Trwa ładowanie...

Twoja przeglądarka jest przestarzała. Niektóre funkcjonalności mogą nie działać poprawnie. Zalecamy aktualizajcę lub zmianę przeglądarki na nowszą.

TW-5

Ten artykuł pochodzi ze starszej wersji portalu i jego wyświetlanie (szczególnie zdjęcia) może odbiegać od aktualnych standardów.

SYSTEMA TW-5 Professional Training Weapon System

 

Systema, od kiedy sięgam pamięcią, zawsze była synonimem wysokiej jakości części. W czasach kiedy Classic Army było uznawane za rosyjską ruletkę, a wymiernikiem jakości repliki było Tokio Marui – dwa słowa „Mam Systemę” stawiały taką osobę na równi z osobami boskimi. Mowa tu o czasach, kiedy konkurencja na rynku sklepów z ASG była znikoma, kiedy każdy znał każdego, a na zloty przyjeżdżało mniej osób niż teraz pojawia się na lokalnej strzelance. Mowa o czasach pionierskich, gdy części zwykle ściągało się z WGC, bo nie sposób ich było dostać w Polsce.


Wg producenta PTW, to odwzorowany najdokładniej, jak się da w skali 1:1 oryginał, na którym wzorowane są repliki. Ma wyglądać, ważyć smakować i dać operować jak oryginał i jako element przełomowy – służyć dla treningu. Do tej pory dostępna była linia oparta na M w wariancie dostępnym dla cywili oraz służb mundurowych. W grudniu 2007 roku SYSTEMA podała informację światu, iż w 2008 roku zostanie zaprezentowany nowy element rodziny PTW – MP5.

W marcu na targach IWA 2008 w Norymberdze można było osobiście przekonać się jak wygląda nowe TW-5, a od 28 Marca 2008 mieć możliwość stania się posiadaczem jednego z 300 pierwszych wyprodukowanych TW-5.


Ucieszyłem się że będę mógł na własne oczy przekonać się o prawdziwości zapewnień o najnowszym dziecku Japończyków. Nim dotarł on do mnie, szybkie przekopanie się przez fora internetowe oraz mały wywiad z użytkownikami dały wyobrażenie repliki, która nie dość, że jest idealna, to rozwiązuje sama problemy i nawet sama strzela, a jak poprosić to gotuje.


W końcu długo wyczekiwana paczka przyszła. Bliższa inspekcja zawartości wielkiego zawiniątka ujawniła:

- karton z Systema TW-5,
- dodatkowy magazynek,
- cylinder niebieski,
- cylinder złoty,
- paczkę kulek 0.2g XTreme Precision,
- Classic Army B&T MP5 A4 (do porównania).


No to zabawę czas zacząć...

 


Pudło, a w pudle…


Systema, replika-legenda morderca strzelanek i killer dla kieszeni itd. itp. Teraz nastąpi weryfikacja wszystkich mitów wśród osób, które nie miały, nie widziały, ale się znają lepiej niż producenci.


Po prostu – kartonowe pudło, Folia z Bąbelkami ™ i replika.


Classic Army pomimo, że kilkukrotnie tańszy, po otwarciu pudła wydaje się lepiej zabezpieczony przed prawdopodobnymi uszkodzeniami spowodowanymi zrelaksowanym podejściem do paczek Panów z Poczty czy Ich Wysokości Panów Kurierów. Zapakowanie cennej, wartej wiele tysięcy złotych repliki w karton i wypełnienie wolnej przestrzeni Folią z Bąbelkami™, może się odbić negatywnie na zdrowiu psychicznym nie jednej osoby.


TW-5 po usunięciu zawartości oraz Folii Bąbelkowej™


Zawartość:



  • replika sama w sobie,

  • 40 kulkowy Magazynek,

  • przyrząd do regulowania HopUp,

  • Karta Rejestracyjna zaadresowana do Systemy w Japonii,

  • płyta CD z katalogiem oraz instrukcją,

  • (bateria 9,6 już w kolbie).


Dodatkowo do każdego kupowanego zestawu dołączany jest:


  • woreczek kulek,

  • CD z katalogiem oraz instrukcją obsługi (po angielsku),

  • drukowana instrukcja (po polsku),

  • drukowana instrukcja użytkowania (po polsku).


