Bluza MBS-3 Specops
/Od redakcji: Poniższy tekst nie jest testem w pełnym tego słowa znaczeniu, a jedynie przeglądem nowego produktu od firmy Specops/
Kamuflaż
Mniej więcej od 2-3 lat, znany i lubiany kamuflaż Multicam jest w widocznym odwrocie jeżeli chodzi o punkty lansu w środowisku airsoftowym. W dużej mierze wynika to z rosnącej popularności dwóch, głównych konkurentów tj. wytworu angielskiej firmy Hyde Definition (Pencott) oraz kamuflażu A-TACS. Ten drugi pierwotnie występujący jedynie w wersji kolorystyczne Arid-Urban (AU) doczekał się wariantu leśnego Foliage/Green (FG) oraz, ostatnimi czasy, wersji Law Enforcement (LE). Czym się różnią?
A-TACS AU – jest kamuflażem przeznaczonym do działań na obszarze typowo miejskim (przy czym teren ten musi zostać doświadczony przez działania wojenne jak np. zniszczone zabudowania). We współczesnej, zachodniej metropolii, znalezienie odpowiedniego otoczenia dla AU może być… ciężkie. Świetnie sprawdza się także na terenach pustynnych, gdzie przeważa jasne otoczenie. Nie dziwi więc jego popularność wśród rodzimych jednostek specjalnych, działających m.in. w Afganistanie. A-TACS AU cieszy się także uznaniem wśród naszych policyjnych jednostek antyterrorystycznych. SAT Lublin używa propperowskich mundurów, natomiast SPAP Gdańsk używał do tej pory MBS-2 firmy SPECOPS (być może przeszli na nowszą wersję, której połówka jest opisywana w niniejszym tekście. W momencie pisania tego artykułu nie widziałem materiałów potwierdzających taką rewelację).
A-TACS FG – bogaty w zielone fragmenty naniesione na kamuflaż. Stworzony został z myślą o działaniu w terenie leśnym. Podobnie jak wyżej opisana wersja AU, A-TACS FG cieszy się sporym uznaniem żołnierzy Jednostki Wojskowej Komandosów z Lublińca, którzy używają umundurowania w obu wariantach kamuflażu.
A-TACS LE – jak sama nazwa wskazuje (Law Enforcement - służby porządkowe, organy ścigania), kamuflaż powstał z myślą o działaniach w charakterze policyjnym. Warto zaznaczyć, że wersja prezentowana na targach SHOT Show 2014 była dosłownie niebieska (przypominała odcień niebieskiego rodem z rosyjskiego Tiena czy Blue Tigera), w związku z czym bez problemu można było się domyślić, z ukierunkowaniem jakiej grupy zawodowej została przygotowana. Nie powinno to specjalnie dziwić, ponieważ tak naprawdę większość realizacji prowadzonych przez pododdziały specjalne policji (staram się unikać zwrotu „antyterrorystyczne”) wymaga od policjantów szybkiej identyfikacji „swój-obcy”, niż skrytego, kamuflowanego działania (w znaczeniu dosłownym i z wyłączeniem czynności operacyjno-rozpoznawczych). Zatrzymania wysokiego ryzyka (HRA) odbywają się zazwyczaj w sytuacjach mających na celu całkowicie zaskoczyć figuranta – tj. w ruchu drogowym, czy w mieszkaniu, w którym przebywa. Stąd też można z dużą dozą pewności przyjąć, że kolory i kamuflaże stosowane w takich sytuacjach mają raczej wymiar oddziaływania psychologicznego, szybszej identyfikacji i (nie bójmy się tego słowa) lansu, niż rzeczywistej potrzeby ukrycia obecności 20 ludzi z długą bronią na klatce schodowej 2 piętrowego bloku. Niemniej jednak A-TACS LE w obecnej (i sprzedawanej) formie bliższy jest kolorowi czarnemu. Nie ma w tym za grosz przesady – przy wypakowywaniu ubrań z przesyłek, łapałem się na tym, że przez myśl przebiegło mi widmo pomyłki sklepu „Dlaczego przysłali mi czarną bluzę/spodnie…?”. Na poniższych zdjęciach widać, że w zależności od oświetlenia czy aparatu, kolory potrafią być różne – od niebieskiego po czarny. W rzeczywistości bywa podobnie. W zależności od otoczenia, kamuflaż potrafi sprawiać wrażenie zmienno-barwnego (nie zmienia to jednak faktu, że przy świetle dziennym jest to dla mnie „prawie czarny”).
