Trwa ładowanie

Twoja przeglądarka jest przestarzała. Niektóre funkcjonalności mogą nie działać poprawnie. Zalecamy aktualizajcę lub zmianę przeglądarki na nowszą.

Templar Gear TPC i TG-PT1
Templar Gear TPC i TG-PT1

Templar Gear TPC i TG-PT1

Templar Gear TPC i TG-PT1
Templar Gear TPC i TG-PT1
Ten artykuł pochodzi ze starszej wersji portalu i jego wyświetlanie (szczególnie zdjęcia) może odbiegać od aktualnych standardów.

000logo.jpg

 

Templars Gear mimo, że zadebiutowali stosunkowo niedawno mogą się już pochwalić szeroką ofertą oporządzenia taktycznego. Obecnie w ich ofercie znajduje się cały przekrój kieszeni i ładownic, pas taktyczny, autorski plate carrier, chest rig oraz różnego rodzaju akcesoria i dodatki.

W niniejszym teście skupię się na opisaniu Templars Plate Carrier (TPC) oraz lekkiego pasa taktycznego TG-PT1.

 

Charakterystyka

Od samego początku w pełni czerpią z aktualnie obowiązującego trendu w światku militarnym i airsoftowym, a mianowicie z wycinanek laserowych. Więcej o tej fascynacji ploterem pisałem przy okazji testu oporządzenia firmy Stronghold, dlatego też pozwolę sobie tylko szybko przypomnieć, że do produkcji wykorzystuje się klejoną w prasie termicznej Cordurę, lub tak jak w przypadku firmy BlueForce Gear, specjalnego laminatu (ULTRAcomp). Swoją drogą to właśnie BFG rozpoczął tę falę odchudzania sprzętu tworząc w 2012 roku linię oporządzenia MOLLEminus.

Kolejną cechą lekkiego oporządzenia jest zastąpienie taśm PALS przez laserowe nacięcia na materiale. Jako system montażu stosuje się głównie dwa substytuty MOLLE/PALS – mogą to być wycięte „kwadraciki” (użyte np. w  BFG RACKminus czy STG Chest-rig T.I. ZERO) lub poprzeczne nacięcia jak choćby w przypadku First Spear Strandhögg czy opisywanego tutaj sprzętu.

 

Czy w TG chodzi o jak najniższą wagę?

Według producenta jest to ważny element, natomiast moim skromnym zdaniem... nie. Być może słusznie gdyż maksymalne dążenie do wagi „ultralekkiej” prowadzi do wymuszonych uproszczeń, które niektórym konstrukcjom nie wychodzą na dobre...

Kolorystyka? Można powiedzieć „do wyboru, do koloru”. W ofercie firmy są zarówno barwy jednolite tj. Coyote Brown i Ranger Green jak i kamuflaże – w tym egzotyka w stylu Multicam Tropic, Kryptek Mandrake, Pencott czy... M81 Woodland.

Mając powyższe na względzie i tym samym fakt, że materiały te różnią się od siebie grubością Cordury oraz, uwzględniając różnicę w rozmiarach sprzętu czy ilości zastosowanych dodatków, a także wariantów konstrukcyjnych sprawiają, że ciężko tu mówić o uniwersalnej i niezmiennej wadze sprzętu.

 

Z czego szyją?

Mamy tu do czynienia z markowymi elementami takimi jak rzepy firmy Amar, nićmi Amann Onyx 40 (szycie) oraz Serafil 40 (ryglowanie) czy zatrzaskami i dodatkami z tworzywa firmy ITW Nexus. Używana Cordura jest produktem pierwszej jakości o powleczeniu IRR. Ze względu na różnych producentów, materiał może posiadać pewne dodatkowe właściwości takie jak oddychalność czy też inne specjalistyczne powleczenia.

Czy wycinanka w sprzęcie Templars Gear różni się czymś od rozwiązań stosowanych przez konkurencję? Tak, jako jedyni (przynajmniej w chwili obecnej nie kojarzę innej firmy z takimi "patentami") próbują walczyć przy pomocy pewnych zmian konstrukcyjnych ze zjawiskiem rozklejania się sprzętu. To co jest bolączką sklejonej Cordury (czyli słabość kleju) w sprzęcie Templara zostało zabezpieczone poprzez prosty manewr. Każde nacięcie zostało przynajmniej z dwóch stron obszyte pojedynczym szwem, dzięki czemu w przypadku naderwania warstw uszkodzenie nie rozejdzie się na większą powierzchnię – zostanie zatrzymane w obrębie szwów.

