TYTUŁEM WSTĘPU
Pierwszy kontakt z latarkami marki Fenix, miałem jakieś 7 lat temu, kiedy pracowałem w sklepie z akcesoriami turystycznymi i militarnymi. Traktowałem je jako "fajnie świecące" i dobrze wykonane, drogie latarki. W tamtych czasach na nocne spotkania airsoftowe nosiło się sprzęt renomowanej firmy "Police", koniecznie z nadrukowaną jak największą liczbą przed literką W. Kto by wówczas myślał o latarkach, które kosztują po dwie, trzy, cztery stówki?
Z biegiem lat i popularyzacją coraz bardziej wydajnych diod LED, zacząłem bardziej interesować się produktami firmy Fenix. Okazało się, że oprócz estetycznego wykonania i dużego strumienia świetlnego, latarki te często mają w sobie coś więcej - pomysł. Po pewnym czasie zdecydowałem się na kupno pierwszego własnego egzemplarza, a konkretnie modelu TK35UE, na diodzie LED Cree MT-G2. Wartość strumienia świetlnego na poziomie 1800 lumenów, a także przyjemna barwa światła sprawiły, że na kolejne dwa lata to ta latarka stała się podstawową używaną przeze mnie na airsoftowym polu walki i poza nim. Równolegle postarałem się także o latarkę E35UE na XM-L2, która stała się moim wyborem w kontekście EDC.
Choć obie te latarki zostały już przeze mnie zastąpione innymi produktami, to wciąż są w znakomitym stanie i dobrze służą moim znajomym.
Poniższy artykuł poświęcony będzie jednemu z nowszych światełek marki Fenix, czyli produktu TK25 IR. Jest to pierwsza z latarek, z którą mam do czynienia (nie licząc chińskich kopii wielofunkcyjnych puszek AN-PEQ czy też DBAL), która oprócz generowania światła białego, przeznaczona jest równocześnie do wspierania systemów noktowizji, dzięki wbudowanym diodom pracującym w paśmie podczerwieni 850nm.
Choć sama nazwa produktu mogłaby sugerować coś innego, latarka TK25 IR to nie jest wyłącznie oświetlacz do noktowizji. To także pełnoprawny, pozbawiony kompromisów sprzęt służący do generowania światła białego, o wartości strumienia świetlnego (według danych producenta) sięgającej 1000 lumenów.
Zapraszam do lektury mojego testu, w którym jak zwykle skupię się głównie na zastosowaniu airsoftowym!
FENIXLIGHT LTD
Fenixlight Ltd, to firma założona w 2004 roku, chiński producent specjalizujący się w produkcji wysokiej jakości oświetlenia. W szczególności znane i cenione produkty obejmują ręczne latarki EDC, myśliwskie, taktyczne, rowerowe i czołowe.
Pierwsze sukcesy firmy przypadają już na rok po jej założeniu i dotyczą pierwszego produktu, zasilanej 1 baterią AA latarki L1+, która stała się jedną z najciekawszych latarek 2005 roku.
Kolejne lata przyniosły firmie Fenixlight nowe produkty i następne nagrody, czyniąc z niej jedną z najważniejszych firm w branży.
OPAKOWANIE I JEGO ZAWARTOŚĆ
Czy atrakcyjne opakowanie produktu jest sprawą istotną? Nie zawsze, niekiedy stanowi przykład przerostu formy nad treścią, gdyż wewnątrz znajdujemy produkt znacznie uboższy i mniej zachwycający. Niektóre firmy wolą więc wkładać swoje produkty do skromnych opakowań, by nie rozbudzać nadto wyobraźni kupującego. Fenix natomiast, kompletnie nie musi się nad tym zastanawiać. Ich opakowanie jest miłe dla oka i równie dobrze przemyślane, co znajdujący się we wnętrzu produkt. Otwierając pudełko, nikt nie powinien czuć się zawiedziony.
Na wszystko przyjdzie jednak kolej, najpierw rzut okiem na samo pudełko. Wykonane jest ze zwykłego kartonu, który cały został pokryty bogatymi ilustracjami, opisami i infografikami. Panuje tutaj ład. Przednia część pudełka już w pierwszej chwili przedstawia najważniejsze informacje - wygląd, nazwę i podstawowe cechy produktu. Na bocznej ściance znaleźć można zwięzłą informację poświęconą dołączonemu do sprzętu montażowi, natomiast tylna część pudełka, to zwięzła skarbnica wiedzy poświęcona latarce, która pozwala dobrze ją poznać jeszcze przed podjęciem decyzji o kupnie.