Czy obecne wybarwienie A-TACS LE jest satysfakcjonujące? Patrząc na główną konkurencję A-TACSu, czyli wyrób firmy Crye Precision o nazwie Multicam Black czy też Kryptek Typhoon, można dojść do wniosku, że w kwestii ubrań do działań „czarnych” istnieje konsensus – ma być ciemno, ale mnogo kolorystycznie. Proporcje kolorów w LE wydają się optymalnym kompromisem miedzy użytecznością i lansem – jest ciemno, ale widać wzór. Wcale bym się także nie zdziwił, gdyby się okazało, że obecnie panująca moda na tego typu kamuflaże wzięła się z przyziemnej potrzeby połączenia mundurów do walki w gruzowiskach oraz nieużytkach, jak również operacji prowadzonych w czarnej nocy czy przy pełni księżyca.
I faktycznie, gdyby zestawić ze sobą trzy podstawowe kolory (w ciemno można wytypować: szary, granatowy, czarny), to aż się prosi o użycie przy operacjach o charakterze CQB.
No dobrze, próbowałem wykazać, że walory kamuflujące mogą być tu, de facto, mniej istotne niż w przypadku kamuflaży typowo „wojskowych”. Warto jednak zadać sobie w tym miejscu pytanie: czy ten kamuflaż faktycznie kamufluje?
Niestety próby zrobienia zdjęć w terenie, do którego stworzono ten kamuflaż spełzły na niczym. Żaden dostępny i będący w moim zasięgu sprzęt nie był w stanie wychwycić i uwiecznić czarno-granatowo-szarej postaci w nocnym otoczeniu. Niemniej jednak muszę przyznać, że dzięki mieszance kilku kolorów, A-TACS LE faktycznie potrafi zniknąć w ciemnym zaułku, czy po prostu w sytuacji, gdy towarzyszy nam jedynie nieśmiało świecący księżyc. Tak, jest to zdecydowanie kamuflaż stworzony do działań nocnych (brak jednolitego koloru sprawia, że sylwetka w mroku nie odcina się od tła).
Bluza SPECOPS MBS-3
Pierwsze wrażenia? Bardzo estetyczne szycie. Przemyślane rozmieszczenie kieszeni. Pierwsze na rynku rzepy na ramionach nacinane laserem (o modzie na laserowo cięty sprzęt można poczytać między innymi w tekście o STG Chest rig i Templars Gear). Agresywny krój bluzy.
A teraz na spokojnie i po kolei.
Bluza wchodząca w skład Munduru Bojowego Specops MBS– 3 została wręcz stworzona do współużytkowania z kamizelką (rozmieszczenie kieszeni). Dłuższy tył, oprócz niewątpliwego waloru jakim jest krycie tyłka, z powodzeniem może także służyć do lepszego przytrzymania bluzy włożonej w spodnie. Osobiście, po kilku przymiarkach i użyciach, jestem zdania, że znacznie wygodniej nosi się ją wypuszczoną na spodnie (to tak naprawdę kwestia osobistych preferencji). Pewnym kompromisem między jednym, a drugim sposobem noszenia bluzy jest wbudowany wewnętrzny ściągacz, dzięki któremu możemy zacisnąć bluzę nad spodniami (patent obecny także w MBS-2).
Skoro już jesteśmy przy regulacji obwodu – przejdźmy do rozmiarówki. Prezentowany egzemplarz został uszyty w rozmiarze 182 XL, co oznacza ni mniej, ni więcej, że użytkownik powinien mieć co najmniej 182 cm wzrostu (jestem wyższy, jednak bluzy muszę kupować krótsze) i jakieś 116 cm w klacie. Ze względu na krój (który jest naprawdę świetny), rozmiary sprzedawanych ubrań są bliższe rzeczywistości niż u konkurencji (autor nosi rozmiar L/R w ubraniach Currahee i… Helikona). Tak jak było to wspomniane wcześniej, krój bluzy jest „agresywny” i naprawdę może się podobać – szczególnie w zestawieniu z konkurencją, która jest często po prostu… nijaka.
