Wstęp
Po kilkuletniej przerwie jesień 2005r. obrodziła w serię nowości w rodzinie AK. Poza dostępnymi „od zawsze” AK 47, AK 47S i Betą produkcji Tokyo Marui na rynku pojawiły się (już w sprzedaży lub jako egzemplarze przedprodukcyjne) chińskie (tanie, ale już z metalowymi gear boxami) repliki prod. Double Eagle’a oraz zdecydowanie bardziej markowe: RK104 G&G i SLR105 A1 CA właśnie. I żeby było coraz fajniej: w zapowiedziach mamy cały czas kolejne „chińczyki” (CYMA, Well). No i „oczekiwany” (od bodajże 1,5 roku) model ICS/Cybergun. Z redakcyjnego obowiązku, ale z przyjemnością informuję, że replikę dostarczył do testów sklep Capri.asg.com.pl SLR105 CA nie można wprost porównać z AK 47 TM – to nie są repliki tego samego karabinka. Nie znam się na tym, ale chyba się nie pomylę: TM to wariacja na temat wczesnej wersji „kałacha”, jeszcze w odlewanym korpusie (a więc nie AKM) w kalibrze 7,62. SLR105 to „coś koło” AK 74. Ponieważ jak napisałem – nie czuję się na siłach oceniać zgodności z oryginałem odpuszczę to sobie zupełnie. Spróbuję natomiast przyjrzeć się i porównać konstrukcję obu modeli – poza wyglądem (elementami zewnętrznymi) można spodziewać się chyba wielu wspólnych cech. Podobnie powinno być też z „wartością bojową” w rozgrywkach asg.
Cechy zewnętrzne
Zgodnie z „tradycją” CA SLR105 reklamowany jest jako „full metal”. Faktycznie – body odlane jest ze stopu aluminium (sorry, nie wiem, czy to znal czy inny szajsmetal) i powleczone czarną matową powłoką o delikatnie chropowatej fakturze. Fajne. Dekiel (pokrywa zamka) jest również matowy/metalowy. W ogóle cały SLR wygląda jak „diaboł” – czarne i matowe jest wszystko. No – prawie wszystko. Urządzenie wylotowe (kto wymyśla te nazwy?) opisywane jako stalowe lakierowane jest proszkowo na czarny połysk. Nie wiem – może tak ma być (oryginał), ale błyszczy strasznie. Tyle, że w niczym to moim zdaniem nie przeszkadza. Zastrzeżenia budzi natomiast jakość powłoki lakierniczej body. W testowanym egzemplarzu dosłownie po kilku/kilkunastu ruchach selektorem ognia na body pojawiła się jasna świecąca rysa. Wiem, wiem... W prawdziwym oksyda też się wyciera. Ale na Boga – nie w tym tempie. Podobnie niestety zachowuje się zatrzask pokrywy zamka – farba ściera się błyskawicznie. Dla jednych to klimat, dla innych wada. Do wyboru. Natomiast wszystkie plastiki są przyjemnie matowe i sensownie trzymają się na miejscu – nie usłyszałem skrzypów, nie wyczułem luzów. Dostęp do regulacji HU identycznie jak w AK 47 TM – po odciągnięciu (też trzeba go trzymać) „zamka”. Konstrukcja samej komory taka jak w TM. Generalnie – na wygląd bardzo solidny model. Licencyjne oznaczenia amerykańskiego producenta cywilnych wersji karabinka na rynek amerykański – Arsenala oraz indywidualny numer seryjny. Poza jakością lakieru czepię się jedynie sztywności przednich okładzin – przy mocnym chwycie lekko uginały mi się pod naciskiem palców lewej ręki (jestem praworęczny – lewą mam słabszą). Ale to może dlatego, że jestem pra-prawnukiem kowala.
W środku
Wnętrze karabinka w zasadzie nie zaskakuje niczym innowacyjnym – CA nie próbowało wywarzać otwartych drzwi i wzorem Marui zastosowało gear box w wersji 3.