Dowiedzieć się stamtąd można, między innymi że:
- za światło białe odpowiadają tu dwie diody LED CREE XP-G2 S3;
- do zasilania użyć można zarówno ogniw 18650 jak i baterii CR123A (w instrukcji opisane jeszcze bardziej szczegółowo!);
- w trybie IR można wybrać moc 1W lub 3W;
- wymiary latarki to 142,6mm (długość), 25,4mm (średnica tubusu), 40mm (średnica głowicy), a waga to 156,5g (bez baterii i klipsa);
- w zestawie znajduje się także smycz, zapasowa uszczelka, montaż na pasek, klips montażowy, gumowa opaska do zabezpieczenia latarki przed wypadnięciem z montażu, instrukcja obsługi i karta gwarancyjna;
- latarka spełnia wysokie normy odpornościowe (zabezpieczona przed upadkiem z 1m, pyłoszczelna i wodoszczelna - IP68 - do głębokości 2m).
Oprócz podanych informacji, znajduje się tam tabelka przedstawiająca dostępne jasności strumienia świetlnego i uzależnione od nich czasy pracy latarki, a także szczegółowo ilustrujący je wykres (szerzej omówione w paragrafie "Obsługa i działanie").
Nadszedł czas na otwarcie kartonowego pudełka.
W jego wnętrzu znajdziemy wszystkie elementy zestawu, w tym latarkę i montaż na pasek, zabezpieczone w plastikowej wytłoczce.
Montaż na pasek to dość skomplikowany, ale dzięki temu bardzo praktyczny element zestawu. Z wyjątkiem gumowej opaski służącej do dodatkowego zabezpieczenia latarki, cały montaż wykonany jest z twardego tworzywa (według informacji ze strony producenta, z nylonu i włókna szklanego). Dzięki temu jest stabilnym i pewnym rozwiązaniem bez względu na to, w jaki sposób i gdzie jest zamontowany. By włożyć latarkę do montażu, trzeba jej głowicę umieścić w pierścieniu znajdującym się u spodu, a następnie tubus na wcisk włożyć w przeznaczone dla niego miejsce, zabezpieczone sprężynującymi klamrami. Latarka praktycznie nie ma możliwości wypadnięcia z takiego montażu, ale jeśli ktoś lubi chuchać na zimne, to może dodatkowo zaciągnąć wspominaną już gumową opaskę. Stanowi ona trzeci punkt oparcia latarki. Pierścień, do którego wkłada się głowicę, nie tylko służy do usztywnienia i przytrzymania latarki, ale również częściowo zabezpiecza przed stłuczeniem szkło chroniące emitery. Producent wydrążył w tym pierścieniu duży otwór, który zapewnia możliwość użycia latarki bez wyciągania jej z futerału. Może nie do końca innowacyjne, ale na pewno sprytne rozwiązania. A to nie wszystko!
Drugą część montażu stanowi jego mocowanie do pasa. Klamra jest otwierana za pomocą bardzo dobrze wykonanego przycisku, którego przypadkowo się raczej nie wciśnie. Dzięki temu, kaburę zamontować można nie tylko na pasku do spodni, ale również na wielu innych rodzajach taśm, przez które da się przeciągnąć element o szerokości 50mm. Oczywiście, we wnętrzu komory na pasek znajduje się dodatkowy lekko sprężynujący element, który dociska montaż do paska, na wypadek gdyby komuś było zbyt mało zabezpieczeń. Bardzo istotne pytanie - czy planujesz używać szerokiego czy wąskiego paska? To oczywiście żart - klamra może być rozszerzana lub zwężana w czterech pozycjach (45-62mm).
Mały smaczek na koniec - montaż jest obrotowy (300 stopni), dzięki czemu można przenosić latarkę pod dowolnym kątem, z wyjątkiem pełnego obrotu do góry nogami. To zabezpieczenie przed wysunięciem się głowicy latarki z przeznaczonego dla niej pierścienia, np. w trakcie biegu. Oczywiście, sprężynujące mocowanie i gumowa opaska zapobiegłyby wypadnięciu sprzętu z montażu, no ale cóż. Taki już jest dołączony do zestawu montaż od Fenixa, oznaczony jako ALC-01 (pasuje również do modeli TK25 R&B, TK09, TK15UE, TK16 oraz TK20R).
Pozostałe elementy zestawu nie są już tak skomplikowane. Sznurek zabezpieczający nie różni się zbytnio od dodawanych do innych latarek podobnej klasy. Sprawia wrażenie solidnego, ma wytłoczony logotyp firmy.
Klips montażowy wykonany jest ze stali i montowany na wcisk. Nie jest przeznaczony do jednoczesnego używania wraz z montażem na pasek.
Karta gwarancyjna szczegółowo opisuje warunki gwarancji, na które w tym modelu składają się:
- bezpłatna wymiana na inny egzemplarz w ciągu 15 dni, jeśli produkt ma wady fabryczne;
- okres gwarancyjny 5 lat, w tym czasie wymiany części i napraw niepowstałych z winy użytkownika są bezpłatne;
- dożywotni okres pogwarancyjny, w tym czasie naprawy niepowstałe z winy użytkownika wykonywane są bezpłatnie, nabywca pokrywa koszty części;
- możliwość przedłużenia okresu gwarancyjnego o 6 miesięcy, poprzez zarejestrowanie nabytego produktu na stronie producenta.