Mała, skromna metka wewnątrz:
Materiał, z którego wykonano bluzę to 100% NYCO (Nylon-Cotton), pokryty kamuflażem A-TACS LE. W dotyku sprawia wrażenie grubego i nieprzepuszczającego powietrze – jest to w pewnym stopniu spowodowane sposobem nakładania kamuflażu na materiał, który ze względu na swoją „konstrukcję” wymaga nakładania na siebie kolejnych warstw w różnych odcieniach, dzięki czemu zachowuje on płynne przejścia między barwami, a tym samym tworzy odpowiedni makro i mikrowzór.
Ciekawie rozwiązano temat stójki. Centralny zamek błyskawiczny został naszyty tylko na jakieś 80% faktycznej wysokości przedniej części bluzy. Dzięki takiemu rozwiązaniu można położyć kołnierz i cieszyć się brakiem rozpinającego się samoistnie zamka pod szyją. Gdy zajdzie taka potrzeba, wystarczy zapiąć dwa górne rzepy i mamy pełnowartościową stójkę. Pytanie pozostaje, na jak długo uda się zachować rzepy w na tyle dobrej kondycji by spełniały swoje zadanie.
Ze świecą można szukać wśród innych bluz na rynku zestawu pętelka + rzep na tylnej części bluzy.
Długo szukałem zastosowania dla widocznej u góry pętelki z paracordu/sznurka – dopiero jakiś czas po opisie poprzedniego modelu tj. MBS-2, zostałem uświadomiony przez kolegę do czego tak naprawdę to służy. A mianowicie, jest to nic innego jak sznurek do powieszenia bluzy na kołku, bądź… miejsce podpięcia kapelusza/czapki/mitznefetu. Tak, dobrze czytacie – do tego przywiązuje się nakrycie głowy, żeby go nie zgubić w terenie. Jak to działa?
Mamy tu także krótką taśmę miękkiego rzepu, a o znalezienie zastosowania jest trochę prościej. Albo naszywka z nazwiskiem/ksywą, albo znacznik IFF/IR, albo kocie oczy.
Jako, że jest to „bluza bojowa”, nie mogło oczywiście zabraknąć miejsca na wkładki ochraniające łokcie. Designersko zaprojektowane połączenie kieszeni i wzmocnienia na łokciach zostało przystosowane do noszenia wkładek D3O. Standardowe, miękkie wkładki (np. 5.11) są możliwe do włożenia, jednak wymagają odrobiny gimnastyki, gdyż odbiegają od przewidywanego rozmiaru ochraniaczy.
Regulacja nadgarstkowej części bluzy jest do bólu prosta i nie wymaga większego komentarza. Warto jednak zaznaczyć, że jest odpowiednio szeroka, a przez to nie wpija się w nadgarstek, natomiast sama taśma rzepowa jest wykonana z miękkiego i przyjemnego w kontakcie z ręką materiału.
Kieszenie naramienne (większa o wymiarach 17,5 cm x 15 cm, mniejsza 17 cm x 13,5 cm. W przypadku tej drugiej, dużym ograniczeniem jest stosunkowo krótki zamek błyskawiczny ułatwiający dostęp do jej wnętrza o długości 11 cm), o których wspominałem w pierwszych słowach komentarza, posiadają po dwie komory, które mieszczą różne szpargały – od notatnika i magazynka do M4, aż po etui na dokumenty, i różne mniej lub bardziej potrzebne rzeczy. Zastosowane taśmy, którymi podszyte są wycięte w rzepie szlufki montażowe, są miększe niż w poprzednim modelu (MBS-2). Największe wątpliwości budzi wytrzymałość tego rozwiązania i jest to niewątpliwie element wymagający głębszej obserwacji w trakcie użytkowania. Wymiary panelu rzepowego to 16,5 cm x 10 cm. Klapka zamykająca (od góry) dostęp do kieszeni została odpowiednio docięta, tak by nawiązywać swoim kształtem do logo producenta bluzy.
Po zewnętrznej stronie umieszczono podwójne, gumowe szlufki, które z powodzeniem pozwalają na umieszczenie w nich np. lightsticków bądź długopisu. Poniżej kilka przykładów wykorzystania kieszeni naramiennych:
Na klatce piersiowej umieszczone zostały dwa komplety kieszeni. Zewnętrzne, o standardowych jak na bluzy ‘combat’ wymiarach (18 cm x 16 cm), z naszytymi powyżej miękkimi taśmami rzepy, służącymi do założenia naszywki np. z ksywą, nazwiskiem czy grupą krwi o wymiarach 13 cm x 2,5 cm.
