Latarka: Olight H1 Nova
Z tego artykułu dowiesz się:
<ul> <li>Czym charakteryzuje się i jak wykonana jest latarka H1 Nova;</li> <li>Dlaczego nazywanie tej latarki czołową jest dużym niedopowiedzeniem;</li> <li>Jak sprawdza się latarka H1 Nova w airsoftcie.</li> </ul>
Wstęp
Niektórzy z Was być może kojarzą, że w ciągu kilku ostatnich lat testowałem i często gromadziłem na własność latarki różnego zastosowania, jak i różnych producentów (głównie Mactronic, Fenix, Nitecore, Olight i Solarforce). Nie tak dawno postanowiłem jednak zredukować ilość posiadanych światełek do tych najbardziej mi potrzebnych. Wkrótce potem zdałem sobie sprawę, że większość latarek, które sobie zostawiłem, to sprzęt firmy Olight.
Niemal każdy z produktów tej firmy, z którym miałem do czynienia, wyróżniał się czymś, co na dłuższy czas mnie uzależniało. Jak będzie tym razem?
OLIGHT H1 Nova
Kiedy dowiedziałem się jaką latarkę przyjdzie mi testować, spoglądnąłem do Internetu sprawdzić, czym dokładnie ona jest. Pierwszy rzut okiem na zdjęcie - a więc to czołówka. Dlaczego by nie? Do tej pory, nie licząc najtańszych chińczyków na diodach 5 mm, XR-E czy też XM-L, miałem kontakt tylko z jednym produktem Mactronica (MX-T110-HL), tanimi Petzlami (Tikka XP i Tikkina) i serią Wave (H15 i H15S) od Olighta.
Początkowo nie wiedziałem, że popełniłem duży błąd nie czytając opisu. Latarka czołowa, to zdecydowanie zbyt duże niedopowiedzenie w kontekście H1 Nova. Na co dzień jako latarki "Every Day Carry" - (codziennego użytku) używam Olighta S1 Baton. Poręczna, prosta w obsłudze i z dużym potencjałem świetlnym. I do tego ten magnes w nasadce tylnej! Jak widać, podczas projektowania H1 Nova, ktoś wpadł na inny pomysł. Gdyby emiter S1 umieścić na boku korpusu, tworząc z niej latarkę kątową, a następnie dołożyć do niej lekki, elastyczny i zdejmowalny montaż na głowę?
W porządku, muszę przyznać, że nie jest to pomysł innowacyjny. Latarki o takiej konstrukcji znajdują się już od pewnego czasu w ofercie niektórych firm, jak choćby ZebraLight.
Nie zmienia to faktu, że to wciąż ciekawy przepis na uniwersalną latarkę - łączy zalety EDC, czołówek, a nawet niektórych latarek taktycznych. Świetnie. Jeszcze więcej powodów, by wziąć H1 pod lupę. Airsoftową lupę, rzecz jasna. Jak zwykle przypomnę, że recenzja stworzona jest pod kątem airsoftowym.
Podstawowe dane techniczne latarki:
<ul> <li>wymiary 58,5*21 mm;</li> <li>waga 49,5g (bez paska i klipsa);</li> <li>strumień świetlny 500 lumenów;</li> <li>dioda LED CREE XM-L2;</li> <li>zasilana 1xCR123 (również 1xRCR123A);</li> <li>czas pracy na jednej baterii (1600 mAh), to minimum 170 minut (w trybie 180 lumenów);</li> <li>zasięg maksymalny 66 m;</li> <li>odporność na upadek z wysokości 1,5 m;</li> <li>wodoodporność IPX8 (czyli odporność na zanurzenia do głębokości 2 m w czasie do 30 minut);</li> <li>gwarancja 5 lat (obejmuje wszelkie usterki fabryczne).</li> </ul>
Opakowanie i jego zawartość
Latarka H1 Nova przychodzi zapakowana w karton, podobnie jak niektóre inne produkty Olight - m.in. seria S, albo recenzowana niedawno latarka PL-1 Valkyrie. Karton ten pełni rolę ochronną oraz marketingową. Znajdują się na nim wszelkie dane istotne z perspektywy potencjalnego nabywcy (logotyp producenta, podstawowe dane techniczne, opis, przykładowe zastosowania, itp.). W kartonie znajdują się wycięcia, osłonięte plastikowym, przezroczystym blistrem, przez który można rzucić okiem na zawartość opakowania.
