Bayonet jest prawdopodobnie najszybciej rozwijającą się „krawcowo-taktyczną” firmą w naszej ojczyźnie. Obecnie jego pasy podbijają rynek zarówno polski jak i zagraniczny. Z powodzeniem służą naszym i amerykańskim żołnierzom na misjach, są wykorzystywane przez norweską telewizję w programie survivalowym, służą pracownikom firm ochroniarskich, firmom szkoleniowym z zakresów militarnych oraz nam – niedzielnym strzelankowiczom. Wszystko za sprawą prostego, a jednak skutecznego zabiegu – zastosowania nietypowej klamry AustriAlpin Cobra, która zdobywa serce każdego użytkownika.
Kilka słów o początkach Bayoneta:
Wszystko narodziło się w głowie Bagneta, kiedy to zaczął poszukiwania wymarzonego paska taktycznego gromadząc powoli kryteria dla pasa, który by go zadowolił.
Były to:
<ul><li>zapięcie z wyraźnym „klikiem”;</li><li>nieograniczona regulacja z zastrzeżeniem, żeby wystarczyła jedna na każde przełożenie paska do spodni;</li><li>miękkość pasa – niezbędna do wygodnego noszenia go na spodniach;</li><li>odpowiednie dla „taktycznych” spodni wymiary – max. 45 mm szerokości taśmy;</li><li>niebanalny wygląd – pas miał w końcu stanowić element taktycznej biżuterii.</li></ul>Początkowo Bagnet stworzył cztery pasy, z czego dwa poszły w świat… i tak zaczęła się jego wielka przygoda z masowym tworzeniem pasów taktycznych.
Gdyby ktoś był chętny sprawdzenia całego procesu produkcyjnego pierwszych pasów, to całość działa się tutaj.
Część 1 – Pas z serii Comfort z miękką taśmą
Taśma
Bazę otrzymanego do testów pasa stanowi miękka taśma Pasamon w kolorze jasno beżowym o wytrzymałości do 10 kN (1 tona) i długości 120 cm. Pozwala to na swobodną regulację obwodu w zakresie od 20 do 115 cm. Jak na samym zdjęciu widać - jest faktycznie miękka i bardzo łatwo się zgina. Nie jest to materiał do przenoszenia ładownic czy też kabury, bo zwyczajnie pod ich ciężarem się zegnie. Świetnie nadaje się za to jako zwykły pasek do spodni i z takim założeniem został użyty do tego produktu.
Z jednej strony zapięcia dla zwiększonej wytrzymałości zszyte są dwoma warstwami taśmy na odcinku o długości ok. 9 cm „kopertą”. Dzięki temu nawet przy użyciu większej siły/obciążenia pasek nie zerwie się, zostawiając spięte ze sobą dwie części Cobry.
Klamra
Klamra to już wcześniej wspomniana AustriAlpin Cobra. Stała-regulowana o wytrzymałości aż 9 kN (900 kg). Zapina się na charakterystyczny klik, a szybkie rozpięcie jest wykonalne nawet przy użyciu tylko jednej ręki. Sprawia bardzo solidne wrażenie. Dzięki swojej budowie niemożliwe jest rozpięcie jej kiedy jest pod obciążeniem, ergo im większe obciążenie – tym mocniej zapięcie się trzyma.
Na Cobrze wygrawerowana jest nazwa AustriAlpin oraz wytrzymałość zapięcia.
Jak zastrzega na stronie Bagnet – części żeńska i męska klamry są wykonywane w osobnych procesach więc mogą się od siebie nieznacznie różnić. Mogą się zdarzyć również błędy koloryzacji lub drobne ryski. Ma to związek głównie ze sposobem wysyłki zapięć przez samego producenta – nie są uznane za element biżuterii i nie są w taki sposób traktowane w czasie transportu. W testowanym modelu paska można dostrzec czarne odpryski, które są jednak ledwo widoczne – ciężko je było uchwycić nawet na zdjęciu.
Do paska można zamówić szlufkę bądź podszycie rzepem do ułożenia odstającej po regulacji taśmy. Nie jest to jednak niezbędne, ponieważ do każdego paska otrzymujemy na ten cel kawałek dwustronnej, czarnej taśmy rzep.