Instrukcja obsługi w kilku językach, niestety brak języka polskiego. Mimo to jest zrozumiała. Jeśli mnie pamięć nie myli, sklep Kolba.pl dostarcza wraz z kupionymi produktami własne, polskie wersje instrukcji obsługi. Instrukcja od producenta zawiera wiele informacji, o których często inni producenci zapominają, a są one istotne z perspektywy użytkownika. Do takich informacji należy dokładny opis jakie rodzaje zasilania są wspierane przez sterownik latarki. Oprócz zalecanych ogniw producenta (18650 Fenix ARB-L18 i ARB-L2), latarka współpracuje z:
- bateriami CR123A 3V (2x);
- ogniwami Li-Ion 18650 innych producentów o napięciu 3,7V lub 3,6V - producent zaleca używanie wysokiej jakości ogniw zabezpieczonych (protected);
- ogniwami Li-Ion 16340 (2x, czyli ładowalne ogniwa o wymiarach baterii CR123 i napięciu 3,7V lub 3,6V) - zalecenia jak wyżej.
Zabronione jest stosowanie ogniw LiFePO 18650 o napięciu 3,2V.
W instrukcji znajduje się też między innymi informacja, że latarka współpracuje z włącznikiem kablowym AER-03.
W pudełku znalazłem także skromną ulotkę reklamującą inne produktu marki Fenix.
WYGLĄD I BUDOWA
Przyglądając się ogólnej budowie latarki TK25 IR, trudno jest zauważyć, że to bardziej skomplikowany produkt niż inne na rynku. Tylko dwie rzeczy wydają się zdradzać jego prawdziwą naturę - kształt reflektora oraz oznaczenia sugerujące, że głowica jest obrotowa. Warto jednak zacząć od początku. Całe urządzenie wykonane jest z aluminium lotniczego poddanego anodyzacji (typ III), zabezpieczonego przed ścieraniem. Dzięki swojej budowie i jakości użytych materiałów, latarka jest zabezpieczona przed upadkiem z wysokości 1 metra, jest także pyłoszczelna i wodoszczelna, o czym mówi norma IP68 (w przypadku tej latarki, czasowe zanurzenie na głębokości do 2 metrów nie powinno wyrządzić szkód). W konstrukcji produktu Fenix TK25 IR wyróżnić można 3 główne elementy: Nakrętkę tylną, tubus oraz głowicę.
Nakrętka tylna ma średnicę 25,4mm (1 cal). Jej część jest moletowana, co ułatwia pewny chwyt i odkręcanie jej. W tylnej części nakrętki znajduje się oczko pozwalające na przewleczenie dołączonej do zestawu linki zabezpieczającej. Na spodzie znajdują się dwa gumowe przyciski o antypoślizgowej fakturze. Kształt przycisków jest różny (główny jest okrągły, drugi kształtem i wielkością przypomina tic-taca), dzięki czemu w ograniczonych warunkach świetlnych nie trzeba zastanawiać się nad użyciem właściwego. Nakrętka tylna skrywa dostęp do komory bateryjnej. Od wewnętrznej strony wykończona jest w sposób estetyczny i staranny, jak widać na jednym ze zdjęć. Gwinty dobrze i niemal bezszelestnie ze sobą współpracują.
Tubus latarki prawie w całości jest moletowany i ma średnicę 25,4mm. Oznacza to, że z powodzeniem można zastosować do tego produktu wiele rodzajów montaży dedykowanych zarówno do latarek, jak i lunet celowniczych o średnicy tubusu 1''. Z wyjątkiem niewielkiej białej kropki, która w połączeniu z oznaczeniami na głowicy wskazuje jaki rodzaj diod został wybrany do użycia, na całym tubusie brak jest jakichkolwiek innych oznaczeń. Tubus kończy się gwintem zewnętrznym, na który wkręca się nakrętkę tylną. Gwint jest wykonany precyzyjnie i zabezpieczony gumową uszczelką. Wnętrze tubusu to komora na baterie, która została wykonana w kolorze czarnym.
Głowica Fenixa TK25 IR jest bardziej skomplikowanym elementem. Jej średnica to 40mm, a faktura jest gładka z delikatnym żebrowaniem. Tutaj naniesione są wszelkie oznaczenia latarki, do których zaliczyć można logotyp producenta i nazwę modelu, oznaczenie norm europejskich, ostrzeżenie przed możliwością nagrzewania się oraz niewidocznym (a odczuwalnym) dla ludzkiego oka świetle podczerwonym. U spodu głowicy znajdują się oddalone od siebie o 90 stopni, naprzemienne napisy "W" (światło białe) oraz "IR" (podczerwień 850nm), które wraz z białą kropką na tubusie wskazują wybrany tryb świecenia. Głowica zakończona jest rzecz jasna koroną, która stanowi zabezpieczenie dla szybki ochronnej wykonanej ze szkła hartowanego i pokrytej antyodblaskową powłoką. Pod szybką widać dwa mniejsze gładkie reflektory (typu SMO - zapewnia większe skupienie światła na dalszym dystansie), na dnie których znajdują się dwa emitery LED CREE XP-G2 S3, Razem generują białe światło o łącznej wartości strumienia świetlnego dochodzącej do 1000 lumenów. Skąd w takim razie emitowane jest światło podczerwone?