A także stosunkowo rzadko stosowana przez innych producentów kieszeń umiejscowiona tak, by móc z niej bez problemu korzystać nawet przy założonej, ciężkiej kamizelce. Podłużny suwak i umiejscowienie (przypomina odwrócone kieszenie „napoleońskie”), a także jej wielkość sprawiają, że z bez problemu uda się w niej zmieścić nawet gazetę formatu A4.
(CIA-tip: podczas misji na terenie obcego terytorium warto zapoznać się z lokalną prasą fachową!)
Jak podejrzewam, producent w celu uniknięcia nawarstwienia się materiału (który jest sam w sobie dosyć ciężko przepuszczalny), zastosował jako materiał bazowy kieszeni, czarną siatkę techniczną (drugi prawdopodobny scenariusz – zejście z kosztu materiałów).
Mała prezentacja dostępu do kieszeni:
Największą zagadką pozostaje dla mnie brak jakiejkolwiek pomocy przy drobniutkich maszynkach zamków błyskawicznych. Na potrzeby własne dorobiłem sobie do głównego suwaka pętelkę z shockocordu, jednak to tylko improwizowane rozwiązanie i ewidentnie brakuje tu (np. sygnowanej logo producenta) tasiemki, która jest wręcz standardem w modelach konkurencji – kosztujących nierzadko o połowę (jak nie więcej) mniej niż bluzaSPECOPS.
Podsumowanie
O producencie i jego polityce sprzedaży (szczególnie względem klienta detalicznego) można by pisać wiele. O dostępności sprzętu firmySPECOPS (która się na szczęście ostatnimi czasy dosyć poważnie zaczęła zmieniać) również można by wspomnieć nie mało. Do tematu oceny tej bluzy chciałbym jednak podejść w oderwaniu od samej firmy, a raczej skupić się na swoim doświadczeniu z ubraniami innych polskich producentów. Przede wszystkim mając w pamięci swoje własne odczucia, które towarzyszyły mi gdy po raz pierwszy miałem kontakt z poprzednią generacją tj. MBS-2 (którą kupiłem pod wpływem impulsu – nie mogłem przejść obojętnie wobec kamuflażu wz.68 Moro). Zmiany względem poprzedniego modelu są widoczne gołym okiem i w moim odczuciu są jak najbardziej na plus. Trochę sprawiająca wrażenie topornej konstrukcja (materiał w Moro potęgował to wrażenie) została odchudzona i unowocześniona. Krój jest przemyślany, a wykonanie stoi na najwyższym poziomie – czy to jednak sprawia, że warto ją kupić?
Jeżeli ktoś szuka profesjonalnego i nowoczesnego sprzętu, to jak najbardziej. Umundurowanie (i oporządzenie) SPECOPS zostało docenione między innymi przez żołnierzy z JW FORMOZA, policjantów z SPAP Gdańsk czy… czeczeńskiego SOBR Terek.
Minusy? Zdecydowanie cena. Wiem, że to profesjonalny sprzęt, z drogiego i lanserskiego materiału. Wiem, że za jakość się płaci (tu się nasuwa hasło z którego słynie Kangur – to o stosunku seksualnym z mniej zasobnym portfelem). Wiem też, że w życiu każdego prawdziwego mężczyzny przychodzi taki dzień, gdy ze swojej ciężko zarobionej pensji trzeba wysupłać nie małe pieniądze, a swojej kobiecie trzeba wyjaśnić, że „to kosztowało <tutaj się wstawia wynik prostego równania: cena wyjściowa dzielona przez 2 lub 3> - to była prawdziwa okazja. I przecena. I gdybym chciał kupić później to byłoby drożej, albo by je wykupili. A tak w ogóle to jak się czujesz?”.
Post scriptum
Wstawki w tekście i motywy nawiązujące do Centralnej Agencji Wywiadowczej Stanów Zjednoczonych Ameryki to nic innego, jak bezpośrednie nawiązanie do hasła-hashtagu towarzyszącego każdej wzmiance o nowych MBS’ach, a mianowicie #mundurydlaCIA.
Post scriptum 2
Spodnie na zdjęciach to Leo Köhler Explorer.
Przydatne linki
TEST: ULPC-1 Specops - Recenzja Ultra Lekkiego Plate Carriera od Specops.
Umundurowanie - Dział na forum WMASG poświęcony umundurowaniu.
SPECOPS.PL - Oficjalna strona producenta.