Army to obecnie jeden z najtańszych i najpopularniejszych producentów replik pistoletów GBB na rynku. Od jakiegoś czasu dostępna jest nowa generacja Glocków 17, w której podobno poprawiono ogólną jakość produktu.
Czy tak się stało? Przekonamy się w tej recenzji.
Opakowanie
Tu akurat nic się nie zmieniło. Prosty, brązowy karton z napisem „R17” w prawym dolnym rogu. Czysty minimalizm bez zbędnych fajerwerków. W środku zastaniemy replikę, magazynek, prostą instrukcję i paczkę kulek, którymi w wolnej chwili możemy porzucać do kosza na śmieci.
Zajmijmy się jednak głównym bohaterem tekstu, czyli samą repliką.
Wykonanie zewnętrzne
Zamek
Zamek wykonany jest niestety z niesławnego ZnAlu. Mimo tego, sprawia solidne wrażenie. Pokryty jest estetyczną, czarną, matowa farbą (prawdopodobnie naniesioną metodą malowania proszkowego). W starszych modelach farba była brzydka i świecąca. Na zamku znajdują się również głęboko grawerowane oznaczenia palnego odpowiednika – po lewej stronie mamy „Glock 17 Austria 9x19”, natomiast, po prawej stronie numer seryjny oraz symbole, które niezbyt skutecznie udają austriackie oznaczenia. Ten stworek po lewej stronie jest teoretycznie austriackim orłem. Niestety, tylko teoretycznie.
Korpus
Korpus wykonany jest w miarę starannie. Brak tu jakichkolwiek nadlewek, widać jedynie łączenia połówek. Natomiast, jego faktura pozostawia wiele do życzenia – powinna być bardziej matowa i mniej śliska. Po lewej stronie korpusu, na rękojeści widnieje logo Glocka. Z drugiej strony są już te mniej chciane oznaczenia. Zamiast „Made in Austria” mamy napis „INTERNATION ARMY MADE IN CHINA”, a na dole – “GAS BLOW BACKSYSTEM”. Tutaj jednak pojawia się mała uwaga – zależnie od dostawy zdarzają się również egzemplarze posiadające napis “Made in Austria”.
Przyrządy celownicze
Wykonane są z plastiku. Szczerbinka ma kształt U a muszka posiada białą kropkę ułatwiającą szybkie zgrywanie przyrządów. Bez oporów można je zdemontować i zastąpić innymi przyrządami, a nawet płytką z kolimatorem np. Docterem lub RMRrem.
Magazynek
Nie zaskakuje jakością i nie wyróżnia się niczym specjalnym na tle innych chińskich magazynków gazowych. Bardzo łatwo się rysuje. Na płytce u spodu magazynka widnieje dumny napis „ARMY MADE IN CHINA”. Po pewnym czasie użytkowania zaczyna coraz bardziej puszczać gaz i wymaga własnoręcznego uszczelnienia. Mieści maksymalnie 24 kulki.
Blokada spustu
Niestety (albo „stety”?) replika, oprócz zgodnego z oryginałem zabezpieczenia zintegrowanego z językiem spustowym, posiada bezpiecznik w postaci ruchomej płytki z numerem seryjnym. Ciężko się go jednak obsługuje z racji na trudno dostępne miejsce, dlatego nie przynosi żadnego pożytku.
A co w środku?
Po odciągnięciu zamka i zwolnieniu blokady po dwóch stronach korpusu możemy go zsunąć z jego prowadnic. Pozwala to na regulację HU oraz podstawowe czyszczenie i smarowanie repliki. Bez problemu możemy również wyciągnąć prowadnicę sprężyny powrotnej oraz lufę zewnętrzną wraz z komorą Hop-Up. Ogólnie Glock jest jedną z najłatwiej rozbieralnych i przyjaznych użytkownikowi airsoftowych konstrukcji.
Lufa zewnętrzna
Moim zdaniem największy minus tej repliki. Wykonana jest ona z plastiku, co przy replice z metalowym stockowo zamkiem wydaje się absurdalne. Dodatkowo pokryta jest dosyć błyszczącą czarną farbą, która wręcz podkreśla jej „plastikowatość”.
Komora Hop-Up
Komora Hop-Up jest metalowa i spełnia swoją funkcję poprawnie – trzyma regulację nawet przy szybszym strzelaniu.
Sprężyna powrotna wraz z prowadnicą
Sprężyna powrotna nie jest ani wyjątkowo mocna, ani też słaba. Ot taki standard. Widać tu kolejny postęp względem starszych modeli – na końcu prowadnicy mamy kawałek gumy służącej do amortyzacji uderzeń podczas cyklu zamka, którego w starszych modelach nie było.