 

001.jpg

 „okienko” bez zabezpieczenia

 

002.JPG

i rozwiązanie TG.

 

I tak całkiem na boku, firma jest skora do wprowadzania customowych rozwiązań, dzięki czemu użytkownik otrzymuje to co jest mu naprawdę potrzebne.

 

Testowany kamuflaż – Multi-Terrain Pattern

Otrzymany do testów sprzęt wykonany został z Cordury w brytyjskim kamuflażu MTP o grubości 1000D – co warte zaznaczenia większość używanych przez Templars Gear materiałów (w innych kolorach/kamuflażach) wykonano z cieńszej Cordury 500D. Wyżej wspomniany wzór maskujący jest brytyjską wersją dotychczas najbardziej lansiarskiego kamuflażu świata, czyli Multicam. MTP zostało opracowane na zamówienie brytyjskiego MoD (Ministerstwo Obrony Narodowej) w ścisłej współpracy z firmą Crye Precision. Główną różnicą między MTP a MC jest kształt plam (MTP jest niczym innym jak kamuflażem DPM w wybarwieniu Multicamu).

Ze względu na ceny wyspiarskiego umundurowania wzór ten stał się popularny jako substytut drogiego wyrobu amerykańskiego producenta. W tym miejscu nie można przejść obojętnie wobec faktu, że bardzo dużą popularnością MTP cieszy się u naszych wschodnich sąsiadów. O ile w przypadku rosyjskich żołnierzy sił specjalnych, widać te ciuchy raz na jakiś czas, o tyle relacje z terenów walk na Ukrainie aż ociekają angielskim Multicamem. Dziwić więc może, że przy takiej podaży i cenie ktokolwiek zdecydować by się mógł na „inspirację” tym wzorem... Dlaczego o tym wspominam? O dziwo tzw. „MPcamo” pewnej firmy, który jest wyraźnie ciemniejszy od pierwowzoru bardzo ładnie komponuje się z Cordurą użytą przez Templars Gear, podczas gdy oryginalny MTP wypada dosyć blado (dosłownie).

 

003.jpg

Zestawienie kamuflaży: MPcamo, MTP i Multicam

Dyskusję na temat skuteczności wyżej wymienionego wzoru w różnych warunkach terenowych pozostawiam na boku. Dla wielu to po prostu „tani multicam”, dla niewielu obiekt westchnień z rekonstruktorskiego punktu widzenia, a dla jeszcze mniejszej grupy – po prostu dobre, użytkowe ciuchy w ciekawym wybarwieniu.

 

Templars Plate Carrier (TPC)

Po przydługim wstępie chciałbym przejść do meritum. Zacznę od nakreślenia samej idei tzw. „plejtów’. Co to jest plate carrier? Jak sama nazwa wskazuje, jest to nic innego jak "noszak" płyt. O balistyce i rodzajach wkładów można pisać wiele, więc skupię się na najważniejszym. Generalnie przyjmuje się podział na balistykę twardą i miekką. Ta pierwsza, na współczesnym polu walki rozumiana jest jako płyta ceramiczna (lub ze stali pancernej), o kształcie chroniącym najważniejsze organy wewnętrzne człowieka. Najpopularniejszym modelem są oczywiście płyty 3D - SAPI (X-SAPI/E-SAPI) o kształcie trapezu – duża część oporządzenia na rynku jest szyta pod ich kątem. To właśnie z myślą o przenoszeniu samych płyt powstały kamizelki typu PC. Mamy także wkłady miękkie (np. jedne z bardziej popularnych – BALCS), które wykonane są z włókien amidowych lub polietylenów balistycznych. Przez lata, szczególnie w jednostkach specjalnych korzystano z dobrodziejstw kamizelek zintegrowanych, łączących w sobie oba rodzaje balistyki. Poza oczywistymi plusami takich konstrukcji jak Eagle CIRAS czy Paraclete RAV, czyli dużą powierzchnią montażową i całkiem dobrą ochroną przed odłamkami czy trafieniem miały dosyć uciążliwy minus. Były duże i ciężkie, co nie zawsze w działaniach specjalnych było pożądaną cechą. Zresztą, spójrzmy na poniższe porównanie:

 

004.jpgTPC rozmiar M po lewej, CIRAS MAR rozmiar M po prawej.

Różnica jest widoczna gołym okiem, obie kamizelki są dostosowane do przenoszenia twardych wkładów balistycznych w tym samym rozmiarze. Gwoli ścisłości, wymiary płyty SAPI M to 241x318 mm (9,5” x 12,5”).

