Opakowanie
Jak widać, jest ono używane do wielu modeli Glocka. Numer modelu jest doklejony, tak samo jak jego kolor.
W środku wszystko ładnie poukładane i ma swoje miejsce. Zestaw składa się z:
- Repliki
- Magazynka
- Dwóch nakładek na chwyt oraz pinów do nich
- Instrukcji
Zasilanie
Replika jest zasilana Green Gazem, który to jest podawany za pomocą magazynków. Cieszy fakt, że do repliki pasują magazynki zgodne z standardem Tokyo Marui. O ile magazynki TM leżą jak ulał to zaznaczyć warto, że te od WE mogą niekiedy powodować problemy z blokowaniem zamka w tylnym położeniu w replikach od TM.
Faktura oraz plastik zastosowany przy zaślepce śruby sprawia wrażenie wytrzymałego. Dodatkowo w posiadanym egzemplarzu jest bardzo dobrze dopasowany.
Waga
Waga magazynka bez kulek
Waga pistoletu
Waga obu razem
Na minimalne różnice trzeba przymknąć oko, nie jest to najbardziej precyzyjna waga na świecie - stąd różnica grama.
Pierwsze wrażenie
Zastosowane materiały użyte do wykończenia z zewnątrz sprawiają bardzo dobre wrażenie. Plastik ma przyjemną fakturę, nie lśni, ani nie sprawia wrażenia kruchego. Zamek natomiast wykonany jest z sporego kawałka metalu pomalowanego farbą, która w niektórych miejscach dość szybko się przeciera.
Na replice nie brakuje oznaczeń
Odlew na chwycie wyraźnie wskazuje producenta
Każdy egzemplarz posiada swój numer seryjny
Blokada pozwala całkowicie uniemożliwić strzelanie z repliki.
Gen4 wskazuje na czwartą generację Glocka
Naklejka przypominająca pochodzenie pistoletu całe szczęście schodzi bardzo dobrze i nie pozostawia po sobie śladu.
Niestety pewien niesmak pozostawiają nadlewki, które są wyraźnie wyczuwalne. Osobiście drażnią mnie takie detale w replice, która mimo wszystko swoje kosztuje. Na usprawiedliwienie można dodać, że godzinka zabawy z nożem potrafi zniwelować odstające łączenia.
Praca zamka jest bardzo przyjemna i daje wiele frajdy zarówno patrząc na płynność działania jak i wrażenia pochodzące z dźwięku podczas jego poruszania się.
Przyrządy celownicze są wyraźne i nie sprawiają kłopotu podczas celowania.
W środku większość części jest zgodnych z systemem Tokyo Marui, aczkolwiek wstępują drobne różnice.
Lufa zewnętrzna to podobno pięta achillesowa tej repliki. Potrafi pękać oraz się łamać po nawet dwóch tysiącach strzałów. Pocieszający jest natomiast dostęp do części oraz kompatybilność z bardziej trwałymi odpowiednikami.
Komora Hop-Up działa poprawnie i umożliwia precyzyjne ustawienie podkręcenie kulki. Niestety sama lufa oraz gumka do najlepszych nie należą.
Pozytywny detal: zastosowanie preparatu uniemożliwiającego samoistne odkręcanie się śrubek.
Długość lufy wewnętrznej wynosi równo 94 mm
Jak już wspominałem sam mechanizm pracuje bardzo przyzwoicie i umożliwia precyzyjne ustawienie podkręcenia kulki.
Gen 4
Co wyróżnia model czwartej generacji Glocka 17? Poza drobnymi korektami kosmetycznymi polegającymi na paru zaokrągleniach czy powiększeniu zwalniacza magazynka to przede wszystkim nakładki na chwyt.
Prezentowane wyżej akcesoria pozwalają na lepsze dopasowanie pistoletu do dłoni. Pasują bardzo sztywno i w zasadzie nie jest wymagane by dodatkowo ich stabilizować za pomocą dołączonych pinów. Mimo wszystko zalecam, by ich używać - przezorny zawsze ubezpieczony.
Średnica chwytu bez nakładki
Średnica chwytu z mniejszą nakładką
Średnica chwytu z największą nakładką.
Jak widać średnica zwiększa się o 5mm co wystarczy, by każdy z większą dłonią dopasował pistolet do własnych potrzeb. Na plus jest również sama faktura oraz wykonanie chwytu. Pistolet trzyma się pewnie i wygodnie.
Porównanie repliki z bojowym G17
Na wstępie zaznaczę, że niestety dostępny miałem jedynie model trzeciej generacji. Z zewnątrz jak już wspominałem różnice są nieznaczne.
Waga bojowego bez magazynka
Waga bojowego z pustym magazynkiem
Pewne różnice w chwycie pistoletowym uniemożliwiają podłączenie magazynków wymiennie między bojowym, a repliką.
Replika jest minimalnie szersza w korpusie oraz od razu rzuca się w oczy różnica w fakturze plastiku.
Flash aparatu ujawnia również różnicę w kolorze zamka.
