Nowy Arcturus GR16 MOD5 to karabinek wzorowany na bojowym HK416A5. Nie jest to licencjonowana replika więc nie posiada zgodnych z oryginałem oznaczeń, ale staranność i stopień odwzorowania oryginału są bardzo wysokie. W Europie replika pojawiła się ledwie kilka dni temu (połowa stycznia 2020), minimalnie wcześniej można było ją znaleźć w Japonii. Wersja Japońska różni się od europejskiej 2 detalami. Pierwszy to wynikająca z lokalnych przepisów nieco niższa prędkość wylotowa. Drugi to doskonale odwzorowane oznaczenia HK zgodne z palnym pierwowzorem. Cóż... Japonia ma nieco inne przepisy regulujące te kwestie. Prezentowany egzemplarz pochodzi z partii przeznaczonej do dystrybucji w Europie – stąd z oczywistych względów pozbawiony jest wszelkich znaków mogących chociażby sugerować jego związek z produktami firmy Heckler&Koch.
Czym jest obecnie HK416 na rynku broni palnej nikomu kto interesuje się militariami tłumaczyć nie trzeba. Dokładnie z tego samego powodu repliki tej broni cieszą się niemalejącym, jeśli wręcz nie coraz większym zainteresowaniem. I mimo braku istotnych technicznych różnic coraz większa liczba graczy wymienia swoje stare repliki zwykłych AR-ów na kultowe już „hakacze”.
Prezentowany egzemplarz otwiera linię produktów Arcturusa, która jak się dowiadujemy docelowo składać się będzie z co najmniej kilku różnych replik. Kiedy pojawią się kolejne i czym będą się różnić na razie nie wiemy. Firma MOS – właściciel marki Arcturus uznała, że jako pierwsza pojawi się A5 z 9-calowym łożem i 10.5-calową lufą w 2 wariantach kolorystycznych: czarnym i piaskowym. Mieliśmy okazję postrzelać z obu, ale do testów dostaliśmy wersję czarną. Ale zanim o testowanym karabinku to najpierw kilka uwag dotyczących wersji piaskowej mimo, że nie chcemy tutaj dyskutować o niuansach kolorystycznych, chociaż odróżniamy na przykład (wstyd się przyznać?!) kolor szmaragdowy od po prostu zielonego.
Uwaga 1. - elementy polimerowe czyli m.in. chwyt i kolba wyglądają wiarygodnie i dobrze.
Uwaga 2. - korpus pokryty jest jednorodną matową powłoką, która nie jest ani metaliczna ani "brokatowa" w odbiorze.
Uwaga 3. - elementy aluminiowe czyli łoże i prowadnica kolby są barwione elektrochemicznie. Naszym zdaniem uzyskany kolor jest nieco zbyt złoty i błyszczący.
Do koloru wersji czarnej nie mamy uwag.
Podstawowe parametry techniczne
- długość całkowita (kolba złożona/rozłożona): 730/825mm;
- masa (z pustym magazynkiem, bez akumulatora): 2850g;
- długość lufy wewnętrznej: 280mm;
- średnica lufy wewnętrznej: 6.01mm.
Karabinek posiada oczywiście możliwość szybkiej wymiany sprężyny z zewnątrz, bez wyciągania mechanizmu.
Replika dostarczana jest w komplecie z magazynkiem typu mid-cap o zmiennej pojemności. Standardowo mieści 130 kulek. Po przesunięciu plastikowej przetyczki pojemność spada do 30. Jest to dokładnie takie samo rozwiązanie jakie Arcturus stosuje także w magazynkach dołączanych do innych replik.
Deklarowana przez Taiwangun prędkość wylotowa to 400fps. Testowy egzemplarz strzelał nieco lepiej, ale o tym w dalszej części tekstu.
Wizualnie replika prezentuje się doskonale. Nie sposób mieć jakiekolwiek uwagi do dokładności i precyzji wykonania poszczególnych elementów. Także sposób montażu i spasowanie stoją na bardzo wysokim poziomie. Połączenie komory zamkowej ze spustową jest sztywne i nie ma najmniejszej nawet szczeliny. Podobnie sztywno i dokładnie spasowane jest łoże. Nawet kolba jest spasowana zdecydowanie dokładniej i ciaśniej niż w większości znanych nam replik.