Czas na TPC! Charakterystyczny kształt szelek (będących także regulatorem długości kamizelki) i wycięcia na nich nasuwają skojarzenie z konstrukcją firmy Crye Precision – Jumpable Plate Carrier.

 005.jpg

Według producenta jest to celowy zabieg, wynikający z faktu, że to najbardziej ergonomiczny krój jaki można było zastosować w tej konstrukcji. Wśród zalet wymienia ich niski profil, eliminację obcierania i nachodzenia na szyję. Otwór sprawia, że całość dobrze pracuje podczas składania się do strzału.

Nie sposób jest tu zarzucić jakąkolwiek oczywistą „inspirację” innymi produktami na rynku, zresztą właściciel na każdym kroku podkreśla, że jego celem jest przede wszystkim realizacja własnych wizji i pomysłów na sprzęt. To właśnie z tego powodu nie da się nie zauważyć, że sprzęt firmy Templars Gear nieustannie ewoluuje i zostaje wzbogacony o coraz więcej nietuzinkowych rozwiązań.

Dobrze, teraz już naprawdę przechodzę do części właściwej tekstu...

 

006.JPG

Jak w większości przypadków panel przedni i tylny kamizelki zostały wykonane w kształcie i na wielkość twardych wkładów balistycznych. Testowany egzemplarz „połyka” płytę SAPI w rozmiarze MEDIUM.

 

007.JPG

Skoro już przy tym jesteśmy, miejsce umieszczenia balistyki jest do bólu proste. Nie ma żadnych szelek stabilizujących, rzepów, taśm antypoślizgowych – to kształt poszycia utrzymuje ją na miejscu. Zapięcie to prosta taśma rzepowa (po obu stronach) o szerokości 50 mm.
W tym miejscu czas na drobne wtrącenie – obserwację. Po umieszczeniu wkładu „skrzydełka” zapięcia mają tendencję do podwijania się. Może należałoby jeszcze bardziej podciąć klapę?

 

008.JPG

Wewnętrzna strona obu paneli (czyli to co przylega do torsu) wykonana została z trzech różnych materiałów. Po środku znajduje się pas Cordury w kolorze Coyote Brown, zakończony w górnej części siatką przestrzenną. Jest to rozwiązanie znane chociażby z wymienionego już tutaj JPC i jego klonów, które w moim osobistym odczuciu nie ma zbyt dużego znaczenia. W trakcie konsultacji z producentem otrzymałem informację, że jest to efekt doświadczeń wyniesionych przez niego i jego znajomych, którzy mieli „przyjemność” otrzeć się po brodach tym miejscem na poszyciu – tym samym lepsza miękka siatka niż Cordura 1000D.

 

009.JPG

Boczne pasy wykonano z beżowego weluru. Po co? Jest to eksperymentalne rozwiązanie, aktualnie testowane przez TG. Docelowo służy do zamontowania dodatkowych comfortpadów na klatce piersiowej. Welur ma tę zaletę, że jest miękki co zapobiegnie otarciom (które byłyby praktycznie pewne w razie użycia w jego miejsce miękkiego rzepu). Takie rozwiązanie ma jednak pewne minusy (lub precyzyjniej – można mieć pewne obawy), a mianowicie jest to magnes na wszelkiego rodzaju zanieczyszczenia i brud. Pozostaje też kwestia jego odporności na przetarcie… Wszystko to jednak wyjdzie dopiero w praniu.

 

Przedni panel kamizelki

 

010.JPG

Konstrukcja pokryta jest 10 rzędami nacięć w pionie i (w zależności od miejsca) 4-6 komórkami na szerokość. Przestrzeń pomiędzy dwoma nacięciami odpowiada jednej komórce PALS.

 011.JPG

012.JPG

Jak już wcześniej wspominałem, każde nacięcie zabezpieczone zostało obszyciem, które ma na celu uniknięcie rozklejenia się całej kamizelki.

 

013.JPG

Samo nacięcie zostało wykonane w dosyć pomysłowy sposób. Nie jest to standardowy prostokąt, gdyż z obu stron został zakończony okrągłymi dziurkami. Ma to na celu znaczne zwiększenie wytrzymałości nacięć, gdyż siła która zostaje użyta przy pociągnięciu w tym miejscu rozkłada się równomiernie po okręgu. Efektem ubocznym jest oczywiście ułatwienie przeplatania.