Użytkowanie
Regulacja i zakładanie
Mechanizm regulacji paska jest bardzo prosty. Wystarczy w zależności od pożądanej długości przeciągnąć odpowiednią długość taśmy przez męską część zapięcia. Proste i skuteczne. Pasek w żaden sposób sam się nie rozreguluje. Czasami aby przełożyć pasek przez szlufki od spodni należy ściągnąć męską część klamry, przełożyć cały pasek przez szlufki i założyć klamrę z powrotem na miejsce. Dzięki tak prostej regulacji trwa to dosłownie kilka sekund. Jak już wcześniej wspomniałem – standardowo pasek ma zakres regulacji 20-115 cm obwodu. W przypadku mniej standardowych rozmiarów należy dopisać komentarz do zamówienia.
Wrażenia z użytkowania
Jak widać pasek można z powodzeniem nosić za równo na co dzień „w cywilu” jak i z bardziej taktycznym ubiorem. Bayonet ma zasadniczo dwie cechy dające mu przewagę nad zwykłymi paskami do spodni. Przede wszystkim, szybkie zapięcie oraz jednorazowa potrzeba regulacji pasa (tylko przy zakładaniu paska do spodni), gdzie w tradycyjnym pasie potrzebna jest ponowna regulacja przy każdym zapinaniu. Teoretycznie jest to nic, ale te kilka sekund zaoszczędzonego czasu zawsze cieszy (szczególnie w potrzebie!). Kolejnym atutem jest również niecodzienny wygląd, który z pewnością przyciągnie uwagę innych. Komfort noszenia pasa jest naprawdę wysoki – lekka waga i miękkie taśmy sprawiają, że można chwilami zapomnieć, że ma się założony pasek. Na pewno fakt ten będzie doceniony przez użytkowników, którzy używają pasków do spodni przez dłuższy okres czasu bez przerwy np. udających się na długie marsze po górach bądź przybrzeżnych spacerowiczów, a może nawet i pielgrzymów!
Część 2 – Pas z serii Comfort z twardą taśmą
Taśma
Bazę drugiego, testowanego pasa stanowi sztywna taśma Murdock Webbing o wytrzymałości aż 22 kN (2,2 tony!) z tkanym wzorem w modnym multicamie. Tak samo jak w przypadku pierwszego pasa, tutaj również taśma ma długość 120 cm, szerokość 45 mm i pozwala na zakres regulacji 20-115 cm. Jeśli chodzi o twardość taśmy to jest to typowy pas oporządzenia trzeciej linii – pozwala na wygodne zamontowanie kabury, ładownic, torby zrzutowej utrzymując przy tym cały czas odpowiednią sztywność. Można go również sukcesywnie używać jako wewnętrzny pas do rękawa molle, który później możemy odpowiednio skonfigurować większą ilością oporządzenia.
Podobnie jak w miękkim pasie, z jednej strony zapięcia dla zwiększonej wytrzymałości zszyto o dwie warstwy taśmy „kopertą”. Tutaj jednak już na odcinku o długości ok. 13 cm, ze względu na większe obciążenia z jakimi związane jest „trzecio-liniowe” przeznaczenie pasa.
Klamra
Mamy tutaj również do czynienia z AustriAlpin Cobra stałą-regulowaną, jednak modelem Ansi FX 45 o wytrzymałości 18 kN (1,8 tony). Jest to trochę większe wydanie klamry z pierwszego pasa, wyposażona dodatkowo w D-ring służący do zamontowania lonży asekuracyjnej. Dzięki temu nasz pas może pełnić funkcję tzw. Rescue Belt, który służy min. do:
<ul><li>zabezpieczenia się przed upadkiem w czasie transportu samochodem/ciężarówką;</li><li>zabezpieczenia się przed wypadkiem z otwartego śmigłowca (co nie ma w airsofcie praktycznie żadnego zastosowania, chyba że ktoś się wybiera na amerykański milsim Broken Home);</li><li>tworzenia improwizowanych stanowisk zjazdowych (co również nie ma u nas zastosowania).</li></ul>Trzeba pamiętać jednak, że pas Bayoneta może pełnić tą funkcję jedynie „nieoficjalnie” i na własną odpowiedzialność, gdyż NIE POSIADA ODPOWIEDNICH DO TEGO ATESTÓW.
Również w tym przypadku, samą klamrę można rozpiąć przy pomocy jednej ręki i oczywiście jest to niemożliwe gdy na Cobrę działają jakiekolwiek obciążenia.
Samo zapięcie w wersji XL bardzo przypadło mi do gustu, za równo ze względu na ciekawy kolor jak i większą ilość wygrawerowanych oznaczeń niż w przypadku mniejszej klamry.
Do każdego modelu pasa można zamówić szlufkę w takim samym kolorze jak pas. Wygląda to o wiele estetyczniej i działa wygodniej niż taśma-rzep.
