Trwa ładowanie...

Twoja przeglądarka jest przestarzała. Niektóre funkcjonalności mogą nie działać poprawnie. Zalecamy aktualizajcę lub zmianę przeglądarki na nowszą.

IX Międzynarodowy Zlot ASG - Wrota Piekieł, 28-30.09.2007

Ten artykuł pochodzi ze starszej wersji portalu i jego wyświetlanie (szczególnie zdjęcia) może odbiegać od aktualnych standardów.

Impreza: IX Międzynarodowy Zlot ASG - Wrota Piekieł
Organizator: Tadeusz (BRT)
Sponsorzy: brak
Miejsce: Twierdza Modlin (ok. 30 km od Warszawy)
Rodzaj imprezy: zlot ogólnopolski/międzynarodowy
Termin: 28-30.09.2007
Koszt: 150 zł (zniżki do 50%)
Liczba maniaków: około 200


Po raz kolejny airsoftowi maniacy spotkali się na corocznym zlocie w Modlinie. Zlot ten jest jednym z najbardziej znanych, ale i odznaczających się najdłuższą historią - organizowany od kilku ładnych lat. Charakterystyczne dla tego zlotu jest również to, że oprócz airsoftowców z różnych zakątków Polski przyjeżdża nań również spora liczba miłośników airsoftu z zagranicy.


Organizacja


Od samego początku kiedy tylko pojawił się anons na forum WMASG, informacji na temat zlotu nie było dużo, lekko mówiąc. Do ostatniej chwili BRT trzymało uczestników w niepewności i nie publikowało zbyt wielu informacji na temat planowanego przebiegu, kosztów i innych szczegółów dotyczących zlotu. Wiele osób zaniepokojonych była tym stanem rzeczy i jeszcze na 20 dni przed imprezą na naszym forum mogliśmy przeczytać uwagi typu: "Nadal nie mam żadnych informacji!", "Do kiedy i na jakie konto wpłacać kasę?", "Dokładne namiary dojazdu?". Pojawiły się nawet zarzuty o braku kompetencji, a jednak znalazły się także bardziej humorystyczne wypowiedzi - stali bywalcy "Modlina" wiedzieli czego się można spodziewać i czekali ze spokojem.


Wreszcie mniej więcej na 2 tygodnie przed imprezą (posty na forum z dnia 13.09.2007) na regionalnym forum prowadzonym m.in. przez BRT pojawiły się konkrety: zasady, plan imprezy, formularz zgłoszeniowy. Potem już wszystko poszło z górki.


Koszt imprezy


Modlin to znana impreza, podparta kilkuletnią tradycją, ale i dosyć kosztowna. Podstawowa stawka od początku historii organizowanych przez BRT imprez wynosi 150 zł, ale z drugiej strony istnieje system różnorodnych zniżek od tej kwoty. Podstawowa zniżka dotyczyła terminu dokonania wpłaty. Osoby wpłacające pełne wpisowe do 24.09 mogły liczyć na niższą cenę - 120 zł. Podobnie jak w poprzednich latach, tak w tym roku spotkaliśmy się też ze zniżką 50% dla kobiet (bez względu na to czy brały udział w scenariuszu, czy nie). Z ukłonem ze strony Organizatora spotkali się także nasi moderatorzy. W tym roku, dla uzyskania lepszego klimatu scenariusza przewidziano również obniżkę wpisowego do 40 zł w przypadku odgrywania roli cywila (po uprzednim uzgodnieniu roli z organizatorem).


W cenę imprezy wliczono wyżywienie (5 posiłków), zakwaterowanie w koszarach twierdzy (kanadyjka i 2 koce), dostęp do sanitariatów, uczestnictwo w scenariuszu, dostęp do pirotechniki, występujące w scenariuszu pojazdy wojskowe, strzelnicę bojową (5 szt. amunicji 9mm, oraz możliwość dokupienia dodatkowych strzałów z pistoletu, pistoletu maszynowego i shotgun-a), a także wieczór integracyjny z kinem i beczką piwa w rolach głównych. Uczestnicy dostali również mapę terenu rozgrywki oraz znane z poprzedniej edycji efektowne identyfikatory, zawierające zdrapki przydatne podczas wydawania posiłków i na strzelnicy. Jako dodatkową opcję organizator oferował także wypożyczenie munduru i broni.


