Latarka: Olight PL-1 Valkyrie II
Z tego artykułu dowiesz się:
<ul> <li>czym charakteryzuje się i jak wykonana jest latarka PL-1 Valkyrie II;</li> <li>jakie są zalety i wady użytkowania latarki na replice bocznej;</li> <li>jak sprawdza się latarka PL-1 Valkyrie II w airsoftcie.</li> </ul>
Wstęp
Czy aby na pewno kompromis jest nieunikniony? Olight, czyli ceniony producent dobrych jakościowo, budżetowych latarek, wypuścił na rynek produkt, który w założeniu ma obalić moje powyższe twierdzenie. W dalszym ciągu koszt latarki PL-1 Valkyrie II może być wyższy niż przeciętnej repliki broni bocznej, jednak zalety płynące z jej użytkowania mogą być nieocenione dla miłośników CQB. Ale zacznijmy od początku...
OLIGHT PL-1 Valkyrie II
Od kilku lat popularność latarek firmy Olight wydaje się rosnąć. Producent regularnie uzupełnia swoją ofertę o produkty o różnym zastosowaniu i charakterystyce. Oprócz latarek typu "Every Day Carry" (codziennego użytku), czołowych czy też ręcznych o większych gabarytach, Olight systematycznie rozwija linię latarek taktycznych, wliczając w to urządzenia przeznaczone do montażu na broni. Jeden z takich produktów (Olight M22 Warrior) miałem okazję już recenzować na łamach WMASG. Tym razem w moje ręce wpadło światełko przeznaczone do montażu na broni krótkiej, czyli PL-1 Valkyrie II. Już na początku chciałem zaznaczyć, że w mojej recenzji będę się skupiał wyłącznie na airsoftowym zastosowaniu tego Olighta.
Wprawne oko czytającego pewnie zdążyło już wychwycić, że latarka nosi oznaczenie II. Tak, jest to druga, poprawiona wersja PL-1 Valkyrie. Od swojej poprzedniczki różni się większym o 50 lumenów strumieniem świetlnym, brakiem dwóch niebieskich diod (2 lumeny), a także użebrowaniem lepiej oddającym ciepło.
Według zapewnień producenta, ta nowa wersja latarki dzięki wzmocnionemu zatrzaskowi QD jest przystosowana do działania na broni.
Podstawowe dane techniczne latarki:
<ul> <li>wymiary 78*31*37,8 mm;</li> <li>waga 95,5 g;</li> <li>strumień świetlny 450 lumenów;</li> <li>dioda LED CREE XP-L;</li> <li>zasilana 1xCR123;</li> <li>czas pracy na jednej baterii (1600 mAh) do 60 minut;</li> <li>zasięg maksymalny 106 m;</li> <li>odporność na upadek z wysokości 1 metra;</li> <li>wodoodporność IPX6 (czyli całkowita wodoodporność na warunki pogodowe, jednak brak przystosowania do ciągłego zanurzenia);</li> <li>gwarancja 5 lat (obejmuje wszelkie usterki fabryczne).</li> </ul>
Opakowanie i jego zawartość
Opakowanie produktu jest minimalistyczne. Stanowi je niewielki kartonik, na którym znaleźć można podstawowe dane techniczne latarki, jej opis zapewniony przez producenta oraz jego logotyp.
Po otwarciu pudełka, moim oczom ukazał się plastikowy blister - wytłoczka, która dobrze usztywnia produkt. Latarka siedzi w blistrze dość głęboko, co powinno zapewnić wystarczającą ochronę w trakcie transportu.
W blistrze na pierwszym planie znajduje się latarka i dołączona przez producenta bateria (Olight CR123 3V 1600 mAh - czyli taka, jaka według producenta zapewnia parametry podane na opakowaniu). Blister ma podwójne dno. Po odczepieniu jednej części od drugiej, znajdziemy tam zwięzłą instrukcję obsługi w kilkunastu językach (naturalnie, także w polskim), klucz typu torx oraz mały element z dwiema śrubami.
Element ten to służy do usztywnienia latarki na szynie montażowej. Drugi, podobny, jest zamontowany na produkcie. W zależności od tego, czy chcemy używać latarki na standardowych szynach RIS czy na Glocku, należy ten element wymienić, aby zapobiec jej zsunięciu się z szyny oraz ewentualnym luzom.
Wygląd i wykonanie
Po pierwszym wzięciu do ręki, PL-1 Valkyrie II nie budzi zaufania. Sprzęt jest dość lekki. Kilka chwil spędzonych z tą latarką pozwala jednak zmienić zdanie na jej temat. Niewielka waga to zaleta, a cała konstrukcja jest zwarta i wykonana w większości z metalu.