Rzut okiem nie da jednak wiele. Jedyny element, który wewnątrz widać, to futerał. Nie jest to jednak byle jaki futerał. Zazwyczaj do produktów Olighta dodawane są parciane kabury, ewentualnie brak jest dodatków tego typu. Tutaj dołączony jest zapinany na zamek błyskawiczny, przypominający kosmetyczkę produkt, którego wymiary wewnętrzne (około 110x80x35 mm) pozwolą na transport większej ilości drobiazgów. Trudno mi stwierdzić, z jakiego materiału jest on wykonany - wygląda na tworzywo sztuczne imitujące gładką skórę. Ścianki futerału są utwardzone - wydaje się on świetnie pełnić funkcję ochronną. Nienachalny logotyp i czarno-niebieska kolorystyka są gustowne i atrakcyjne dla oka.
Jest to o tyle istotne, że ze względu na nietypowe cechy latarki (opisane w dalszej części artykułu), niektórym osobom przyjdzie używać tego futerału na co dzień. Pomoże w tym jego minimalistyczne, choć dobrze zaplanowane wnętrze. Wypełnione jest czarną wyściółką, a wierzchnia pokrywka posiada elastyczną siateczkę na drobiazgi.
Tyle o samym futerale. W jego wnętrzu znaleźć można wszystko, co potrzebne by cieszyć się nowym sprzętem. Oprócz niewielkiego katalogu producenta w formie ulotki, jest tutaj instrukcja obsługi (w kilku językach, w tym w polskim), klips do zaczepienia latarki, pasek do zakładania jej na głowę oraz rzecz jasna, sama latarka.
Klips wykonany jest ze stali. Na H1 Nova zakłada się go na wcisk, w taki sam sposób jest ściągany. Jest sztywny i dobrze spasowany, raczej nie ma możliwości, by samemu się odczepił.
Materiałowy pasek utrzymany jest w tej samej kolorystyce co latarka i futerał. Jest czarno-niebieski, na całej jego długości nadrukowane są logotypy producenta. Na pasku są dwie plastikowe klamry służące do regulacji jego długości, a także wykonany z gumy montaż latarki. Pasek jest na tyle rozciągliwy, że bez problemu powinien pozwolić na założenie go także na hełm lub kask. By używać latarki z tym montażem, należy odciągnąć gumowe zaczepy i zwyczajnie wsunąć latarkę. Montaż dzięki swojej budowie pozwala w najprostszy sposób regulować wysokość świecenia latarki - poprzez jej obrót.
Samej latarce poświęcone są kolejne paragrafy tekstu. W jej wnętrzu znajduje się zabezpieczona folią izolacyjną bateria.
Wygląd i wykonanie
Olight H1 Nova, to bardzo mała i lekka latarka, która na pierwszy rzut oka przypomina wymiarami i budową pokrewny produkt, czyli Olight S1 Baton. Mimo to, więcej wydaje się dzielić te latarki niż je łączyć.
Konstrukcja H1 dzieli się z zewnątrz na trzy główne elementy: nasadkę tylną, tubus oraz głowicę. Wszystkie wykonane są z aluminium.
Głowica latarki pełni w tym modelu najwięcej funkcji. Ma owalny kształt, ze ściętym jednym bokiem. Oprócz (umieszczanego niemal na każdej części zestawu) logotypu producenta, widać tutaj żebrowanie pełniące rolę radiatora. Na wierzchu głowicy, w miejscu gdzie zazwyczaj znajduje się reflektor i emiter, tutaj jest włącznik latarki. Pokryty jest gumą, pracuje z delikatnym oporem i charakterystycznie klika przy wciśnięciu. Wokół włącznika znajduje się niebieski pierścień, który wygląda, że pełni jedynie rolę estetyczną.
