Trwa ładowanie...

Twoja przeglądarka jest przestarzała. Niektóre funkcjonalności mogą nie działać poprawnie. Zalecamy aktualizajcę lub zmianę przeglądarki na nowszą.

Pirotechnika - środki pozoracji pola walki
Pirotechnika - środki pozoracji pola walki

Pirotechnika - środki pozoracji pola walki

Pirotechnika - środki pozoracji pola walki
Pirotechnika - środki pozoracji pola walki
Ten artykuł pochodzi ze starszej wersji portalu i jego wyświetlanie (szczególnie zdjęcia) może odbiegać od aktualnych standardów.

CZ.gif

 

Nemluvš polsky? Přečti si českou verzi.

Wstęp


Zastosowanie środków pirotechnicznych na airsoftowym polu walki jest sprawą dyskusyjną. Są środowiska, które w ogóle zakazują użycia pirotechniki, są takie, które dopuszczają je w ograniczonym zakresie (ograniczając np. moc petard lub ograniczając się jedynie do świec dymnych), ale są też takie, w których używa się "wszystko, byle nie było zbyt niebezpieczne". W zawiązku z tym niektórych czytelników artykuł prawdopodobnie w ogóle nie zainteresuje, ale mam nadzieję, że zwolenników pirotechnicznych środków pozoracji będzie niezłym przeglądem dostępnych możliwości.

Z grubsza pirotechnikę stosowaną w airsofcie można podzielić na trzy kategorie - bojowa (granaty odłamkowe, hukowe, miny), środki dymotwórcze oraz pirotechnika sygnalizacyjna. Sklep militarny Marcus Graf dostarczył na zestaw produktów ze wszystkich tych kategorii, poniżej prezentujemy i jak najlepiej opisujemy produkty mające zastosowanie w airsofcie.

IMG_6356.JPG

 

Środki dymotwórcze


Pierwszym środkiem dymotwórczym, który przetestowaliśmy była świeca nazwana "dym militarny biały", której rozmiary zapowiadały dużą ilość dymu. Świeca zapalana jest otwartym ogniem za pośrednictwem krótkiego lontu.

DSC03060.JPG


Niestety w praktyce świeca ta okazała się mało interesująca - ilość dymu niewielka, dym wytwarzany dość wolno, co powodowało, że zasłona była niepełna i słaba. Świeca jest lekka, nie będzie ciążyła w plecaku, ale jej duże rozmiary i nieporęczny kształt utrudniają użycie.

DSC03122.JPG


Świece dymne TRIPLE dostaliśmy w dwóch kolorach - białym i pomarańczowym. Ze względu na wielkość jak i ilość dymu powinny raczej zostać zaliczone do środków sygnalizacyjnych. Świece są małe i lekkie, zapalane lontem.

DSC03067.JPG


Jak na swoje rozmiary generują dość dużą ilość gęstego dymu, jest go jednak zbyt mało aby stanowił skuteczną zasłonę dymną. Kolor dymu jest intensywny i wyraźnie widoczny.

DSC03132.JPG

DSC03151.JPG

DSC03159.JPG


Korpus świecy nie rozgrzewa się zbytnio, więc można ich używać trzymając w ręku, choć oczywiście, z powodów bezpieczeństwa, nie zalecamy takiego postępowania. Po wypaleniu korpus świecy pozostał nienaruszony, nie było przepaleń w bocznych ściankach, natomiast teren wokół był dość mocno zafarbowany.

DSC03214.JPG


Kolejne trzy produkty moim zdaniem najlepiej sprawdzą się w warunkach airsoftowych.

Granat dymny GD-10 produkcji polskiej firmy B&G jest już dobrze znany na polskim rynku.

GD10-1.JPG

GD10-2.JPG


Granat jest poręczny, wielkością zbliżony do wojskowych granatów dymnych, dzięki czemu dobrze pasuje do ogólnodostępnych ładownic. Granat odpala się przez energiczne pociągnięcie "zawleczki". GD-10 emituje dość dużą ilość gęstego dymu, wystarczającą aby osłonić odwrót czy ruchy kilkuosobowej grupy.

