Glock 18C
23.12.2007
Autor: Regdorn
Ten artykuł pochodzi ze starszej wersji portalu i jego wyświetlanie (szczególnie zdjęcia) może odbiegać od aktualnych standardów.
Wykonanie
Jak przystało na Tokyo Marui model wykonany został na najwyższym poziomie. Doskonale dobrany kolor i jakość materiału ABS, w połączeniu z jego charakteryzacją dają wrażenie oryginału. Wszystko bardzo ładnie i niezywkle dokładnie wykonane. Replika w wielu miejscach posiada znak austryjackiej marki Glock, numer seryjny, kaliber oryginału oraz po prawej stronie, na dole i górze rękojeści napisy dotyczące samego modelu: "Made in Japan ASGK Tokyo Marui Co.Ltd" oraz "Electric Powered System Fixed Slide Pistol". Trzeba przyznać, że pistolet bardzo cieszy oko.
W praktyce Aby rozpocząć zabawę należy uprzednio naładować baterię. Do tego modelu zastosowany został nowy typ akumulatora - 7.2V 200mAh. Poza nim w zestawie otrzymuje się prostą ładowarkę wraz z przejściówką bateria-ładowarka (w wersji japońskiej jest to jedno urządzenie). Przejściówka jest niezbędna gdyż sama bateria nie posiada wszystkim nam znanych wtyczek (jej końcówka ma po dwóch stronach specjalne styki). Patent z nowym typem podłączania baterii jest bardzo wygodny. Po zdjęciu pokrywy zamka w bardzo prosty sposób baterię instaluje się w wydzielonej na nią przestrzeni pod lufą. Do jej wyjęcia służy odpowiednia dźwignia. Wszystko sprawia wrażenie doskonale zaplanowanego.
Po zdjęciu zamka ukazuje się także charakterystyczne pokrętło do regulacji Hop Up.
Poza nieruchomym zamkiem pierwsze wrażenie psuje szczupły magazynek będący grubości mniejszej niż połowa orginalnego. Trzeba jednak brać poprawkę na to, że gdzieś trzeba było umieścić silnik. Do magazynka wchodzi 30 kulek.
Przejdźmy do pierwszych strzałów. Tutaj prawdę mówiąc efekt przeszedł moje wszelkie oczekiwania. Po doświadczeniach z poprzednimi elektrycznymi pistoletami Marui, którym było bliżej do zabawki niż do broni airosftowej, wiele się nie spodziewałem.
Pierwsze naciśnięcie spustu i do moich uszu dobiega dźwięk znany wszystkim użytkownikom AEGów czyli charakterystyczny zgrzyt pracy silnika. Wrażenie z początku zabawne bo maleństwo brzmi jak dotychczas znane "normalne" AEGi. Po pierwszych testowych strzałach, poświęconych m.in. na wyregulowanie HU kulka poszybowała na zaskakującą odległość, porównywalną z gazowym odpowiednikiem! Sceptycznie nastawiony zostałem tym faktem bardzo mile zaskoczony. Wielki plus dla konstruktorów.
Zastosowany nowy akumulator wystarcza na 6-8 magazynków w zależności od temperatury otoczenia i wybranego trybu ognia. Sam magazynek zaś można opróźnić w mniej niż 3 sekundy.
Prędkości lotu kulki niestety nie można już tak porównać. Wg naszego testu waha się ona około 189fps (gazowy Glock KSC - 276fps) przy kulce 0,25g czyli to daje około 220 fps przy kulce 0,20g. Moje skojarzenie w tym momencie padło na prowadzone walki na bliskim dystansie. Z powodu niewielkiej siły uderzenia wystrzelonej kulki pistolet taki jako broń boczna jest bardzo dobrym rozwiązaniem. Mniejsze ryzyko poważniejszego uszkodzenia kolegów z przeciwnej drużyny. W tej sytuacji niewątpliwie kuszące może być także włączenie możliwego w modelu trybu ognia ciągłego. Z powodu krótkiej lufy (jak to w pistolecie) skupienie na dłuższym dystancie nie jest najlepsze, lecz dzięki zerowemu odrzutowi i nieruchomemu zamkowi w praktyce jest ono lepsze niż przy podobnych modelach gazowych. Odległość z jakiej z powodzeniem można trafic ruchome cele to około 10-15m co jest kolejnym argumentem za przeznaczeniem tej broni jako bocznej i do walki w pomieszczeniach.
