Święta i Nowy Rok to czas niezwykły – tak dla zwykłych śmiertelników, jak i dla airsoftowych graczy. Wszyscy stajemy się milsi i bardziej uczynni. Nachodzi nas refleksja dotycząca minionego roku i tego, co udało nam się dokonać. Również w airsofcie, po całym roku niedzielnych strzelanek i zlotów, czasami mamy ochotę na jakąś odmianę. Zawsze tacy poważni, obładowani sprzętem i prężący się przed innymi w „naszych boskich kamizelkach”, teraz w świątecznym okresie miewamy chęć na coś niekoniecznie w stu procentach poważnego.
WSPOMNIENIA SPRZED ROKU
W ubiegłym roku w Warszawie odbyła się noworoczna strzelanka, a po całym lesie rozbiegło się ponad 150 dziwnie ubranych postaci. Nietypowy scenariusz zorganizowany przez twórców Afgaraqa i grupę TowerGuards. Nawiązujący tytułem do kultowego filmu scenariusz „Red Sleigh Down, czyli Sanie Świętego Mikołaja” to tak naprawdę zaciekła walka tradycyjnego wschodniego Dziadka Mroza z kapitalistyczno-propagandowym świętym Mikołajem o to, który z nich w tym roku zagra pierwsze skrzypce. Obaj dysponowali charakterystyczną armią – Mikołaj elfów i reniferów, a Dziadek Mróz śnieżynek i niegrzecznych dzieci. Problem polegał tylko na tym, że obaj mieli do dyspozycji te same prezenty. Paczki produkowane były w Fabryce Świętego Mikołaja, a rozdane mogły być albo dzieciom wierzącym w Mikołaja, albo w Dziadka Mroza.
Trzeba przyznać, że organizatorzy w niecodzienny, ale piękny sposób wprowadzili airsoftowców w świąteczny nastrój, a scenariusz został opisany w specyficzny dla Apollyona, humorystyczny, ale niezwykle plastyczny sposób. Starczy przytoczyć fragment wstępu: „Uroczo pachną sklepowe pierniki, stojące w świeżo umytych oknach, oświetlone blaskiem świątecznych świec. Spokojna nuta „Cichej nocy” miesza się z skocznym „Dłuższe życie każdej pralki to CALGON”. Ludzie z dnia na dzień są sobie coraz to bliżsi w kolejkach w supermarketach. Z Łazienek w niezrozumiały dla nikogo sposób giną soczyście zielone świąteczne drzewka. Karpie zbierają się w wannach, kręcąc się po niewielkim zbiorniczku, z podekscytowaniem czekając na wielki dzień, gdy wystąpią w roli głównej na stołach. Dzieci z wypiekami po domu buszują, szukając prezentów, zastanawiając się dlaczego rodzice muszą je tak dobrze chować...” Na nieszczęście – a może raczej na szczęście - po sielankowym wstępie przechodzimy do bardziej interesujących nas, airsoftowców, konkretów. Jak czytamy dalej: „Jednak te święta nie będą takie jak zwykle. Nim czerwone sanie zdążą wzbić się ponad chmury, nagle Gwiazda Betlejemska (lub kometa Haley’a, jak zwał tak zwał) pojawia się znikąd i uderza w zaprzęg. Przerażone elfy obserwują na monitorach jak przechył o mało nie wyrzucił Mikołaja z sań, spłoszone renifery na próżno próbują ustabilizować swój lot w korkociągu śmierci. Paniczne „Ho Ho Ho”, rżenie reniferów, wypadające prezenty, szalejące lampki i ogłuszający odgłos dzwoneczków. Nie mija chwila jak sanie z hukiem, wzbijając tuman białego puchu, przymusowo lądują na ziemi, niszcząc jakąś (chyba) opuszczoną stajenkę. >>We Have a Red Sleigh Down, I repeat, We Have a Red Sleigh Down<< rozlega się na biegunie północnym. Kto? dlaczego? Gdzie? Jak? Gdzie moje gacie? po co? Powszechny alarm, przerażone elfy ruszają do akcji ratunkowej. Tymczasem ci którzy pozostali w bazie w wyczekiwaniu otrzymują faks. Jego treść jest odpowiedzą na kłębiące się pytania: >>Zdrastwutje. Eta Djeduszka Moroz. Etowa goda święta budut maje !!!<<”
Konflikt zbrojny mamy gotowy… najpierw walka o to, kto przechwyci zestrzelonego wraz z zaprzęgiem Mikołaja, potem rywalizacja o prezenty…
Podczas rozgrywki obowiązywał typowy dla Warszawy podział mundurowy stron, ale w niecodziennym wydaniu… Poplecznicy świętego Mikołaja przebrali się za uszate i rogate reniferki, albo ubrani w zwykłe leśne mundury reprezentowali elfy. Z kolei drużyna Dziadka Mroza przybrała wszelkie jasne i pastelowe barwy – bieli, błękitu i różu. Przywódcy drużyn odcinali się od swoich oddziałów czerwono-białym strojem świętego Mikołaja, oraz kurtką moro, gumowcami i czapką-uszatką w przypadku Dziadka Mroza. Po źle wróżącym początku, rozgrywkę zwyciężyła drużyna Dziadka Mroza, ale to nie przeszkodziło wszystkim cieszyć się ze zwięczającego imprezę pokazu sztucznych ognii. Impreza odbyła się ze składki pieniężnej, która pokryła nie tylko koszta scenariusza, ale tez część remontu drogi dojazdowej na jeden z terenów warszawskich strzelanek.