Głowica jest obrotowa (pełne 360 stopni) i blokuje się co 90 stopni. To właśnie w ten sposób dokonuje się zmiany świecących diod.
Obrót głowicy służy nie tylko elektronicznemu odpięciu źródła białego światła, ale również mechanicznej zamianie świecących diod. Jeśli ktoś zastanawiał się jeszcze dlaczego reflektory Fenixa TK25 IR wyglądają w ten sposób, to jego wątpliwości właśnie powinny zostać rozwiane. Głowica skrywa bowiem cztery naprzemiennie umieszczone emitery: dwa światła białego i dwa światła podczerwonego. Reflektory odsłaniają wyłącznie diody jednego typu. Warto nadmienić, że w celu utraty jak najmniejszej ilości światła, diody przysunięte są do reflektorów. Podczas obracania głowicy, wysuwa się ona o kilka mm do przodu (na ułamek sekundy wydłużając latarkę), aby odsunąć reflektor od emiterów i umożliwić wsunięcie do reflektora drugiego rodzaju diod. Zaczyna się robić ciekawie, prawda?
OBSŁUGA I DZIAŁANIE
Przemyślane rozwiązania w latarce Fenix TK25 IR nie ograniczają się wyłącznie do jej budowy. Także sterownik latarki kryje w sobie różne ułatwienia, mające uefektywnić korzystanie z produktu.
W celu przygotowania latarki do użycia, należy odkręcić nakrętkę tylną, wsunąć jeden ze wspieranych rodzajów zasilania, plusem w kierunku głowicy, i z powrotem zamontować nakrętkę. Producent podaje następujące czasy świecenia w poszczególnych trybach (przy użyciu akumulatora 18650 Fenix 3,6V 3500maH):
- 2 godziny w trybie turbo (maksymalnie 1000 lumenów);
- 5 godzin i 20 minut w trybie high (300 lumenów);
- 22 godziny i 20 minut w trybie medium (100 lumenów);
- 110 godzin w trybie low (15 lumenów);
- czas w trybie stroboskopowym (1000 lumenów) nie jest podany.
Czasy w trybie IR także nie są podane. Można jednak przypuszczać, że przy mocy 1W-3W, akumulator wytrzyma przynajmniej kilka godzin ciągłej pracy.
Z dołączonego wykresu wynika, że sterownik latarki w większości trybów świecenia utrzymuje żądaną jasność przez niemal cały czas, do momentu rozładowania się akumulatora. Wyjątek stanowi tryb turbo - w jego przypadku jasność świecenia systematycznie spada (1000 lumenów możliwe jest wyłącznie na świeżym akumulatorze, a po około 90 minutach strumień świetlny spada poniżej wartości 300 lumenów).
Jak już zostało wyżej ukazane, latarka dysponuje 5-cioma różnymi trybami świecenia. Według informacji producenta:
- tryb turbo (maksymalnie 1000 lumenów) sięga odległości 225m;
- tryb high (300 lumenów) sięga 124m;
- tryb medium (100 lumenów) sięga 75m;
- tryb low (15 lumenów) sięga 25m;
- tryb stroboskopowy, podobnie jak turbo, to maksymalnie 1000 lumenów.
W trybie IR, latarka pracuje z dwiema mocami do wyboru: 1W oraz 3W.
Obsługa latarki Fenix TK25 IR, mimo swojej różnorodności, jest bardzo prosta - to za sprawą sterownika, obrotowej głowicy oraz dwóch fizycznych przycisków uruchamiających latarkę.
Wersja skrócona obsługi. W trybie światła białego:
- wciśnięcie głównego przycisku (okrągłego) włącza i wyłącza latarkę;
- niepełne wciśnięcie tego przycisku uruchamia ją w trybie chwilowym, do czasu puszczenia włącznika;
- przy włączonej latarce, naciśnięcie mniejszego przycisku zmienia tryby świecenia w cyklu: low -> mid -> high -> turbo -> low (...);
- przy włączonej latarce, długie przytrzymanie (około sekunda) przycisku zmiany trybów uruchamia tryb stroboskopowy, do czasu kolejnego naciśnięcia tego przycisku lub wyłączenia latarki;
- naciśnięcie przycisku zmiany trybów z pozycji wyłączonej latarki, uruchamia stroboskop w trybie chwilowym;
- po wyłączeniu latarki, sterownik zapamiętuje ostatnio używany tryb (z wyjątkiem stroboskopu).