DSC03169.JPG

DSC03176.JPG


Korpus granatu nie nagrzewa się, więc w miarę bezpiecznie można go trzymać w ręce podczas palenia. Korpus granatu pozostał nienaruszony, nie nastąpiły przepalenia w skorupie.

GD10-3.JPG

GD10-4.JPG


Granat dobrze nadaje się do przenoszenia "pod ręką", do natychmiastowego użycia na przykład w sytuacji wejścia w zasadzkę.

Granat dymny RGD-2 powinien być dobrze znany wszystkim osobom stosującym pirotechnikę. Granat dostarczony przez sklep jest kopią wojskowego granatu dymnego o tej samej nazwie.

RGD2-0.jpg

RGD2-1.jpg


RGD-2 odpala się pocierając draską dostarczaną z granatem o umieszczony na końcu korpusu zapalnik. Granat rozpala się ok 5 sekund, a następnie, przy spalaniu daje ok 60 sekund bardzo gęstego dymu w kolorze białym. Jeden taki granat wystarczy aby zamaskować przemieszczanie się większej liczby osób. Dym jest gęsty i, o ile nie ma silnego wiatru, rozchodząc się jest w stanie pokryć duży obszar.

RGD2-2.jpg
Otwarty granat - widoczna draska i zapalnik.


RGD-2 spalając się wytwarza dużą temperaturę, a z obu końców korpusu wydobywają się dość duże płomienie, w związku z tym istnieje dość duże ryzyko pożarowe i przy użyciu tego granatu należy zachować szczególną ostrożność.

Najciekawszym produktem z tej kategorii definitywnie jest granat dymny DG50. Granat dostępny jest w 6 wersjach kolorystycznych - białym, czerwonym, niebieskim, pomarańczowym, zielonym i żółtym.

DG50-10.JPG
DG50 po prawej

P1-2.JPG
Po lewej DG50 pomalowany na zielono

DG50-2.JPG
DG50 po lewej


Granat ma formę i zasadę działania prawdziwego granatu dymnego. W korpus wkręca się zapalnik wyposażony w zawleczkę i łyżkę. Trzymając łyżkę dociśniętą do korpusu wyrywamy zawleczkę, dopiero w momencie rzucenia granatu zwolniona łyżka zezwala na zadziałanie zapalnika.

DG50-4.JPG
Na zdjęciu dobrze widoczny moment zadziałania zapalnika w momencie rzucenia granatu


Granat rozpala się przez kilka sekund następnie zaczyna intensywnie dymić. Dymu jest nieznacznie mniej niż w przypadku GD-10, ale również należy wziąć pod uwagę, że granat ma mniejsze gabaryty.

DG50-5.JPG

DG50-6.JPG

Granat spala się w wysokiej temperaturze, po wypaleniu aluminiowy korpus był cały, ale plastikowe zamknięcie oraz obudowa zapalnika zostały niemal całkowicie stopione.

DG50-7.JPG

DG50-8.JPG

DG50-9.JPG


Sposób użycia DG50 jest niepodważalną zaletą, jest to jedyny znany mi taki produkt na runku, niestety jego cena raczej uniemożliwi masowe zastosowanie na airsoftowym polu walki. Warto polecić zakup jednej czy dwóch sztuk dla zapalonych milsimowców, do przenoszenia "pod ręką" w czasie gier.

Środki sygnalizacyjne


Oprócz wymienionej wyżej świecy TRIPLE otrzymaliśmy również świece sygnalizacyjne PYRO 10 w dwóch kolorach - pomarańczowym i niebieskim.

DSC03072.JPG


Świece odpalane są przez potarcie jednego z końców korpusu o draskę. Konstrukcja i kształt świecy wskazuje, że w czasie palenia może ona być trzymana w ręku. Niestety aluminiowa obudowa świecy dość mocno się nagrzewa i mimo użycia rękawic można ją utrzymać w ręku jedynie kilka sekund, następnie trzeba ją odrzucić.

