wersją TM, jednak w pozostałych detalach, z zewnątrz replika wygląda identycznie jak konkurent. Do wykonania zewnętrznego (jak i wewnętrznego) nie ma się do czego przyczepić. Nie ma nadlewów, niedoróbek, ani innych błędów w sztuce.

 

Replika posiada 14 mm lewoskrętny gwint, szynę RIS na prawej części oraz kolimator, którego niestety nie da się wyregulować. Na tak malutkiej szybce nie sposób się jednak nie przyzwyczaić do celowania. Przyznam się, że miałem nadzieję, że Classic Army wyciągnie wnioski z produktów konkurencji i w swojej nowej replice zafunduje "zbrojenie" szybki kolimatora (np. dodatkowa szybka z pleksi przed wizjerem). Niestety trzeba je i tym razem sobie dorobić we własnym zakresie. Trafienie kulki w kolimator może być katastrofalne w skutkach, a dokupienie kolimatora dedykowanego do P90 obecnie jest drogą i trudno dostępną inwestycją. Żaden producent replik jeszcze nie wpadł na ten pomysł, a szkoda.

 

W czasie kiedy bateria się nadal ładowała, przyjrzałem się lufie wewnętrznej. Nie oczekiwałem niczego wybitnego i nic takiego też nie zobaczyłem. Standard. W replikach tej klasy lufa wewnętrzna, gumka HU oraz dystanser są do wymiany w pierwszej kolejności, o czym niżej. W P90 CA SL otrzymujemy typową dla wersji SL niebieską lufę 6,12mm.

 

 

PIERWSZE TESTY

Zanim otworzyłem gear box podłączyłem baterię i oddałem kilku strzałów na sucho. Dźwięk jaki wydaje replika jest bardzo głośny, jak na mój gust, za głośny, na dodatek praca zębatek brzmi jakby były niepoprawnie wypodkładkowane. Kultura pracy repliki bezpośrednio po wyjęciu z pudełka pozostawia wiele do życzenia. W porównaniu do modelu Tokyo Marui, a nawet P90-tek II klasy, replika CA pozostaje niestety w tyle. Co wykazały dalsze testy, SL-ka po prostu nie jest dopracowana w zespole głowicy tłoka i cylindra.

Zabierzmy się zatem za ważniejsze elementy gear boxa (pamiętajmy jednak, że mamy do czynienia z wersją ekonomiczną Classic Army - Sport Line):

- Prowadnica sprężyny wykonana jest z plastiku i nie wygląda na najmocniejszą. Doświadczenia z plastikowymi prowadnicami sprężyny podpowiadają mi, że wykorzystując sprężyny z serii 100 lub 110 na bateriach 12V lub LiPo doprowadzi się do jej uszkodzenia. Moim zdaniem - do wymiany na jakąkolwiek metalową;

- Sprężyna użyta w tym modelu wygląda na sprężynę z serii 100 - w stocku daje nam 320 fps.

- Tłok jest wykonany prawie w całości z tworzywa. Tylko pierwszy ząb jest metalowy, reszta niestety już plastikowa. Sam tłok nie budzi zastrzeżeń.

 

- Plastikowa głowica cylindra i głowica tłoka są odpowiedzialne za nadmierny hałas, jaki generuje replika podczas strzału. Ani na głowicy tłoka, ani na głowicy cylindra nie użyto jakiegokolwiek materiału, który amortyzował by zderzenie obu części. Wymiana głowicy cylindra lub tłoka na jakiekolwiek inne posiadające element tłumiący, znacznie zredukuje hałas przy strzelaniu.

- Zębatki - gdy je porównałem do stockowych zębatek wyciągniętych z P90 TM, nie znalazłem najdrobniejszej różnicy pod względem wykonania. Odważę się na stwierdzenie, że bez problemu poradzą sobie ze sprężynami z serii 110.

- Szkielet gear boxa – bez zastrzeżeń, nie zauważyłem większych różnic w porównaniu z japońskim odpowiednikiem. Ścianki są mocne i grube, w samej formie szkieletu nie znalazłem również żadnych nadlewów, obydwie połówki są dobrze do siebie dopasowane.

- Łożyska to plastikowe niebieskie 6mm tuleje. Zębatki w nich pracują dobrze.