W trybie światła podczerwonego:
- wciśnięcie włącznika głównego uruchamia oświetlacz w ustawieniu 3W;
- niepełne wciśnięcie tego przycisku uruchamia go w trybie chwilowym, do czasu puszczenia włącznika;
- przy włączonej latarce, naciśnięcie mniejszego przycisku zmienia tryby w cyklu: 1W -> 3W -> 1W (...);
- przy wyłączonej latarce, naciśnięcie przycisku zmiany trybu uruchamia latarkę w sposób chwilowy (ustawienie 3W);
- sterownik nie zapamiętuje ostatnio używanego trybu (oświetlacz zawsze uruchamia się z mocą 3W).
To teraz czas na zwyczajowe szczegóły "a co by było gdyby":
- przy uruchomionej latarce w trybie stroboskopowym (stałym), kliknięcie przycisku zmiany trybu lub wyłączenie i włączenie latarki powraca do ostatniego używanego trybu świecenia ciągłego;
- tryb stroboskopowy pomijany jest przy zwykłej zmianie trybów, można go włączyć jedynie przytrzymując przycisk zmiany trybu;
- przy uruchomieniu stroboskopu w trybie chwilowym, naciśnięcie głównego przycisku (bez puszczania tego drugiego) przełączy latarkę w stały tryb świecenia - jest to jedyny sposób na aktywację stroboskopu w sposób stały z pozycji wyłączonej latarki);
- rozpoczęcie obrotu głowicy przy włączonej latarce, powoduje chwilowe wyłączenie diod do momentu dokończenia obrotu;
- po przejściu z trybu światła białego do IR i powrocie do światła białego, latarka uruchomi ostatnio używane ustawienie;
- po przejściu z trybu stroboskopowego do IR i powrocie do światła białego, zamiast stroboskopu uruchomi się ostatnio używane ustawienie światła ciągłego;
- podobnie zachowa się latarka po takiej zmianie z trybu stroboskopowego chwilowego, z tą różnicą, że po puszczeniu przycisku światło wyłączy się (można temu zapobiec wciskając uprzednio główny włącznik);
- po przejściu z trybu światła IR do białego i powrocie do IR, oświetlacz zawsze wróci do ustawienia 3W;
- w trybie IR, po włączeniu oświetlacza w sposób chwilowy, można zapobiec jego wyłączeniu uprzednio naciskając główny włącznik (analogicznie do uruchamiania stroboskopu w trybie stałym, z pozycji wyłączonej latarki);
- nie ma możliwości uruchomienia oświetlacza IR w trybie stroboskopowym.
Warto zauważyć, że podobnie jak w niektórych innych modelach marki Fenix, stroboskop nie jest jednostajny. Po jego uruchomieniu, w cyklach około 2,5 sekundy zmienia on swoją częstotliwość z szybkiej na wolną.
CHARAKTERYSTYKA ŚWIECENIA
Promień latarki wyraźnie dzieli się na główny i wtórny. Promień główny ma około 10-15 stopni rozpiętości, natomiast promień wtórny około 80 stopni. Pomimo iż dwie diody odpowiadają za promień, nie jest to widoczne w praktyce, jedynie na bardzo bliskich odległościach można dostrzec pewne nieregularności w świetle. Barwę światła określił bym jako bardzo delikatnie wpadającą w zimną biel.
W przypadku diod IR, trzeba pamiętać że główna część generowanego światła ma długość fali 850nm, ale nie całe światło przypada na nią. Oświetlacz generuje nieco światła w szerszym zakresie, a jego niewielka część wpada w długość fali widzialnej nieuzbrojonym okiem. Z tej przyczyny w trakcie używania trybu IR, diody wyraźnie tlą się i pozostawiają na reflektorze czerwoną poświatę. Jest to całkiem normalne zjawisko dla diod o tej długości fali.
W celu zobrazowania jasności świecenia latarki Fenix TK25 IR, porównałem ją do kilku innych produktów. Rezultaty można zauważyć na poniższych zdjęciach. Zdjęcia same w sobie nie oddają rzeczywistego sposobu świecenia.
Zdjęcia wykonano przy użyciu aparatu Nikon D5100, używając ustawień: f/3,5, t=1s, ISO=200.
Do porównania użyto latarek: Olight S10 Baton, Mactronic M-Force 1.1, Olight M22 Warrior oraz Olight X7 Marauder.