DSC03184.JPG


Świece palą się krótko i emitują małą ilość dymu, ale jest on bardzo intensywny i kolory są bardzo dobrze widoczne, co jest kluczowe w przypadku środków sygnalizacyjnych.

DSC03202.JPG


Ciekawym rozwiązaniem sygnalizacyjnym są race.

DSC03059.JPG


Mają one formę rur aluminiowo-kartonowych a zasada działania jest taka sama jak większości rac morskich czy wojskowych - racę kierujemy ku górze, odkręcamy nakrętkę na spodzie korpusu, łapiemy za sznurek tam się znajdujący i odpalamy energicznym pociągnięciem.

DSC03102a.JPG


Z tego typu produktem miałem do czynienia po raz pierwszy stąd niestety nie udało się poprawnie sfilmować działania racy. Do testów dostaliśmy dwa modele - racę dymną i hukową. W obu przypadkach pociągnięcie za sznurek powoduje wystrzelenie środka "bojowego" na wysokość ok 20-30 m. Raca hukowa zawierała kilka głośnych petard, które wybuchają na wysokości, raca dymna zawierała świecę dymną, która rozpaliła się i pozostawiła za sobą pomarańczową "chmurkę".

DSC03108.JPG


Przy użyciu racy dymnej należy zwrócić uwagę na kierunek odpalenia - świeca dymna ma postać aluminiowej tulei, dość ciężkiej, która po wystrzeleniu swobodnie upada na ziemię i trafienie nią kogoś może być nieprzyjemne w skutkach.

DSC03106.JPG
Wyraźnie widoczna opadająca aluminiowa tuleja

IMG_1140.JPG

IMG_1142.JPG


Wg opisu z instrukcji racy dostępnych jest sześć wersji tego produktu: konfeti, gwiżdżąca, syrena, dymna, petarda i świetlna. Przetestowane przez nas race świetnie będą się nadawały do gier w terenie - raca dymna oczywiście do sygnalizacji na dość dużą odległość (możliwość wystrzelenia dymu powyżej linii drzew), natomiast raca hukowa bardzo dobrze zasymuluje ogień artylerii, czy nalot lotnictwa.

Trudno zdecydować do jakiej kategorii zaliczyć minę MN-1. Opiszę ją wśród środków sygnalizacyjnych, choć jej działanie ma symulować przeciwpiechotne miny lądowe, więc używana jest jako środek "bojowy". Mina naciskowa ma formę niskiego okrągłego walca. W górnej powierzchni znajduje się otwór zabezpieczony plastikowym korkiem.

MN1-1.JPG


Aby uzbroić minę należy wyjąć korek i w jego miejsce włożyć plastikowy kołek, który swobodnie opiera się na wewnętrznym mechanizmie zapalającym. Naciśnięcie kołka (np. przez nadepnięcie) powoduje odpalenie miny.

MN1-2.JPG
Widoczny płomień pojawiający się przy odpalaniu miny


Mina nie wybucha, ale wydziela dużą ilość intensywnie pomarańczowego dymu.

MN1-3.JPG


Po wypaleniu zostaje korpus z nadpalona wierzchnią przykrywką.

MN1-4.JPG

 

IMG_1158.JPG


Aby przetestować trwałość miny zakopałem ją w lesie tak, jak byłaby ona zostawiona w czasie gry. Niestety w czasie testu nastąpiły intensywne opady deszczu i tego już mina nie przetrwała - nie udało się jej odpalić. Prawdopodobnie po zostawieniu w lesie na kilka godzin, bez opadów, nie byłoby problemów z jej zadziałaniem. Aby przetestować działanie MN-1 pod względem skuteczności i bezpieczeństwa odpaliłem minę dłonią. Niezbyt silny nacisk wystarczył, aby zapalnik zadziałał, więc każde, nawet delikatne, nastąpienie nogą powinno spowodować "wybuch" miny. Odpaleniu towarzyszy krótki, ale mocny płomień. Rękę przed poparzeniem uratowała nomexowa rękawica, ale nadzianie się na minę w czasie czołgania lub skradania się na czworaka może być nieprzyjemne.