Użytkowanie
Regulacja i zakładanie
Jak wcześniej wspomniałem – ten pas to typowy, twardy pas na oporządzenie. Zakłada się go na wierzch bez przekładania przez szlufki spodni lub z przekładaniem (według mnie jest to niezbyt wygodna opcja, bo nie można wtedy szybko zrzucić z siebie 3 linii), lub używa go jako pasa wewnętrznego do rękawa molle. Regulacja wygląda tak samo jak w przypadku poprzedniego pasa.
Konfiguracja
Ze względu na sztywność, pas jest w stanie komfortowo przenosić część naszego oporządzenia – cargo, ładownice pistoletowe i karabinowe, worek zrzutowy, kabura z klamką etc. Nie jest on może tak sztywny i gruby jak typowy duty belt jednak, i tak zapewnia wystarczającą wygodę. Po zapięciu paska na ciele nasze ładownice nie będą się przesuwały w czasie ruchu. Na pasie zmieściłem torbę zrzutową, ładownicę z 2 magami do AK i kaburę IMI Defense z 1911.
Dla porównania na drugim zdjęciu pojawił się użytkowany przeze mnie aktualnie duty belt Condora. Jak widać jest on dosyć grubszy niż Bayonet ale oba pasy mogą spełniać tę samą rolę. Na minus Bayoneta przy tym porównaniu jest sztywność pasa – Condor jest zdecydowanie twardszy. Istnieje jednak opcja zamówienia dużo sztywniejszego pasa Bayonet zszywanego z dwóch warstw taśm na całej długości.
Jeśli chodzi o zapięcie to bezapelacyjne wygrywa Bayonet dzięki Cobrze. Bije na głowę standardowe fastexy Condora zarówno wykonaniem,
jak i trwałością i łatwością zapinania/rozpinania. Estetyką wykonania również.
Odporność na obciążenie
Skoro pas posiada D-ringa na lonże asekuracyjną, to jakąś wytrzymałość musi mieć. Jako, że nie jestem zawodowym kaskaderem to postanowiłem, że wytrzymałość paska przetestuję w ogródku na drzewku – z dachu do okna od kuchni zjeżdżać nie zamierzam ;)
Dużo nie ważę, bo jedynie 70 kg, jednak fakt faktem – wytwór Bayoneta mnie utrzymał i dalej ma się dobrze. O dziwo, trzymanie się tylko na jednym punkcie zaczepu – D-ringu nie sprawiało żadnego dyskomfortu a sam pas nie ześlizgiwał się ani nawet myślał się rozpiąć.
Wrażenia z użytkowania
Dzięki zapięciu Cobra nasze oporządzenie trzeciej linii możemy zakładać i ściągać w mgnieniu oka. W porównaniu do duty belta, Condora konstrukcja Bagneta jest wygodniejsza, odrobinę lżejsza i bardziej na czasie jeśli chodzi o airsoftową rewię mody. Osobiście wolałbym odrobinę grubszą wersję aby mieć jeszcze większą sztywność pasa ale jest to oczywiście moja subiektywna opinia – każdemu jest wygodnie inaczej. Z resztą – Bagnet wychodzi z założenia, że klient nasz pan i po uprzednim kontakcie jest w stanie spełnić najśmielsze pasowe fantazje potencjalnego kupca.
Pas dobrze trzyma swoją pozycje, nawet przy szarpaniu ładownic czy też kabury. Nie przeszkadza mu też torba zrzutowa zapełniona pustymi magazynkami i kilkoma papierkami po taktycznych snickersach.
Współpraca z kaburą IMI jest dosyć przyjemna, jednak zalecałbym używanie pasa o szerokości 50 mm, zamiast opisywanych 45 mm – wtedy będzie siedziała „na styk” i ani drgnie.
Podsumowanie
Pasy produkcji Bayoneta nie bez powodu zdobywają tak wielką popularność w środowisku militarnym i nie tylko. Może i są trochę droższe od innych dostępnych na rynku producentów, jednak za materiały najwyższej jakości (na dobrą sprawę to klamra stanowi prawie 3 ceny pasa) warto dopłacić i mieć produkt, który będzie służył długie lata. Sam po testach dwóch otrzymanych pasów czuję, że uzależniłem się od Cobry (ten klik!) i myślę, że zacznę zbierać już powoli na własny pas Bayoneta z serii Thirdline z kilkoma moimi „widzimisiami”.
Pasy do testów udostępnił producent
Bayonet.eu