Trwa ładowanie

Twoja przeglądarka jest przestarzała. Niektóre funkcjonalności mogą nie działać poprawnie. Zalecamy aktualizajcę lub zmianę przeglądarki na nowszą.

TEST: Azjatycki Flux Brace
TEST: Azjatycki Flux Brace

TEST: Azjatycki Flux Brace

TEST: Azjatycki Flux Brace
TEST: Azjatycki Flux Brace

Kilka miesięcy temu firma Flux Defence wprowadziła na rynek produkt pod nazwą Flux Brace, zamieniający pistolety Glock i SIG Sauer P320 w miniaturowe karabinki. Produkt ma formę stabilizatora przedramienia (arm brace) dołączanego do tylnej części chwytu pistoletu za pomocą trzpienia mocującego nakładki chwytu – przynajmniej w Glocku. W rzeczywistości, jest to automatycznie rozkładana kolba osadzona na dwóch prowadnicach. A ściema z byciem stabilizatorem przedramienia to jedyne tajemnica poliszynela pozwalająca na obejście prawa w USA. Zabrania ono (bez przejścia odpowiedniej procedury) posiadania karabinków z lufami dłuższymi niż 16 cali lub długości całkowitej mniejszej niż 26 cali. 


Rozkładanie odbywa się poprzez zwolnienie zatrzasku w formie blaszki po prawej stronie broni, można więc zrobić to palcem spustowym. Po jego zwolnieniu wbudowana z tyłu urządzenia sprężyna wystrzeliwuje kolbę do pozycji roboczej. Cała koncepcja ma na celu zwiększenie kontroli nad bronią krótką i poprawę celności przy szybkim strzelaniu. Pistoletu można używać też z kolbą w pozycji złożonej.


Flux Defence przewidziało do swojego akcesorium szereg elementów uzupełniających w formie przedniego chwytu kątowego na latarkę Olight S1 Baton i miejscem na zapasowy magazynek i kilku typów kabur. W tym...wewnętrznej. Ogólnie Flux Brace można porównać do bardziej kompaktowej wersji Micro Roni izraelskiej marki CAA. Koncepcja jest zbliżona.


Redakcji WMASG w ręce wpadła nielicencjonowana kopia (żeby ująć to łagodnie), Flux Brace. Wiele się nie zastanawiając zamontowaliśmy ją w palnym Glocku 19 czwartej generacji (do trzeciej i niższych nie pasuje), załadowaliśmy magazynek i...ognia. Pierwszy magazynek rozwiał wątpliwości czy kopia amerykańskiego pomysłu stworzonego do broni palnej nadaje się do czegoś więcej niż generowania zaciekawienia podczas strzelanek ASG. 


Prowadnice stopki uległy wygięciu i wymagały prostowania na siłę, by kolbę dało się z powrotem zsunąć. Co więcej, mamy wątpliwości czy oryginał też nadaje się do użytku biorąc pod uwagę, że strzelający zamiast myśleć o trafianiu w cel, zastanawia się ile spędzi na szpitalnym oddziale ratunkowym, po tym jak rozpędzony zamek trafi go prosto w gałkę oczną. Co prawda, raczej nie jest to możliwe, ponieważ projektanci umieścili pomiędzy okiem strzelca a zamkiem kawałek plastiku zapobiegający przed zbytnim zbliżeniem twarzy do broni. Jednak chęć panicznego wybrania numeru do okulisty dominuje w myślach nad obrazem przyrządów i celu.


Koniec końców, trudno w jakikolwiek sposób polecić zakup zarówno oryginału, jak również kopii Flux Brace. Przydatność jest znikoma, wytrzymałość w przypadku wersji na rynek azjatycki jeszcze mniejsza. Ot, kolejna ciekawostka o której przez chwilę było głośno, by zainteresowanie szybko wypaliło się po weryfikacji użyteczności. Pozdrowienia dla projektantów za środkowy palec w stronę BATF (Bureau of Alcohol, Tobacco, Firearms and Explosives) w postaci napisu NOT A STOCK na stopce.

NAJNOWSZE

Trwa ładowanie...
  • Platynowy partner

    Złoty Partner

  • Srebrni partnerzy

  • Partnerzy taktyczni