W całej konstrukcji latarki można wyodrębnić cztery podstawowe elementy. Pierwszym z nich jest głowica. Jest niewielka i dość głęboko wkręcana w korpus. Jej odkręcenie ułatwia moletowana koronka. To właśnie głowicę PL-1 należy odkręcić, aby uzyskać dostęp do komory baterii. Gwint na głowicy wykonany jest precyzyjnie, a wodoodporność zapewniać ma gumowy oring u podstawy gwintu. Głowicą należy jednak dość dokładnie trafić w gwint wewnętrzny tubusu, a więc wymiana baterii w stresie, w dodatku w rękawiczkach, może być nieco utrudniona. Aluminiowa obudowa głowicy skrywa w sobie równie niewielki reflektor typu SMO (gładkiego - dający wyraźne i skupione światło). Od przodu, reflektor zabezpieczony jest niewielką (tylko 16 mm średnicy!) szybką o wysokiej przejrzystości, ze szkła hartowanego. Reflektor skrywa natomiast serce całej latarki, czyli emiter LED CREE XP-L. Dioda jest umiejscowiona centralnie.
Korpus latarki to smukła, aluminiowa bryła. Znajdują się na niej oznaczenia modelu, logotyp producenta oraz numer seryjny produktu. Od strony głowicy posiada niewielkie żebrowanie, które ma pełnić rolę radiatora i skuteczniej odprowadzać ciepło podczas długotrwałego świecenia.
W tylnej części korpusu zamontowana jest nasadka, która wykonana jest z tworzywa. Kończy się ona gumową nakładką będącą usztywnieniem podczas montażu latarki na pistolecie. Na nakładce tej znajdują się dwa przyciski (również gumowe), służące do sterowania PL-1. Przyciski funkcjonują bez zarzutu - z wyraźnym oporem i kliknięciem. W nasadce tylnej znajdują się także cztery śruby krzyżakowe służące do rozkręcania produktu.
Ostatnim elementem budowy Walkirii jest montaż typu QD. Sam montaż wykonany jest z aluminium, natomiast dźwignia zatrzasku ze stali nierdzewnej, i pokryta jest koszulką termokurczliwą, dla wygody obsługi. Dźwignia chodzi z wyczuwalnym oporem i podczas zatrzaskiwania zawęża montaż o około 3 mm. U podstawy montażu widać miejsce, w które przykręca się jeden z dwóch bolców blokujących latarkę na szynie montażowej. Oznacza to, że używając tego bolca, montaż przeznaczony jest do zakładania latarki na szynę, a nie wsuwania jej na nią.
Znajdują się tutaj także śruby służące do dalszego demontażu latarki.
Obsługa
Zważywszy że Olight PL-1 Valkyrie II to sprzęt stworzony do użytku na pistolecie, jego obsługa została możliwie mocno uproszczona. Sterownik diody przewiduje możliwość użycia latarki wyłącznie na trzy sposoby, jednak nie różnią się one jasnością świecenia (wyłącznie 450 lumenów).
Aby uruchomić tryb świecenia ciągłego, należy krótko nacisnąć dowolny przycisk na latarce. Ten tryb uruchamia latarkę w trybie 450 lumenów, do czasu ponownego wciśnięcia i puszczenia (nie musi więc to być krótkie naciśnięcie) dowolnego przycisku, natomiast aby uruchomić tryb świecenia chwilowego, należy nacisnąć i przytrzymać dowolny przycisk na latarce. Uruchomi to tryb 450 lumenów, do momentu puszczenia przycisku.
Ostatnim trybem świecenia jest ciągły stroboskop (10 Hz, 450 lumenów). Aby go użyć, należy krótko nacisnąć naraz oba przyciski. W celu wyłączenia latarki - należy ponownie nacisnąć dowolny przycisk.
Warto zapamiętać kilka cech funkcjonowania trybów latarki. Stroboskopu nie można użyć w trybie chwilowym. Można go natomiast włączyć tak z pozycji wyłączonej latarki, jak i kiedy używamy jej w trybie świecenia zarówno ciągłego jak i chwilowego. Podczas włączania stroboskopu z pozycji włączonej latarki, nie trzeba silić się na naciśnięcie obu przycisków naraz. Wystarczy krótko nacisnąć drugi włącznik, w trakcie kiedy trzyma się wciśnięty pierwszy przycisk. Warto także zauważyć, że z pozycji stroboskopu nie da się przejść bezpośrednio do innych trybów świecenia - należy najpierw wyłączyć latarkę.