Pierwsze WOW – jest po wzięciu repliki do ręki. Człowiek jest przyzwyczajony do Tokio Marui z plastikowym body ew. Classic Army. W wypadku Systemy czuje się masę – i to przez DUŻE M. Replika jest bardzo ciężka i masywna – pierwsze wrażenie jest niesamowite. Jak mamy okazję porównać z innym (tutaj CA) – widać od ręki różnicę w samej wadze. Z każdą minutą widać też różnice w wyglądzie, jakości spasowania elementów (nic nie lata, nic nie trzeszczy). Nie wiem czy zdjęcie to odda – TW-5 jest błyszczące, a CA jest matowe.


TW-5 - zwraca uwagę masywność mocowania lufy u Systemy, matowe wykończenia u CA


O rozkręcaniu Classic Army MP5 nakręcono wiele filmów, zrobiono tysiące zdjęć. Dla osób cierpiących na dysgooglię - „Classic Army MP5 review”. Ja porównam elementy, które są interesujące lub ciekawie rozwiązane.


Oględziny zaczynamy od zajrzenia w gniazdo magazynka i obejrzenia z każdej możliwej strony body, kolby, przyrządów itd.


TW-5 jest sprzedawana standardowo z czarnym cylindrem. Na zdjęciu jest złoty – czarnego nie było widać. W cieniu ukryty jest bolec, który jest odpowiedzialny za zaprzestanie prowadzenia ognia po skończonym magazynku.



Stopka w Classic Army zwyczajowo nie zaskakuje – standardowe luzy oraz niedopasowania nie przeszkadzają w poprawnym funkcjonowaniu repliki. Stopka wraz z numerem seryjnym w wykonaniu Systemy na poziomie repliki.


Lewo: stopka Systema, prawo: CA


Jedną z cech charakterystycznych jest możliwość przełączenia repliki w tryb 3 nabojowej serii.

I ten przełącznik nie jest dla picu. Replika naprawdę pozwala na strzał seria 3 nabojów. Jak? O tym później.


Przyrządy celownicze – wg producenta dające takie samo pole widzenia jak „oryginał” – nastawienie wymaga przyłożenia trochę siły. Co z drugiej strony gwarantuje że przez przypadek się nie odkręcą lub poluzują.



Tutaj dochodzimy do rączki odpowiedzialnej za przeładowanie. W TM czy CA przypadłością było wykonanie jej na niskim poziomie – bardzo szybko się odłamywała, trzeba było dzwonić po sklepach, szukać i kupować.


Systema na IWA podała, że rączka odpowiedzialna za przeładowanie jest specjalnie wzmacniana by uniknąć wyłamania podczas treningu. Można do woli przeładowywać… i tyle… rączka poza faktem „że wygląda i da się przerzucić”, to nic nie robi. Kompletnie. Wielkie BUUU. Spodziewałem się mechaniki, bajeru którym można kompensować fakt, że się wydało koszmarną ilość pieniędzy, a tu tyle. Można użyć dla klimatu na milsimach. Szkoda.


Rączka która „wygląda i tyle”


Tak jak zauważyłem na początku – po chwili zabawy repliką nadal nic nie trzeszczy, nic nie kolebie się – wszystko zwarte i gotowe do akcji.

Spasowanie i dokładność


Magazynek

Magazynek wchodzi pewnie. Minusem jest fakt, że można go wyjąć poprzez, po prostu silne szarpnięcie. Z czasem się okaże czy rozruszanie się gniazda nie będzie powodować mimowolnego wypadnięcia magazynka przy biegu lub po skoku. Podczas użytkowania brakuje charakterystycznego „kliknięcia”. Kilkukrotnie zdarzyło mi się nie dopchnąć magazynka właśnie ze względu na brak odgłosu zatrzaśnięcia.


Metalowy - 40 kulkowy magazynek, wg Systemy nie zostawiający kulek ani nie gubiący ich przy wyjmowaniu. Czemu nie 30, albo nie 50, albo 100? Nikt nie wie. Generalnie to taki „realcap” i coś. Bliższe oględziny odsłaniają różnice w budowie magazynka w stosunku do znanych nam ze zwykłych AEGów.


Góra magazynka


Stopka magazynka


Widok z boku


Porównanie z magazynkiem CA od razu przekreśla chęć użycia hi-capów od konkurencji. Poza ogólnym kształtem magazynki Systemy w niczym nie przypominają magazynków Classic Army.


Magazynek: Classic Army vs Systema


W tylnej części magazynka TW-5 jest przycisk. Odpowiedzialny on jest za rozłączenie repliki po wystrzeleniu ostatniej kulki z magazynka - po strzale przycisk odskakuje rozłączając pin przy gnieździe magazynka, który rozłącza elektrykę. Naciskamy spust. Nic. Wystarczy wyjąć magazynek by pin został odblokowany i możemy strzelać na pusto.


