Jedną z sowieckich konstrukcji strzeleckich, która przewija się w popkulturze są karabiny Wal i Wintorez. Dedykowane wojskom specjalnym i (w założeniu) przebijaniu zachodnich kamizelek kuloodpornych, często były wykorzystywane podczas sytuacji z zakładnikami. Dla uzyskania możliwie skrytego działania stworzono specjalną poddźwiękową amunicją 9x39mm, a w projekcie broni uwzględniono zintegrowany tłumik. Najczęściej widuje się ją w grach z gatunku First Person Shooter w tytułach takich jak Stalker, Battlefield, Call of Duty, Escape from Tarkov, DayZ, Insurgency: Sandstorm i innych. W rzeczywistości nie jest to tak powszechna platforma strzelecka, jednak nadal, a być może właśnie dla tego stanowi obiekt marzeń niektórych strzelców. Gracze airsoftowi są w trochę lepszej sytuacji z całą gamą replik w różnym stopniu odwzorowujących te konstrukcje. Jedne z lepszych replik na rynku są te od LCT Airsoft. Dzięki ich uprzejmości trafiła do nas na recenzję replika AS Wal — a konkretnie model LGM VAL.
Podstawowe parametry:
- długość całkowita (kolba rozłożona/ złożona): 895/655 mm;
- długość lufy wewnętrznej: 425 mm;
- masa: 3,5 kg;
- pojemność magazynka: mid-cap na 50 kulek;
- deklarowana prędkość wylotowa 360 fps.
Elementy zewnętrzne
Replika przychodzi w standardowym pudełku z oznaczeniami LCT Airsoft, które nie zdradza od razu zawartości. W środku znajdziemy replikę z magazynkiem, katalogiem produktów i metalowym nieśmiertelnikiem z grafiką repliki. Zgodnie z powszechnym trendem, w środku nie znajdziemy instrukcji obsługi.
Od razu po wzięciu do rąk waga repliki jest odczuwalna — 3,5 kg wagi (przy wadze oryginału 2,9 kg) wynika głównie z konstrukcji w większości opartej na stali. Od zintegrowanego tłumika, przyrządów mechanicznych, tłoczonej pokrywy komory zamkowej, korpusu i zawiasu kolby oraz innych mniejszych elementów, z których każdy reaguje na użycie magnesu. Kolba jest jedynym elementem całej konstrukcji, który nie został wykonany ze stali, aczkolwiek nie powinno to stanowić problemu.
Dodatkowo wszystkie elementy stalowe są poddawane zabiegowi zabezpieczenia chemicznego skutkującym powstaniem charakterystycznego czarnego pokrycia z lekkim błękitnym odcieniem.
Pozwala to podkreślić ślady obróbki w postaci bruzd na korpusie po skrawaniu, śladów toczenia i tekstury na tłumiku. Również elementy spawów czy nitowania nie wyróżniają się i posiadają to samo pokrycie. Przyrządy mechaniczne przypominają te znane z replik AK z muszką i szczerbinką, na której znajdziemy oznaczenia nastaw od 10 do 42, co przy mnożniku 10 podkreśla dość krótki zasięg naboju 9x39mm w oryginale. Z boku znajduje się również montaż pod optykę w standardzie SVD.
W replice oczywiście nie możemy liczyć na osiągi tego rodzaju. Idąc dalej mamy krótkie łoże wykonane z polimeru z naniesioną fakturą. Użyty materiał jest wysokiej jakości, w dotyku jest wręcz aksamitny pomimo delikatnej tekstury.
Pod nim znajdziemy także blokadę tłumika, który należy odkręcić w celu podłączenia baterii, ale o tym później. Chwyt pistoletowy jest wykonany z tego samego materiału z tą samą teksturą jak chwyt. Nie jest w żaden sposób profilowany i ma prosty kształt. Spust i jego praca są standardowe dla replik z rodziny AK.