Na szczególną uwagę zasługuje wyjątkowa dbałość o odwzorowanie detali. Replika jest po prostu wierną kopią palnego pierwowzoru a nie dość swobodną „wariacją na temat” opatrzoną jedynie chwytliwą nazwą.
Po kolei.. Obustronne, w pełni funkcjonalne manipulatory umieszczone są i wyglądają jak trzeba. Bezpiecznik selektor działa z wyraźnym kliknięciem, ale przy korzystaniu z prawego skrzydełka jest to wyraźnie mniej wyczuwalne. Powiększona i charakterystycznie wygięta osłona spustu pozwala na "pracę" w naprawdę grubych rękawiczkach.
Chwyt pistoletowy o nieco zmienionym kącie nie jest już nowością na rynku airsoftowym, ale warto zauważyć, że jest dobrze spasowany z komorą spustową.
Śruba mocująca łoże inaczej niż we wcześniejszych wersjach przystosowana jest do odkręcania kluczem lub jakimś płaskim narzędziem.
Regulator gazowy wyraźnie klika we właściwych położeniach (i nie kręci się swobodnie).
Kolba jest kopią zwężonej kolby HK nowego wzoru. Siedzi bardzo ciasno. Nie ma żadnych luzów poprzecznych na prowadnicy. Nakrętka koronowa jest powiększona jak w oryginale.
Metalowe przyrządy celownicze są składane. Nie posiadająca regulacji muszka w pozycji spoczynkowej chowa się w obrysie łoża i nie utrudnia korzystania z przyrządów optycznych czy optoelektronicznych. Składany przeziernik jest regulowany w poziomie dużą śrubą po prawej stronie. Regulację wysokości uzyskuje się poprzez odciągnięcie górnej części i obrócenie jej wokół osi pionowej (ze skokiem co pół obrotu).
Demontaż celownika następuje poprzez przesunięcie do tyłu suwaka mocującego. Wszystko dokładnie opisane jak w oryginale.
Obsługa
Podłączanie akumulatora
Miejsce na akumulator przewidziane jest w prowadnicy kolby. Dostęp uzyskuje się po wciśnięciu małego zaczepu w dolnej części kolby i zsunięcie stopki.
Miejsca jest niewiele, ciężko będzie zmieścić tam pakiet większy niż 11.1V 1200mAh, a najlepiej sprawdzi się wersja jednoczęściowa. Próbowaliśmy również używać wersji dwudzielnej, ale ze względu na dodatkowe przewody łączące było już bardzo ciasno.
Chcąc korzystać z pakietów 11.1V nie ma mowy w pełni bezpiecznym i wygodnym zamontowaniu mosfetu, którego fabrycznie replika nie posiada. Wyjściem jest oczywiście mocowanie akumulatora gdzieś na zewnątrz.
Regulacja HopUp
Polimerową klapkę okna wyrzutnika otwieramy standardowo cofając dźwignię napinacza. Atrapa suwadła zaklikuje się skrajnym tylnym położeniu co ułatwia regulację. W replice zastosowano komorę typu "rotary", który powoli staje się standardem. Kontrola pracy HopUp dużym prostopadłym do osi lufy pokrętłem jest wygodniejsza i precyzyjniejsza. Po zakończeniu regulacji można zrzucić atrapę korzystając z prawego lub lewego przycisku zwalniacza (bolt catch) - oba są funkcjonalne. Zauważyliśmy, że atrapa wraca na swoje miejsce płynnie i dynamicznie.
Wymiana sprężyny
Na wstępie zaznaczyliśmy, że konstrukcja repliki pozwala na wymianę sprężyny bez konieczności wyciągania mechanizmu z korpusu. Jest to możliwe po zdemontowani prowadnicy kolby. Jak się do tego zabrać? Otóż na początek warto odłączyć i w ogóle wyciągnąć akumulator. Co do zasady niby nie jest to konieczne, ale ciasnota wewnątrz prowadnicy uniemożliwia akumulatorowi swobodne obracanie się w czasie wykręcania prowadnicy, a to z kolei może doprowadzić do skręcenia przewodów i uszkodzenia ich samych lub akumulatora. Następny krok to poluzowanie i odkręcenie nakrętki koronowej prowadnicy. Najlepiej zrobić to dedykowanym kluczem, ale oczywiście można także nieco bardziej inwazyjnymi metodami.