Jest to ten sam gear box, który od dawna można było kupić jako część zamienną. Podobno wzmocniony. Różnica względem g/b TM jest jedna – CA stosuje łożyska 7 mm. Tyle, że SLR105 w standardzie nie ma prawdziwych łożysk a stalowe tulejki ślizgowe. Zębatki natomiast są z założenia (jak zwykle w CA) lepsze od zębatek TM – SLR ma stalowe zębatki – te same co pozostałe repliki tego producenta. „Innowacją” jest natomiast zastosowanie metalowej czyli „wzmocnionej” (mosiądz) prowadnicy sprężyny w wer. 3. W standardzie jest też „wzmocniony” tłok (nowszego typu) oraz „wzmocniona” (żółta) kierunkowa głowica tłoka. Cylinder pełny (bez otworów – typ 0). Głowica cylindra… I tu zaczyna się jazda… Poza tym, że jest to standardowa plastikowa głowica jest jeszcze jedno ale… Otóż tknięty przeczuciem spróbowałem wsadzić do g/b SLR-a wzmocnioną aluminiową głowicę cylindra do AK (czyli do g/b wer. 3) produkcji Systemy. Nie weszła! Spróbowałem wsadzić stockową głowicę do AK (g/b wer. 3.) prod. TM – nie weszła! Natomiast dwie głowice do g/b wer. 2 (aluminiowa Systemy i stockowa TM) weszły bez problemu. Wniosek: CA coś pokombinowało z głowicami cylindra i (prawdopodobnie ze względów kosztowych i dla uproszczenia sobie życia) zastosowało w g/b wer. 3 głowicę cylindra w wer. 2. Drążąc temat porównałem długość dyszy SLR-a i AK 47 TM. Dysza CA jest dłuższa o 0,2 mm. I do kompletu: tappet plate, czyli listwa odsyłacza. Długość robocza listy CA jest mniejsza o prawie 1 mm! Oczywiście głowica cylindra, dysza i listwa zastosowane przez CA zapewniają pewne i stabilne działanie karabinka – nie można mieć co do tego żadnych wątpliwości. Problem może się pojawić w przypadku konieczności czy też chęci wymiany któregoś z tych podzespołów. Może się okazać, że części np. Systemy nie będą chciały chodzić w SLR (pierwsze hipotetyczne problemy: zamknięcie gear boxa i podawanie kulek). Niestety – nie miałem czasu, żeby samemu zrobić próbę. Ktoś kiedyś spróbuje to będzie wiadomo na 100%. A swoją drogą – ciekawe, czy dostępne od niedawna głowice cylindrów do AK prod. CA są bardziej do SLR, czy też może bardziej do AK 47 TM? Kolejnym kiksem CA jest płytka selektora ognia... W większości znanych mi modeli (w tym także prod. CA) na płytce są dwa styki elektryczne, które w położeniu „safe” odcinają dopływ prądu do wyłącznika pod spustem („cyngla”). Dzięki temu rozwiązaniu bezpiecznik działa dwutorowo: z jednej strony mechanicznie blokuje spust (nie można go nacisnąć), z drugiej strony odcina dopływ prądu – czyli „siłowe” ściągnięcie spustu nie powoduje wystrzału. W SLR105 CA zrezygnowało ze styków na płytce – spust jest cały czas pod prądem. Moim zdaniem to krok wstecz w konstrukcji repliki. Dodatkowym „smaczkiem” niech będzie fakt, że identyczne rozwiązanie spotkałem jak dotąd jedynie w znacznie tańszym i zupełnie niemarkowym modelu Double Eagle’a. I na koniec wyliczanki rzeczy, które stanowczo nie podobają mi się w SLR – mocowanie lufy zewnętrznej. Otóż w modelu klasy „full metal” część, która utrzymuje (łączy) lufę zewnętrzną, wewnętrzną i atrapę rury gazowej w body wykonana jest z plastiku! A atrapa rury gazowej nie ma nawet znanego z TM mosiężnego pręta wzmacniającego – opiera się z jednej strony na lufie zewnętrznej, a z drugiej strony jedynie na plastikowej górnej części okładziny. Oczywiście nic się nie chwieje, ale… Gdzie ten „full metal”?! W M15 CA rozumiem. Ale tu?Podsumowanie
Niezależnie od tego, czego doszukałem się w budowie karabinka uważam, że SLR105 jest solidnym kawałem sprzętu. Bardzo prawdopodobne, że będzie posiadał/posiada te same zalety co AK 47 TM, czyli np. wyraźnie lepsze osiągi od identycznie skonfigurowanych replik serii M (wszystkich producentów). A potencjał do modyfikacji ma ogromny – także ze względu na możliwość zastosowania baterii large do 3000mAh. Trzeba chyba jedynie uważać planując zakup części zamiennych/do upgrade’u – nie wszystkie części do gear boxa wer. 3 będą pasować. I uwaga na body – body CA nie jest identyczne z body TM w miejscu styku z chwytem pistoletowym. Gdyby ktoś zamierzał dokupić np. „drewno” (tylko po co?) – chwyt do TM nie będzie pasować. Może da się dopasować? Może...
Ze względu na chęć zachowania "encyklopedycznego" charakteru "Zbrojowni" - zapraszam do dyskusji do stosownego wątku na forum
Jak zwykle ściskam, Czoper Styczeń, 2006r.
Do testów replikę dostarczył sklep:Capri ASG