MN1-5.JPG
Przypalone kółko na nomexowej rękawicy


Miny MN-1 są ciekawą propozycją i świetnie nadają się do stworzenia pola minowego. Wydaje się, że cena jednostkowa nie jest zbyt duża, jesdnak biorąc pod uwagę, że do stworzenia skutecznego pola minowego potrzeba od kilkunasu do kilkudziesięciu min wydaje się zbyt koszowne do zrealizowania nawet na większej, niekomercyjnej grze,

Charakterystyczną rodziną środków sygnalizacyjnych są stroboskopy. Są to środki pirotechniczne, które spalają się dając bardzo intensywne światło, które szybko przygasa i rozpala się - podobnie do efektu stroboskopowego. Są zwolennicy użycia tego typu środków do rozproszenia uwagi przeciwnika poprzez wrzucenie zapalonego stroboskopu do pomieszczenia, ale ja osobiście nie widzę większego zastosowania w airsofcie. Niewątpliwie są to środki efektowne, które można użyć w celu budowania klimatu nocnej gry, czy po prostu w celach rozrywkowych.

Otrzymaliśmy 4 modele stroboskopów, różniących się wielkością, kolorem i długością świecenia. Stroboskopy spalają się niemal bezdźwięcznie, słyszalny jest jedynie niegłośny syk. Przy spalaniu generują stosunkowo niewielką ilość dymu, z wyjątkiem największego stroboskopu, który jednocześnie intensywnie dymił. Niestety z powodu awarii technicznej nie udało się utrwalić działania największego modelu.

IMG_1120.JPG

IMG_1121.JPG

IMG_1119.JPG

strobo1.jpg


Sposób działania stroboskopu zaprezentowany został na filmie znajdującym się na dole artykułu.

Środki "bojowe"


Środki umownie nazwane bojowymi to granat odłamkowy oraz petardy hukowe. Na pierwszy ogień poszedł dobrze znany granat RG-2 produkcji B&G. Wygląd i zasada działania jest bardzo zbliżona do granatu dymnego GD-10. GR-2 jest nieznacznie większy, ale nadal mieści się do ładownic przeznaczonych na wojskowe granaty dymne. Granat wypełniony jest kulistymi granulkami. Po energicznym wyszarpnięciu zawleczki zostaje uruchomiony zapalnik ze zwłoką, który powoduje wybuch granatu po ok 3-5 sekundach. Odłamki są rozrzucane w odległości ok 5 m, choć pojedyncze sztuki mogą polecieć dużo dalej. Trafienie odłamkiem nie jest bardziej bolesne niż trafienie z AEGa o prędkości początkowej ok 300-350 fps, choć głośny huk towarzyszący wybuchowi grantu bardziej działa na psychikę trafionego.

GR2.jpg


Petarda hukowa GH-2 odpalana jest przez energicznie wyszarpnięcie zawleczki. Po ok 5-sekundowym opóźnieniu następuje głośny huk z dość jasnym błyskiem. Dokładniejszy opis działania GH-2 został zamieszczony w artykule Poziom hałasu w granatach hukowych.

GH2.jpg

 

BG.jpg
Porównanie rozmiarów produków B&G. Od lewej GD-10, GR-2, GH-2.


Bardzo spodobała mi się petarda PROFI. Niepozorne rozmiary kryją prawdziwą niespodziankę. Wybuch tej petardy potrafi dostarczy niezatartych wrażeń, odpalenie jej w dużym wojskowym hangarze lotniczym powodowało obsypywanie się gruzu i pyłu ze ścian i sufitu. Zdecydowanie jest to petarda jedynie do użytku w otwartym terenie i odpalanie jej w zamkniętym pomieszczeniu może być niebezpieczne dla zdrowia.

