U.S. M3A1 SMG Blow Back
20.07.2005
Autor: Wit
Ten artykuł pochodzi ze starszej wersji portalu i jego wyświetlanie (szczególnie zdjęcia) może odbiegać od aktualnych standardów.
Konsekwencją posiadania Tommygun'a jest posiadanie jego następcy w wyposażeniu armii Stanów Zjednoczonych uczestniczącej w II wojnie światowej, pistoletu maszynowego U.S. M3A1, czyli popularnie zwanego, ze względu na swą brzydotę, "oliwiarką". Produkcję taniego pistoletu maszynowego wymogły wysokie koszty produkcji Thompsona. Można nazwać ten pistolet Stenem produkcji USA.
Airsoftowy model wykonany jest z tworzywa naśladującego oksydowaną stal. Nie jest to najwyższej jakości imitacja, choć po wrażeniach przyniesionych przez Thompsona nic już nie może bardzo się podobać. Magazynek za to jest iście imponujący. Bardzo długi i ciężki, całkowicie metalowy. Podobnie jak jego autentyczny pierwowzór jest autentycznie brzydki. Tworzywo ma wymodelowane ślady prymitywnych spawów, tak jak oryginał. Zaopatrzony jest w wysuwaną kolbę z giętego drutu. By strzelać, należy otworzyć klapkę przykrywającą wyrzutnik łusek i cięgno zamka. Strzelanie rekompensuje wszelkie braki modelu. Klekot napędzanego gazem zamka blow back jest rewelacyjny - bardzo głośny i autentycznie prymitywny, jak przystało na prymitywnie wykonany pistolet maszynowy.
Nie mam jeszcze doświadczeń związanych z szybkostrzelnością i "gazożernością".
Co do celności - z odległości ok. 6 m trafiam bez problemu w puszkę po piwie, robiąc w niej znaczące odkształcenia. Z odległości 2 m puszka jest przebijana na wylot. Bardzo ciekawy egzemplarz mimo swojej brzydoty.
Airsoftowy model wykonany jest z tworzywa naśladującego oksydowaną stal. Nie jest to najwyższej jakości imitacja, choć po wrażeniach przyniesionych przez Thompsona nic już nie może bardzo się podobać. Magazynek za to jest iście imponujący. Bardzo długi i ciężki, całkowicie metalowy. Podobnie jak jego autentyczny pierwowzór jest autentycznie brzydki. Tworzywo ma wymodelowane ślady prymitywnych spawów, tak jak oryginał. Zaopatrzony jest w wysuwaną kolbę z giętego drutu. By strzelać, należy otworzyć klapkę przykrywającą wyrzutnik łusek i cięgno zamka. Strzelanie rekompensuje wszelkie braki modelu. Klekot napędzanego gazem zamka blow back jest rewelacyjny - bardzo głośny i autentycznie prymitywny, jak przystało na prymitywnie wykonany pistolet maszynowy.
Nie mam jeszcze doświadczeń związanych z szybkostrzelnością i "gazożernością".
Co do celności - z odległości ok. 6 m trafiam bez problemu w puszkę po piwie, robiąc w niej znaczące odkształcenia. Z odległości 2 m puszka jest przebijana na wylot. Bardzo ciekawy egzemplarz mimo swojej brzydoty.