Większość wymiarów oraz oznaczeń wydaje się zgadzać.
Od razu widać również różnicę w dopasowaniu części. Replika wybacza widoczne luzy.
Magazynek mimo próby zachowania wymiarów wygląda całkowicie inaczej.
Osiągi
Producent podaje, że replika powinna osiągać 290 fps. Pomiary przeprowadziłem chronometrem firmy MadBull przy zastosowaniu kulek G&G o wadze 0,20 gram. Temperatura otoczenia wynosiła równe 20 stopni, a pistolet zasilany był green gazem Ultrair. Mój egzemplarz przy zerowym hopie posiadał odczyty przekraczające 300 fps. Przy świeżo nabitym magazynku pierwsze strzały pokazywały wyniki 310 fps. Rozbieżność jest dość spora względem tego co podaje producent, mimo wszystko nadal bezpieczny do CQB.
Celność testowana była na dystansie 25 m strzelając do "poperów"
Replika bez problemu pozwala nam trafić "poper" o szerokości 15 cm na wskazanym dystansie. Wszystkie strzały dawały bardzo przyjemny dźwięk trafianego metalu. Niestety zasięg pozostawia trochę do życzenia - kulki na podkręconym hopie zaczynają spadać już po 25 metrach. W związku z tym określam jej maksymalny zasięg jako 30 metrów. Całe szczęście poddając pistolet drobnym modyfikacjom w postaci wymiany lufy oraz gumki hop up można znacznie zwiększyć zasięg skuteczny.
Podsumowanie
Czy jest to dobry pistolet? Zależy do czego, jeśli ma sprawiać pozytywne wrażenie wizualne to zdecydowanie tak. Pomijając wypełnienie kabury czy uzupełnienie ekwipunku sam pistolet pozwoli nam ustrzelić kolegę na zadowalającym dystansie. Elementy, które lubią się psuć na całe szczęście są tanie, a można wymienić na lepsze. Generalnie nie do końca jestem przekonany co do stosunku ceny do jakości, to nie żałuje zakupu.
Zalety:
- Oznaczenia
- Dźwięk pracy zamka
- Osiągi
- Celność
Wady:
- Zasięg
- Pękająca lufa zewnętrzna
Podziękowania
Pragnę podziękować Delve-GT za udostępnienie toru oraz pistoletu bojowego do porównania.
Oficjalny temat na forum dotyczący testowanego pistoletu
Teraz trochę od użytkownika. Mam go półtorej roku. Świetna i niezawodna replika. Często kończyłem z nią strzelankę kiedy karabinek mi wysiadał lub musiałem go komuś pożyczyć. Tak go lubię, że czasami karabinek zostaje w bagażniku dopóki mam green gas (czasem nawet w lesie. Jeśli lubisz szybko biegać żeby skrócić dystans i masz kumpli, którzy Cię w trakcie skoków osłonią - świetna zabawa). Każdy, kto ją ode mnie brał, był miło zaskoczony. Leciutko i przyjemnie "kopie" (prawdopodobnie plastikowy korpus i "metalowy" zamek sprawia, że lufa przy strzale miło się unosi).
Jeśli chodzi o powtarzalność lotu kulki to mam na koncie snajpera z 30m, ustrzelonego długim lobem po pierwszym niecelnym, poprawionym strzale więc chyba niezła. Ale może fart...
Nadużywanie repliki wykazało następujące problemy:
1. Lufa zewnętrzna pękła na pół pod koniec pierwszego sezonu. Trzy miesiące oczekiwania i 47 PLN załatwilo sprawę.
2. Stopka magazynka zgubiła się na drugiej strzelance. W nieoryginalnym magu nie ma tego problemu.
3. Blokada (na spodniej części szkieletu przed osłoną języka spustowego) potrafi się od czasu do czasu sama przesunąć uniemożliwiając strzelanie. Denerwujące. Chyba ją przykleję na stałe.
4. Okazuje się, że panowie z Gunfire sprzedali mi replikę niekompletną (w pudełku nie było okładzin chwytu) proponuję sprawdzić przy odbiorze.
5. Farba na zamku się w kilku miejscach wytarła, szczególnie w miejscach styku z korpusem. W sumie wygląda jakby nabrał charakteru więc to dobrze.
6. Obustronna dźwignia blokady zamka (ta do rozkładania broni) jest paskudnie boląca w użyciu. Trzeba mieć opuszki gitarzysty.
7. NAJWAŻNIEJSZE. Replika ma grubszy zamek niż oryginał! Kaburę proponuję kupić tylko po przymiarce. Mi pasuje podróbka IMI chyba do CZ75 po delikatnej przeróbce nożem, ale przymiarka wydaje się niezbędna.
Generalnie polecam jako replikę do tyrania. Stosunek jakości do ceny bardzo pryzwoity.
Jeszcze raz dziękuję za artykuł i konstruktywne komentarze, okazuje się, że miałem z nią podobne problemy jak te opisane powyżej.