Dalej wykręcamy prowadnicę z korpusu i po wykręceniu jeszcze śruby stabilizującej mamy dostęp do prowadnicy sprężyny, którą łatwo już wyjąć za pomocą na płaskiego śrubokręta.
Przy okazji warto zauważyć nieczęsto spotykane rozwiązanie zabezpieczające tylną płytkę komory spustowej przed obracaniem. Jest to specjalna podkładka, której fragment wchodzi w otwór w płytce i stabilizuje jej położenie.
I jeszcze jedna uwaga bądź ostrzeżenie. Wkręcając prowadnicę w korpus nie można tego robić do oporu, bo grozi to przecięciem przewodów. Po napotkaniu oporu należy cofnąć ją do ostatniego właściwie zorientowanego położenia i skontrować nakrętką koronową. Niech to właściwie dokręcona nakrętka koronowa odpowiada za stabilne zamocowanie prowadnicy kolby.
Poza oczywistym ryzykiem uszkodzenia przewodów głębokość wkręcenia prowadnicy kolby rzutuje na jeszcze jedną kwestię. Jeśli z jakiegoś powodu rozebraliście karabin oddzielając komorę zamkową od spustowej i wykręcając prowadnicę kolby to ponowny montaż warto przeprowadzić według kolejności:
1. połączyć komory (upper i lower);
2. wkręcić prowadnicę przy zmontowanym (zamkniętym) korpusie repliki.
Chodzi o to, że niechcący "da się" wkręcić prowadnicę w lower na tyle głęboko, że niemożliwe będzie całkowite zasunięcie komory zamkowej. Lower z upperem się nie zejdą, nie da się zamontować przedniego pina. Jeśli już tak zrobiliście wykręćcie prowadnicę kolby o 1-2 obroty.
Zmiana pojemności magazynka
Arcturus dołącza do swoich replik ciekawie zaprojektowane magazynki, których pojemność można zmieniać "w locie", bez korzystania z narzędzi. Dołączony do GR16 także posiada taką możliwość. Standardowa pojemność, przy której nota bene magazynek pracuje bez zastrzeżeń to 130 kulek.
Łatwo i szybko można ją ograniczyć do 30. Jak to zrobić?
Po pierwsze należy wcisnąć prostokątny element na środku stopki magazynka i trzymając go zsunąć całą stopkę. Następnie częściowo wysunąć wewnętrzny wkład magazynka z zewnętrznej półprzezroczystej skorupy i przesunąć "przełącznik". Na zdjęciu poniżej czerwona strzałka wskazuje zatrzask stopki, żótła hebelek służący do zmiany pojemności.
Mechanizm
Od strony technicznej GR16 nie zaskakuje – jest wykonany w standardzie znanym z innych replik Arcturusa. Gearbox to charakterystyczna zmodyfikowana nieco „dwójka”. Jest to jednak szkielet nowej generacji, który od poprzednich różni się umiejscowieniem zapadki przeciwpowrotnej (anti reversal) i możliwością jej zwolnienia specjalną dźwignią. Zwracamy uwagę na kształt szkieletu - modyfikacja tylnej części nie pozwala na zastąpienie go typowym szkieletem w wersji 2. Na zdjęciu poniżej widoczne koła zębate przenoszące ruch selektora na prawą stronę oraz prawy bolt catch, który należy zdemontować chcąc otworzyć gearbox.
Z lewej strony widać niestandardową płytkę selektora i współpracujące z nią zabezpieczenie spustu. Obok leży wspomniana wcześniej dźwignia do zwalniania zapadki przeciwpowrotnej.
Tu dźwignia założona na oś anti reversala. Widoczny także głęboki kanał prowadzący przewody.