Do ustawienia mamy dwa tryby prowadzenia ognia: pojedynczy i ciągły.
Model leży w ręce bardzo dobrze, jak to Glock. To jednak jest kwestia gustu. Materiał jest przyjemny w dotyku sprawiający wrażenie solidności. Nic nie zgrzyta ani się niepotrzebnie nie rusza. Strzela się bardzo miło, chociaż spust jest dosyć twardy. Z powodu braku Blow Back pistolet nie kopie tak jak modele gazowe z tą cechą, dla jednych plus dla drugich minus.
Podsumowując
Najnowszy, niewątpliwie rewolucjny wśród pistoletów produkt Marui od samego początku robi doskonałe wrażenie. Bardzo ładnie wykonany, cieszący oko i solidny. Z racji tego, że jest to model o napędzie elektrycznym z powodzeniem działa także w bardzo niskich temperaturach, w przeciwieństwie do konkurencji - pistoletów gazowych. Pod względem ekonomiczności ze zrozumiałych powodów opisywany model również zwycięża modele gazowe. Niestety jego cena, która jest w tej chwili wyższa od replik gazowych może zniechęcać.
Fanatyków realizmu napewno zniesmaczy brak ruchomego zamka i nienaturalnie wąski magazynek. Jeśli komuś jednak szczególnie zależy na ekonomiczności przyszłej eksploatacji zakupionej repliki oraz na jej funkcjonowaniu niezależnie od temperatury sądzę, że nowy Glock 18C Tokyo Marui jest jedną z poważniejszych do rozważenia opcji. Model godny polecenia.
Do testów model dostarczył sklep: FireArms
Jak przystało na Tokyo Marui model wykonany został na najwyższym poziomie. Doskonale dobrany kolor i jakość materiału ABS, w połączeniu z jego charakteryzacją dają wrażenie oryginału. Wszystko bardzo ładnie i niezywkle dokładnie wykonane. Replika w wielu miejscach posiada znak austryjackiej marki Glock, numer seryjny, kaliber oryginału oraz po prawej stronie, na dole i górze rękojeści napisy dotyczące samego modelu: "Made in Japan ASGK Tokyo Marui Co.Ltd" oraz "Electric Powered System Fixed Slide Pistol". Trzeba przyznać, że pistolet bardzo cieszy oko.
W praktyce Aby rozpocząć zabawę należy uprzednio naładować baterię. Do tego modelu zastosowany został nowy typ akumulatora - 7.2V 200mAh. Poza nim w zestawie otrzymuje się prostą ładowarkę wraz z przejściówką bateria-ładowarka (w wersji japońskiej jest to jedno urządzenie). Przejściówka jest niezbędna gdyż sama bateria nie posiada wszystkim nam znanych wtyczek (jej końcówka ma po dwóch stronach specjalne styki). Patent z nowym typem podłączania baterii jest bardzo wygodny. Po zdjęciu pokrywy zamka w bardzo prosty sposób baterię instaluje się w wydzielonej na nią przestrzeni pod lufą. Do jej wyjęcia służy odpowiednia dźwignia. Wszystko sprawia wrażenie doskonale zaplanowanego.
Po zdjęciu zamka ukazuje się także charakterystyczne pokrętło do regulacji Hop Up.
Poza nieruchomym zamkiem pierwsze wrażenie psuje szczupły magazynek będący grubości mniejszej niż połowa orginalnego. Trzeba jednak brać poprawkę na to, że gdzieś trzeba było umieścić silnik. Do magazynka wchodzi 30 kulek.
