Ewolucja w dziedzinie obuwia wojskowego nie ustaje. Producenci pełnymi garściami czerpią z doświadczeń branży sportowej tworząc coraz wygodniejsze i lepiej dopasowane do warunków modele. W ostatnich latach szczególny nacisk kładzie się na zachowanie możliwie niskiej masy. To szczególnie przydatna cecha dla tych, którzy w butach spędzają całe dnie – policjantów i funkcjonariuszy formacji mundurowych pełniących służbę patrolową. W tym przypadku wygoda i każdy zaoszczędzony gram pełnią kluczową rolę, przekładając się bezpośrednio na wydajność w terenie. Właśnie dla nich amerykańskie przedsiębiorstwo Bates Footwear stworzyło model Velocitor.
Pierwsze wrażenie
Inspiracja obuwiem sportowym i trekingowym jest coraz częściej zauważalna w militarnej stylistyce. Wydaje się że Bates poszedł nawet krok dalej. Velocitor przypominają buty do biegania z wydłużoną cholewką. Smukły profil i ostry, zadarty ku górze nosek, przywodzą na myśl wyobrażenie klasycznych „adidasów”. Podobieństwo jest zamierzone i podyktowane przeznaczeniem Velocitor. Producent skupił się na zaprojektowaniu lekkiego, taktycznego obuwia letniego, które umożliwi funkcjonariuszowi wielogodzinne marsze i pościg pieszo.
Z zewnątrz
Głównym materiałem z którego wykonano model Velocitor, jest gęsta siatka dystansowa o drobnych oczkach. Dzięki niej stopa jest nieustannie wentylowana zapewniając komfort noszenia nawet w bardzo gorące dni. Nie obyło się jednak bez kompromisów. Materiał nie jest wodoszczelny więc każdy poważniejszy deszcz sprawia, że wewnątrz robi się wilgotno. Na szczęście Velocitor schną bardzo szybko, gdyż ciągła transmisja powietrza zapobiega gromadzeniu się pary wodnej.
Boczne powierzchnie buta wzmocniono polimerowym szkieletem o właściwościach zbliżonych do gumy. Chroni on, bądź co bądź, dość delikatną siatkę przed uszkodzeniami mechanicznymi i przenosi obciążenia. Z tego samego materiału wykonano osłonę noska. Warstwa jest w tym miejscu o wiele grubsza zapewniając sztywność i przyzwoitą ochronę palców. Kopnięcie twardego przedmiotu czubkiem buta lub potknięcie o przeszkodę nie powinno zaboleć. Należy jednak pamiętać, że tej osłonie daleko do usztywnień stosowanych w butach roboczych czy strażackich. Velocitor nie ochronią nas przed obrażeniami, jeśli na stopę spadnie nam coś naprawdę ciężkiego. Wzmocnienia pięty i cholewki wykonano z czarnej skóry o grubości 2 milimetrów. Każdy fragment przyszyto do siatki podwójnym szwem.
Skórzane elementy stanowią też podłoże dla kompozytowych dodatków umożliwiających przeprowadzenie sznurowadła. Na podbiciu umieszczono cztery pary otworów a na cholewce trzy pary tuneli. To dość typowy zestaw umożliwiający szybkie zakładanie i sznurowanie buta, przy jednoczesnym zachowaniu względnie stałego dopasowania wokół stopy. W zestawie dodawane są sznurowadła o eliptycznym profilu z wzmocnionym rdzeniem.
Pod spodem
W butach o tak sportowym zacięciu nie obyło się bez specjalnej podeszwy o dwuskładnikowej budowie. Zewnętrzna, cieńsza warstwa, została wykonana z twardej gumy odpornej na ścieranie. Na niej posadowiono drugą, grubszą, o znacznie większej sprężystości. Odpowiada ona za elastyczność podeszwy i wstępnie amortyzuje kroki. Uwagę zwraca sam profil. Podeszwa rozszerza się znacznie ku dołowi, mając przekrój zbliżony do ściętego trójkąta. Zabieg ten pozwolił zwiększyć powierzchnię styku i tym samym poprawić przyczepność względem podłoża. Powinno to też korzystnie wpłynąć na stabilność kroków na nierównym gruncie.