Na ściętej ściance głowicy, jak przystało na latarkę kątową, znajduje się emiter LED CREE XM-L2. Jest on zabezpieczony wklęsłym, moletowanym dyfuzorem. Sprawia on wrażenie precyzyjnie wykonanego. Dość skutecznie rozbija kształt diody i znajdującego się poniżej reflektora. Sama dioda została umieszczona centralnie. Koronę latarki (zabezpieczenie dyfuzora) stanowi niebieski pierścień. W przeciwieństwie do wielu innych latarek Olighta, próżno szukać tutaj fluorescencyjnego pierścienia.
Tubus latarki ma dwa wgłębienia, które pozwalają na pewne zamontowanie albo klipsa, albo paska na głowę. Na nim nadrukowane jest oznaczenie modelu i numer seryjny latarki. Wnętrze tubusu pełni rolę komory na baterię.
Nasadka tylna ma moletowaną strukturę, która ułatwiać ma jej odkręcanie. We wnętrzu nasadki, podobnie jak w wielu latarkach z serii S, zamontowany został magnes. Pozwala on zamocować latarkę do wielu powierzchni, co jest świetnym rozwiązaniem w kontekście EDC, znacząco wpływającym na funkcjonalność i uniwersalność produktu. Nie jest to jednak cecha, która mogłaby znaleźć szersze zastosowanie w airsoftcie. Po odkręceniu nasadki, użytkownik zyskuje dostęp do komory baterii. Magnes pomaga szybko wyjąć rozładowane ogniwo. Gwinty wykonane są precyzyjnie, jest tutaj także gumowa uszczelka wpływająca na wodoodporność latarki (dla przypomnienia - IPX8).
Baterię do komory wkłada się minusem w kierunku głowicy latarki, a plusem w kierunku nasadki tylnej - czyli odwrotnie niż ma to najczęściej miejsce.
Obsługa
Obsługa latarki jest dość skomplikowana. Wszystkie tryby świecenia obsługiwane są jednym przyciskiem. Użytkownicy innych produktów firmy Olight dostrzegą tutaj jednak podobieństwa w obsłudze.
Latarka posiada kilka trybów pracy: moonlight (2 lumeny), słaby (15 lumenów), średni (60 lumenów), mocny (180 lumenów), turbo (500 lumenów).
Krótkie naciśnięcie przycisku włącza i wyłącza latarkę w ostatnio używanym trybie. Warto zapamiętać, że tryb SOS nie jest zapamiętywany jako ostatnio używany - w takim przypadku latarka uruchomi się w trybie używanym wcześniej niż SOS. Natomiast jeśli latarka używana była w trybie Turbo, to sterownik pamiętać będzie to ustawienie jedynie przez 10 minut. Później, latarka uruchomi się w trybie średnim.
Aby włączyć latarkę w trybie Turbo (lub zmienić tryb na Turbo, jeśli latarka jest włączona w innym trybie), należy wcisnąć przycisk dwukrotnie. Ponowne dwukrotne kliknięcie spowoduje powrót latarki do wcześniej używanego trybu (nie dotyczy trybu SOS - latarka uruchomi się w trybie sprzed włączenia SOS).
Aby włączyć latarkę w trybie SOS (lub zmienić tryb na SOS, jeśli latarka jest włączona w innym trybie), należy wcisnąć przycisk trzykrotnie. Ponowne trzykrotne kliknięcie włączy tryb SOS od początku.
Aby zmieniać tryby świecenia pomiędzy niski -> średni -> wysoki -> niski (itd.), należy przytrzymać przycisk. Jeśli latarka uruchomiona jest w trybie Moonlight lub Turbo, przytrzymanie przycisu w pierwszej kolejności uruchomi tryb niski. Jeśli latarka uruchomiona jest w trybie SOS, to przytrzymanie przycisku powróci do wcześniej używanego trybu. Warto zauważyć, że przytrzymaniem przycisku nie da się włączyć trybu Moonlight ani Turbo (z wyjątkiem przechodzenia do nich z trybu SOS). Trybu SOS także nie da się uruchomić poprzez przytrzymanie przycisku. Skomplikowane? Bez obaw!