Element systemu wyłączania elektryki po ostatniej kulce


Kolejnym elementem, który jest problematyczny to BBFollower. Jest to element, którego na 100% można zacząć szukać po bardzo krótkim czasie. Gwarantowany sposób na to by sobie luźno poprzeklinać kiedy się go szuka. Element ten ma na celu podanie wszystkich dostępnych w magazynku kulek. W teorii. W praktyce – wyjęcie na wpół wystrzelonego magazynka gwarantuje fontannę kulek zakończoną malowniczym, parabolicznym lotem tego małego cosia. Usunięcie jego nie uszczupli nam funkcjonalności – pozbawi nas co najwyżej możliwości wystrzelenia ostatnich 2 kulek (pozostałe 38 możemy umieścić w kierunku przeciwnika). 38 - ta cyfra może niepokoić – bo może te 8 też gdzieś znajdzie zastosowanie i będzie realcap jak znalazł?


Nieszczęsny BBFollower


Statystycznie wychodzi, że jak się wie o tym przypadku – to się nie gubi. Jeżeli pokazujemy osobie obcej – można mieć pewność, że zostanie zagubiony.


Rozbieramy i wymieniamy cylinder

Po zdjęciu pokrywy na kolbie, wyjęciu i wypięciu baterii zaczynamy demontaż. Zaczynamy od wypchnięcia pina przy kolbie i zsunięcia kolby z body. Kolba wpasowana jest na tyle dokładne, iż podczas pierwszego jej zdejmowania kilka razy miałem myśl, że zapomniałem jakiejś śrubki lub pinu wypchnąć.



Następnym krokiem jest wykręcenie 4 śrubek ampulowych w tylnej części body oraz wykręcenie śruby przytrzymującej sprężynę i prowadnicę do rączki przeładowywania. Należy też rozłączyć styki okablowania baterii.


Osłonki styków okablowania baterii


Styki są zasłonięte silikonowymi osłonkami. Nie ma problemu z późniejszym podłączeniem. Skonstruowane jest to w sposób, który jednoznacznie pokazuje który jest który – odpada oznakowanie okablowania.



Następnym krokiem jest: wybicie i zsunięcie chwytu oraz wybicie tulei, która przytrzymuje blok metalu, który z kolei przytrzymuje całość w jednym kawałku.



Tyle potrzeba by wymienić zespół cylindra.


Pierwsze rozmontowanie trwa dość długo – potrzeba cierpliwości oraz odwagi by otworzyć replikę. Każdy następny raz idzie coraz bardziej gładko. Po osiągnięciu sprawności całość zajmuje ok. 2 – 3 minut.



Po wybiciu kolejnego pinu i zdjęciu dolnego chwytu możemy zauważyć sztyft, który jest naciskany przez pin w magazynku (by rozłączyć elektrykę).


Ile siły trzeba użyć by złapać ten patyczek?


< ZAWARTOSC_25.JPG>


Zdecydowanie odradzam wyszarpywanie na siłę – można za łatwo uszkodzić sztyft, a co za tym idzie narazić się na niepotrzebne wydatki związane z naprawą.


Z tego co wiem, to Systema już pracuje nad poprawieniem problematycznych magazynków oraz ich funkcjonalności. W końcu każdy wyrób cierpi na choroby wieku niemowlęcego. Trzeba trzymać kciuki by nie zajęło to im zbyt wiele czasu i następna seria magazynków już będzie miała poprawnie obrobiony zaczep.


W wersji podstawowej otrzymujemy replikę z czarnym cylindrem M90. Jak pisałem wyżej – wymiana jest stosunkowo prosta, jednakże dokonanie tego w „polu”, w przeciwieństwie do serii M, może zaowocować pogubieniem śrubek. Czarny cylinder na kulkach 0.2g przy wystrzeleniu całego magazynku podawał następujące wartości FPS:


Minimum: 305 FPS

Maksimum: 311 FPS


CQB dla każdego


Kolejnym stopniem jest cylinder niebieski M110 – daje nam 15% powiększenie prędkości wylotowej kulki.


Minimum: 344 FPS

Maksimum : 358 FPS



Niebieski cylinder – wyważenie pomiędzy CQB, a otwartymi terenami.