Charakterystyka świecenia
450 lumenów to duża wartość strumienia świetlnego, jak na tak kompaktową latarkę. W połączeniu z zastosowanym reflektorem, wystarcza ona, by na odległości do 50 metrów oświetlić teren światłem o intensywności pozwalającej na bezproblemowe dostrzeżenie przeciwnika.
Światło latarki ma barwę neutralnej bieli. W trakcie świecenia, bez trudu wyróżnić można spot (promień główny) i spill (promień wtórny). Spot, bardziej intensywny, na odległości 40 metrów będzie oświetlał obszar o szerokości około 10 metrów. Spill, mniej intensywny, na odległości 40 metrów nie będzie już wystarczająco wyraźny. Na odległości 20 metrów pozwoli natomiast oświetlić obszar o rozpiętości około 25 metrów.
Poniżej prezentuję zdjęcia porównujące sposób świecenia i intensywność światła latarki Olight PL-1 Valkyrie II do innych produktów.
Zdjęcia zostały wykonane aparatem Nikon D5100, przy użyciu ustawień manualnych: f=3,5; t=1,5s; ISO=200.
Na początek, zdjęcie poglądowe terenu wykonane za dnia:
Warunki zastane nocą:
Latarka o strumieniu świetlnym ~120 lumenów (LED Philips Luxeon TX), światło rozproszone:
Latarka o strumieniu świetlnym ~150 lumenów (LED Cree XR-E), światło skupione:
Latarka Olight PL-1 Valkyrie II (~450 lumenów, LED Cree XP-L):
Latarka o strumieniu świetlnym ~500 lumenów (LED Cree XM-L2):
Latarka o strumieniu świetlnym ~500 lumenów (LED Cree XM-L2), światło rozproszone:
Latarka o strumieniu świetlnym ~900 lumenów (LED Cree XM-L2), światło skupione:
Latarka o strumieniu świetlnym ~9000 lumenów (3x LED Cree XHP70):
Wybaczcie, nie mogłem się oprzeć temu ostatniemu porównaniu.
Użyteczność w terenie
Brakowało mi póki co okazji, by spędzić z tą latarką przynajmniej kilkadziesiąt godzin w terenie. Czasu wystarczyło jednak na to, by solidnie zapoznać się z jej możliwościami zarówno na replice broni krótkiej jak i długiej. Tak, pomimo iż sposób włączania PL-1 i jej niewielkie wymiary jednoznacznie zdają się mówić, że to latarka przeznaczona do pistoletu, nic nie stoi na przeszkodzie, aby zamontować ją na replice broni długiej. 450 lumenów to wystarczający strumień świetlny, by komfortowo przemieszczać się nocą. Zasięg efektywny latarki może jednak nie wystarczyć do trzymania przeciwnika na dystans. Jest on bowiem bardzo zbliżony do zasięgu typowych replik elektrycznych. Jeśli więc uda Ci się dostrzec przeciwnika w świetle swojej PL-1, to zapewne ma Cię on w swoim zasięgu skutecznym. Intensywność światła na takim dystansie nie jest na tyle duża, by w sposób znaczący utrudniać Twojemu przeciwnikowi celowanie. Z tej przyczyny należy zachowywać szczególną ostrożność włączając Walkirię w niezabezpieczonym terenie. Wciąż jednak ilość generowanego światła w dość skupionej wiązce jest na tyle duża, że latarka ta może lepiej sprawdzać się zamontowana na replice długiej niż niektóre produkty typowo dedykowane do broni długiej.
Prawdziwa zabawa zaczyna się jednak po zamontowaniu latarki na pistolecie, w rozgrywkach typu CQB - tutaj Walkiria czuje się jak ryba w rzekach Walhalli. Niewielkie rozmiary i masa PL-1 pozwalają bez trudu i utraty mobilności posługiwać się pistoletem. Na wyciągnięcie palca wskazującego znajduje się przycisk, który w ułamku sekundy potrafi rozświetlić każde pomieszczenie. Podczas użycia w budynkach, 450 lumenów robi dobrą robotę. Wszystko, na co pada wiązka światła, staje się wyraziste i jasne, a równocześnie nie jest zbyt jasne. W dalszym ciągu można mieć nieco pecha i włączyć światło z bliskiej odległości w pobliżu jasnych ścian, co w pewnym stopniu odzwyczaja wzrok od ciemności. Raczej nie zdarza się to jednak zbyt często, za to włączenie latarki podczas wymiany ognia, bez względu czy w trybie świecenia ciągłego czy stroboskopowego, mocno utrudni przeciwnikowi prawidłowe wycelowanie.