Aby uruchomić latarkę w trybie Moonlight, należy z pozycji wyłączonej latarki przytrzymać przycisk przez 1 sekundę.
Aby zablokować latarkę przed przypadkowym włączeniem, należy z pozycji wyłączonej latarki przytrzymać przycisk przez 2 sekundy. Po zablokowaniu, pozwoli to na używanie poziomu Moonlight w trybie chwilowym - przy krótkotrwałych wciśnięciach przycisku. W tym momencie, przytrzymanie przycisku dłużej niż około 2 sekundy, spowoduje odblokowanie latarki i uruchomienie jej w trybie Moonlight (latarka zgaśnie na ułamek sekundy).
Należy dodatkowo pamiętać, że latarka pozostawiona w trybie Turbo na czas około trzech minut, automatycznie zacznie przygasać, by po kolejnej minucie osiągnąć poziom świecenia trybu wysokiego. Jest to zabezpieczenie emitera przed przegrzaniem się.
Jeśli latarka pracowała w trybie Turbo lub mocnym, to przy jej wyłączaniu dioda gaśnie stopniowo (potrzebuje na to około sekundy). Nie wiem czy zabieg ten ma jakiś cel inny niż estetyka, jednak w niektórych sytuacjach podczas airsoftowych potyczek, takie opóźnienie może mieć negatywny skutek (zawsze daje przeciwnikowi o sekundę więcej czasu na wykrycie użytkownika).
Powyżej ukazałem chyba wszystkie możliwości przechodzenia z poszczególnych trybów w inne. Jak widać, pełna obsługa latarki jest dość skomplikowana, jednak po pewnym czasie staje się intuicyjna. Mnogość trybów sprzyja szerokim możliwościom zastosowania H1 Nova. Jeśli nie masz zamiaru aż tak dociekliwie sprawdzać działania sterownika, to wielkim plusem jest fakt, że do wszystkich najważniejszych trybów świecenia można szybko uzyskać dostęp. I w ten sposób przy wyłączonej (ale niezablokowanej) latarce:
<ul> <li>dwukrotne wciśnięcie przycisku uruchomi ją w najmocniejszym trybie Turbo (500 lumenów);</li> <li>pojedyncze wciśnięcie przycisku uruchomi ją w ostatnio zapamiętanym trybie;</li> <li>przytrzymanie przycisku uruchomi ją w najsłabszym trybie Moonlight (2 lumeny);</li> <li>trzykrotne wciśnięcie uruchomi ją w trybie SOS (choć ten tryb zbyt wiele zastosowań w airsoftcie raczej nie znajdzie).</li> </ul>
Charakterystyka świecenia
Choć na rynku znajdują się jeszcze mniejsze odmiany latarek, które dysponowałyby większym strumieniem świetlnym, to 500 lumenów zamknięte w tak małej obudowie, potrafi zrobić piorunujące wrażenie. W tym modelu jednak dyfuzor zmniejsza zasięg maksymalny latarki i ogólnie rozprasza światło do tego stopnia, że wysoka wartość strumienia świetlnego na pierwszy rzut oka jest niezauważalna. Wystarczy jednak zdać sobie sprawę z tego, że rolą tej latarki nie jest rozcinanie ciemności na dużym dystansie, a subtelne (i wciąż mocne!) rozjaśnianie szerokiego obszaru.
H1 zapewnia strumień światła w kolorze neutralnej bieli. W przypadku tej latarki światło jest dość jednorodne, raczej nie da się odróżnić promienia głównego (spot) od promienia wtórnego (spill). Światło jest równomiernie rozłożone i coraz mniej intensywne im dalej od centrum. W trybie Turbo (500 lumenów), pozwala na dostrzeżenie sylwetki człowieka na dystansie około 30-40 metrów (centralną częścią strumienia świetlnego). Na odległości 10 metrów, rozpiętość światła pozwala na oświetlenie obszaru o szerokości około 20 metrów. Intensywność światła ze skrajnej części strumienia jest już niestety nikła.