Najmocniejszym w tej chwili dostępnym cylindrem (do chwili kiedy nie pojawi się wersja MAX) jest cylinder złoty M130.


Minimum: 422 FPS

Maksimum: 439 FPS


Złoto – w sam raz do lasu


Ciekawie skonstruowany jest układ odpowiedzialny za zmianę trybu ognia. Obracając selektor przełącza się styki:


Układ odpowiedzialny za tryb ognia


Oba wyłączone – zabezpieczone.

Tylko lewy włączony – tryb pojedynczy.

Tylko prawy włączony – seria 3.

Oba włączone – full auto.


Niestety nigdzie nie udało mi się otrzymać informacji na temat tego czy występowały jakiekolwiek problemy z przełącznikiem.


TW-5 a H&K MP5


Nie miałem możliwości porównania z MP5 A4 – musiałem zadowolić się szerzej dostępnym MP5 A3.


Najpierw istotne rzeczy – wygląd czyli jaki jest koń każdy widzi.


Po pierwsze:

MP5 jest zdecydowanie lżejsze od TW-5 (argument „bo bateria” - demontaż kolby i modowanie wiele daje o czym później). Prawdopodobnie można osiągnąć punkt w którym osiągnie się identyczną masę zgodną z oryginałem - ale kogo stać na to?


Koniec. Kropka.

TW-5 będzie cięższy. I będą boleć ręce.

Temat zakończony :)


A tak naprawdę to dzięki umiejętnemu zmodowaniu PTW możliwe jest osiągnięcie wagi realnej. Zamiana kolby na składaną (oryginalna kolba H&K pasuje bez najmniejszego problemu) oraz zamiana dźwigni ładowania na baterie paluszkową owocuje porównywalną niewyczuwalną na pierwsze „macnięcie” wagą.


Każda osoba, która brała w rękę TW wyczuwała różnicę. TW-5 obciążony własną baterią, montażem, celownikiem holograficznym, chwytem TLF oraz dwoma magazynkami zbliżał się wagowo do 4900g. Niestety czuje się to w rękach. W oczy rzuca się głęboka czerń TW-5 w porównaniu do H&K MP5, który wydaje się wręcz innego koloru.


Wierność oddania szczegółów jest na bardzo wysokim poziomie. Zakresy ruchu dźwigni przeładowywania czy twardość przełącznika trybu ognia są bardzo realistycznie oddane. Przy bliższych oględzinach okazywało się, że Systema umieściła spawy w tych samych miejscach. Ukłon w stronę maniaków :)


Dała o sobie znać mechanika TW-5. To co zwróciło uwagę - to reakcja na spust. Nie było osoby, która nie zauważyłaby specyficznego wytłumionego odgłosu towarzyszącego strzelaniu oraz błyskawicznej reakcji na naciśnięcie spustu. Jak pierwszy raz się słyszy strzelanie z PTW, to się człowiek zastanawia ile by kosztowała konwersja na SD. Aż się prosi o to.


Jak widać na zdjęciach - kolba, chwyt oraz połysk. Domieszka nylonu sprawiła, że wg Systemy wytrzymałość jest rewolucyjna, jednakże w zderzeniu z oryginalnymi częściami odczuwa się różnicę, a w którą stronę? Kwestia gustu – niby 1:1, ale ja nie jestem fanatykiem. Wolę mieć coś, co starczy na dłużej nawet kosztem jakiegoś tam realizmu. Generalnie mi się podoba.


Zwraca uwagę różnica w wielkości gniazda i wielkości samego magazynka. Posunięcie tego typu wydaje się uzasadnione. Od razu stopuje to wszelkie zagadki typu „a czy da się i czy będzie pasować” – nie będzie. Magazynek – przy pierwszym wyjęciu z gniazda – BBFollower zrobił zwyczajowe „pting” i poleciał w przestrzeń. Wniosek – wersja LE nie powinna go mieć w ogóle. Ewentualnie powinien być naprawiony ten problem.


Błyszczący kolor był zarzutem także przy celowaniu przy pomocy przyrządów – na zdjęciach widać zdecydowaną różnicę. W jasnych warunkach oświetleniowych celowanie jest bardzo nieprzyjemne.


Kosmetyczna różnica w wielkości gniazda magazynka


Różnica w wielkości gniazda magazynka? Tylko pozorna


Błyszczący i matowy


Widać wyraźnie że „body jest z kosmosu”


Rzut oka od przodu TW-5


i na H&K MP5


Dla miłośników oznaczeń – HK MP5 nie posiadało ŻADNYCH oznaczeń producenta – NIC.