Poprawnie odwzorowano również manipulatory, oddzielając dźwignię bezpiecznika po prawej stronie korpusu i selektor ognia, który jest umieszczony za spustem. Selektor działa na zasadzie dźwigni, którą przetykamy w celu wybrania trybu ognia, gdzie tryb pojedynczy jest po prawej stronie i tryb ciągły jest po lewej.
Kolejnym ruchomym elementem jest atrapa zamka zasłaniająca komorę hop-up, do której dostęp jest łatwy. Sama pokrywa komory zamkowej nie wyróżnia się ze standardowym przyciskiem blokady na suwadle.
Ostatnim elementem jest kolba, pochodząca z replik karabinka Galil. W porównaniu do oryginału ma inny profil, bardziej w linii z lufą, co ułatwia celowanie i dostęp do chwytu przy złożonej kolbie. Mechanizm składania jest banalnie prosty i wymaga odciągnięcia w dół do odblokowania, a wykonanie ze stali świadczy o trwałości tego rozwiązania, dodatkowo owocując ledwie wyczuwalnym luzem. Bardziej wybredni powinni znaleźć również coś dla siebie, ponieważ w ofercie producenta dostępne są modele z prowadnicami na kolby z AR-15, klasycznymi jak i adapterami na repliki taktycznych kolb Zenitco ZPT-1 i ZPT-3 (dostępne również w ofercie LCT Airsoft).
Magazynek dołączony do repliki to mid-cap i stanowi replikę magazynka 20-nabojowego z charakterystycznym bocznym żebrowaniem. Skorupa magazynka nie jest wykonana tak samo dobrze jak chwyt pistoletowy czy łoże repliki. Użyty materiał jest lżejszy i bardziej błyszczący co szybko powoduje powstawanie śladów użytkowania, a przy mniej ostrożnym obchodzeniu się lub przypadkowym wypadnięciu może skutkować trwałym uszkodzeniem. Przedni pazur nie jest wzmocniony wstawkami metalowymi, a tylny zaczep stanowi element wkładu w całości wykonanego z plastiku. Wkład jest zabezpieczony śrubą w stopce i wybijanym pinem przy pazurze z przodu. Jako że replika nie została zaprojektowana we własnym standardzie, możliwe jest używanie magazynków innych firm. Fabryczny magazynek po wpięciu do repliki (co może wymagać odrobiny wprawy) posiada lekki luz do przodu, jednak nie wpływa to na podawanie kulek. Dźwignia blokady magazynka to gięta stalowa blacha, która jest wyprofilowana w kierunku kabłąka spustowego. Umożliwia to zrzucanie magazynka jednym palcem, chociaż tego nie rekomendujemy.
Dla repliki stworzono całą serię taktycznych akcesoriów o których będzie można przeczytać już wkrótce w oddzielnej recenzji.
Części wewnętrzne
W replice postarano się o jak najwierniejsze odwzorowanie obsługi i działania. Obejmuje to także mechanizmy bezpiecznika i selektora ognia czy sposób rozkładania, którym się teraz zajmiemy. Inaczej niż większości replik, aby dostać się do przestrzeni na baterię należy odkręcić cały tłumik. System montażu tłumika jest zaskakująco prosty. W tym celu wciskamy przycisk blokady i kręcimy tłumikiem w lewo 90 stopni i odsuwamy od siebie. Czynność ta może zaskakiwać wymaganą ilością siły z uwagi na niewielkie tolerancje w spasowaniu. Za montaż odpowiadają dwa trzpienie wychodzące z podstawy muszki na tłumiku, które są elementami blokującymi w komorze nabojowej.
Za unieruchomienie w końcowej pozycji odpowiada przycisk blokady, który należy wcisnąć podczas demontażu i montażu tłumika.
Jako że przestrzeń na baterię jest mocno ograniczona, sugerujemy użycie cieńszych 2 lub 3 dzielnych pakietów. Sam tłumik jest bardzo prosty. Nie ma możliwości rozłożenia go na części pierwsze, chociaż w przedniej części umieszczona jest dodatkowa przegroda, w którą umieszcza się lufę wewnętrzną dla stabilizacji. Montaż akcesoriów w postaci tracerów czy dodania wygłuszenia jest niemożliwe bez dodatkowych modyfikacji.
