Trwa ładowanie...

Twoja przeglądarka jest przestarzała. Niektóre funkcjonalności mogą nie działać poprawnie. Zalecamy aktualizajcę lub zmianę przeglądarki na nowszą.

1 Rota z Rzeszowa
1 Rota z Rzeszowa

1 Rota z Rzeszowa

1 Rota z Rzeszowa
1 Rota z Rzeszowa
Ten artykuł pochodzi ze starszej wersji portalu i jego wyświetlanie (szczególnie zdjęcia) może odbiegać od aktualnych standardów.

ASG to nie tylko same repliki, ale również mundury, wyposażenie i oporządzenie. Oczywiście można dobrze się bawić biegając nawet w dresie, z zapasowym magazynkiem w kieszeni, czy w mundurze z demobilu z jakimś tam oporządzeniem. Jest też rzesza ludzi, dla których ostatnim krzykiem mody są konfiguracje sprzętu pokazane w serii gier Call of Duty (chusty z czaszką i sztuczne brody obowiązkowe). Istnieje jednak grono pasjonatów, dla których to za mało. Są pomiędzy nami, maniakami ASG, ekipy wzorujące się na lub nawet rekonstruujące istniejące formacje lub oddziały wojskowe i militarne.

 

fot.1.jpg
Niniejszy artykuł ma na celu przybliżenie ekipy 1 Rota z Rzeszowa, którą znam i lubię od 7 lat. Ekipa ta zrzesza grupkę rusofili, lubujących się szczególnie w radzieckich pamiątkach militarnych (i nie tylko) z latach 90’ ubiegłego wieku. W skład ekipy wchodzi obecnie 13 członków, a poza ASG biorą również udział w zabawach ASH oraz typowych rekonstrukcjach historycznych – na tym polu odnieśli pewne sukcesy, o czym później.

 

fot.2.jpg
1 Rota nie jest może ewenementem na skalę krajową, jednak biorąc udział w wielu imprezach w kraju i zagranicą nie zauważyłem wielu innych ekip tego typu. Z moich doświadczeń wynika, że niemal wszyscy (zarówno entuzjaści militariów jak i ludzie o całkowicie innych zainteresowaniach) rozpoznają od razu karabin i replikę AK47/74 (nawet w kościele, a Policja potrafi później taką replikę wzorowo poskładać) jednak jeśli chodzi o mundury, oporządzenie i akcesoria, to sprawa nie jest już tak oczywista.

 

fot.3.jpg
Trzeba przyznać, że radziecka myśl techniczna, choć niemożliwa do ogarnięcia, stworzyła szereg ciekawych, może nie najpiękniejszych, ale za to prostych i bardzo praktycznych rozwiązań. Wielu maniaków zachwyca się mizernej jakości kopiami i replikami sprzętu armii US, lecz niedużo drożej można nabyć oryginale wyposażenie i mundury armii bloku wschodniego. Mundury świetnie maskują się w naszych lasach, a oporządzenie jest praktyczne i bardzo wytrzymałe. Niewiele osób wie jednak o co chodzi i jak to konkretnie wygląda. Kilka z tych rozwiązań postaram się przedstawić z dużą pomocą 1 Roty.

 

fot.4.jpg
Przeprowadziłem krótki wywiad z dowódcą 1 Roty – Czarnym001. Nie jestem dziennikarzem z wykształcenia, więc forma może kuleć, pytania natomiast będą zadawane z perspektywy osoby kompletnie nie orientującej się w temacie.

 

fot.5.jpg

Mendi: Cześć Czarny. Znamy się tyle lat, a w zasadzie nigdy nie zapytałem jak to się wszystko u was zaczęło. Kiedy dokładnie założyliście ekipę i skąd te rusofilskie zamiłowania?
 