Najpierw zdjęcie poglądowe terenu wykonane za dnia:
Warunki zastane nocą:
Latarka Mactronic M-Force 1.1, dioda LED Luxeon TX White (320 lumenów):
Latarka Olight S10 Baton, dioda LED CREE XM-L2 U2 (400 lumenów):
Latarka Olight M22 Warrior, dioda LED CREE XM-L2 U2 (950 lumenów):
Latarka Fenix TK25 IR, 2x dioda XP-G2 S3 (1000 lumenów):
Latarka Olight X7 Marauder, 3x dioda XHP70 (9000 lumenów):
W oczy rzuciło się kilka wniosków. Latarki o wyraźnie mniejszej wartości strumienia świetlnego nie umywają się i nie są w stanie konkurować z Fenixem pod kątem skutecznego oświetlania terenu. W porównaniu do latarki M22 (950 lumenów), Fenix TK25 IR świeci praktycznie identycznie. Obie latarki mają zbliżoną barwę światła, a pomimo zastosowania innych diod i reflektorów, podobnie oświetlają okolicę zarówno pod względem intensywności jak i kąta świecenia. No cóż, do X7 i 9000 lumenów przyrównanie nie ma sensu. Fotka jest ot tak, żeby nie było zbyt kolorowo i cukierkowo dla tego Fenixa. Mówiąc poważniej, tej ostatniej latarki z porównania nie da się montować na replice, gdyż jest to inna kategoria produktów. W przypadku latarek taktycznych - Fenix TK25 IR świeci naprawdę przyjemnie.
Poniżej także zdjęcia poglądowe z działania oświetlacza IR w latarce Fenix TK25 IR. Do testów użyto noktowizora bazującego na przetworniku II generacji z PVS-5. Warunki zastane - takie same jak wcześniej.
Tryb pasywny:
Oświetlacz Fenix TK25 IR, ustawienie 3W:
Niestety, nie wykonałem zdjęcia przy ustawieniu 1W, jednak podczas testów noktowizor zachowywał się w ten sam sposób, co przy ustawieniu 3W, praktycznie nie dając zauważyć różnicy między oboma trybami.
Jak pokazują zdjęcia, w przypadku noktowizji generacji drugiej (podobnie w przypadku trzeciej) i dostępności szczątkowego światła (pół widocznego księżyca na bezchmurnym niebie, latarnie uliczne w oddali), używanie oświetlacza mija się z celem. Funkcja autogating urządzenia noktowizyjnego kompensuje ilość światła, w efekcie nieco lepiej widoczne stają się obiekty oświetlane, jednak wszystko to odbywa się kosztem jakości i szczegółowości drugiego planu. Obiekt doświetlany oświetlaczem w rzeczywistości nie świeci się tak intensywnie - jest to kwestia ustawień aparatu (długi czas naświetlania).
UŻYTECZNOŚĆ W TERENIE
Latarkę Fenix TK25 IR miałem możliwość przetestować w terenie na dwóch niezwiązanych z airsoftem wyjściach (w teren leśny oraz zurbanizowany), a także na 24-godzinnej airsoftowej rozgrywce "Fedrunek V4". Podczas dwóch pierwszych wyjść, skupiłem się głównie na możliwościach latarki używanej z ręki lub w dołączonej kaburze, podczas kiedy na airsoftowym spotkaniu pełniła ona rolę podstawowego oświetlacza i latarki zamontowanej na replice.
W terenie leśnym, jako latarka ręczna, produkt Fenixa sprawdza się doskonale, a duży wpływ ma na to kabura z zestawu - i od niej zacznę. Długo mógłbym pisać o tym, jak bardzo przypadło mi do gustu korzystanie z niej. Możliwość zamontowania bez rozpinania paska, to duża zaleta, którą doceni się np. przy konieczności naprzemiennego prowadzenia pojazdu i chodzenia po terenie. Nie zdarzyło mi się, by zaczep choć raz otworzył się samoistnie. Sposób wkładania i wyciągania latarki z tego montażu jest bardzo intuicyjny, szybki i pewny, co zachęca do częstego korzystania z niej. W sytuacji, w której przydają się obie wolne ręce, obrócona o 90 stopni kabura jest w stanie wyręczyć użytkownika, niewiele gorzej niż zrobiłaby to latarka czołowa.
Odnośnie samej jasności świecenia, już podstawowy tryb 15 lumenów wystarcza, by w pełni komfortowo poruszać się w trudnym terenie i widzieć przeszkody znajdujące się w odległości około 15 metrów. Zwiększając wartość strumienia świetlnego widoczność znacząco się poprawia, aż do osiągnięcia poziomu turbo, którego jasność w pierwszych chwilach świecenia dochodzi do 1000 lumenów. W tym trybie, w sprzyjających warunkach (dobra przejrzystość powietrza oraz brak przeszkód w stylu krzaków, liści, itp.) latarka wyraźnie oświetla obiekty oddalone o około 100 metrów. W zastosowaniu airsoftowym jest to odległość wystarczająca do wykrycia zagrożenia zanim wejdzie się w jego pole rażenia. Światło szczątkowe dociera sporo dalej, jednak nie jest już na tyle intensywne, by zauważalnie ułatwiać dostrzeżenie obiektów. W przypadku używania latarki w gęstym terenie leśnym, światło białe odbija się od bliższych gałęzi i liści, powodując ograniczenie widoczności dalszego planu (a w przypadku trybu turbo - mocno odzwyczaja wzrok od panującego mroku).
