O całej tej sytuacji poinformował trzy dni temu wiceminister obrony Rosji Jurij Borysow. Jako powód tej decyzji podawany jest zbyt wysoki koszt czołgów czwartej generacji o nazwie T-14 Armata, transportera opancerzonego K-16 Bumierang i bojowego wozu piechoty K-17 Bumierang.
Zamiast tego, planowane jest zainwestowanie pieniędzy w używanie obecnie konstrukcje, tak aby poprzez modernizacje i naprawy przedłużyć ich żywotność. Zdaniem przedstawicieli jest to lepszy krok, Rosja w ten sposób nie straci potencjału bojowego, a środki zaoszczędzone w ten sposób będą znaczne. Kraj ten według nich będzie mógł również utrzymać w gotowości większą ilość pojazdów takich jak zmodernizowane czołgi T-72, które według oficjeli w najnowszych wersjach są porównywalne z najlepszymi zachodnimi konstrukcjami. Ma to bezpośrednio przekładać się na zdolności armii rosyjskiej, przy jednoczesnej mądrej dystrybucji pieniędzy na nią.
Nie jest jednak nowością fakt, że po raz kolejny program który miał się okazać rewolucyjny zostaje wstrzymany. Jako powód podawany jest brak funduszy, jednak tak na prawdę może być nim fakt, że tak jak za czasów zimnej wojny nowa konstrukcja jest jedynie pewnego rodzaju makietą (wystarczy przypomnieć sobie analizy materiałów sprzed kilku lat, gdzie udowadniano że jest to de facto obudowany czołg T-72), a jej celem było wzbudzenie zakłopotania i obawy wśród innych państw po przeciwnej stronie barykady. Innym powodem może być również zbyt wysokie skomplikowanie konstrukcji, przez które wejście pojazdów w fazę produkcji seryjnej możliwe nie jest.
Cel został jednak osiągnięty, przynajmniej połowicznie. Stało się tak dlatego, że program ten pokazał reszcie świata oraz wewnątrz niego iż w razie potrzeby Rosja potrafi stworzyć nowe konstrukcje mogące przynajmniej w teorii zagrozić konstrukcjom zachodnim. Nawet jeśli planowo nie miały one nigdy wejść do produkcji seryjnej, te wzbudziły wystarczająco wiele zamieszania i zakłopotania w sztabach i agencjach wielu krajów, a wśród obywateli Rosji spełniło to w odpowiedni sposób swe propagandowe cele.