Znakomita większość części mechanizmu jest zgodna z niepisanym standardem. Inny jest tylko spust współpracujący z mikrostykiem, ale to rozwiązanie znamy już z wcześniejszych Arcturusów i wspomniany anti reversal.
Pozostałe elementy są już standardowe - koła zębate wykonane ze spieków z opóźniaczem na kole tłokowym, szczelny zespół cylindra z tłokiem o stalowych zębach, łożyskowana prowadnica sprężyny i głowica tłoka, uszczelniona dysza. Koła zębate obracają się na 9-milimetrowych łożyskach. Środkowe i tłokowe na łożyskach ślizgowych, co zapewnia większą bezawaryjność. Jedynie obracające się najszybciej koło silnikowe osadzono na łożyskach kulowych.
Strzelanie, pomiar prędkości wylotowej i test tarczowy
Podczas strzelania replika zaskakuje wydawanym dźwiękiem. Z jakiegoś powodu nagranie tego nie oddaje, ale dźwięk pracującego mechanizmu jest wręcz przyjemny, ale oczywiście to mocno subiektywne odczucie. Jeśli chodzi o ergonomię – replika wyjątkowo dokładnie odwzorowuje pierwowzór, a na jego temat wypowiedzieli się już ci, którzy naprawdę mają coś do powiedzenia w tej kwestii. Zatem replika leży świetnie. Od siebie dodamy tylko, że nie sposób nie zauważyć i nie docenić różnicy się w trzymaniu nowej zwężonej kolby w dołku strzeleckim.
Testy tarczowe wykazały, że replika strzela ze wszech miar poprawnie, ale też nie zaskakuje zupełnie niczym. Komora HopUp „rotary” daje nieco większą kontrolę nad systemem niż tradycyjne komory. Mimo zastosowania lufy o średnicy 6.01 mm nie zrobimy z GR16 DMR-a. Lufa o długości 280 mm nie bardzo się do tego nadaje. Trzeba natomiast odnotować, że opisywany egzemplarz był idealnie osiowy i lufa zawsze znajdowała się w osi cylindra i dyszy. Wyniki pomiarów prędkości i testów strzeleckich poniżej.
Pomiar prędkości wylotowej
Kulki OpenBlaster 0.2g, temperatura około 20 stopni Celsjusza, HopUp wyzerowany.
Prędkość wylotowa:
1. 409,5
2. 409,8
3. 408,0
4. 412,0
5. 409,8
6. 410,5
7. 411,1
8. 411,2
9. 410,4
10. 410,8
Średnia 410,3 fps. Średnia wyższa o 10 fps od prędkości wylotowej deklarowanej przez producenta.
Rozstęp: 4,0 fps - super.
W pudle z repliką znaleźliśmy jeszcze dodatkową nieoznaczoną sprężynę. Prędkość wylotowa na tej sprężynie to 380fps.
Test tarczowy
Hop-Up wyregulowany, kulki G&G 0.25 g, odległość od celu 25m.
Ogień pojedyczny
Ogień ciągły
Podsumowując
Nowy Arcturus na pewno nie zaskakuje konfiguracją, osiągami ani potencjałem tuningowym. Jest za to doskonałym dowodem na to, że niektórzy chińscy producenci przykładają coraz większą uwagę do jakości i staranności w projektowaniu i produkcji replik. Sklepowa cena regularna, którą Taiwangun ustalił na blisko 1200,- złotych naszym zdaniem spowoduje, że nie posiadający do niedawna konkurencji licencjonowany karabinek VFC/Umarex będzie miał w najbliższym czasie sprzedażowe problemy. Oczywiście Arcturus nie przekona do siebie wszystkich, bo brak oznaczeń i nie do końca właściwa kolorystyka wersji piaskowej dla wielu pozostaną nieakceptowalnym kompromisem. Spodziewamy się jednak, że wyraźnie niższa cena wielu osobom skompensuje te niedogodności.
Więcej zdjęć z załączonych galeriach.
Replikę do testów udostępnił importer - Taiwangun.com
Na kolejnej stronie - technikalia dla zainteresowanych