Zaletą stają się także niewielkie wymiary reflektora, które zmniejszają prawdopodobieństwo trafienia kulki w szybkę zabezpieczającą. W dalszym ciągu jednak, szczególnie przy rozgrywkach typu CQB, należy zdawać sobie sprawę, że trafienie kulką z niewielkiej odległości uśmierci szybkę, a w niektórych okolicznościach, także emiter LED.
Zamontowaną na pistolecie latarkę Olight PL-1 Valkyrie II można w dużej mierze obsługiwać jedną ręką (dotyczy to trybu świecenia ciągłego oraz chwilowego). W przypadku trybu stroboskopowego, konieczne jest użycie drugiej ręki do jego włączenia. Problematyczne staje się natomiast używanie trybu chwilowego. W przypadku konieczności użycia go ręką trzymającą pistolet, użytkownik pozbawiony jest możliwości oddania strzału. Zamiast tego dużo wygodniejsze jest więc włączanie i wyłączanie trybu świecenia ciągłego. W przypadku używania repliki bocznej obiema rękami, problem ten rzecz jasna nie występuje. W dalszym ciągu jednak, guma włącznika latarki stwarza na tyle dużo oporu, że trzymanie pistoletu i świecenie w taki sposób staje się nieco uciążliwe i niewygodne - z tej przyczyny, znacznie częściej przychodzi mi używać trybu świecenia ciągłego, a tryb chwilowy stanowi dla mnie niemal nieprzydatny dodatek.
Jeśli chodzi o ergonomię używania włącznika w różnych modelach replik broni bocznej, to trzeba wziąć pod uwagę rozmiary konkretnego pistoletu. Osobiście mam dość duże dłonie. Latarkę zamontowaną na replice Glocka da się bardzo wygodnie używać. Na replice Beretty, wciąż mogę w sposób komfortowy obsługiwać przycisk. Jednakże na innej replice Beretty nie miałem szyny montażowej. Po zamontowaniu montażu RIS w formie dodatkowego elementu (widoczne na niektórych zdjęciach), latarka była już na tyle oddalona, że osoba o mniejszej dłoni nie byłaby w stanie dosięgnąć palcem do przycisku. Sądzę więc, że o ile w przypadku pistoletów o mniejszych rozmiarach nie trzeba się tym martwić, to należy przemyśleć zakup tej latarki w przypadku chęci zamontowania jej na replice bocznej o większych gabarytach.
Olbrzymim problemem, jak w przypadku większości pistoletów z zamontowanymi akcesoriami, staje się przenoszenie repliki. Kabury dedykowane do danego pistoletu nie znajdą więc zastosowania. Rozwiązań jest kilka. Pierwsze z nich to miękka kabura uniwersalna, jednak komfort przenoszenia repliki bocznej w takich kaburach nie jest najlepszy. Drugim rozwiązaniem, które stosuję od bardzo dawna (jednak nie każdemu ono pasuje z różnych przyczyn), jest rezygnacja z kabury i przenoszenie pistoletu w jednej z ładownic na magazynki. Takie rozwiązanie jest dość wygodne w kontekście szeroko pojętej mobilności, jednak wydłuża czas potrzebny do dobycia broni bocznej, równocześnie angażując w tą czynność drugą rękę.
Trzecim, najlepszym ale i najdroższym rozwiązaniem, jest kupno kabury dedykowanej do danego modelu pistoletu z zamontowaną konkretną latarką. W przypadku Glocka, z pomocą przychodzi, m.in. firma Red River, która już ponad rok temu chwaliła się dostępnością kabur do Glocka z zamontowaną Walkirią.
Ciekawostki
Jak w wielu latarkach diodowych o dużej mocy, także tutaj odczuwalne jest ciepło, kiedy przez dłuższy czas świeci się z niewielkiej odległości na rękę. Sama latarka przy długotrwałym użytkowaniu delikatnie się nagrzewa, ale raczej nie w stopniu, który mógłby czemukolwiek szkodzić (chyba że w ekstremalnie wysokich temperaturach otoczenia).
Szukając recenzji na youtube, można znaleźć film (jeden z pierwszych na liście), w którym PL-1 Valkyrie II uszkodziła szynę montażową palnego Walthera PPQ w kalibrze .40 - wszystko na filmie wygląda na użytkowane zgodnie z przeznaczeniem, choć rzecz jasna nie mam ku temu pewności. Wspominam o tym jedynie w ramach ciekawostek. Z drugiej strony, ten produkt Olighta jest zachwalany przez wielu innych użytkowników broni palnej, wylądował także na liście 12 najbardziej polecanych produktów tego typu 2016 roku, na której królują głównie latarki SureFire i Streamlight.