Poniżej prezentuję zdjęcia porównujące sposób świecenia i intensywność światła latarki Olight H1 Nova do innych produktów. Należy pamiętać, że zdjęcia mają charakter porównawczy i nie oddają one rzeczywistego sposobu świecenia latarki.
Zdjęcia zostały wykonane aparatem Nikon D5100, przy użyciu ustawień manualnych: f=3,5; t=1,5s; ISO=200.
Na początek, zdjęcie poglądowe terenu wykonane za dnia:
Warunki zastane nocą:
Latarka o strumieniu świetlnym ~120 lumenów (LED Philips Luxeon TX), światło rozproszone:
Latarka o strumieniu świetlnym ~150 lumenów (LED Cree XR-E), światło skupione:
Latarka o strumieniu świetlnym ~450 lumenów (LED Cree XP-L):
Latarka o strumieniu świetlnym ~500 lumenów (LED Cree XM-L2):
Latarka Olight H1 Nova, o strumieniu świetlnym ~500 lumenów (LED Cree XM-L2), światło rozproszone:
Latarka o strumieniu świetlnym ~900 lumenów (LED Cree XM-L2), światło skupione:
Jak widać, intensywnością świecenia latarka Olight H1 Nova wydaje się ustępować innym latarkom o takiej samej, lub nawet delikatnie mniejszej wartości strumienia świetlnego. Jednakże kąt świecenia jest zauważalnie większy.
Użyteczność w terenie
Zalety latarki Olight H1 Nova w życiu codziennym wydają się być oczywiste. Jednak także w naszym hobby sprzęt ten dzięki swojej uniwersalności może być wykorzystywany na niezliczone sposoby.
Pomimo teoretycznie wysokiego strumienia świetlnego (500 lumenów - choć wydaje mi się, że wartość ta może być zmierzona na diodzie, a na dyfuzorze jednak część lumenów się traci), dyfuzor rozbija światło na tyle, że zastosowanie tej latarki w terenie leśnym wiązać się będzie z dużym ryzykiem na bycie dostrzeżonym przez przeciwnika. W maksymalnym trybie, latarka generuje bowiem sporo światła, jednak jest ono rozproszone na tyle, że raczej nie pozwoli dostrzec przeciwnika na dystansie większym niż te 30-40 metrów (i to w sprzyjających warunkach). Biorąc pod uwagę przeciętny zasięg dzisiejszej repliki elektrycznej (około 50 metrów), trzeba mieć się na baczności, używając H1 Nova.
Jeśli jednak sądzisz, że w Twoim rejonie aktywność przeciwnika jest bliska zeru, to Olight H1 Nova znacząco ułatwi Ci wszystkie czynności, którym musisz oddać się na nocnym, airsoftowym polu walki. Latarka ta jest bardzo lekka, a dzięki temu noszenie jej zamocowanej na głowie, kapeluszu, czy nawet hełmie, jest bardzo komfortowe. Nie powinno być męczące nawet przez długie godziny zabawy. Dyfuzor pozwala na oświetlenie tak szerokiego terenu, że obracając głowę można odnieść wrażenie, iż wokół panuje światłość. Jeśli szukasz miejsca pod rozbicie obozu, lub poszukujesz charakterystycznego punktu lub pozostawionej rzeczy, tryb Turbo da Ci wystarczająco dużo lumenów, by zapewnić wygodę. W trakcie marszu, nawet tryb niski rozjaśni teren w stopniu wystarczającym, by szybko i sprawnie się przemieszczać. Tryb średni i wysoki jeszcze bardziej poprawią komfort marszu, jednak okupione będzie to krótszym czasem działania baterii lub akumulatora.
