Trwa ładowanie

Twoja przeglądarka jest przestarzała. Niektóre funkcjonalności mogą nie działać poprawnie. Zalecamy aktualizajcę lub zmianę przeglądarki na nowszą.

Głupi Karabin
Głupi Karabin

Głupi Karabin

Głupi Karabin
Głupi Karabin

 Jest to w dużym skrócie karabin sklejony z dwóch replik CYMA 028. Oryginalnie miał to być karabinek PDW, niewielki, lekki i śmiesznie szybkostrzelny. plany jednak szybko przybrały na wadze...


Za górami, za lasami

Od dwóch lat zajmuję się Airsoftem i poza zbieraniem tęgich batów, od czasu do czasu serwisuje repliki znajomych. Proste rzeczy; coś się poluzowało, coś trzeba polutować, wymienić sprężynę. Mam na koncie jeden dość ambitny projekt własnej repliki, ale o nim napiszę, jak będzie gotowy w stopniu, który mnie zadowala. Powiedzmy, że w moje ręce wpadła druga Cyma 028. „Druga” jest słowem kluczem, bo poprzednia stanowi rdzeń tamtego projektu, ale chciałem wykorzystać je obie. Postanowiłem skonstruować „głupi karabin”. Głupi, bo z założenia miały to być dwie scalone 028 w bullpopie. Coś na kształt MTARa albo P90. W internecie jest masa fajnych projektów, ale chciałem, by mój był wyjątkowo „inny”.  Wraz ze znajomym zastanawialiśmy się nad nazwą „Głupie Uniwersalne Wyposażenie Normalnego Obywatela” ale zostałem przy krótszym „GK”


Projekt

Dobra, ale w zasadzie czemu akurat CYMA 028? Po pierwsze na rynku wtórnym są śmiesznie tanie. Jeśli jest delikatnie uszkodzona to nawet lepiej. O ile naprawa nie zakłada wymiany całego gearboxa to nie będzie drogo. Dodatkowo silnik osadzony jest w koszyku, który jest przykręcony bezpośrednio do szkieletu GB, co bardzo ułatwia projektowanie.

Początkowo chciałem być ambitny i zaprojektować cały Gearbox  i układ HU z lufą od zera, ale to było dość żmudne i nie ukrywam nieco mnie przerosło. Na szczęście internet jest pełen cudownych ludzi, którzy postanowili już to zrobić. Zaprojektowałem coś na kształt zespołu lufy i HU, Tak tylko, żeby mieć dokładne wymiary.

W trakcie planowania oglądałem zdjęcia, filmy, noty aplikacyjne i rysunki techniczne całej masy broni. Gdybym miał agenta stróża gdzieś w FBI, to moja teczka byłaby grubości encyklopedii. Mniej więcej w tym momencie budowy na kanale naszej lokalnej grupy pojawił się film Q&A. Padło kilka niemiłych słów o bullpopach. Po konsultacji zebrałem listę cech, które chciałem poprawić albo ulepszyć o tyle ile się da. Najczęściej pojawiały się: długi i miękki spust oraz magazynek w tylnej pozycji, który jest niewygodny w obsłudze.


Zespół spustowy i regulacja

Aby zminimalizować „długi spust” postanowiłem go zaprojektować od zera, tak aby dało się go regulować. Ustalmy jednak jedną rzecz na początku. Zdaje sobie sprawę, że to, jak i masa innych rozwiązań i pomysłów absolutnie nie mają sensu w broni palnej. Nie szukałem w żaden sposób realizmu ani nie starałem się o rekonstrukcje innej broni. Chciałem zbudować coś swojego praktycznie od zera i na moich zasadach, tylko do Airsoftu.

Do mojej kolekcji replik wliczają się odpowiedniki SG-553, AR-15, G36C oraz do niedawna dwa kałasze, które przeszły reinkarnację. każda replika ma w sobie coś interesującego pod względem konstrukcyjnym. Bardzo podoba mi się zespół spustowy ARki, więc postanowiłem go w jakiś sposób zaadoptować. Znalazłem rysunki, szkice i zdjęcia, próbowałem odwzorować kształt, ale za żadne skarby nie pasowała mi geometria. Tu nie pasuje, tu za mało a tam jakoś krzywo. Dwa dni męczarni zajęła mi realizacja, że przecież Amerykanie używają cali. Te cale ze smatrfonowe niestety beznadziejnie się przekładają na normalne* jednostki. Postanowiłem pójść na przełaj i przetłumaczyć to na nasze. Zaokrąglałem jak szalony i zrobiłem ładny rysunek. Wygląda wystarczająco podobnie, a i w milimetrach ;). Język jest wzorowany na oryginale, nawet z przybliżoną pozycją osi obrotu. Jak mówiłem, ta część ze względu na swoje pochodzenie okazała się festiwalem zaokrąglania. Element jest zaprojektowany tak, żeby dało się zainstalować chwyt pistoletowy do Mki za pomocą jednej śruby. 