 

014.JPG

W górnej części umieszone zostały „elementy administracyjne” do rozmieszczenia różnych pierdółek. Mamy więc połączone ze sobą pionowe i pochylone patki (zwykle spotyka się albo jedno rozwiązanie, albo drugiej – ot, miłe zaskoczenie) – mogą się przydać do montażu PTT, zapięcia Grim-locka, albo… ogranicza nas tu wyobraźnia ;)

 015.jpg

016.JPG

017.JPG


Mamy także gumowe kanały do przepuszczenie przez nie rurki od camela, czy przewodów od łączności.

 

018.JPG

019.JPG

Rzep. Do czego służy panel rzepowy nie muszę chyba pisać, prawda? Ot, szerokie spektrum zastosowania – naszywki, PTT, V-lite, ‘holder’ na naboje do strzelby/lightsticki, itd.

 020.JPG

021.JPG

022.JPG

023.JPG

Poniżej znajduje się punkt montażu systemu wymiennych klap. TPC został skonstruowany jako produkt w pełni modułowy, pozwalający na dostosowanie swojego kształtu i przeznaczenia pod zadania czekające użytkownika. Tym samym przewidziano opcję szybkiej wymiany przedniej klapy na np. wariant orzepowany, obszyty PALS, ze zintegrowanymi ładownicami czy taki jak w testowanej wersji – z miejscem na „kangura” i taśmami PALS na zewnątrz.

O ile sam pomysł jest bardzo dobry i widzę przed nim świetlaną przyszłość, o tyle samo działanie w praktyce systemu nastręczyło mi mały problem. Nie wiem czy to kwestia zbyt wąskiego rzepa, czy mojej „ponad przeciętnej siły fizycznej”, ale kilkukrotnie w trakcie odpinania klapy (żeby zapiąć cummerbund na sobie) zostałem z nią w ręku. Temat zgłosiłem producentowi, który poinformował mnie, że jestem pierwszym zgłaszającym taki przypadek. Po krótkim namyśle okazało się, że źródłem problemu może być... sposób odpinania klapy. Odruchowo robię to jedną ręką ciągnąc tylko z jednej strony – okazuje się, że właściwym sposobem dotarcia do cummerbunda jest działanie oburącz.

 024.JPG

025.JPG

026.JPG

Przejdźmy do klapy. Pokryta jest 6 nacięciami w poprzek i 6 rzędami na wysokość, co odpowiada rozmiarami przestrzeni potrzebnej do zamontowania potrójnej ładownicy na magazynek do rodziny M4/M16. Zresztą sama w sobie może stać się ładownicą, gdy wyposaży się ją w „kangura”, czyli specjalną wkładkę do przenoszenia magazynków – w zależności od zakupionego wariantu, można nosić magazynki w różnych standardach - M4, AK, pistoletów maszynowych itd.

 027.JPG

028.JPG

W celu ułatwienia otwierania klapy pozostawiono wycięte z materiału odpowiednio duże skrzydełka, którymi można bez problemu operować mając na dłoniach rękawice.

 

029.JPG

Tylny panel

Czas na tylny panel "plejta". Tak jak przednia część, zrobiony został pod wymiar SAPI Medium. Naniesiono na niego 12 rzędów nacięć w pionie i (w zależności od miejsca) 4-6 nacięć w poziomie.

 30.JPG

Jedynym elementem „dodatkowym” jest tu tunel na cummerbund umieszczony w dolnej części tyłu.

 

031.JPG
Część wewnętrzna panelu tylnego niczym nie odbiega od tego co opisywałem w we fragmencie dotyczącym przodu.

 032.JPG

Szelki

W JPC wykonane z Hypalonu, tutaj natomiast z Cordury (tej samej co korpus) z podszyciem rzepowym na całej powierzchni. Szelki są do bólu proste – jedna połówka jest przyszyta do panelu przedniego, druga do tylnego. Po zarzepieniu ich ze sobą mamy prosty system regulacji długości. Podszycie wewnętrznej strony rzepem jest pomyślane pod kątem doczepienia opcjonalnego comfortpada.

 033.jpg

034.jpg

035.jpg

 

Cummerbund

Templars Gear planuje wykonać kilka rodzajów cummera, które można by zakładać w zależności od potrzeb. Na myśl przychodzą takie konfiguracje jak: szkieletowa konstrukcja rodem z JPC, pojedyncze zapięcie na szerokiej taśmie, gumowy cummerbund czy pas z możliwością montażu bocznych wkładów balistycznych.