Czarny: Hmm… Wszystko zaczęło się w 2007 roku, kiedy z dwójką znajomych postanowiliśmy założyć grupę ASG, opierającą się na sprzęcie wschodnim, który wtedy był wyjątkowo tani. Początkowo myśleliśmy o polskim sprzęcie, niestety trafiło to na okres zakazu używania sprzętu wojskowego, pozostającego na wyposażeniu WP. Z kolei grup zachodnich zawsze było dużo, czy to Amerykanów, czy Brytyjczyków, a Rosja, jak wiadomo, to stan umysłu, który jakoś łatwiej nam było zrozumieć i zaakceptować.

 

fot.6.jpg

Mendi: Jak zdobywacie sprzęt, gdzie można coś takiego kupić i czy to legalne?
 
Czarny: Przede wszystkim allegro i osoby które się tam wystawiają. Do tego polskie forum rus.mil.pl i samodzielne zamówienia zza granicy - najczęściej oczywiście z Rosji i Ukrainy, ale zdarzyło się nam też zamówić z Wielkiej Brytanii, w związku z atrakcyjną ceną. Oczywiście wszystko jest legalne, inaczej nie moglibyśmy ściągać sprzętu drogą pocztową, ponieważ tak w Rosji, jak na Ukrainie, obowiązują bardziej surowe prawa, dotyczące ,,wywozu” sprzętu i technologii wojskowych.

 

fot.7.jpg

Mendi: Ile udało Wam się tego zachomikować?
 
Czarny: Trudne pytanie, ponieważ z punktu widzenia rekonstruktora, nie istnieje pojęcie ,,za mało sprzętu”. Jednak dla osoby z zewnątrz na pewno jest już tego sporo, w końcu każdy z nas ma komplet wyposażenia osobistego, tj. mundur, maskałat (kostium maskujący), replikę broni, kamizelkę przeciw-odłamkową, hełm, kilka drobnych szpargałów codziennego użytku plus wyposażenie dotyczące funkcji pełnionej w grupie.

 

fot.8.jpg

Posiadamy sporo gratów i sprzętów z okresu Rosji Radzieckiej, zarówno wojskowych jak i cywilnych, m.in.: radiostacje, noktowizory, wykrywacze min, skrzynie po amunicji, telefony polowe i zwykłe, naczynia, kuchenki, maszynę do pisania, golarki, telewizor, mapy, plakaty propagandowe, gazety, ordery itd.

 

fot.9.jpg

fot.10.jpg

Wisienką na torcie są 2 odrestaurowane motocykle: Dniepr MT-11 oraz MW-750, których używamy przy rekonstrukcjach i na wypadach w Bieszczady.

 

fot.11.jpg

fot.12.jpg

Mendi: Powiedz mi, jak patrzą na Was inni maniacy i ludność z okolic? Idąc czy jadąc na strzelanki w radzieckich mundurach zwracacie na siebie uwagę przechodniów, a jak wiadomo po latach „bratniej pomocy” reakcje na to mogą być skrajne.
 
Czarny: Jeszcze trzy lata temu, kiedy regularnie chodziliśmy na strzelanki, to nie mieliśmy problemów z mundurami, czy naszywkami. Nie przypominam sobie przykrych, czy nietaktownych zachowań w naszą stronę. Być może dla tego, że sami nigdy nie prowokowaliśmy umyślnie takich zachowań. Zazwyczaj jest to ciekawość, czasem dowcipne zdania typu ,,To już i nas wyzwalacie?”, skwitowane śmiechem z obu stron. Dopiero, odkąd zaczęliśmy jeździć na rekonstrukcje, szczególnie te mniejsze, zdarzają się mniej przyjazne zachowania, na co na pewno i niestety ma wpływ obecna sytuacja geopolityczna, ale nadal jest to margines i śladowy odsetek takich zachowań, w zestawieniu z ogółem.

 

fot.13.jpg

Mendi: W jakich strzelankach bierzecie udział?
 