Wszystko to prowadzi do pytania:

Czym się różni wersja TOY od wersji LE/Mil ?


Testowana przeze mnie TW-5 to była wersja TOY – dla służb mundurowych dostępna jest wersja LE. Będąca wzmocnioną wersją. Na rynku nie ma dostępnej wersji LE, a co osoba, to inna specyfikacja – zatem nie ma to jak spróbować się dowiedzieć „czym różni się wersja TOY od LE ?” Z tym pytaniem zwróciłem się do Paula Chu – Dyrektora Zarządzającego Redwolfairsoft, który postarał udzielić mi odpowiedzi.


Otóż wersja LE na dzień dzisiejszy będzie się różnić od wersji TOY wyłącznie niebieskimi oznaczeniami. Prawdopodobnie będzie to końcówka lufy oraz cała dolna część. Jednakże patrząc na linię Mx - można założyć, że zostaną wzmocnione elementy mechaniczne oraz zwiększona wytrzymałość całkowita repliki. Wersja LE będzie miała za zadanie wytrzymać i znieść więcej niż wersja cywilna. Dystrybucją wersji LE/Mil zajmują się inne jednostki i dystrybutorzy.


Za dużo nie ma co spekulować – poczekamy zobaczymy co czas pokaże. Dodanie każdego elementu dodatkowego, to dodatkowy koszt, a w idealnym świecie wszystko powinno być 1:1 (i być niedostępne dla ludzi).


W tej chwili dostępna jest w sprzedaży wersja TOY. Aby stać się posiadaczem wersji wojskowej należy wylegitymować się stosownymi dokumentami potwierdzającymi tożsamość. Zakupiony egzemplarz jest wysyłany WYŁĄCZNIE na adres jednostki, pod która podlega osoba, która dokonuje zakupu.


Systema TW-5 z handgripem CA i Surefire 6P + Eotech 552 vs H&K MP5 A3 z celownikiem Eotech 552


Tak jak pisałem wyżej – kosztem atrapy rączki przeładowania można wsadzić baterię paluszka. Przedni chwyt jest wymienialny i kompatybilny z większością dostępnego na rynku oprzyrządowania (testowane na: CA oraz HK). Montaż wysoki jak i niski pasują na styk, bez najmniejszych luzów.


Posiadając dostęp do oryginalnych części możemy zmienić radykalnie wygląd repliki.



Podsumowując

„Nie ma róży bez kolców” - tak można podsumować.


Piękno i jakość kłóci się z drobnymi problemami, które na dłuższą metę potrafią irytować niemożebnie. Z jednej strony wierność oddania detali oraz wykonania, a z drugiej strony problemy w magazynkami. Wyskakujący BBFollower, kontra funkcjonalność magazynków. Podczas ostatnich upałów jestem w stanie potwierdzić krążące po forach opinie o silnym nagrzewaniu się repliki na słońcu i luzowania się przez to kolby i frontgripa.


Mimo wymienionych wad uważam, że nadal jest to jedna z najlepszych replik funkcjonujących na rynku. Przeznaczona jednak ZDECYDOWANIE dla graczy, którzy już mają bagaż doświadczeń ASG. Dla miłośników milsimów, maniaków realizmu, realcapów – w sam raz.


Na pewno nie jest to najlepszy wybór na pierwszą posiadaną replikę. „Współczynnik lansu” pozwoli na pewno znaleźć się od razu w centrum uwagi (pierwsza seria TW-5 liczyła 300 egzemplarzy), jednakże w parze z lansem muszą iść umiejętności i odpowiedzialność. W rękach doświadczonego maniaka będzie to precyzyjne narzędzie dające wiele radości. A obietnice składane przez Systemę na temat poprawy mankamentów nie będą rzucone na wiatr.


Chęć bliższego przyjrzenia się oraz przetestowania TW-5 wyraziła Polska policja oraz CSP.


Szczerze? Z żalem się rozstaję.


Plusy:

  • jakość wykonania,

  • waga,

  • realne wymiary,


Minusy:

  • BBFollower,

  • zabudowa gniazda magazynka,

  • delikatna zabudowa elektroniki.

 

 

 

 Do testów replikę dostarczył sklep ASG Shop (dystrybutor broni treningowej Systema PTW)

[ASGShop]


 

Komentarze

Najnowsze

Trwa ładowanie...
  • Platynowy partner

    Złoty Partner

  • Srebrni partnerzy

  • Partnerzy taktyczni