DUCH ŚWIĄT OBECNYCH
W tym roku pomysł ze świętym podchwyciła m.in. Włocławska grupa Howling Wolf. HW_Lisu - twórca scenariusza, a zarazem jeden z moderatorów WMASG - wygenerował konflikt pomiędzy niecodziennie prezentującymi się grupami. Uczestnicy zostaną podzieleni na 3 grupy: Elficki Oddział Specjalny (EOS), Trolle oraz Grupę Polskich Krasnoludków (GPK). Każdy oddział dowodzony jest przez wykreowanego na potrzebę scenariusza przywódcę o nietypowych przypadłościach, w którego wcielają się wytypowani przez twórcę scenariusza airsoftowi gracze. EOS nadzoruje Prezencik Podarkiejewicz, zwany w skrócie "Paczką” – prawa ręka Świętego Mikołaja, którego wielką słabością jest gra w "koci koci łapki". Na czele Troli stanie legendarny szaman Kupka Śmierdziuch Jr… jego imię rozsławił nietuzinkowy wyczyn, którego tu nie wypada przytoczyć. W końcu przywódcą Krasnoludków jest Sierotek Maryś, którego kliniczny przypadek „rozsiedmienia jaźni” stał się podstawą do powstania bajki Pt. „Sierotka Marysia i siedmiu krasnoludków”. Każda postać została krótko nakreślona w scenariuszu, a jej charakter pozostaje do rozwinięcia przez wcielających się w nie airsoftowców.
Jakkolwiek postacie oraz oddziały wydają się dziwne i nietypowe, ich zadania wytyczone zostały jasno i zrozumiale dla każdej z grup. Zadanie Elfów wydaje się najcięższe – wobec zamknięcia strefy powietrznej i napięć związanych z niestabilnością polityczną świata, małym zniewieściałym Elfom zostaje powierzony przywilej utrzymania, a potem rozdania prezentów z worka Mikołaja. Z drugiej strony staje armia trolowa, dla której zadania są całkiem przeciwstawne… jako kunszt literacki twórcy scenariusza należy odebrać język w jakim zostały zapisane zadnia dla troli, dzięki czemu każdy przedstawiciel tej rasy może je dobrze zrozumieć. Zadania brzmią następująco:
1. W mordę i łomotać!
2. Zabrać worek, zabrać worek!
3. Uciekać z workiem!
4. Schować się z workiem!
5. Nie oddawać worka, a jak zabiorą to znowu zabrać worek!
Ostatnia z występujących grup ma dużą swobodę. Jako, że reprezentują ją przekupni i uzależnieni od różnych używek nałogowcy. Zgodnie ze słowami pomysłodawcy scenariusza „jak Krasnoludek nalany to i nie można mu ufać”, dlatego przedstawiciele tej grupy w każdej chwili mogą zmienić zdanie i stanąć po drugiej stronie konfliktu. Co z tego wyniknie – spróbujcie sobie wyobrazić sami…
Dla odmiany scenariusz tegorocznego spotkania warszawskiego to istny Armagedon i zgroza dla normalnego airsoftowego gracza. Mamy do czynienia z dwoma równie nietypowymi armiami – terminatorów i zombie. Informacji do ostatniej chwili jest niewiele, wiadomo tylko, że impreza odbywa się na ścisłe zaproszenia, wymagana jest charakteryzacja, a poza tym… nieprzestrzeganie typowej dla airsoftu zasady fair-play dotyczącej trafień. Raz jeden w roku zastrzeleni gracze upadają tylko na chwilę i niczym zombie – tudzież terminatorzy – podnoszą się i z bojowym okrzykiem ruszają dalej. Zabawa jak w poprzednim roku ma się zakończyć pokazem ogni sztucznych. Koszt uczestnictwa – 10zł.
A WY JAK SIĘ BAWICIE?
Pomysłów jest wiele – wszystko zależy wyłącznie od wyobraźni oraz od nastroju i chęci uczestników. Oczywiście ważne jest również to, aby znalazła się przynajmniej jedna osoba, która taki nietypowy, świąteczny scenariusz zainicjuje. W tym roku postanowiliśmy wam pomóc i podzielić się z wami kilkoma pomysłami na świąteczno-noworoczny scenariusz. Możecie rozwinąć je do kilkugodzinnej strzelanki, albo potraktować jako krótkie, szybkie scenariusze:
ZBUNTOWANE ŚNIEŻYNKI – po wieloletniej wiernej pracy u św. Mikołaja, śnieżynki czują się wyzyskiwane. Nie podoba im się, że cała sława spływa na ich zwierzchnika. Postanowiły napaść na orszak świętego i odebrać mu prezenty. Jeżeli śnieżynkom się to uda, muszą ząnieść je do jednego miejsca i wysadzić (odpalić petardę).