Wiele zastosowań i korzyści może też przynieść używanie trybu Moonlight (2 lumeny). Jest to wystarczająca ilość światła, by wygodnie przeglądać w ciemnościach mapę lub inne zapiski, bez zbędnego narażania się na bycie dostrzeżonym z dużych odległości. Ktoś oddzielił się od oddziału i chciałby dać dyskretnie znać, w którym miejscu się znajduje? Moonlight w trybie chwilowym doskonale zwróci uwagę, nie powinien mieć też problemu z przekazaniem krótkich i treściwych informacji na wypadek awarii środka łączności - o ile tylko ustalone zostaną wcześniej odpowiednie kody, albo jest czas na zabawę alfabetem Morse'a. Przyznaj, czy nie zdarzyła Ci się nocą w trakcie akcji potrzeba dyskretnego skontrolowania repliki bądź ekwipunku? Et voila, H1 Nova przychodzi z pomocą.
Olight H1 Nova potrafi pokazać pazur w CQB. Podczas prowadzenia walk na bliskim dystansie (konkretnie: w ciasnych pomieszczeniach i na klatkach schodowych), nierzadko brakuje graczom światła, by doświetlić zacienione miejsca. 500 lumenów da sobie z tym radę w wielu różnych okolicznościach.
Co jednak zrobić, jeśli z uwagi na używanie innego sprzętu, zamontowanie latarki na głowie lub nakryciu głowy odpada? Tutaj na jaw wychodzą zalety używanych od dawna latarek kątowych. Zostaw w domu swój stary, ciężki, mało wydajny i nierzadko potrzebujący potężnego zasilania sprzęt. Wystarczy zdjąć z produktu Olighta pasek na głowę, zaczepić klips i tyle - można używać latarki na dowolnej ładownicy, na pasie molle, na kieszeni i w wielu innych miejscach, które nie przyszły mi do głowy. Klips jest na tyle mocny, że raczej nie będzie narażał użytkownika na utratę latarki.
Ciekawostki
Wśród tylu zalet i mnogości zastosowań latarki H1 Nova, w oczy rzuca się jedna rzecz. Nie zamontujesz jej na replice. Pokrewny produkt, do którego kilkakrotnie odwoływałem się w tym tekście, czyli latarki serii S, nie mają tego problemu. Mimo niewielkiej średnicy tubusu, przy lekkim nakładzie pracy można w sposób pewny, nieruchomo zamontować na replice taką latarkę. W przypadku Olighta H1, nawet jeśli poradzić sobie z niewielką średnicą, to zostaje inny problem, raczej nie do przeskoczenia: emiter i dyfuzor znajdują się na bocznej ściance produktu.
Jak w przypadku wielu mocniejszych latarek diodowych, także Olight H1 Nova nagrzewa się na tyle mocno, że już po paru sekundach wyraźnie czuć ciepło wydostające się od strony emitera.
Uwaga, niemiłą ciekawostką jest fakt, że przy użyciu dedykowanego akumulatora Olight RCR123A (650 mAh), tryb Turbo bardzo szybko się wyłącza (niekiedy kwestia sekund!). Przetestowane na dwóch egzemplarzach akumulatora. Czy jest to problem sterownika latarki, czy też akumulatory te nie mają wystarczającej wydajności prądowej? Trudno mi powiedzieć, jednak takie zjawisko nie powinno mieć miejsca podczas stosowania "firmowego" akumulatora. Duży minus dla Olighta.
Jeszcze jednym, raczej drobnym tym razem minusem jest to, że nie da się jednocześnie zamontować na latarce klipsa i montażu na głowę. Jeśli więc latarkę planuje się wykorzystywać na jednym wypadzie na różne sposoby, trzeba nosić przy sobie drugie akcesorium osobno (czyżby to właśnie po to był bajerancki futerał w komplecie?). Szkoda byłoby zgubić przypadkiem jedno z akcesoriów. Zaprojektowanie montażu na głowę pozwalającego trzymać w nim latarkę z zamontowanym klipsem wydaje mi się sporo trudniejsze, ale jednak możliwe.
Testowany produkt, według danych z pudełka, oferowany jest także z emiterem generującym światło o barwie zimnej bieli. Mi osobiście, znacznie bardziej przypada do gustu odcień neutralnej bieli testowanego produktu.