Przejdźmy do pierwszych strzałów. Tutaj prawdę mówiąc efekt przeszedł moje wszelkie oczekiwania. Po doświadczeniach z poprzednimi elektrycznymi pistoletami Marui, którym było bliżej do zabawki niż do broni airosftowej, wiele się nie spodziewałem.
Pierwsze naciśnięcie spustu i do moich uszu dobiega dźwięk znany wszystkim użytkownikom AEGów czyli charakterystyczny zgrzyt pracy silnika. Wrażenie z początku zabawne bo maleństwo brzmi jak dotychczas znane "normalne" AEGi. Po pierwszych testowych strzałach, poświęconych m.in. na wyregulowanie HU kulka poszybowała na zaskakującą odległość, porównywalną z gazowym odpowiednikiem! Sceptycznie nastawiony zostałem tym faktem bardzo mile zaskoczony. Wielki plus dla konstruktorów.
Zastosowany nowy akumulator wystarcza na 6-8 magazynków w zależności od temperatury otoczenia i wybranego trybu ognia. Sam magazynek zaś można opróźnić w mniej niż 3 sekundy.
Prędkości lotu kulki niestety nie można już tak porównać. Wg naszego testu waha się ona około 189fps (gazowy Glock KSC - 276fps) przy kulce 0,25g czyli to daje około 220 fps przy kulce 0,20g. Moje skojarzenie w tym momencie padło na prowadzone walki na bliskim dystansie. Z powodu niewielkiej siły uderzenia wystrzelonej kulki pistolet taki jako broń boczna jest bardzo dobrym rozwiązaniem. Mniejsze ryzyko poważniejszego uszkodzenia kolegów z przeciwnej drużyny. W tej sytuacji niewątpliwie kuszące może być także włączenie możliwego w modelu trybu ognia ciągłego. Z powodu krótkiej lufy (jak to w pistolecie) skupienie na dłuższym dystancie nie jest najlepsze, lecz dzięki zerowemu odrzutowi i nieruchomemu zamkowi w praktyce jest ono lepsze niż przy podobnych modelach gazowych. Odległość z jakiej z powodzeniem można trafic ruchome cele to około 10-15m co jest kolejnym argumentem za przeznaczeniem tej broni jako bocznej i do walki w pomieszczeniach.
Do ustawienia mamy dwa tryby prowadzenia ognia: pojedynczy i ciągły.
Model leży w ręce bardzo dobrze, jak to Glock. To jednak jest kwestia gustu. Materiał jest przyjemny w dotyku sprawiający wrażenie solidności. Nic nie zgrzyta ani się niepotrzebnie nie rusza. Strzela się bardzo miło, chociaż spust jest dosyć twardy. Z powodu braku Blow Back pistolet nie kopie tak jak modele gazowe z tą cechą, dla jednych plus dla drugich minus.
Podsumowując
Najnowszy, niewątpliwie rewolucjny wśród pistoletów produkt Marui od samego początku robi doskonałe wrażenie. Bardzo ładnie wykonany, cieszący oko i solidny. Z racji tego, że jest to model o napędzie elektrycznym z powodzeniem działa także w bardzo niskich temperaturach, w przeciwieństwie do konkurencji - pistoletów gazowych. Pod względem ekonomiczności ze zrozumiałych powodów opisywany model również zwycięża modele gazowe. Niestety jego cena, która jest w tej chwili wyższa od replik gazowych może zniechęcać.
Fanatyków realizmu napewno zniesmaczy brak ruchomego zamka i nienaturalnie wąski magazynek. Jeśli komuś jednak szczególnie zależy na ekonomiczności przyszłej eksploatacji zakupionej repliki oraz na jej funkcjonowaniu niezależnie od temperatury sądzę, że nowy Glock 18C Tokyo Marui jest jedną z poważniejszych do rozważenia opcji. Model godny polecenia.
Do testów model dostarczył sklep: FireArms