Firma Tokyo Marui model wykonała z największą precyzją. Po roku użytkowania nie zauważyłem żadnych usterek spowodowanych jakąś wadą fabryczną. Zgubiłem jedynie dźwignię bezpiecznika z jednej strony, ale spowodowane było to moją nieuwagą - nie dokręciłem całkowicie śrubki po smarowaniu modelu. Mimo to dzwignia bezpiecznika z drugiej strony trzyma się bardzo solidnie.
Beretta pomimo, że jest wykonana z kompozytu to do złudzenia przypomina metal. Magazynek natomiast wykonany jest z metalu, którego ciężar sprawia wrażenie, że broń jest prawdziwa.
Producent postarał się także o wszystkie detale, takie jak napisy, numery seryjne czy logo. Producenta modelu można zidentyfikować jedynie po dwóch napisach: jeden na zamku, a drugi malutki pod spodem magazynka. Po rozebraniu pistoletu do pierwszego smarowania można zauważyć z jaką precyzją wykonane są wszystkie elementy (szczególnie w porównaniu do innych modeli Beretty).
Pistolet charakteryzuje się bardzo dużą siłą i nieprawdopodobną celnością. Można z niej trafić kulkę BB za pierwszym strzałem, z odległości 3m. Do zakupu tego modelu skłoniła mnie głównie jego moc, która zauważalnie była porównywalna do AEGa.
W modelu tym nie występuje efekt syfonu, czyli wyplucia całego magazynka gazu. Uszczelki także trzymają znakomicie, pomimo że bardzo często ta Beretta działała w warunkach silnego mrozu. Niestety nie działa ona najlepiej w temperaturach poniżej 0, ale jest to wina gazu - w niskich temperaturach nie ma wystarczającego ciśnienia. Objawia się to tym, że gaz nie ma wystarczającej siły, aby cofnąć zamek. Jest jednak na to rada - w przerwach magazynek należy ogrzewać, trzymając go pod ubraniem.
Beretta dostarczana jest w bardzo gustownym pudełku i czarnym styropianie. W komplecie znajduje się pistolet, magazynek, wycior, 100 szt. amunicji, katalog z ofertą firmy Tokio Marui oraz instrukcja w języku japońskim, lecz tak zobrazowana, że można się z niej uczyć tego języka :).
Podsumowując jestem bardzo zadowolony z tego zakupu pomimo dość wysokiej ceny (ok. 500zł) i polecam ten model każdemu.
Beretta pomimo, że jest wykonana z kompozytu to do złudzenia przypomina metal. Magazynek natomiast wykonany jest z metalu, którego ciężar sprawia wrażenie, że broń jest prawdziwa.
Producent postarał się także o wszystkie detale, takie jak napisy, numery seryjne czy logo. Producenta modelu można zidentyfikować jedynie po dwóch napisach: jeden na zamku, a drugi malutki pod spodem magazynka. Po rozebraniu pistoletu do pierwszego smarowania można zauważyć z jaką precyzją wykonane są wszystkie elementy (szczególnie w porównaniu do innych modeli Beretty).
Pistolet charakteryzuje się bardzo dużą siłą i nieprawdopodobną celnością. Można z niej trafić kulkę BB za pierwszym strzałem, z odległości 3m. Do zakupu tego modelu skłoniła mnie głównie jego moc, która zauważalnie była porównywalna do AEGa.
W modelu tym nie występuje efekt syfonu, czyli wyplucia całego magazynka gazu. Uszczelki także trzymają znakomicie, pomimo że bardzo często ta Beretta działała w warunkach silnego mrozu. Niestety nie działa ona najlepiej w temperaturach poniżej 0, ale jest to wina gazu - w niskich temperaturach nie ma wystarczającego ciśnienia. Objawia się to tym, że gaz nie ma wystarczającej siły, aby cofnąć zamek. Jest jednak na to rada - w przerwach magazynek należy ogrzewać, trzymając go pod ubraniem.
Beretta dostarczana jest w bardzo gustownym pudełku i czarnym styropianie. W komplecie znajduje się pistolet, magazynek, wycior, 100 szt. amunicji, katalog z ofertą firmy Tokio Marui oraz instrukcja w języku japońskim, lecz tak zobrazowana, że można się z niej uczyć tego języka :).
Podsumowując jestem bardzo zadowolony z tego zakupu pomimo dość wysokiej ceny (ok. 500zł) i polecam ten model każdemu.
W Moim dzieje się to samo.
Rozwiazanie jest bardzo proste, najpierw trzeba rozlozyc magazynek. Ja do tego celu posluzylem sie malym krzyzakowym srubokretem i mlotkiem.Nalezy wybic dwa bolce znajdujace w dolnej czesci magazynka i wyciagamy dolna czesc z calym zaworem. Pierwsze co rzuca sie w oczy to kwadratowa uszczelka. Sciagnalem uszczelke i ladnie wyczyscilem wszystko.Zalozylem uszczelke na swoje miejsce i zaczalem sie zastanawiac co teraz....No i po chwili wymyslilem:) Miejsce, w ktorym znajduje sie uszczelka dokladnie posmarowalem silikonem.Ale nie silikonem do broni tylko takim przemyslowym jaki sie uzywa w lazience. Ja mialem bezbarwny ale jak ktos ma bialy to tez nie zaszkodzi:) Dokladnie posmarowalem cala uszczelke i troszke miesca dookola niej. Pozniej slinka na paluszek zeby ladnie wygladzic silikon i skladamy magazynek do kupy. Zajelo mi to jakies 5-10 minut. Na drugi dzien napuscilem gazu i po problemie. Zadnego wycieku.