Teraz przyszedł czas na tą trudniejszą część - regulację. Początkowo myślałem nad pionową śrubą, której wkręcanie zmniejszałoby odległość przycisku do spustu. Szybko porzuciłem ten pomysł na rzecz rampy. Zasada działania jest dość prosta. Wkręcając śrubę popychamy rampę, która przesuwa manipulator w osi prostopadłej do osi śruby. Kąt nachylenia wynosi około 20st. Oznacza to, że relatywnie duży ruch rampy przekłada się na niewielki ruch manipulatora. Sam manipulator to tak naprawdę uchwyt na łącznik elektryczny z prowadnicą. Wszystko jest napinane przez sprężynki z długopisów.

Całość umieściłem w obudowie, w której zaprojektowałem prowadnicę pistolgripu z ARki. W otworach na gorze są dwie prowadnice, po których całość się przesuwa. Blokowanie polega na dokręceniu obu śrub. Za językiem spustowym dodałem niewielki kanał w którym można zainstalować sprężynę. Taka z długopisu pasuje, ale nie jest zbyt mocna. W zasadzie zapewnia tylko powrót do pozycji początkowej. „Czułość” spustu można skalibrować tak, że microswitch leży na spuście, i nawet najmniejszy nacisk powoduje załączenie układu.

*Przez normalne mam na myśli system metryczny, który jest zaadoptowany przez większość świata i stał się niemal uniwersalny. Nie mam na celu obrażać nikogo, zmuszonego do używania tych dziwacznych jednostek. Zdaję sobie też sprawę, że stopy w FPS również są „nie nasze”, ale jestem w stanie pominąć ten wyjątek, przez fakt, iż 360 FPS brzmi lepiej już 110m/s ;)


Łoże główne i kolba

Łoże główne to chyba najbardziej wymagający element projektu. Znajduje się na środku, łączy gearboxy z lufami i prowadnicą spustu. Dodatkowo musi trzymać magazynki. Jednak nie mogłem tego po prostu umieścić w sześcianie z plastiku. Po pierwsze drukowanie nawet tych mniejszych elementów zajmowało nie raz kilka dni, po drugie te elementy zużywają ogromne ilości filamentu. Trzeba było też postarać się, żeby wyglądało to nienajgorzej. W efekcie powstało coś takiego:

Uchwyt magazynków zaprojektowałem na podstawie wymiarów z body cymki. Wydruk testowy potwierdził, że wymiary są dobre i magazynek siedzi sztywno i mechanizm zwalniania działa bardzo dobrze a kulki bez problemu przelatują do HU. Następnie skopiowałem oba elementy i połączyłem ze sobą. gdy umieściłem w przestrzeni programu komory hopup zacząłem projektować resztę. Nie będę opisywać każdej operacji, bo to nie ma sensu. Ogólnie łoże dzieli się na dwa zasadnicze elementy. jeden łączy wszystkie kluczowe elementy ze sobą a pokrywa utwierdza lufy zewnętrzne. Kolba z łożem łączone są za pomocą śruby na górze oraz tuż za dźwignią zwalniającą magazynek.

Projekt kolby był dość prosty. Gdy oba gearboxy były umieszczone w przestrzeni Fusiona, wystarczyło narysować kilka linii i stworzyć z nich ściany i nieco wyoblić rogi. Niestety pobrany model gearboxa nie miał silnika. Zaprojektowałem szybko zamiennik w taki sposób, żeby dolne otwory były w odpowiedniej pozycji. Konstrukcja kolby pozwala na przykręcenie silników i unieruchomieniu obu gearboxów. Sprawia to, że siedzą sztywno w konstrukcji i nie poruszają się.

Front

Front karabinu ma za zadanie trzymać lufy zewnętrzne w odpowiedniej odległości od siebie oraz stanowi granicę regulacji zespołu spustowego. Prowadnice spustu są przykręcone śrubami od dołu. Całość jest dość kanciasta i masywna, ale chciałem mieć pewność, że nie rozleci się przy strzelaniu. Lufy zewnętrzne siedzą dość sztywno w kanałach, a lufy wewnętrzne są wycentrowane tak, że kulki wylatują przez otwory.

Mechanizm magazynków

Konstrukcja zasilana jest z dwóch standardowych magazynków do kałasza. Po wpięciu go do łoża, dźwignia samoczynnie spada i blokuje go w tej pozycji. Sama dźwignia jest na tyle długa, że chwyta oba magi. Zasada działania jest taka sama jak w oryginale. jednym ruchem można nacisnąć dźwignię i wypiąć oba magi. Niestety w tego typie konstrukcji znajdują się one z tyłu. Sprawia to, że bywają niewygodne w obsłudze. Nie inaczej jest tutaj. układ spustowy musi być wysunięty kilka centymetrów do przodu, aby magazynki w ogóle dało się zainstalować. Jak dopadnę magazynek elektryczny postaram się zaprojektować  adapter tak, aby można było go regulować albo przynajmniej zainstalować nie ruszając zespołu spustu.Testy przeprowadzałem na tanich hicapach, ale chcę w przyszłości wyposażyć to cacko w magazynek elektryczny z odpowiednią konwersją.