Hammer Housing
Jeśli chodzi o zespół zbijaka zaworu i kurka, to pojawia się w Army coś, czego w żadnej innej, stockowej replice pistoletu nie uświadczymy. Mianowicie, tzw. Zero Hammer – zamiast standardowego łożyska kurka mamy takie o zmienionym kształcie, który pozwala mu na całkowite „schowanie się” kiedy kurek jest odciągnięty. Dzięki temu mamy nie uświadczyć zjawiska zacinającego się zamka w czasie jego powrotu do pozycji wyjściowej. Jest to kopia pomysłu Guns Modify. Niestety, Chińczycy nie do końca dobrze go odzwierciedlili i zamek przy powolnym puszczaniu dalej potrafi się zablokować w pozycji tzw. out of battery.
BB Unit
Po odkręceniu jednej śrubki możemy wyciągnąć Blow Back Housing wraz cylinderkiem, jego sprężyną powrotną oraz głowicą tłoczka. Pokryty jest dosyć gęstym smarem. W samym BBH brak jest (w przeciwieństwie do starszych modeli Glocków Army) kawałka gumy służącego do amortyzacji uderzeń kurka w jego tylną ściankę. Mimo to dalej jest na swoim miejscu. Czyżby materiał na jego wykonanie został zużyty do amortyzacji sprężyny powrotnej zamka?
Sprężyna powrotna cylinderka
W BB Unit, tak samo jak w Marui, są dwa otwory na sprężynę powrotną cylinderka, jednak sprężynka jest tylko jedna – nie jest to żadna wada konstrukcyjna repliki. Sama sprężynka działa poprawnie, nie ma co się o niej więcej rozpisywać. Nie wiadomo tylko, dlaczego została pokryta takim gęstym, lepkim smarem.
Cylinderek/dysza
Plastikowy, nie sprawia wrażenia zbyt masywnego. Jest to potencjalny słaby punkt repliki – lubi pękać. Polecam wymienić na jakikolwiek inny, wzmocniony.
Głowica tłoczka
Standardowa głowica – szału nie ma. Jej wymiana powinna zwiększyć wydajność gazową pistoletu. Polecam głowicę typu Dyna (niestety trudno dostępna).
To tyle o wnętrznościach R17 Army. Teraz pora na krótki test strzelecki.
Celność
Oddano 10 strzałów do tarczy strzeleckiej 14 x 14 cm z odległości ok. 10 m. Użyto kulek o wadze 0,2 g i gazu Nuprol 2.0. Oprócz 2 strzałów, które „uciekły”, uzyskano całkiem dobre skupienie. Najwyższa wartość rozrzutu wyniosła 4,5 cm.
Dla porównania, wynik takiego samego testu celności jego starszego brata:
Tutaj rozrzut wynosił aż 7,5 cm!
Wydajność gazowa
Na jednym „nabiciu” gazem z magazynka można wystrzelić 62 kulki. Później zamek cofał się zbyt słabo, żeby załadować kolejną kulkę. Oczywiście w zależności od temperatury, wynik ten może nieznacznie się różnić.
Podsumowanie
Dostajemy dokładnie to za co płacimy – ani mniej, ani więcej. Jeśli ktoś nie chce wydawać zbyt dużych pieniędzy, a mieć coś zapasowego w kaburze, to jak najbardziej polecam – w tej roli spisuje się znakomicie. Ukąsić przeciwnika też potrafi. Warto zaznaczyć, że w porównaniu do poprzedniej generacji, Army bardzo poprawiło swój produkt. Czarna, świecąca farba na zamku, która bardzo często zalewała oznaczenia, została zastąpiona estetycznym, matowym pokryciem. Pojawił się również Zero Hammer (a właściwie jego kopia). Wszystkie podzespoły w dalszym ciągu kompatybilne z Tokyo Marui, więc na rynku mamy od groma części zapasowych gdyby się coś zepsuło.
Plusy:
- uczciwy stosunek cena/jakość;
- spasowanie;
- oznaczenia wersji palnej;
- kompatybilność z systemem TM;
- znaczący skok celności w porównaniu do starej generacji.
Minusy:
- chińskie oznaczenia na korpusie „psujące klimat”;
- błyszcząca się farba korpusu;
- plastikowa lufa zewnętrzna.
Przydatne linki:
Glock 17 WE - Inny test Glock 17, tym razem od WE.
Glock 17 Army - Temat poświęcony Glockowi na forum WMASG.pl