 036.JPG

037.JPG

Standardowy cummer zbudowany jest z szytych ze sobą dwóch warstw Cordury, które zostały wzmocnione plastikowymi wstawkami pomiędzy oczkami montażowymi. Podobnie jak panele, wszystkie elementy, które służą do przewlekania taśm montażowych zostały obszyte dookoła by zredukować ryzyko rozklejenia materiału.

 038.JPG

039.JPG

040.JPG

System regulacji rozmiaru kamizelki w pasie opiera się na prostej lince gumowej, za pomocą której łączy się ze sobą obie części cummerbunda.

 

041.JPG


Pas zewnętrzny łączący przedni i tylny panel kamizelki jest z nią spięty jedynie z przodu (poprzez zaczepienie obu połówek pod klapą). Oznacza to, że w tylnej części cummerbund jest niejako samodzielny – przewleka się go przez przelotową część pleców. Jest to system zupełnie inny od tego, który używany jest w przypadku klonów (oraz samego) JPC – tam linka, plecy i cummerbund stanowią jedność i pracują ze sobą. Czy rozwiązanie TG jest złe? Nie. Należy mieć to tylko na względzie, że w trakcie zapinania kamizelki na ciele jedna z połówek może po prostu „uciec” zanim zdąży się ją spiąć z przednim panelem. Jest to jednak znikome utrudnienie, które zostaje całkowicie przyćmione przez powstającą w ten sposób możliwość szybkiej zmiany cummerbunda w razie „W”.

 

042.JPG

043.JPG

Parę zdjęć z TPC na człowieku:

 044.JPG

045.JPG

046.JPG

047.JPG

 

Lekki profilowany pas taktyczny TG PT-1

Koszmar spędzający sen z oczu wielu (szczególnie nowych) airsoftowców – kamizelka czy pasoszelki? Prawda jest jednak taka, że nie sposób odpowiedzieć na to pytanie osobie trzeciej. Kwestia tego czy wygodniej będzie w kamizelce czy w pasie jest na tyle subiektywna, że nie można z całą surowością rzucać żadnych wyroków. Można jednak zasugerować pewne konkretne rozwiązania i modele, które są w danej chwili warte zainteresowania. Przez długi czas odpowiedź padającą na naszym forum, gdy ktoś zapytał o polecane pasy była jedna – PT2 MIWO-Military. Nie był to szczyt wygody i sensowności w konstrukcji, ale z braku laku – gdy konkurencją były głównie sztywne pasy 50mm z piankowym comfortpadem – „Pas Taktyczny 2” uchodził na najlepsze co można zaproponować airsoftowcowi. Po paru latach zaczęły się pojawiać rękawy modułowe, które stały się nowym wyznacznikiem lansu. Ponownie, to MIWO Military zaczęło brylować w środowisku ze swoim TPPO/PO F-11 – mimo wielu konstrukcji konkurencyjnych firm, które były zbliżone do wyrobu Praszki/Lublińca, to właśnie MW, ze względu na cenę pozostawało bezkonkurencyjne pod względem jakość/cena/ergonomia. W tym momencie nadchodzi Templars Gear i ich propozycja – Lekki profilowany pas taktyczny TG PT-1.

 

048.JPG

049.JPG

Czarny pas: MIWO PO F-11 w rozmiarze XL, MTP: TG PT-1 w rozmiarze M

Podobnie jak wyżej wspomniane, TG PT-1 jest rękawem przeznaczonym do przenoszenia wewnętrznego pasa o szerokości <85 mm. Tym samym oznacza to, że upchniemy do niego zarówno LC-2, jak i nowoczesny pas nylonowy z bajerancką (nie oszukujmy się, taka jest jej rola) klamrą Cobra. Dlaczego takie rozwiązanie jest lepsze od zintegrowanych zapięć takich jak klamra w PT-2? Pas wewnętrzny biegnący wzdłuż całej mufki usztywnia konstrukcję na ciele, co eliminuje wpływ wypchanych ładownic na przyleganie całości do ciała. Oczywiście, tak jak w przypadku TPC, taśmy PALS zostały zastąpione laserowymi nacięciami na Cordurze, które zostały wzmocnione szwami.

 050.jpg

W zależności od rozmiaru, mamy do wyboru następujące długości pasa:
XS (4 komórki na plecach/ 5 po bokach) 76-82cm
S (4 komórki na plecach/ 6 po bokach) 84-92cm
M (6 komórek na plecach/ 6 po bokach) 92-100cm
L (8 komórek na plecach/ 6 po bokach) 100-108cm
XL (8 komórek na plecach/ 7 po bokach) 108-116cm

Testowany egzemplarz jest w rozmiarze M, tym samym posiada nacięcia w systemie 6/6/6.
Pas wewnątrz rękawa stabilizowany jest przez pionowo naszyty regulator.