Bieżnik
Bates wyposażył Velocitor w bieżnik o intrygującym kształcie. Patrząc z boku wygląda dość typowo. Seria grubych sekcji z wycięciami odprowadzającymi wodę i błoto nie jest niczym szczególnym. Zaglądając pod spód okazuje się jednak, że tylko zewnętrzny pierścień ma taki kształt. Wewnętrzna powierzchnia jest pokryta rzędami cylindrycznych wypustek, podobnie jak ma to miejsce w piłkarskich „korkach”. Taka struktura świetnie poradzi sobie na miękkim podłożu, od trawy począwszy, a na błocie kończąc. Brak szczelin w których mogłyby się klinować i gromadzić zanieczyszczenia owocuje swoistym procesem samoczyszczenia. Nie ma jednak rozwiązań idealnych. Cylindry sumarycznie mają zauważalnie mniejszą powierzchnię niż klasyczny bieżnik. To może oznaczać, że trwałość podeszwy na twardych i wysoce ściernych powierzchniach będzie krótsza. Bates zadbał również by bieżnik i materiał odpowiednio ze sobą korespondowały. Dzięki temu Velocitor jest wysoce odporny na poślizg, co potwierdził spełniając wymagania niezbędne do zaliczenia testu SATRA WTM 144.
Wkładka
Amerykański producent słynie z dbałości o komfort jaki zapewnia jego obuwie. Trochę szkoda, że nie znajdziemy tu specjalności od Bates: iCS Disc. Niemniej, wewnątrz Velocitor umieszczono bardzo wygodną wkładkę z EVA – kopolimeru etylenu i octanu winylu. Mieszanka ta jest szeroko stosowana w obuwiu sportowym z uwagi na bardzo dobre właściwości tłumiące. Bates dodatkowo wyposażył wkładkę w specjalne zgrubienia w przedniej części śródstopia i pod piętą. Ma to zapewnić dodatkowe podparcie i zmniejszać przeciążenia oddziałujące na stopę podczas biegania.
Jak w kabriolecie
Wrażenia z chodzenia w Bates Velocitor są zaskakujące. Nie jest to jakiś flagowy, superdopasiony model a mimo to wręcz pieści stopy. W porównaniu do innych taktycznych trzewików niemal płyniemy przez przestrzeń. Gruba podeszwa i kilka warstw amortyzujących robią dobrą robotę. Velocitor miło zaskakuje nawet osoby o bardzo wrażliwych stopach. Trzeba wprawdzie przetrwać pierwsze dwie przechadzki by buty prawidłowo się ułożyły. Zdarzyło się bowiem, że but początkowo obcierał tuż nad piętą. To o tyle ciekawe, że z innym modelem Bates nie było żadnych problemów. Tamte buty były idealne już od pierwszego kroku co, jak na but militarny, jest co najmniej zaskakujące. Nie należy więc wpadać w panikę. To i tak niezłe osiągnięcie, bo obuwie innych producentów potrafi się układać nawet dwa tygodnie.
Drugie co rzuca się w oczy to masa. Para butów waży zaledwie 844 gramy i to czuć. Moje ulubione Haixy są 35% a Magnumy 42% cięższe. Przy niemal tej samej wysokości cholewki to znacząca różnica. Poczujemy to dopiero po jakimś czasie, ale każdy krok wymaga mniej energii. W Velocitor rzeczywiście można łazić cały dzień. Co więcej, nie ma w nich nawet grama metalu więc nie będą dzwonić na bramkach i wykrywaczach.
Na koniec zostaje najważniejsze- siatka z której wykonano buty Bates. Takiej transmisji powietrza nie zapewni żadna, nawet najlepsza membrana. Wokół stopy hula wiatr aż miło. W gorące dni to zaleta nie do przecenienia a lepiej będzie już tylko w klapkach. Oczywiście zawsze jest coś za coś. Charakterystyczna struktura jest dość czepliwa i na pewno daleko jej to trwałości jaką zapewni porządny kawałek szewskiej skóry. Velocitor to nie typ hardcorowego obuwia do tygodniowej przeprawy przez dzicz. Nie do tego został stworzony i należy to uszanować. Wszak każde zadanie wymaga odpowiednich narzędzi.
Zalety
- lekkie
- przewiewne jak mało co
- wygodne jak kapcie niemal od pierwszego dnia
- elastyczna podeszwa stworzona do biegania
- bieżnik odporny na zabrudzenia
- świetna przyczepność
- prawdziwy taktyczny but letni
Wady
- bliska zeru odporność na deszcz
- wrażliwe na uszkodzenia mechaniczne
- siatkę trudniej wyczyścić z zabrudzeń (np. błoto)
Buty do testów dostarczył przedstawiciel Bates w Polsce firma Tarmax sp. z o.o. sp. k.