DSC03064.JPG


Efekty działania można również obejrzeć na filmie poniżej, choć ze względu na niecenzuralność byłem zmuszony wyciąć komentarze zaskoczonych widzów, jakie padły zza kamery, dość podać, że odpalenie pierwszej petardy spowodowało cofnięcie widzów o 10-15 m :)

Najciekawszym produktem bojowym jest bez wątpienia granat hukowo-błyskowy (flashbang) P1. Granaty tego typu przez wiele lat były używane przez polskie (i nie tylko) pododdziały antyterrorystyczne policji.

P1-2.JPG
P1 po prawej


Granat P1, podobnie jak DG50, ma budowę "prawdziwego" granatu (jakim de facto jest) - aluminiowy korpus oraz wkręcany zapalnik z łyżką i zawleczką.

DG50-10.JPG
P1 po lewej

RGD2-2.jpg
P1 po prawej


Po wyrwaniu zawleczki i puszczeniu łyżki rozpoczyna działanie zapalnik z opóźnieniem ok 3-5 sekund, następnie pierwszy ładunek powoduje wyrzucenie "pokrywki" granatu i rozrzucenie mikro ładunków, tzw. lotek, które następnie wybuchają w odstępach ułamków sekund. Wybuchom lotek towarzyszą intensywne błyski i dość duża ilość dymu. W sprzedaży dostępne są dwie wersje tego granatu - z 6 mikroładunkami i z 12. Po wybuchu zostaje aluminiowa puszka, łyżka (która odpada już w czasie rzucenia granatu) oraz pokrywka korpusu z zapalnikiem.

P1-3.JPG

P1-5.JPG


Granat P1 jest zdecydowanie najlepszym granatem hukowym dostępnym na rynku cywilnym z jakim miałem do czynienia. Głośność wybuchu lotek jest podobna do granatu GH-2. Przy zastosowaniu tego granatu w pomieszczeniach trzeba zachować szczególną ostrożność, ale w grze strikte CQB, w której uczestniczą zespoły preferujące tego typu zabawę i uprzedzone o zastosowaniu silnej pirotechniki, jak najbardziej można ich używać. Niestety cena granatów P1 jest raczej zaporowa i trudno spodziewać się ich masowego używania nawet na większych grach, ale powinny się nimi zainteresować ekipy zajmujące się poważnymi treningami walki w pomieszczeniach. Oczywiście nie do codziennych treningów, ale do "większych wydarzeń".

Film z demonstracją działania pirotechniki

 

<object width="480" height="385" data="http://www.youtube.com/v/8tWqJbxoabM?fs=1&amp;hl=pl_PL&amp;rel=0" type="application/x-shockwave-flash"> <param name="data" value="http://www.youtube.com/v/8tWqJbxoabM?fs=1&amp;hl=pl_PL&amp;rel=0" /> <param name="allowfullscreen" value="true" /> <param name="allowscriptaccess" value="always" /> <param name="src" value="http://www.youtube.com/v/8tWqJbxoabM?fs=1&amp;hl=pl_PL&amp;rel=0" /> </object>



Podsumowanie


Jeśli miałbym wybierać zestaw pirotechniczny na własne porzeby, biorąc pod uwagę jakość, jak i cenę to zdecydowałbym się na: GR-2, GD-10 i RGD-2 oraz świece PYRO 10 do sygnalizacji. Jak organizator gier poważnie rozważyłbym szersze zastosowanie różnych wariantów rac PYRO oraz jak największą ilość petard PROFI.




Dziękujemy sklepowi militarnemu Marcus Graf za dostarczenie środków pirotechnicznych do testów.

marcus-graf.png


Za pomoc w przygotowaniu materiału dziękuję: Churchillowi, Lesławowi, Wolfowi, Miedzy i wszystkim, o których zapomniałem.

Komentarze

Najnowsze

Trwa ładowanie...
  • Platynowy partner

    Złoty Partner

  • Srebrni partnerzy

  • Partnerzy taktyczni