 051.JPG

Jedyne do czego się mogę przyczepić to kształt zastosowanych D-ringów do montażu szelek. Półokrągłe plastiki mnie nie przekonują i sprawiają, że szelki z systemem montażu takim jak ten który posiadają użyte przeze mnie po prostu dziwnie leżą. Nie jest to coś, co sprawia, że pas jest nie do użycia – po prostu wpływają na moje poczucie estetyki.

 052.JPG

053.JPG

054.JPG


Sama konstrukcja PT-1 zasługuje na piątkę. Nie ma idiotycznego rzepu stabilizującego pas wewnątrz rękawa (kto musiał wypinać później tak zapięty pas, wie o czym mówię), nie ma zbędnych pierdół, które przeszkadzają. Jest prosto i przejrzyście, chociaż brakuje mi jednej rzeczy. Oporządzenie zewnętrzne typu kabura / panel udowy / elementy w systemie 50 mm można zamontować jedynie poprzez wyciągnięcie pasa wewnętrznego na zewnątrz.

 055.JPG

056.JPG

Jak już pisałem, brakuje mi tu możliwości dostępu do pasa wewnętrznego od spodu pasa zewnętrznego, tak jak ma to miejsce we wspominanym F-11.

 057.JPG

Producent wyjaśnił, że ma to związek z konstrukcją pasa i mogłoby mieć wpływ na trwałość. Ok, przyjmuję to tłumaczenie, jednak pozostawiło to taki maciupki niesmak.

Przejdźmy do tajemniczego zamka błyskawicznego umieszczonego w tylnej części opisywanego oporządzenia. Co się tam kryje? Odpowiedź jest prosta, to 10mm pianka dopasowująca się do kształtu ciała i mająca na celu odciążyć użytkownika. Całość jest wyciągalna i może zostać zastąpiona np. wkładem balistycznym miękkim.

 058.JPG

059.JPG

060.JPG


Jedyne co jest denerwujące to maszynka zamka, którą słychać w promieniu kilku metrów. W tym miejscu zaproponowałbym doszycie krótkiego tuneliku, do którego można by schować dyndający uchwyt lub zgodnie z sugestią Templara wywalić go i zastąpić paracordem. Przestrzeń skryta pod tylną częścią pasa pomieści również płaskie przedmioty np. rękawice.

 061.JPG

062.JPG

Wewnętrzna część (ta przylegająca do ciała) pozbawiona została wodotrysków. Mamy tu prostą, 2mm siatkę dystansową.

063.JPG

064.JPG 


Mała wizualizacja jak całość leży na użytkowniku.

 065.JPG

066.JPG

Podsumowanie

Sprzęt pod względem wykończenia i użytych materiałów plasuje się na wysokiej półce oporządzenia na rynku krajowym. Gigantycznym plusem jest bez wątpienia innowacyjność i ciągłe dążenie do unowocześniania oferowanych konstrukcji. Templars Plate Carrier śmiało może konkurować z aktualnie oferowanymi na naszym rynku kamizelki będącymi pochodną ciągle wspominanego JPC. Zastosowana technologia klejenia i cięcia laserem wypycha ten produkt na czołówkę nowoczesnego sprzętu, realizując tym samym wszystkie zachodnie trendy, które dopiero od niedawna przeciekają do Polski. Czy wycinanki to właściwy kierunek czas pokaże, warto jednak samemu sprawdzić czy taka technologia nas przekonuje. TG PT-1 stał się już synonimem bardzo dobrego pasa, więc nie muszę go jakoś specjalnie polecać – robią to sami użytkownicy co jest zauważalne na na wmasg’owym forum dyskusyjnym. Nie wiem jak inni, ale ja czekam na wersję finalną obu produktów wierząc głęboko, że będą wyznaczały trendy w dziedzinie oporządzenia.

 067.JPG

068.JPG

Dziękujemy producentowi Templars Gear za udostępnienie sprzętu do testu i zapraszamy do odwiedzenia jego strony.

logo1.jpg

Komentarze

NAJNOWSZE

Trwa ładowanie...
  • Platynowy partner

    Złoty Partner

  • Srebrni partnerzy

  • Partnerzy taktyczni