Replika dostarczona jest do nas w czarno-brązowym pudle z oznaczeniami G&G oraz naklejką repliki na holograficznym tle. Na odwrocie pudełka przedstawiono najważniejsze cechy repliki, krótką historię firmy, uzupełnioną obszernym opisem jej logotypu, wraz ze związaną z nim symboliką i znaczeniem jego kolorów (!?), a także mapa świata prezentująca obszar dystrybucji marki G&G.
Kiedy pierwszy raz bierzemy replikę do ręki, wrażenie jest imponujące: matowa, przyjemna w dotyku faktura frontu, ergonomiczny chwyt pistoletowy i wygodna kolba. Pomimo tego, że replika jest długa i wydaje się być nieporęczna, trzyma się ją pewnie i wygodnie. Nic nie trzeszczy, nie wyczuliśmy żadnych luzów, czuć że mamy do czynienia z solidnym kawałkiem repliki. Przestrzegamy: gdy po podpięciu baterii nie odnotujecie reakcji na spuście – spokojnie, tak miało być. Replika posiada Firearm Simulation System, którego jedną z cech charakterystycznych jest zasada no magazine, no fire.
Korpus to zmodyfikowany standard AR15. Konstruktorzy zdecydowali pozbawić korpus obłych, tradycyjnych kształtów, na rzecz bardziej ostrych wykończeń, nadających replice charakteru. Korpus posiada oznaczenia i logo G&G w formie grawerów tylko po jednej stronie. Druga strona pozostała całkowicie gładka.
16-calowy front w licencjonowanym systemie M-lock wykonany został z metalu. Posiada matową, przyjemną w dotyku fakturę. Godnym uwagi rozwiązaniem jest znajdująca się na grzbiecie frontu szyna RIS, odchudzona, dzięki braku wypełniania szczebli.
Kolba skonstruowana przez G&G to wariacja na temat kolby special forces i popularnej kolby MAGPUL MOE. Należy oczywiście dodać, że, pomimo oczywistych inspiracji, konstruktorzy poszli jeszcze dalej i dodali kilka ciekawych rozwiązań od siebie. Schowek na drobiazgi (imbusy, baterie) jest demontowalny, można zatem bez problemu zrobić z niej coś na kształt minimal stock od Battlelink. Kolba posiada sześciostopniową regulację, a zabezpieczana jest przez nieco głośny, jednoczęściowy, dwupoziomowy zatrzask.
Selektor ognia, zwalniacz magazynka i dźwignia przeładowania – wszystko wykonane jest z metalu w ergonomicznej, dwustronnej wersji. Bolt catch jest jednostronny, działający, co bardzo ułatwia regulację hop up. Jest i ergonomiczny chwyt pistoletowy, dzięki któremu bardzo pewnie trzyma sie replikę w dłoniach. Wracając do selektora, standardowo posiada możliwość 3 nastaw trybu ognia: safe, semi, auto, ale po prostym przeprogramowaniu spustu (o czym przeczytasz w dalszej części recenzji), tryb auto można zmienić na burst lub pięciostrzałowy.
Mamy tu do czynienia z przyrządami celowniczymi mechanicznymi typu flip-up. Wykonane są z metalu, posiadają firmowe oznaczenia i są w pełni regulowane. Blokady pozycji są wystarczająco mocne, dzięki czemu rzadko same się składają.
Lufa zewnętrzna mocowana jest za pomocą pierścienia. Po jego odkręceniu możemy ją łatwo wymienić na inną. Replika posiada atrapę niskoprofilowego bloku gazowego wraz z rurą gazową. Urządzenie wylotowe to lewoskrętny metalowy kompensator odrzutu.
Magazynek dostarczony z repliką to G2 MAG typu Mid-Cap o pojemności 90 kulek. Posiada system podawania do ostatniej kulki, dzięki zastosowaniu ruchomej przedłużki popychacza kulek w magazynku. Replika posiada Firearm Simulation System, który, dzięki współpracy magazynka z elektrycznym układem spustowym (ETU), blokuje możliwość strzelania, gdy wszystkie kulki (zarówno z magazynka, jak i komory) zostaną wystrzelone, aż do momentu wpięcia naładowanego magazynka. Bez obaw, z tą repliką możemy używać standardowych, emkowych magazynków, ale system nie będzie po prostu działał.