W replice postarano się również o atrapę właściwej lufy z otworami wentylującymi. Element ten został wykonany z aluminium i stanowi to również podstawę, w którą montujemy śrubami komorę hop-up i następnie całość stabilizujemy do korpusu za pomocą czterech śrub w korpusie. Nie jest to rozwiązanie idealne z dwóch powodów: śruby montażowe dzielą przestrzeń z przewodami i montaż nie posiada żadnych elementów centrujących (wgłębień, frezów) a jedynie płaskie wycięcie i może wymagać dodatkowej regulacji dla uzyskania prostego lotu kulki. Na lufie wewnętrznej umieszczono również spacer stabilizujący ją w atrapie lufy właściwej.
Sama lufa wewnętrzna jest długości 425 mm i została wykonana z mosiądzu, a użyta polimerowa komora hop-up to produkt dzielony z replikami AK. Regulacja nie odbiega od standardu z suwakiem, który przenosi nacisk na okrągły dystanser, a następnie na czarną, silikonową gumkę z klasycznym elementem podkręcającym. Szczelność i jakość poszczególnych elementów jest wzorowa. Dostęp do komory hop-up jest bardzo łatwy, po odsunięciu atrapy zamka. Ta jest zamontowana na prowadnicy z oddzielnymi sprężynami do atrapy zamka i blokady pokrywy. W żaden sposób nie są one zamocowane i przy demontażu należy zwrócić na nie szczególną uwagę.
Przy gearboxie LCT Airsoft postawiło na własne rozwiązania, co daje całkiem proste i jednocześnie zadziwiająco dobre rozwiązania wiernie odwzorowujące działanie palnego wzoru. W replice rozdzielono dźwignię bezpiecznika i selektor, usuwając problem z gwintem w szkielecie (co chyba każdemu użytkownikowi AK jest znane). Projektanci LCT Airsoft użyli ten elementu do stabilnego połączenia szkieletu z korpusem. Mechanizm bezpiecznika obejmuje dźwignię umieszczoną na stałe w korpusie, która następnie łączący się z blokadą spustu. Sam bezpiecznik nie zaskakuje, nie znajdziemy tutaj półki na palec wskazujący jak w nowoczesnych karabinkach AK. Przy selektorze pozbyto się klasycznej płytki zastępując to systemem dźwigni, który podnosi lub opuszcza przerywacz zmieniając tryby ognia. Jest to banalnie proste rozwiązanie, które nie ma prawa się zepsuć, aczkolwiek kulturę działania można określić (jak przystało na sowieckie wyroby) na "wystarczającą". Warto jednak zaznaczyć, że korzystanie z topowych układów ETU będzie co najmniej utrudnione, jeśli nie niemożliwe.\
Po odkręceniu jednej śruby chwyt pistoletowy odkrywa silnik. Nie jest to niestety topowy silnik SLIM od producenta tylko zwykły silnik 22000 RPM bez oznaczeń z zębatką typu D, który został umieszczony w standardowym koszyku silnika AK.
Użyty przez producenta szkielet to niezmodyfikowany v.3. Wykonany ze stopów, z firmowym logiem LCT, bez zaokrągleń w oknie cylindra. Posiada szybką wymianę sprężyny, do której dostęp uzyskuje się jedynie po wyjęciu z korpusu.
Wewnątrz gearbox'a nie ma zaskoczenia. Po otworzeniu znajdziemy łożyska kulkowe 9mm, polimerowy tłok ze stalową szczęką o 15 zębach i aluminiową głowicą cylindra, mosiężny cylinder typu 0 z chromowaniem i żebrowaniem, aluminiową głowicę cylindra z podwójnymi oringami, polimerową dyszę o standardowej długości jak na AK czyli 19,45 mm, . Złożony układ pneumatyczny przechodzi test szczelności wzorowo.