- Okablowanie, niestety jest dla mnie najtrudniejszym tematem, ponieważ moja wiedza pod tym względem jest poniżej podstawowej. Nie mniej testując replikę na różnych bateriach, od 8,4V do 12V nie było spięć, czy też efektu rozgrzanych kabli. Po prostu nie zawiodły.

 

TEST STRZELECKI

Pora na kilka testów w otwartym terenie. Sprawdzałem przede wszystkim skupienie oddawanych strzałów. Cel w postaci puszki po napoju (z kartonowym kulochwytem z tyłu) umieściłem na dystansach 20, 30 i 40 metrów.

- 20 metrów - skupienie zamknęło się prawie idealnie na puszce, tylko kilka kulek znalazło się w obrębie kartonu.

- 30 metrów - sytuacja odwrotna niż do 20 metrów, otóż tylko kilka kulek trafiło w puszkę, natomiast reszta zamknęła się w dosyć sporym obwodzie (około 42 cm). Taki rozrzut jest nie do zaakceptowania.

- 40 metrów - kulki dolatywały do puszki lobem, ale chyba nie na tym to miało polegać, dlatego dalszy test na 40 metrach sobie odpuściłem.

 

UPGRADE

Replika w stocku daje nam 322 fps oraz około 25 m skutecznego zasięgu i 35 m całkowitego. Przez skuteczny zasięg rozumiem dystans, na którym 8/10 oddanych strzałów zapewnia trafienie w cel. Biorąc zatem pod uwagę że replika po wyciągnięciu z kartonu skupieniem i zasięgiem skutecznym nie grzeszy, spróbujmy więc to poprawić.

 

1) Wymieniamy lufę wewnętrzną, gumkę HU oraz dystanser na:

 

- lufę precyzyjną 247mm Systemy 6,04 mm,

- gumkę HU, czarną sylikonową

- dystanser G&G,

 

Rezultat: 326 fps, około 36 m skutecznego zasięgu oraz bardzo przyzwoite skupienie (zamknęło się w średnicy 17 cm).

 

2) Wymiana sprężyny na stockowych częściach (średnia na 10 strzałów):

 

- M100 Systemy: otrzymane 313 fps

- SP100 Guarder: otrzymane 329 fps

- SP110 Guarder: otrzymane 346 fps (warto zaznaczyć, że hałas jaki generowała replika z tą sprężyną był jeszcze głośniejszy niż pierwotnie i przyznam, że odniosłem wrażenie jakby „za chwilę coś się miało sypnąć”)

 

3) Wymiana sprężyny oraz prowadnicy sprężyny, głowicy cylindra, dyszy i głowicy tłoka na:

 

- wzmocniona prowadnica sprężyny z łożyskowaniem V6 Prometheus

- wzmocniona głowica cylindra V6 (Aero) Prometheus,

- dysza uszczelniona Prometheus,

- głowica tłoka POM Prometheus,

 

Rezultat (średnia na 10 strzałów):

- sprężyna stockowa: 331 fps,

- M100 Systemy: otrzymane 326 fps,

- SP100 Guarder: otrzymane 352 fps,

- SP110 Guarder: otrzymane 379 fps.

 

Pierwsze o czym należy wspomnieć, to że po ostatniej modyfikacji dźwięk wystrzału stał się miły dla ucha. Pozostał jeszcze nieprzyjemny dźwięk pracy zębatek, ale po ich poprawnym wypodkładkowaniu zniknął. Niestety nie byłem już w stanie zmierzyć ROF’u na poszczególnych sprężynach.

Po małym zabiegu w kolbie, możemy bezproblemowo zamontować baterię 12V opartą na małych ogniwach. Przeróbka ta jest identyczna jak do tej, którą trzeba wykonać w replice TM. Polega ona na obcięciu znacznego kawałka zaślepki wewnętrznej, która przytrzymuje GB, najprościej będzie mi to wytłumaczyć na zdjęciach poniżej (na drugim zdjęciu czerwona linia pokazuje w którym miejscu należy wykonać nacięcie, żeby uzyskać pożądany efekt). Do tego zabiegu polecam dremel.

 

 

Bazując na otrzymanych powyżej wynikach widać, że replika nadaje się bez większych problemów do tuningu.

 

Replikę testowaliśmy dzięki uprzejmości dystrybutora Classic Army - ActionSportGames:

Komentarze

Najnowsze

Trwa ładowanie...
  • Platynowy partner

    Złoty Partner

  • Srebrni partnerzy

  • Partnerzy taktyczni