Nieco irytujący jest fakt, że zmiana mocowania z "Glockowego" na standardowe RIS, wymaga użycia klucza torx. W terenie może to być problematyczne. Na pocieszenie mogę jedynie powiedzieć, że latarka z zamontowanym montażem na Glocka, pasuje także na szyny RIS. Niestety, zapomniałem sprawdzić czy działa to w drugą stronę.
Tak właściwie, to zdarza się latarce mieć delikatny luz na niektórych szynach montażowych długich replik - jednak to może być już związane z niewymiarowością tychże szyn, a nie montażu. Latarka trzyma się mimo wszystko sztywno (sama nie zmienia swojej pozycji), dopiero ręką można ją delikatnie przesunąć w przód lub tył.
Podsumowanie
Olight PL-1 Valkyrie to mocno wyspecjalizowana latarka. Nie znajdziemy w niej oszczędnego trybu świecenia, który pozwalałby jej na dyskretne oświetlanie sobie drogi. Nie znajdziemy też na pokładzie miliona lumenów, które mogłyby służyć do oślepiania przeciwnika na dużym dystansie. Nie użyjemy latarki w mieszkaniu "w trybie świeczki", gdyż jej budowa nie pozwala się postawić. Nie da się jej przyczepić do stalowych powierzchni, próżno też szukać montażu na głowę (choć na rower już jak najbardziej).
Jednakże w sytuacjach, do których latarka ta została stworzona, wydaje się ona być niezastąpiona. Możliwość włączania i wyłączania mocnego źródła światła w ułamku sekundy, bez przerywania celowania, to olbrzymia zaleta, która w warunkach CQB potrafi zapewnić kluczową przewagę w trakcie starć na ciasnych klatkach schodowych czy w innych zacienionych miejscach.
Nie można ukryć, że na rynku znajdują się różne kompaktowe latarki, niekoniecznie przystosowane do takich zadań (także Olight ma je w swojej ofercie), które można jednak zamontować i z powodzeniem ich używać na wszelkiej maści replikach broni krótkiej. Mogą mieć zbliżone lub nawet lepsze parametry, cena także nierzadko będzie bardziej atrakcyjna. Kiedy jednak postanowisz, że na Twoim pistolecie powinna znajdować się świetnie wyglądająca, ergonomiczna latarka przystosowana do użycia w takiej właśnie roli, a mimo wszystko nie będziesz mógł pozwolić sobie na cenione (w tym zastosowaniu) produkty firm takich jak Surefire czy Streamlight, Olight PL-1 Valkyrie II przekona Cię doskonałymi parametrami i solidnym wykonaniem w dużo lepszej cenie.
Zaciekawieni latarkami Olighta? Już niedługo recenzja kolejnego ciekawego produktu - H1 Nova!
Zalety:
Wady:
<ul> <li>tryb świecenia chwilowego nie przypadł mi do gustu;</li> <li>cena w stosunku do latarek uniwersalnych;</li> <li>mogło być IPX-8...</li> <li>zmiana montażu (w zależności od szyn) wymaga użycia narzędzi;</li> <li>wymiana baterii w rękawiczkach, w terenie, jest nieco utrudniona;</li> <li>nie pozwala używać standardowych kabur do pistoletu;</li> <li>mimo wszystko mógłby być, nawet trudno dostępny, słabszy tryb świecenia;</li> <li>ma delikatne luzy na niektórych szynach montażowych;</li> <li>ograniczony komfort użytkowania na replikach większych pistoletów.</li> </ul>
Dziękujemy sklepowi Militaria.pl za udostępnienie redakcji latarek Olight na testy
Przydatne linki:
Latarka Olight PL-1 Valkyrie II - Latarka Olight PL-1 Valkyrie II na stronie sklepu Militaria.pl
TEST: Olight M22 Warrior- Wspomniana w tekście recenzja latarki Olight M22 Warrior, tego samego autora
TEST: Mactronic Tac Raptor - Recenzja latarki Mactronic Tac Raptor, tego samego autora
TEST: Latarki Mactronic MX-T250 & MX-T110-HL - Recenzja innej latarki czołowej, Mactronic MX-T110-HL, tego samego autora
TEST: Mactronic Thunder XTR - Recenzja latarki taktycznej Mactronic Thunder XTR, tego samego autora
TEST: Nitecore SRT7 Revenger - Recenzja latarki taktycznej Nitecore SRT7 Revenger, tego samego autora
Airsoft nocą - część II: Kamuflaż, ekwipunek, replika - Latarka to tylko jeden z nieodzownych elementów nocnych rozgrywek airsoftowych, poradnik tego samego autora