MĘDRCY ZE WSCHODU – Boże Narodzenie to czas pokoju… ale nie dla wszystkich… Trzej mędrcy ze wschodu rywalizują ze sobą, ponieważ każdy chce przynieść do stajenki jak najwspanialsze dary. Na terenie gry zorganizuj 3 punkty, a w każdym z nich ukryj po jednym wartościowym przedmiocie (symbolizują złoto, kadzidło i mirrę). Zadaniem mędrców jest zdobycie jednego, lub kilku z nich i dostarczenie do punktu oznaczonego jako „Stajenka”. Zauważcie, że mamy do czynienia z trzema walczącymi ze sobą oddziałami – szykuje się niezła jatka…
UPROWADZONYŚWIĘTY – Złośliwy gnom zorganizował armię i uprowadził św. Mikołaja. Teraz Mikołaj jest więziony, a jak wiemy bez niego święta się nie odbędą. Zadaniem sprzymierzeńców św. Mikołaja jest odbić świętego, a armia gnoma ma do tego nie dopuścić.
ROZSYPANE PREZENTY – złośliwe Gnomy powynosiły prezenty z siedziby św. Mikołaja. Zadaniem pomocników Mikołaja jest zebranie wszystkich prezentów i odniesienie ich do fabryki. Zadanie muszą wykonać w lesie pełnym złośliwych gnomów.
WYBREDNE BACHORY – jak co roku Mikołaj rozdaje prezenty… ale z roku na rok spotyka się z coraz bardziej rozwydrzonymi dziećmi. Już nie wystarczy im czekolada, albo lukrowana laseczka – musi im przynieść dokładnie to, co sobie zażyczyły w listach… Na terenie gry ustalamy kilka punktów, w których zostawiamy listy dzieci (wystarczy kartka papieru z informacją, co dziecko chce dostać). Mikołaj musi dotrzeć do punktu, przejąć list, po czym wrócić do bazy i zanieść do tegoż punktu dokładnie taki prezent, jaki zażyczyło sobie dziecko. Organizator strzelania powinien przygotować listy i prezenty tak, aby do siebie pasowały – wedle inwencji twórczej może to być przedmiot (kolejka, piłka), lub zwykłe pudło opakowane w kolorowy papier. W wykonaniu zadania Mikołajowi przeszkadza pewien stary, niewierzący w magię świąt człowiek, który posiada wielką fabrykę zabawek. Ponieważ Mikołaj rozdaje zabawki za darmo, nikt nie kupuje wytworów fabryki. Właścicielowi zależy więc na tym, aby świat się przekonał, że Mikołaja nie ma – wtedy wszyscy będą musieli sami kupować zabawki. Wystarczy, że uprowadzi Mikołaja, doprowadzi go do swojego domu i uwięzi go tam na 20 minut, a cały świat się dowie jak jest naprawdę…
ŚWIĘCI Z BOSTONU – pomysł oczywiście wzorowany na kultowym filmie… Cały świat przygotowuje się do świąt. W tym roku jednak Mikołaj dość ma przynoszenia prezentów również niedobrym dzieciom – wysyła 2-osobowe oddziały zabójców, którzy mają „oczyścić” świat z typków spod ciemnej gwiazdy. Scenariusz ten wprowadzamy do gry jako wątek drugoplanowy. Zabójcy działają wewnątrz oddziałów i tylko oni wiedzą kim są. Na podstawie fotografii lub wydruku muszą odnaleźć na terenie gry swoje cele i je zlikwidować. Po zastrzeleniu swoim ofiarom wręczają lukrową laseczkę (bądź inny rekwizyt) na osłodę, ponieważ nawet jeśli przewidujemy respawny, zastrzeleni przez „Świętych” do gry nie mogą już wrócić…
NIETRAFIONE PREZENTY – jak wiemy, co roku dostajemy nie tylko prezenty upragnione, ale tez takie, których najchętniej byśmy się pozbyli. Uczestnicy podzieleni na 2 armie mają za zadanie „podrzucić” prezenty do siedziby wroga.
Tak wygląda zarys pomysłów – reszta należy do was. Raz w roku możemy odłożyć nasze ukochane „lansiarskie” kevlarki, alty, PLC i ucharakteryzować się całkiem inaczej… Przecież trudno sobie wyobrazić renifera bez poroża, aniołka bez skrzydełek, gnoma bez zielonej twarzy, Mikołaja bez czerwonej kapoty i brody… Jak wspomnieliśmy wyżej, wszytsko zależy od waszych chęci i radosnego świątecznego nastroju.
MIŁEJ ZABAWY I WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO W NOWYM ROKU 2008!
Linki:
Scenariusz i wrażenia z imprezy „Red Sleigh Down” dostępne są pod adresem: http://www.warrior.pl/forum/viewtopic.php?t=5764&highlight=red