Podsumowanie
Olight H1 Nova to produkt specyficzny. Śmiem twierdzić, że wszystkie zalety płynące z używania takiego światełka uwidocznić się mogą głównie w życiu codziennym oraz w pracy fizycznej (równomierne rozłożenie światła, niewielka waga, duża wygoda użytkowania, mnogość sposobów mocowania i zróżnicowane tryby świecenia). Wiele z tych cech jest istotnych w airsoftcie, jednak nie wszystkie. Chcąc wykorzystać w pełni potencjał tej latarki, należałoby traktować ją jako produkt EDC, z dodatkową możliwością skutecznego wykorzystania jej w naszym hobby.
W przypadku airsoftu, podstawowym problemem tej latarki staje się fakt, że nie ma ona możliwości montażu na replice - a specyfika nocnych działań airsoftowych mocno premiuje montaż latarki właśnie w takim miejscu. Z tej przyczyny Olight H1 Nova nie stanowi idealnego taktycznego produktu, który w pierwszej kolejności należałoby kupić. Na pierwszą, airsoftową latarkę lepiej sprawdzą się produkty większe, ale z opcjonalnym montażem na replikę.
Jeśli jednak posiadasz już odpowiednie, bardziej punktowe źródło światła na swojej replice, to Olight H1 Nova może stanowić doskonałe uzupełnienie Twojego ekwipunku. Nada się do każdej roli, do której podstawowa latarka taktyczna byłaby zbyt duża, źle zamocowana, za bardzo punktowa lub jej strumień świetlny był zwyczajnie zbyt intensywny. Szczególnie docenić jej właściwości powinni pasjonaci rozgrywek milsimowych. H1 Nova daje możliwość poruszania się nocą lub w budynkach w towarzystwie przyjemnego dla oka światła (kiedy trzeba - bardzo intensywnego), ale również dyskretnego czytania mapy czy długotrwałego oświetlania jakiegoś obszaru - wszystko to bez konieczności zajmowania sobie rąk. W dodatku, kiedy po powrocie do domu, Twoja latarka taktyczna zostanie odstawiona w kąt wraz z repliką, na której jest zamontowana, czołowo-kątowy Olight okaże się pomocny w wielu innych aspektach życia codziennego lub pracy.
Olight H1 Nova jest produktem szalenie uniwersalnym i funkcjonalnym. Jego cena jest atrakcyjna, a jakość wykonania powinna zadowolić wielu wymagających użytkowników. Jeśli opisane wady latarki nie dyskwalifikują jej w planowanym przez Ciebie użyciu, to mogę ten sprzęt z czystym sumieniem polecić, jednak nie w roli Twojej podstawowej latarki do airsoftowych zastosowań.
Chciałbyś zobaczyć na łamach WMASG recenzje innych latarek? A może używasz opisywanego produktu? Podziel się Twoimi odczuciami i daj znać, czy coś nam nie umknęło!
Zalety:
Wady:
<ul> <li>...ale nie na replice;</li> <li>dyfuzor wyraźnie zmniejsza zasięg latarki;</li> <li>opóźnienie podczas wyłączania;</li> <li>klips nie może być zamontowany równocześnie z montażem na głowę;</li> <li>wartość strumienia świetlnego wydaje się tracić na dyfuzorze;</li> <li>problemy z trybem Turbo na akumulatorze Olight 650 mAh!</li> </ul>
Dziękujemy sklepowi Militaria.pl za udostępnienie redakcji latarek Olight na testy
Przydatne linki:
Latarka Olight H1 Nova - Latarka Olight H1 Nova na stronie sklepu Militaria.pl
TEST: Olight PL-1 Valkyrie II - Wspomniana w tekście recenzja latarki Olight PL-1 Valkyrie II, tego samego autora
TEST: Latarki Mactronic MX-T250 & MX-T110-HL - Recenzja innej latarki czołowej, Mactronic MX-T110-HL, tego samego autora
Airsoft nocą - część II: Kamuflaż, ekwipunek, replika - Latarka to tylko jeden z nieodzownych elementów nocnych rozgrywek airsoftowy, poradnik tego samego autora