Trwa ładowanie...

Twoja przeglądarka jest przestarzała. Niektóre funkcjonalności mogą nie działać poprawnie. Zalecamy aktualizajcę lub zmianę przeglądarki na nowszą.

Zmiany na lepsze w dostępie do broni?
Zmiany na lepsze w dostępie do broni?

Zmiany na lepsze w dostępie do broni?

Zmiany na lepsze w dostępie do broni?
Zmiany na lepsze w dostępie do broni?

Niestety, jak bumerang wraca w naszym kraju kwestia powszechnego (nie mylić z niekontrolowanym – tego NIE popieramy) dostępem cywili do broni i amunicji. Sytuacje staramy się śledzić od czasów niesławnej komisarz Bieńkowskiej i jej wspólnych z Komisją Europejską zakusów na wprowadzenie licznych ograniczeń w tej kwestii. Ówczesne restrykcje dotyczyły między innymi ograniczenia pojemności magazynków broni długiej i krótkiej oraz wyeliminowaniu z rynku broni samoczynnej, która została legalnie przerobiona na samopowtarzalną (czyli auto przerobione na semi only).

Na szczęście implementacja pomysłów Bieńkowskiej nigdy się nie udała w Polsce i nadal możemy cieszyć się magazynkami 30+ oraz „kastrowanymi”, ale oryginalnymi Kałachami. Jest to bardziej skutkiem zaniechania i zmarginalizowana środowiska strzeleckiego przez rządzących, niż ich świadomym, prostrzeleckim działaniem.

Tymczasem wraz ze wzrostem niebezpieczeństwa dla integralności polskich granic spowodowanym najpierw prowokacjami ze strony Białorusi, a obecnie rosyjską agresją na Ukrainę, posłowie RP po raz kolejny chcą się pochylić nad Ustawą o Broni i Amunicji.



Inicjatywa wyszła od posłów Kukiz’15 z poparciem rządzącej partii PiS, a sam Kukiz apelował o zmianę przepisów w celu ułatwienia dostępu szerszej rzeszy Polaków do broni palnej 24 lutego z mównicy sejmowej: „Powinniśmy ze wszystkich sił pomagać Ukrainie w walce z rosyjskim agresorem, gdyż inaczej Polska, Republiki Nadbałtyckie i inne państwa Europy Środkowo-Wschodniej mogą stać się kolejnym łupem »putinowskiej Rosji«. Parlament powinien procedować ustawy Kukiz’15 o ułatwionym dostępie do broni i szkolnictwie strzeleckim”.



Można zadać pytanie, czy nie za późno i dlaczego tak wolno, skoro mniejsze Czechy (choć w tym kraju tradycje i kultura strzelecka jest nieco inna), wpisały do swojej konstytucji prawo do użycia broni w określonych warunkach, w obronie własnej bądź innych. Szacuje się, iż w Republice Czeskiej i w Niemczech przypada statystycznie dziesięciokrotnie więcej jednostek broni niż w Polsce. Tak, znamy argumentację, że co innego w takich Niemczech jest traktowane, jako broń, ale nie zmienia to, naszym zdaniem skali zjawiska. W ogarniętej wojną Ukrainie, przed inwazją Rosji w rękach cywili było 1,2 mln sztuk broni. W 38-milionowej Polsce jest to około 658,4 tys. sztuk.



W jaki zatem sposób sejm chce „uzbroić” Polaków? Projekt zmian zgłoszony przez posłów K’15 powstał w oparciu o propozycje opracowane przez Jarosława Lewandowskiego z miesięcznika "Strzał". Zakłada on likwidację obecnych celów posiadania broni tj. ochrony osobistej, sportowej, kolekcjonerskiej etc. W zamian miałaby powstać obywatelska karta broni, dostępna bez egzaminu na odpowiednio umotywowany wniosek. Uprawniałaby ona do posiadania mniej niebezpiecznych rodzajów broni, np. bocznego zapłonu, jak karabinki sportowe. Kolejnym szczeblem miałoby być pozwolenie podstawowe, wymagane do zakupu broni centralnego zapłonu, np. typowego pistoletu. Do zdobycia tego pozwolenia potrzebny byłby egzamin lub kilkuletni staż w posiadaniu karty obywatelskiej. Projekt przewiduje też pozwolenie rozszerzone, uprawniające do noszenia broni.



W odczuciu redakcji WMASG (choć zapewne nie tylko), aby tak naprawdę ułatwić dostęp, zmiany powinny objąć przede wszystkim likwidację „ważnej przyczyny” posiadania broni, co zwykle oznacza członkostwo w klubie strzeleckim (składki, licencje, zawody - wszystko ku chwale PZSS) lub stowarzyszeniu kolekcjonerskim – chyba że naturalnie ktoś ma chęć rywalizowania w zawodach lub kolekcjonować broń. Niesie to za sobą absurdy rodzaju, że technicznie ta sama broń, jest czymś zupełnie innym w świetle prawa i w konsekwencji związanych z tym obowiązków i ograniczeń dla posiadacza. Nadal powinny być utrzymane badania medyczne oraz poświadczenie niekaralności obywatela, który chciałby posiadać broń. Dla zapewnienia, że obywatel umie, choć w podstawowym stopniu posługiwać się bronią (i nie zrobi nikomu przypadkiem krzywdy, w tym sobie), wskazane byłoby utrzymanie egzaminu praktycznego obejmującego obsługę i strzelanie – lecz nie jak ma to miejsce teraz wymagającego uzyskania wysokiej ilości punktów. Kwestia noszenia też wymaga debaty i zastanowienia się, czy mając broń palną, można zezwolić szerszemu gronu obywateli na odpowiedzialnie jej noszenie. Wartym uwagi jest również projekt, który kilka lat temu przemknął przez media, czyli broń do obrony miru domowego. Mógłby on mieć postać zezwolenia na 1 sztukę na przykład strzelby gładkolufowej, która mogłaby być jedynie użyta do odparcia napastnika na terenie naszego domu.

Do tego ostatniego projektu zapewne potrzebna byłaby nowela przepisów dotyczących sytuacji, kiedy można użyć broni wobec napastnika, a jak wiemy, są one w Polsce dosyć surowe i często się zdarzało, że ofiara napadu stawała się również ofiarą kiepskiego prawa.



Na podstawie: businessinsider.com.pl, rp.pl , wgospodarce.pl , bankier.pl, euractiv.pl

Komentarze

Najnowsze

Trwa ładowanie...
  • Platynowy partner

    Złoty Partner

  • Srebrni partnerzy

  • Partnerzy taktyczni