Czarny: No cóż, gdy zakładaliśmy grupę, braliśmy udział we wszystkich, które się nawinęły pod rękę, jednak było to już chwilę temu i nas również dopadło ,,dorosłe życie”, które skutecznie zabiera czas, w związku z czym, obecnie jeździmy tylko na wybrane zloty, najczęściej LARPy osadzone w uniwersum S.T.A.L.K.E.R.a, tak w Nysie, jak i innych miejscach. Poza tym, pojedynczy członkowie grupy jeżdżą również na inne zloty, w tym np. na Border War, itp.


fot.14.JPG

Mendi: Organizujecie własne scenariusze?
 
Czarny: Od dwóch lat, stopniowo wdrażamy się w organizowane własnych zlotów, oczywiście na niewielką skalę, jednak stopniowo zwiększamy ilość uczestników, jak i zasad. Nasze zloty odbywają się w Bieszczadach, i są połączeniem LARPa i MIL-SIMa. Osadzone są w czasie wojen w Czeczenii, stąd wymagane jest posiadanie odpowiedniego sprzętu.

 

fot.15.jpg

fot.16.jpg

Czarny: W tym roku odbędzie się trzecia edycja z serii Kaukaz, dziejąca się w 2001 roku. W tym roku, po raz pierwszy ogłosiliśmy się z tym w Internecie, na stronie rus.mil.pl, ponieważ, tak jak wspominałem wcześniej, poza ograniczeniami amunicji, dołożeniem balistyki (w sensie plusy za posiadanie płyt i wkładów do kamizelek), itp. stawiamy również na klimat rozgrywki. Więcej informacji o samej imprezie można znaleźć na naszym profilu na fecebooku.

 

fot.17.JPG

fot.18.JPG

fot.19.jpg

Mendi: Wiem, że bierzecie udział w lokalnych akcjach charytatywnych i próbujecie swoich sił na imprezach dla rekonstruktorów. Opowiedz więcej o Waszych doświadczeniach z rekonstrukcją.
 
Czarny: Owszem, zawsze chętnie bierzemy udział w lokalnych akcjach charytatywnych, uczestniczyliśmy w WOŚPach i kilku mniejszych zbiórkach. Pojawiamy się również na imprezach plenerowych organizowanych przez miasto, oraz staramy się być na wszelkich piknikach militarnych imprezach historycznych organizowanych w rejonie wschodniej i południowej Polski.

 

fot.20.jpg

Czarny: Za rekonstrukcję sensu stricte, wzięliśmy się jakieś trzy lata temu. Postawiliśmy na odwzorowanie konfliktów na Kaukazie z lat 1994-2004. Początkowo uczestniczyliśmy w małych, regionalnych zlotach, stopniowo przechodząc na te coraz większe, o zasięgu ogólnopolskim. Pierwszym takim większym zlotem była Operacja Południe w Bielsku Białej w 2010 roku, organizowana przez p. Rafała Biera. Pojechaliśmy z ciekawości i z miejsca… trafiliśmy do gazety, jako swego rodzaju nowość na tego typu zlotach.

 

fot.21.jpg

Mendi: Czy macie na koncie jakieś sukcesy związane z rekonstrukcją?
 
Czarny: Owszem, od 2011 roku, stawiamy również na dioramę, która wzorowana jest na rosyjskim punkcie kontrolnym, właśnie z Czeczenii. I można powiedzieć, że właśnie od tego roku zaczęliśmy odnosić sukcesy. Najpierw wygraliśmy konkurs na najlepszą dioramę w Kutnie, na Odysei Historycznej vol.II.

 

fot.22.jpg
fot.23.jpg

Rok 2012 był dla nas bardzo pracowity:-braliśmy udział w Militariadzie organizowanej w Nowej Dębie.

 

fot.24.jpgfot.25.jpg

fot.26.jpg

Otrzymaliśmy wyróżnienie i nagrodę za dioramę na Odysei Historycznej vol.III

 

fot.27.jpgfot.28.jpgfot.29.jpgZostaliśmy również zaproszeni do Supraśla, na Piknik Militarny i tam również zajęliśmy pierwsze miejsce, przy czym było to dla nas naprawdę ogromne wyróżnienie, ponieważ głosy przydzielały inne grupy, a nie Jury złożone z organizatorów.