Z informacji zebranych przez redakcję WMASG wynika, że ze względu na problemy związane z krótkim czasem przygotowania imprezy nie udało się zorganizować konkursów. Trudno również dociec, czemu zrezygnowano z pamiątkowych naszywek zlotowych, które od dawna były charakterystyczne dla zlotu w Modlinie, a w tym roku niestety ich zabrakło. Naszywki występowały w dwóch wersjach (gorgońskiej i katangijskiej) i oprócz niewątpliwej wartości pamiątkowej były jednocześnie oznaczeniem przynależności do jednej z dwóch stron konfliktu.


Scenariusz i plan zlotu


Imprezę zaplanowano jak zwykle na dwa, a w zasadzie trzy dni. Zgodnie z założeniami i z utartą już tradycją uczestnicy przyjeżdżali w piątek. Na ten dzień przewidziano rejestrację (od godziny 15), a także odprawę dla Oddziałów Specjalnych.


Tematem rozgrywki airsoftowej był jak zwykle konflikt pomiędzy Gorgonią i Katangą. Tym razem działania obydwu stron zaczęły się jeszcze pierwszej nocy. Z różnych względów (głównie integracyjno-akredytacyjnych) nie wszyscy uczestnicy wzięli w nich udział. Jednak następnego dnia, w sobotę kiedy to odbyła się główna gra, wszystkie oddziały stawiły się w pełnej gotowości. Po odprawie i przybliżeniu dla niektórych uczestników nowych zasad dotyczących korzystania z pirotechniki, oddziały Gorgonii i Katangi wyruszyły w pole.


Jak wspomina nasz informator należący do oddziałów Katangi: "Podzieleni byliśmy na kilka grup po około 20-30 osób. Naszymi zadaniami były zwykłe taktyczne posunięcia, jak ubezpieczenie marszu innej grupy, trzymanie pozycji itp. standard. Do głównych celów misji należały m.in. dotarcie do bramy i jej utrzymanie przy licznych szturmach strony przeciwnej - Gorgonii, a później znalezienie i zlikwidowanie sztabu przeciwnika." Ciekawym pomysłem było wprowadzenie kilku elementów. Jak mówi jeden z uczestników, w tym roku niemałe wrażenie zrobił zakres zastosowanej pirotechniki. Miny, bazooki, moździerze i wszystkie inne gadżety, w połączeniu z wykorzystanymi samochodami, jako tym razem także bojowy szybki transport, dodawały w tym roku fantastycznego klimatu. Wspomniane dodatki, wyrzutnie miotające pociskami p-pancernymi (tutaj proste rakiety sylwestrowe), miny p-piechotne zrobione ze "strobo" na odciągach – były wykonane bardzo profesjonalnie, a klimat przez nie wprowadzony na długo pozostanie w pamięci graczy. Duży namiot sztabu przenoszony przez odpowiednie służby także był atrakcją, choć żartobliwie kojarzył się z motywem znanym z komputerowych RTS-ów. Sztab rzeczywiście się przenosił w zależności od linii frontu.


W połowie dnia do obu sztabów dostarczono posiłek i teoretycznie walki trwały dalej, jednak jak zawsze część graczy znużona walką wróciła do koszar. Najszybciej walki zakończono na terenie umiejscowionym poza murami twierdzy, gdyż pojawili się tam cywile. Reszta walk trwała mniej więcej do godziny 18, zaś wieczorem zaczęła się integracyjna część zlotu.


Na niedzielę przewidziano strzelnicę i ostatnie zakupy militarne w towarzyszących zlotom w Modlinie sklepikach. Gracze żegnali się i rozjeżdżali do domów w bardzo różnych porach, często związanych z miejscem zamieszkania (niektórzy mieli do przejechania nawet kilkaset kilometrów).


Integracja


Jak mawiają starzy airsoftowcy – postrzelać się można i we własnym gronie, a na zlot przyjeżdża się dla ludzi. Ogólnopolski zlot to świetna okazja do poznania nowych osób, poznania na żywo znajomych z forum, a także spędzenia czasu ze starymi znajomymi, z którymi na co dzień nie mamy okazji się widzieć. W Modlinie dodatkowo można zamienić słowo z airsoftowcami zza wschodniej granicy – w tym roku jak i wcześniej Modlin zaszczycili Białorusini, Rosjanie i Ukraińcy. Po raz kolejny trzeba przyznać, że przy ogólnej dobrej zabawie, wieczornym posiłku i napojach wyskokowych granice językowe się rozluźniają.