Trybu światła podczerwonego używałem w terenie leśnym przez bardzo krótką chwilę (przy współpracy z gen 2). Na bliższych odległościach jego włączanie mijało się z celem z przyczyn opisanych w "charakterystyce świecenia". Jedynie na otwartej polanie, na której odległości do najbliższych przeszkód sięgały około 200 metrów, używanie oświetlacza zaczynało nabierać sensu. Zważywszy jednak, że w airsoftcie rzadko dochodzi do konieczności obserwowania przeciwnika nocą na tak dalekich dystansach, moim zdaniem oświetlacz modelu Fenix TK25 IR jest zbędny i raczej nieprzydatny użytkownikom noktowizji generacji drugiej lub trzeciej.
Inaczej sprawa wyglądała, kiedy miałem okazję przez chwilę użyć oświetlacza wraz z noktowizorem generacji pierwszej, jednak nawet w tym wypadku na odległościach do około 50 metrów wystarczał tryb świecenia 1W. Tanie, komercyjne noktowizory tej klasy bardzo nieefektywnie radzą sobie ze wzmacnianiem światła szczątkowego i do skutecznego działania potrzebują dodatkowego źródła światła. W tym zastosowaniu Fenix TK25 IR sprawdził się wyśmienicie, bardzo efektywnie oświetlając otoczenie i uwydatniając szczegóły. Używając oświetlacza IR o długości fali 850nm trzeba pamiętać, że czerwona poświata jest bardzo dobrze widoczna gołym okiem z odległości nawet kilkudziesięciu metrów, jeśli patrzy się bezpośrednio w nią. Utrudnia to oczywiście pozostanie niewykrytym (premiowane jest głównie zachodzenie przeciwnika z boku lub z tyłu), ale jest to zjawisko typowe dla wszystkich tego typu oświetlaczy.
Jak wygląda przydatność tego sprzętu w pomieszczeniach i warunkach zbliżonych do typowego airsoftowego CQB? Zgodnie z przewidywaniami, 1000 lumenów jest aż nadto intensywne, co pozwala na zastosowanie latarki także w celu rozpraszania przeciwnika i utrudniania mu poprawnego celowania. Wprost genialnym rozwiązaniem jest szybki dostęp do trybu stroboskopowego poprzez wciśnięcie przycisku zmiany trybów! To naprawdę działa i przynosi wiele radości, jeśli tylko użytkownik tej latarki znajduje się po właściwej stronie lufy. Warto jednak zadbać o zabezpieczenie szkła latarki przed trafieniem, gdyż jest bardzo duża szansa, że stłucze ono soczewkę. Dobierając zabezpieczenie trzeba pamiętać o wyborze odpowiedniego materiału - latarka generuje pewne ilości ciepła, a jego utrudnione odprowadzanie może nie być zdrowe dla emitera.
Z uwagi na moc oświetlacza i obawy o kondycję przetwornika mojego noktowizora, nie zdecydowałem się na test oświetlacza IR w warunkach CQB.
Podczas nocnej rozgrywki airsoftowej w terenie leśnym, miałem okazję przetestować Fenixa TK25 IR pod kątem ergonomii jego użytkowania na szynie montażowej. Mówiąc w skrócie - niemalże bez zastrzeżeń. Zróżnicowany kształt przycisków ułatwia ich rozróżnienie, nie ma także problemu z wyczuciem ich przez rękawiczkę. Zmiana trybu światła białego na tryb IR jest błyskawiczna i intuicyjna, jednakże trzeba pamiętać w jakiej pozycji zostawiło się głowicę. W ciemności nie widać oznaczeń ani diod, więc w żaden sposób nie da się przed włączeniem latarki stwierdzić, czy zaświeci się ona w trybie IR czy światła białego.
Podsumowując, w airsoftowym świecie tego Fenixa na pewno docenią pasjonaci rozgrywek nocnych, a także CQB. Jest także pewna grupa odbiorców w airsoftcie, dla których TK25 IR wydaje się być wprost nieodzownym elementem wyposażenia. Są to gracze, którzy dysponują noktowizorami pierwszej generacji zamontowanymi na replikach, a którzy równocześnie nie chcą się pozbawiać źródła światła białego. Możliwość zamontowania na replice zamiast dwóch, to tylko jednego urządzenia, które bez kompromisów pełni obie funkcje, to niewątpliwa zaleta. Zwłaszcza w przypadku działania w wymagającym terenie (gdzie liczy się niska waga ekwipunku), czy też posiadania repliki w systemie nieoferującym zbyt wielu szyn montażowych.
