Skanowanie osób w poszukiwaniu niebezpiecznych rzeczy
Wszystko to ma być możliwe dzięki modułowi skanującemu 3D, opierającemu się falach radiowych. Produkt ma wykrywać broń, ładunki wybuchowe i urządzenia podsłuchowe, nawet te ukryte pod ubraniem lub w torbie. Zasięg ma wynosić 20 metrów. Poprzez zastosowanie modułu rozpoznawania twarzy, po wykryciu broni twarz jest porównywana z tymi, należącymi do osób znajdujących się na liście poszukiwanych. Gdy wynik będzie pozytywny, o całej sytuacji mają być powiadamiane władze. Cały ten proces ma się odbywać poprzez dedykowaną aplikację i ma trwać maksymalnie kilka sekund.
Jak na razie produkt ma być kompatybilny jedynie z telefonami iPhone 8 Plus i Google Pixel 2XL.
Cena produktu w przedsprzedaży wynosi 950USD, po jego premierze ma się ukształtować na poziomie 1250USD. Użytkowanie produktu będzie również wiązało się z subskrypcją, kosztującą 30 dolarów na miesiąc. Wysyłka produktów ma ruszyć w 2019 roku.
Na pierwszy rzut oka rozwiązanie to wydaje się mieć potencjał na zwiększenie bezpieczeństwa w przestrzeni publicznej, a poprzez to zatrzymać potencjalne strzelaniny na przykład w szkołach, lub centrach handlowych.
Jednak analizując całą sytuację, rozwiązanie to może naruszać prywatność osób, w końcu technologia ta spoczywająca w rękach cywili będzie przy pomocy fal radiowych skanować całe ciało obranego celu, analizować co dana osoba posiada i wysyłać te dane do firmy zewnętrznej. Co ona już dalej zrobi ona z tymi de facto danymi personalnymi nie będzie wiadomo.
Może przez to dochodzić do kuriozalnych sytuacji, gdzie w wyniku błędu niewinna osoba spacerująca z rodziną i posiadająca legalnie broń, zostanie przypadkowo porównana z przestępcą. Kolejnym krokiem będzie już tylko błyskawiczna reakcja oddziałów antyterrorystycznych, psujących dzień osobie oznaczonej, wpływającej na reputację jej jak i rodziny. Innym problemem może być to, że policja przybywająca do tego zdarzenia może zwyczajnie w tym samym czasie być potrzebna gdzie indziej, przez co niewinne osoby mogą ucierpieć w wyniku błędu.
Następny przykład to masowe powiadamianie organów ścigania o wszystkich osobach posiadających broń. Przez tego typu sytuacje sprawność wykonywania zadań przez funkcjonariuszy może mocno spaść, a wiele praworządnych osób na tym jedynie ucierpi.
Skanowanie bagaży w poszukiwaniu niebezpiecznych rzeczy
Najgorszym scenariuszem może być jednak sianie paniki w przestrzeni publicznej. Algorytm źle rozpoznający twarze może omyłkowo powiadamiać o obecności terrorystów, przez co napięcie i podejrzliwość wzrosnąć może do granic absurdu. Osoba wciąż wykrywana przez to rozwiązanie jako terrorysta, jedynie przez podobne rysy twarzy do osoby poszukiwanej może mocno ucierpieć na zdrowiu, zarówno tym psychicznym jak i fizycznym. De dacto człowiek taki mógłby czuć się gnębiony, a przez to popaść w poważne problemy. Przypięta by została do niego łatka osoby niebezpiecznej, a przez zbyt nadgorliwe osoby mogłaby stać się jej krzywda.
Skanowanie w poszukiwaniu niebezpiecznych osób
Z pewnością produkt ten będzie budził wiele kontrowersji. Jak jednak skuteczny się okaże, pozostaje czekać nam do roku 2019.