Szczególnie wyróżnia się zespół zębatek, które są ciasno osadzone w łożyskach. Jedynie zębatka silnikowa jest wykonana ze spieków jako jeden element. Zębatka środkowa i tłokowa są z kolei wykonane z dwóch części łączonych nitami. Również materiał z którego wykonano te elementy wydaje się być wyższej jakości. Widoczne jest także podkładkowanie, które zostało wykonane prawidłowo i fabrycznie umieszczony opóźniacz. Smarowanie jest niezbyt obfite aczkolwiek wystarczające.
Sprężyna M110 pozwala osiągnąć prędkość wylotową w okolicach 360 fps na kulkach 0,2 g. Całość układu pneumatyki dopełnia łożyskowana prowadnica sprężyny.
Gearbox z poszczególnymi jego elementami powinien bez problemu znieść ciężar obecnych osiągów lub "szturmowy standard" 1,9 J dla bardziej wymagających.
W replice nie znajdziemy żadnego układu MOSFET czy ETU lecz klasyczne styczniki i dość sztywne przewody zakończone wtyczką mini-Tamyia.
Działanie
Inaczej niż oryginał (który miał być używany do skrytych działań) replika nie należy do najcichszych. Gearbox podczas pracy jest słyszalny, jednak regulacja silnika czy popracowanie nad innymi elementami może tutaj pomóc. Podczas strzelania można również usłyszeć dźwięk sprężyny, co jest wzmocnione w stalowym korpusie z blaszaną pokrywą komory zamkowej. Replika prosto z pudełka posiada osiągi bardzo zbliżone do deklarowanych. Osiągi testowano przy użyciu kulek 0,2 g i temperaturze 24 stopni.
362,7 fps
363,2 fps
366,1 fps
367,3 fps
364,0 fps
362,4 fps
365,1 fps
359,8 fps
361,9 fps
354,3 fps
Test tarczy
Strzały oddawano ze stabilnej podstawy do celu rozmiaru A4 oddalonego o 20 m na kulkach 0,2 g i ustawionym hop-up.
Podsumowanie
Replika LMG VAL od LCT Airsoft jest jedną z wielu możliwych kombinacji i doskonale prezentuje możliwości personalizacji jakie gracz ma w zasięgu u tego producenta (i nie tylko). Zarówno jeśli chodzi o wygląd i ergonomię z szerokim wyborem kolb, montażów i dodatków, czy w kwestii części wewnętrznych ze standardowym gearboxem V.3 i wieloma elementami współdzielonymi z replikami AK.
Sama platforma powinna pozwolić na zbudowanie niezawodnej repliki o zadowalających osiągach z poprawionym zasięgiem, większą energią wylotową czy cichszą pracą przy pewnych modyfikacjach. Stalowa konstrukcja ze swoją wagę będzie wymagała pewnej tężyzny fizycznej, lecz pancerność konstrukcji i wykonanie poszczególnych elementów tworzy obraz repliki dla wymagających graczy. Dla wielu ważny będzie także aspekt wizualny repliki, a z pewnością będzie ona przyciągać uwagę i poprawiać humor. W replice postarano się jak najlepiej odwzorować oryginalną konstrukcję co w dużym stopniu się udało. Niektórzy mogą zarzucić brak trzymania wymiarów lecz prawdopodobnie w trakcie projektowania musiały wystąpić jakieś kompromisy, z którymi należy się liczyć w przypadku repliki airsoftowej o napędzie elektrycznym.
Tekst powstał w ramach współpracy reklamowej z firmą LCT Airsoft. Jak zawsze dołożyliśmy starań, żeby poniższy artykuł dostarczał rzetelnych informacji, a reklamodawca nie może mieć wpływu na jego treść. Prezentuje on ocenę autora i nie zamyka pola do dyskusji, do której zapraszamy w komentarzach.