PODSUMOWANIE
Fenix TK25 IR niewątpliwie jest bardzo konkurencyjnym i innowacyjnym produktem. Jak to jednak zwykle bywa, na rynku znajdzie się sporo urządzeń, które będą oferowały podobne parametry za niższą cenę. Jednak nie takie, które będą tak dobrze łączyły cechy skutecznej latarki taktycznej i oświetlacza IR. Za zestaw dwóch tańszych odpowiedników, czyli źródła światła białego o strumieniu świetlnym o wartości około 1000 lumenów oraz oświetlacza IR, wraz z montażami i zasilaniem, trzeba zapłacić około 300 PLN. Fenix TK25 IR kosztuje o połowę więcej, jednak w tej cenie nabywca otrzymuje dodatkowo dłuższą gwarancję, doskonałą kaburę i kilka świetnych rozwiązań, które doceni się już przy pierwszym kontakcie z latarką (np. szybki dostęp do stroboskopu czy też intuicyjnie zaprogramowany sterownik).
To jednak nie wszystko. Oprócz wcześniej wspomnianych zalet, są jeszcze te, które trudniej przeliczyć na pieniądze. To urządzenie łączy w sobie latarkę i oświetlacz, a potrzebuje tylko jednego źródła zasilania i tylko jednej szyny montażowej. W przypadku replik broni, które nie mają tysiąca szyn RIS w każdym możliwym miejscu, to bardzo istotna wiadomość. Równie ważne może być zaoszczędzenie dodatkowych 150g w kontekście rozgrywek milsimowych, na których niejednokrotnie przychodzi graczom przemierzać dziesiątki kilometrów z pełnym oporządzeniem.
Fenix TK25 IR nie jest pozbawiony wad. Jednak w porównaniu do wielu innych latarek, z którymi miałem kontakt, tych wad jest naprawdę niewiele. Największą z nich jest słaba współpraca oświetlacza IR z noktowizją generacji drugiej i trzeciej, która spowodowana jest zbyt dużą mocą emiterów podczerwonego światła. Kto wie, może kiedyś Fenix wypuści wersję z długością fali 940nm i słabszymi ustawieniami diod?
To co dla jednych jest wadą, dla innych będzie zaletą. Jeśli używasz lub planujesz w przyszłości kupno noktowizora pierwszej generacji, a równocześnie uwielbiasz CQB, to Fenix TK25 IR jest narzędziem wręcz stworzonym dla Ciebie.
Odsuwając na bok kwestie światła podczerwonego, to Fenix TK25 IR potraktowany nawet jako zwykłe źródło światła białego, nie odstępuje konkurencji na krok. Latarka jest świetnie wykonana i spełnia wymagające normy wodoszczelności oraz odporności na wstrząsy. Jasnością świecenia nie odbiega w żaden sposób od konkurencyjnych produktów (np. Solarforce L2, Olight M23, czy Mactronic XTR).
Jeśli więc szukasz urządzenia uniwersalnego, które pozwoliłoby Ci odnaleźć kompromis pomiędzy korzystaniem ze światła białego i podczerwonego (przy korzystaniu z noktowizji generacji pierwszej), to Fenix TK25 IR jest sprzętem wartym Twojej uwagi.
Podziękowania dla sklepu Kolba.pl za udostępnienie do testu latarki Fenix TK25 IR.
Zalety:
- łączy zalety dwóch urządzeń, czyli pełnoprawnej latarki taktycznej oraz oświetlacza IR;
- 1000 lumenów to wciąż sporo;
- bardzo intuicyjna i przemyślana obsługa (w tym szybki dostęp do stroboskopu);
- doskonała kabura w zestawie;
- wysokie normy odporności na wodę i upadki;
- bardzo dobre wykonanie;
- wsparcie dla różnych źródeł zasilania;
- długa gwarancja;
- niewygórowana cena.
Wady:
- słaba współpraca z noktowizorami generacji drugiej i trzeciej;
- w ograniczonych warunkach świetlnych nie da się rozpoznać czy wybrany jest tryb światła białego czy IR;
- brak zasilania w komplecie.
PRZYDATNE LINKI:
Fenix TK25 IR w ofercie sklepu Kolba.pl - Bezpośredni link do opisywanego w tekście modelu latarki
Airsoft nocą - część I: Wstęp i specyfika nocnego airsoftu - Poradnik tego samego autora wprowadzający w tematykę nocnych rozgrywek airsoftowych
Airsoft nocą - część II: Kamuflaż, ekwipunek, replika - Latarka to tylko jeden z nieodzownych elementów nocnych rozgrywek airsoftowy, poradnik tego samego autora
Olight M22 Warrior - Recenzja tego samego autorstwa innego produktu wspomnianego w tekście
Nitecore SRT7 Revenger - Recenzja innej nowatorskiej latarki z podobnej półki cenowej, autor ten sam
Co spakować na mil-sim, cz. 3: Zawartość oporządzenia - Poradnik autorstwa Wacola, dotyczący organizacji oporządzenia na wyjściach milsimowych