Jak wspominają bywalcy wielkim plusem "Twierdzy" jest zapewnienie uczestnikom całodniowego wyżywienia. Różne krążą głosy na temat walorów smakowych posiłków, a jednak powtarza się opinia, że nie tylko są duże, ale też pomagają zaoszczędzić czas który potrzebny byłby na ich przygotowanie. Tu również zacytujemy jedną z zasłyszanych wypowiedzi: "Rano nie myśli się o śniadaniu, tylko ustawia w kolejce i się je dostaje. W ciągu dnia coś ciepłego zapychającego w polu dodaje energii. Wieczorem zaś solidna porcja gołąbków w sosie pomidorowym z ziemiakami także była bardzo syta. Gdy człowiek jest najedzony inaczej patrzy na świat. Przez żołądek do serca – Działa".


Zakwaterowanie w trakcie cyklu imprez organizowanych w Modlinie oceniane jest różnie. Warunki można określić mianem surowych. Uczestnicy są ulokowani wewnątrz twierdzy w różnych pomieszczeniach. Do ich dyspozycji, jak zwykle były łóżka polowe oraz koce. Wiele osób skorzystało jednak z własnych śpiworów (ew. również materacy) twierdząc, że koce nie dawały dostatecznej ochrony przed zimnem. Mimo, że część uczestników podważała walory zapewnionych pryszniców (z ciepłą wodą) i toalet, to trzeba jednak zaznaczyć, że tegorocznemu Modlinowi daleko do imprezy zeszłorocznej, podczas której rozbito umywalkę, toalety były zostawiane w stanie prowokującym mdłości, a drzwi kabin się nie domykały. Choć warunki panujące w Twierdzy do hotelowych nie należą, to twardym wojownikom nie bardzo to przeszkadza. Tadeuszowi zaś należą się brawa za celne wyłapywanie osób, które rozrabiają, nie potrafią uszanować porządku miejsca i eliminowanie ich spośród uczestników przyszłych edycji zlotu. Tak skuteczne metody pozostają dla nas tajemnicą...


W tym roku udanym pomysłem było zorganizowanie karaoke. W planie imprezy przedstawionym przez Tadeusza w tym miejscu widniało "kino", jednak zastąpienie go wspólnym śpiewaniem okazało się świetnym rozwiązaniem. Jak to zwykle bywa na takich imprezach, uczestnicy bawili się doskonale – jedni krótko po tym oddali się na spoczynek, inni balowali do białego rana.


Podsumowanie i oceny uczestników


Impreza w Modlinie jest obecnie jedną z najgłośniejszych organizowanych w Polsce. Co istotne, jest to również impreza ciesząca się dużą liczbą uczestników. Choć obecnie 200-300 osób staje się regułą na większych imprezach, to w Modlinie taka frekwencja utrzymywana jest od lat. Regularnie organizowana do dzisiaj utrzymuje podobny poziom.


W obecnej chwili wiele grup airsoftowych organizuje imprezy o różnej skali rozgłosu, jednak z różnych powodów organizatorzy częściej określają swoje imprezy mianem strzelanek, imprez regionalnych, czy ostatnio "pospolitym ruszeniem" (określenie użyte przez FENCE, autora dwóch już edycji "Ściany Ognia"). Modlin to jedno z niewielu airsoftowych spotkań, które również dzisiaj nosi nazwę oficjalnego zlotu. Co więcej, ze względu na obecność "braci ze wschodu", jest to zlot międzynarodowy. Pasują tu znakomicie słowa Regdorna, który w taki sposób ocenia "modlinowe zjawisko": "Na Modlin jedzie się bawić, a Tadeuszowi udało się stworzyć niepowtarzalną atmosferę. Impreza choć kosztowna, to już powoli stająca się legendą. Jako całość. Strzelanie ma miłe akcenty, ciekawe rozwiązania, zawsze czymś zaskoczy, ale jadąc na Modlin przede wszystkim bierze się pod uwagę, że płaci się za możliwość wzięcia udziału w imprezie towarzyskiej. To zlot z charakterystycznym smaczkiem, który albo się pokocha, albo nie zaakceptuje".


Podobnie oceniają Modlin i inni uczestnicy – oczywiście narzekają czasem na cenę, brak detali dotyczących imprezy jeszcze na kilka dni przed jej rozpoczęciem, drobnych niedociągnięć, a jednak zdecydowana większość uczestników opuszcza mury Twierdzy z uśmiechem na twarzy. Uśmiechem wywołanym działalnością organizatora i klimatem stworzonym przez samych uczestników.


Recenzja została napisana na podstawie relacji uczestników (głównie moderatorów i redakcji WMASG), a także wrażeń umieszczonych na forum WMASG.


Temat dot. imprezy na forum WMASG
Tematy na Warrior.pl
Zdjęcia i filmy na Warrior.pl

Komentarze

Najnowsze

Trwa ładowanie...
  • Platynowy partner

    Złoty Partner

  • Srebrni partnerzy

  • Partnerzy taktyczni