Wnętrze repliki
Replika została zbudowana w oparciu o znany system TM. Po wybiciu przedniego pinu zsuwamy upper receiver, manipulujemy troszkę dźwignią przeładowania, aby zsunąć ją z gearboxa. Pin przedni po wybiciu jest nadal zablokowany, dzięki czemu nie trzeba obawiać się przypadkowego zgubienia. Po rozsunięciu repliki mamy dostęp do komory hop-up i lufy. Aby zdemontować kolbę, należy odkręcić śrubę, znajdującą się w prowadnicy kolby.
W środku znajdziemy polimerową komorę hop-up z oznaczeniami G&G, o konstrukcji znanej z repliki G36. Coraz bardziej czuć, że stare, standardowe komory hop-up powoli odchodzą do lamusa, i chyba dobrze, bo rozwiązanie zdaje się być bardziej precyzyjne i mniej podatne na rozregulowanie. Pokrętło komory działa skokowo, co ułatwia nastawienie docisku dystansera na gumkę. W komorze kryje się niebieska, miękka, odporna na niskie temperatury gumka o charakterystycznym, podzielonym na dwie części, elemencie podkręcającym, przypominającym konstrukcją gumkę PDI W-hold. Rozwiązanie to sprzyja wypłaszczeniu toru lotu kulki oraz powtarzalności strzałów. Do kompletu zastosowano tradycyjny gumowy dystanser w kształcie walca.
Mosiężna lufa ma długość 463 mm, a średnicę wewnętrzną 6,08 mm, nie posiada sfazowania od strony wylotowej.
Aby wciągnąć gearbox z lower recivera musimy odkręcić chwyt pistoletowy, odkręcić kolbę, wybić triger pina, zwalniacz magazynka oraz zdemontować dwustronny selektor ognia. Należy uważać, żeby nie zgubić stalowych kuleczek, zapewniających odpowiednią pozycję selektora. Podczas wyciągania gearboxa uważajcie na zębatki dwustronnego selektora, które leżą luźno na ściance gerboxa: lubią wypaść.
Sercem repliki jest bardzo ciekawie skonstruowany i wykonany na wysokim poziomie, wzmocniony gearbox G&G G2. Wzmocniony nie tylko z nazwy: miejsca najbardziej narażone na pęknięcia zostały pogrubione z 2,3 mm na 5,3 mm. Konstrukcją nawiązuje bezpośrednio do gearboxa Krytac. Jest bardzo dobrze spasowany, robi wrażenie bardzo solidnego i wytrzymałego.
Skręcany jest śrubami krzyżakowymi, a podczas rozkręcania należy pamiętać o odkręceniu śrubki od działającego bolt catcha. Zębatki osadzone są na 8-milimetrowych łożyskach. Gearbox posiada szybką wymianę sprężyny, jednak przez konstrukcję zewnętrzną body, jej wymiana wymaga warunków warsztatowych. Na zewnątrz posiada grawerowane logo G&G G2 oraz dwa, interesujące okienka. Jedno pozwala nam dojrzeć zębatkę tłokową w miejscu styku z tłokiem, dzięki czemu sprawnie, bez rozkręcania gearboxa, możemy ocenić, co w środku jest nie tak. Drugie okienko – na wysokości zejścia się zębatki silnikowej z pierwszą zębatką, które ułatwia dostosowanie wysokości silnika oraz dokładniejsze podkładkowanie. Bez obaw, żadne z tych okienek nie ma wpływu na osłabienie konstrukcji gearboxa.
Ciekawe jest też zastosowanie nawiertów/szlifowań na wysokości głowicy cylindra, w miejscach gdzie gearbox najczęściej lubi pękać. Zapewnia to większą powierzchnię, na którą rozkłada się siła uderzającego tłoka. Rozwiązanie to stosuję sam od jakiegoś czasu i daje to bardzo dobre efekty, przedłużając żywotność szkieletu.
Świetnym zabiegiem jest zmodyfikowanie miejsca na kable, dzięki czemu kable nie wypadają samoczynnie, podczas składania. Wisienką na torcie jest mały plastikowy element wire cover, który, jak sama nazwa wskazuje, chroni nasze kable przed przypadkowym zerwaniem izolacji podczas wyciągania, wkładania i pracy silnika. Czas pokaże jak gearbox sprawuje się w boju, ale, jak na razie, jest to, według mnie, jeden z lepszych konstrukcyjnie gearboxów, z jakimi miałem do czynienia.
Wnętrze gearboxa robi bardzo dobre wrażenie. Bardzo szczelny układ pneumatyczny, podwójnie uszczelniona, aluminiowa głowica cylindra ze specjalnie przygotowanym, wyciszającym zderzakiem, podwójnie uszczelniona, aluminiowa dysza, polimerowy tłok o 14 stalowych zębach, polimerowa głowica tłoka, a na niej zielony o-ring, znany z innych replik G&G. Dyskusyjnym rozwiązaniem może być zastosowanie cylindra typu drugiego przy tak długiej lufie. Przy pracach tuningowych proponuje pokusić się o zmianę na cylinder co najmniej typu pierwszego. Listwa dosyłacza jest czarna, a wykonano ją ze stosunkowo twardego plastiku.