Regulacja HopUp

Jest to dość ważna część każdej repliki. Oryginalny system z kałasza to niewielka dźwignia, przesuwana wzdłuż lufy. Im mocniej wysunięta jest ta dźwignia tym mocniej gumka jest dociskana. Tutaj niestety nie miałem miejsca na nic takiego ze względu na pokrywę luf zewnętrznych. Postanowiłem zrobić bardzo prostą nakładkę, która będzie przesuwana w całości na górze komory. Nie jest najwygodniejsza w obsłudze, ale pozwala zablokować ustawienie dokręcając śrubę. Dodatkowo nie koliduje z żadnymi elementami w pobliżu.


Elektryka

Myślałem nad wykorzystaniem prostego układu z mosfetem, ale nie miałem już elementów. Postanowiłem użyć zwyczajnego przekaźnika NT75 1C. Mosfet to fajne rozwiązanie, gdy chcesz przekazać duży prąd z małą stratą, dysponując niewielką ilością miejsca. Ale tutaj nie mam tego problemu. Dodatkowo w przeszłości miewałem z nimi problemy. Zdarzało mi się przyjechać na strzelankę i dowiedzieć się że mosfet w M-ce jest zwarty i nawet zabezpieczona broń strzelała ogniem ciągłym. Wolałem użyć przekaźnika. Microswitch w układzie spustowym poprzez rezystor sygnalizuje go do załączenia zasilania silników. Mało eleganckie, ale skuteczne i tanie. Gearboxy zostały wyposażone w sprężyny M110 i zestawy zębatek 13:1. obciążenia nie są duże ale jak w układzie pracują dwa silniki, to pobór energii jest spory. po kilkunastu sekundach ciągłego ognia bateria zaczyna się rozgrzewać. Nie jakoś drastycznie, ale trzeba uważać.


Całokształt

Głupi Karabin ma 70cm długości i waży 4,1kg bez magazynków i baterii. Kolba jest dość kanciasta i niewygodna, ale to można łatwo poprawić w projekcie albo jakąś nakładką. Dodatkowo konstrukcję można postawić pionowo na kolbie i stoi dość stabilnie. Niestety nie zaprojektowałem uchwytu przedniego, przez co trochę fikuśnie się to trzyma. Odległość do zespołu spustowego udało mi się całkiem nieźle wymierzyć. Jestem co prawda dość wysoki i złapanie spustu nie robi mi większego problemu, ale moi normalni znajomi narzekali na dużą odległość. Projekt wykonałem w programie Fusion 360. Części do druku kroiłem w Curze. Większość wydruków miała następujące ustawienia:

Grubość warstwy: 0.16mm

Wypełnienie 50-75%

Temperatura: 200*C

Chłodzenie 100%

Prędkość: 50 mm/s

Podpory drzewiaste (tree support)

Drukowane na rafcie około 5mm

Materiał: czarne PLA

Drukarka: Creality ENDER 3

Czasami zmieniałem nieco grubość warstwy. W zespole spustowym miałem pod koniec druku problem ze zniekształceniem przy podstawie, ale udało się go uratować. 

Ciekawostka: Łączny czas wydruku wszystkich elementów, nie licząc tych nieudanych i próbnych to około 200 godzin. Najdłużej, bo aż 75 godzin drukowało się główne łoże. zużyłem dwie kilogramowe rolki filamentu.

Po podliczeniu kosztów wszystkich części i wydruku budżet zamknąłem na około 600zł. Najdrożej wyszły same Cymki. Mam jednak torbę pełną części zapasowych do kałaszów, jakby ktoś potrzebował. Nie liczę rachunków za prąd ani inne media, bo mieszkam w akademiku i nie zapłaciłem  nawet grosza za te wszystkie kilowaty ;p


Plany rozwoju projektu

Na pewno poważnie podejdę do magazynka. Muszę tylko zdobyć taki, który sam się nakręca, i go dostosować. Wypadałoby też zrobić jakiś selektor ognia. W tym momencie po podłączeniu baterii broń jest gorąca, a spust bardzo łatwo wcisnąć nawet przypadkowo. Przydałaby się jakaś obudowa nad elektroniką i komorami HU, może nawet z szyną RIS, żeby zamontować jakieś holo. Jeśli macie fajny pomysł jak to rozwinąć, dajcie znać. Jak opracuję poprawki to wrzucę update. Na razie elektryka wisi trochę z boku, ale i na to znajdzie się rozwiązanie. W planach mam też zainstalować wszystkie śruby oraz zamiast śrubokrętu w osi dźwigni zwalniającej magazynek zainstalować prawdziwą oś.

Źródła

Galeria

NAJNOWSZE

Trwa ładowanie...
  • Platynowy partner

    Złoty Partner

  • Srebrni partnerzy

  • Partnerzy taktyczni