 

fot.30.jpg

fot.31.jpgfot.32.jpgfot.33.jpgW tym roku powtórzyliśmy sukces w Supraślu, łącząc nasze siły z GRH Iczkeria, czyli ekipą Czeczeńską, z którą zbudowaliśmy połączony posterunek czeczeńsko- rosyjski z 1996 roku.

 

fot.34.jpg

fot.35.jpg
fot.36.jpg

fot.37.jpg

fot.38.jpgNasz obóz w Supraślu, oprowadza Uber: https://www.youtube.com/watch?v=_1yEPkbruxM

Rekonstrukcja w Supraślu: https://www.youtube.com/watch?v=2n-uSebqrkU&list=UUvhcFmjPQ26xLPxCJ7EZrUA

I co się jadło: https://www.youtube.com/watch?v=lLWwf09QU98&index=3&list=UUvhcFmjPQ26xLPxCJ7EZrUA

 

31 sierpnia tego roku, braliśmy udział w Pikniku Militarnym w miejscowości Stępina.

 

fot.39.jpg

fot.40.jpgfot.41.jpgfot.42.jpg

Mendi: A jak z Waszym budżetem? Wiadomo, takie wyjazdy kosztują, a i sam sprzęt nie jest tani.
 
Czarny: Owszem, w ostatnich czasach sprzęt wschodni drożeje, więc musimy szukać okazji do jego nabycia za granicą. Jeśli chodzi o wyjazdy, to sprawa zależy od tego, czego oczekuje od nas organizator imprezy.


fot.43.jpg

Czarny: Jeśli chodzi o samą obecność grupy, bez dioramy, to koszty zazwyczaj ograniczają się do dojazdu dwóch, czy trzech samochodów osobowych, co jesteśmy w stanie ,,ogarnąć” sami, jednak jeśli organizator chce, byśmy przyjechali z całą dioramą, to musimy już negocjować zwrot kosztów dojazdu, ponieważ wiąże się to z wyjazdem samochodu dostawczego i dużej przyczepy.


fot.44.jpg

Mendi: Faktycznie, pamiętam wasz obóz na nyskim Stalkerze 6, był to kawał świetnej roboty i znacznie uatrakcyjnił samą imprezę. Powiedz mi, czy można Was namierzyć w Internecie?


fot.45.JPG

Czarny: Oczywiście, posiadamy własną stronę:

www.1rota.pl

Pełni ona raczej formę kontaktową i dosyć rzadko jest aktualizowana. Ostatnio założyliśmy również fanpage na Facebook’u, który staramy się aktualizować na bieżąco. Serdecznie zapraszam do jego odwiedzenia 

 

fot.46.jpg

Mendi: Uprzedzę zapewne pytania Czytelników: jak się można do was przyłączyć, czy prowadzicie jakąś rekrutację do ekipy i jakie warunki trzeba by spełniać?

 

Czarny: Najlepiej zgłosić się przez maila: komandir1roty@gmail.com. Aby przyłączyć się do grupy należy spełnić następujące wymagania: 

  1. Wiek minimum 17 lat
  2. Przejść test sprawnościowy 
  3. Skompletować sprzęt dla rekruta

Po szczegóły zapraszam na maila.

 

fot.47.jpgfot.48.jpg

Mendi: Dzięki bardzo za rozmowę. Życzę wam dalszych sukcesów. Na pewno zobaczymy się na jesiennej edycji Kaukazu.
 
Czarny: Również dziękuję. Serdecznie zapraszam, do zobaczenia.

 

fot.49.JPGfot.50.jpg

Komentarze

Najnowsze

Trwa ładowanie...
  • Platynowy partner

    Złoty Partner

  • Srebrni partnerzy

  • Partnerzy taktyczni