W przypadku naszego egzemplarza napotkaliśmy na problem nieuszczelniania się pierwszych kulek. Rozwiązaliśmy to za pomocą wymiany sprężyny listwy dosyłacza. Ta, którą dostajemy w stocku, zdaje się być za słaba, wiec zamontowaliśmy nieco krótszą. Zamiast wymiany sprężyny, można skrócić tę, którą już mamy, co też powinno rozwiązać problem, jeśli taki nastąpi.
Kostka stykowa G&G Electric Trigger Unit w formie elektronicznej płytki z wypustką odpowiada za przerwania strzelania w momencie wyczerpania kulek w magazynku. Układ stanowi część mosfetu, który został dzięki temu pomniejszony i zajmuje teraz mniej miejsca w kolbie.
Układ elektryczny zastosowany w replice daje nam kilka bardzo ciekawych opcji. Nie potrzebujemy żadnego dodatkowego urządzenia, aby przeprogramować spust, zmienić tryb full auto na burst czy tryb pięciostrzałowy. Wystarczy, że w trybie semi, po strzale, będziemy przez 10 sekund trzymać wciśnięty spust do momentu usłyszenia sygnału dźwiękowego, a następnie puścimy go, zmienimy na tryb auto i oddamy 2 krótkie serie. Teraz w trybie auto mamy trzystrzałowy tryb burst. Aby uruchomić tryb pięciostrzałowy, oddajemy strzał, po czym puszczamy spust i przestawiamy selektor 5 razy z pozycji auto do semi, aż usłyszymy dźwięk potwierdzenia i wszystko gotowe. Mosfet informuje nas również za pomocą sygnałów dźwiękowych o niskim napięciu baterii czy awarii układu mechanicznego. Jedynym minusem jest fakt, że nasze programowanie działa tylko do momentu wypięcia baterii. Czynność tę należy zatem powtarzać za każdym razem. Jak wynika z opisu, nie jest to skomplikowane, ale może być irytujące.
Zębatki G&G o przełożeniu 13:1. Dają ROF o częstotliwości 1375 Rpm (lipo 11.1V 20c) w stocku. Podkładkowanie i smarowanie jest tu na bardzo dobrym poziomie: smaru nie ma za dużo, ale jest w miejscach, w których być powinien. Zębatki działają bez żadnych wyczuwalnych oporów czy większych luzów. Przekłada się to na świetną kulturę pracy.
Napędem dla naszej repliki jest w tym przypadku silnik typu długiego IFRIT 25K o mocnych magnesach. Bez problemu nada się do tuningowych modyfikacji. Posiada srebrną obudowę i pomarańczowy tył.
Strzelanie
Replika generuje 405fps przy ROF-ie na poziomie Rpm 1375 (lipo 11.1), co jest bardzo satysfakcjonującym wynikiem. Dodając do tego bardzo przyjemną i cichą pracę, w połączeniu z celnością i powtarzalnością strzału, mamy do czynienia z repliką świetnie nadającą się do walki na średnim i długim dystansie.
Podsumowanie
Już przy pierwszym zetknięciu z repliką TR16 MBR 556WH od G&G wiemy, że mamy do czynienia z produktem wysokiej jakości. Czuć dbałość o szczegóły, dobre wyważenie i świetną ergonomię. Zaawansowany technologicznie gearbox G2, wzmocniony nie tylko z nazwy, i elektroniczny system spustowy z możliwością programowania, bez konieczności używania zewnętrznych programatorów, to na pewno największe jej zalety. Replikę trzyma się bardzo dobrze, jest cicha, ma bardzo fajny ROF, a, przede wszystkim, świetną kulturę pracy. Jej zalety przyćmiewa delikatnie problem podawania kulek, który można łatwo naprawić. Jednak w replice tej klasy podobne problemy nie powinny mieć miejsca. G&G TR16 MBR 556WH to replika dla graczy, ceniących sobie realistykę (podawanie do ostatniej kulki, zatrzymanie pracy gearboxa przy pustym magazynku), kulturę pracy i wygodę obsługi. Jest to replika, która spełni wymagania nawet najbardziej wybrednych graczy.
Dziękujemy firmie G&G Armament za udostępnienie nam repliki do testów