Przygotowany przez rząd projekt ustawy o zmianie ustaw regulujących warunki dostępu do wykonywania niektórych zawodów zawiera cztery
artykuły dotyczące deregulacji zawodu rusznikarza – jednakże przeważająca część tych przepisów w istocie nie dereguluje, ale przeciwnie – wprowadza dodatkowe regulacje prawne.
Większość proponowanych zapisów nie ma w ogóle żadnego związku z tematem tej ustawy.
Przepisy te wprowadzają natomiast poważne obostrzenia, dotykające posiadaczy broni alarmowej, obecnie dostępnej bez konieczności uzyskania
pozwolenia na broń.
Trzeba tu zauważyć, że w większości państw europejskich broń alarmowa jest dostępna bez pozwoleń – a nawet więcej, w wielu krajach broń taka w ogóle nie ma statusu broni palnej (zgodnie z europejską dyrektywą 2008/51/WE w sprawie kontroli posiadania i nabywania broni).
Zaznaczamy, że chodzi tu o broń hukową, niezdolną do miotania pocisków, która nie stanowi realnego zagrożenia dla ludzi ani zwierząt.
Obecną ustawę o broni i amunicji oceniamy jako jeden z najgorzej napisanych pod względem merytorycznym aktów prawnych obowiązujących w Polsce, który w procesie wielokrotnych nowelizacji zatracił wewnętrzną spójność.
Apelujemy w związku z tym do wszystkich sił politycznych o poparcie stanowiska strony społecznej – tak, jak to się udało uzyskać w roku 2011, podczas ostatniej nowelizacji ustawy o broni i amunicji – i podjęcie prac nad uporządkowaniem ustawowej regulacji zasad dostępu do broni w Polsce.
Jesteśmy gotowi przedłożyć i poddać pod dyskusję opracowany siłami społecznymi projekt nowej ustawy o broni, niwelujący wszystkie wady obecnej regulacji, w szczególności uznaniowość i monopol Policji.
Cywilny rynek broni stał się po nowelizacji ustawy w roku 2011 dynamicznie rozwijającym się działem polskiej gospodarki narodowej, tworząc nowe miejsca pracy i przysparzając krajowi wielu korzyści, w tym tych niematerialnych, związanych ze wzrostem świadomości obywatelskiej i zdolności proobronnych obywateli.
Teraz grozi mu wyhamowanie przez proponowane w przedłożeniu rządowym opresyjne regulacje – wprowadzane nomen-omen pod przykrywką „deregulacji” i świadczące tym samym o arogancji władzy, która najwidoczniej uznaje, że obywatele naszego kraju nie potrafią nawet czytać ze zrozumieniem...