Mamy w redakcji taką perełkę
Klasyk. Ulubiona broń prawdziwych niezniszczalnych z epoki VHS. Pistolet maszynowy, który zagrał między innymi w Dzikich Gęsiach (I- 1978 i II -1985), Ataku na Entebbe (1976) i Psach wojny (1981).
Oczywiście używał go też Wielki Arnold. Kolejno: Terminator (1984):
i Komandos (1985):
A nawet pochodzący z trochę innej bajki Michael Douglas - Upadek (1993).
Krótko mówiąc - naprawdę klasyka.
Nie sposób ustalić daty produkcji naszego egzemplarza. Jedyne co wiemy, to to, że produkcję modelu rozpoczęto w 1998 roku.
Podstawowe dane techniczne
Długość całkowita (kolba złożona/rozłożona): 470/655 mm;
Długość lufy wewnętrznej: 245 mm;
Średnica lufy wewnętrznej: 6,12 mm;
HopUp regulowany:
Masa bez magazynka: 1800 g;
Magazynek w zestawie: low-cap na 40 kulek (nasz egzemplarz to używka z hi-capem na 200)
Zmierzona prędkość wylotowa
(kulki Open Blaster 0,2 g, temperatura 24° Celsjusza, HopUp zero)
1. 262,3
2. 260,9
3. 259,4
4. 261,3
5. 259,8
6. 261,7
7. 261,3
8. 261,7
9. 262,1
10. 263,5
Szybkostrzelność (akumulator LiPo 7,4 V 1200 mAh 15C): 11
Dane jak widać nie powalają, ale tym razem zupełnie nie o to chodzi.
Wykonanie
Do produkcji repliki w głównej mierze wykorzystano tworzywo sztuczne. Z tworzywa wykonany jest także korpus pistoletu oraz chwyt pistoletowy i łoże.
Metalowe elementy (stop aluminium) to pokrywa komory zamkowej z dźwignią przeładowania, lufa z nakrętką mocującą, przyrządy celownicze oraz manipulatory.Stalowa jest rozkładana kolba, obudowa magazynka (dokupiony osobno hi-cap) oraz widoczny powyżej obrotowy punkt mocowania zawieszenia. Od razu uwaga - mimo podobieństwa do współczesnych uchwytów QD to nie jest "wciśnijkropek" - zaczep zamontowany jest na stałe do komory zamkowej.
Przyrządy celownicze to przerzutowy przeziernik wyskalowany na 100 i 200 metrów:
Oraz regulowana muszka:
Jest możliwość regulacji w pionie i poziomie poprzez wkręcanie samej muszki. Po uzyskaniu właściwego położenia blokuje się ją dokręcając zaznaczoną strzałką nakrętkę kontrującą.
Umieszczony w pokrywie komory uchwyt dźwigni przeładowania jest odpowiednio przefrezowany. Inaczej przecinałby linię celowania. W replice można go odciągnąć symulując przeładowanie. Uchwyt wróci w przednie położenie ściągnięty ukrytą sprężyną. Poza tym nie służy do niczego.
Podstawowe manipulatory, czyli bezpieczniki, selektor trybu ognia oraz przycisk zwalniacza magazynka umieszczone są w chwycie pistoletowym i to tylko po lewej stronie - dla strzelców praworęcznych.
Zaczynając od dołu. Przycisk zwalniacza magazynka trzeba nacisnąć i przytrzymać. Magazynek spasowany jest ciasno - sam nie wypadnie, trzeba go wysunąć.
Nieco wyżej, na styku chwytu z komorą umieszczone są dwa bezpieczniki.
Pierwszy jest przesuwny i pełni jednocześnie funkcję selektora trybu ognia. W pozycji S broń replika jest zabezpieczona - spust jest twardy, zablokowany. R to ogień pojedynczy, A - ciągły. Niezależnie od tego Uzi posiada drugie niezależne zabezpieczenie w postaci bezpiecznika chwytowego. To rozwiązanie funkcjonalnie bardzo podobne do tego znanego z konstrukcji pana J.M. Browninga (1911). Niezależnie od pozycji bezpiecznika/selektora dopóki nie trzymamy pistoletu w prawidłowy sposób język spustowy pozostaje zablokowany. Tu replika działa bardzo podobnie jak broń palna. Różnica polega na tym, że w wersji bojowej bezpiecznik chwytowy blokuje także możliwość przeładowania. To znaczy dopóki nie trzymasz broni we właściwy sposób to nawet jej nie przeładujesz. Jeszcze inaczej: ręka prowadząca zawsze na chwycie pistoletowym, przeładować można wyłącznie ręką wspierającą. W replice bezpiecznik chwytowy tego nie blokuje.
Rozkładanie i składanie kolby
Aby kolbę rozłożyć wystarczy ją pociągnąć w dół trzymając za stopkę - wtedy rozłoży się pierwsza część. Teraz trzeba pociągnąć jeszcze trochę do tyłu - rozłoży się część połączona z korpusem pistoletu. Na koniec trzeba jeszcze spowodować, żeby obie części kolby ułożyły się równo i zatrzasnęły.
Składanie zaczynamy od naciśnięcia przycisku po lewej stronie.
Potem opuszczamy kolbę w dół i ściskamy część ze stopką tuż przy łączeniu obu części, po czy wklikujemy na miejsce najpierw część bliższą korpusowi, a potem tę ze stopką. Opisanie i przeczytanie tej procedury chwilę trwa. W praktyce robi się to jednym płynnym ruchem.
Miejsce na akumulator i regulacja HopUp
Do zasilania repliki przewidziano akumulatory typu stick. Miejsce na nie znajduje się pod pokrywą komory zamkowej. Aby się do niego dostać należy przesunąć do tyłu wskazany strzałką zaczep.
W przedniej części pokrywa wsunięta jest specjalnym występem pod podstawę muszki.
Pod pokrywą po lewej stronie jest rynienka, w której mieści się akumulator.
Widoczne nieoryginalne przewody z wtyczką T wymienione przez poprzedniego właściciela.
Regulację HopUp przeprowadzić można także jedynie po zdjęciu pokrywy. Przesuwna dźwigienka znajduje się po prawej stronie korpusu pistoletu, mniej więcej nad miejscem, w którym kabłąk osłaniający język spustowy łączy się z komorą.
Magazynek
W zestawie z repliką dostarczany był magazynek typu low-cap na 40 kulek. Jak wspomniałem, nasz egzemplarz pochodzi z co najmniej trzeciej ręki. Prawdopodobnie dlatego nie mamy fabrycznego magazynka. Mamy za to hi-cap na 200 kulek, który można było kupić osobno.
Korpus magazynka wykonany jest z blachy stalowej. Wewnątrz znajduje się standardowy plastikowy mechanizm z kółkiem do podkręcania.
Strzelanie i test tarczowy
Pierwsze wrażenie - mimo ogólnej kanciastości z repliki strzela się przyjemnie, chociaż oczywiście nie jest mistrzem świata w ergonomii. Zupełnie podobnie jest zresztą z wersją bojową. Kultura pracy nie budzi zastrzeżeń, ale to w końcu Tokyo Marui. Sama praca przywodzi nieco na myśl strzelanie z dzisiejszych pistoletów elektrycznych (AEP), chociaż czuje się większą dynamikę.
Test tarczowy przeprowadziliśmy na redakcyjnej strzelnicy zamkniętej w temperaturze 18° Celsjusza. Ze względu na niewielką prędkość wylotową odległość od celu zmniejszyliśmy do 15 metrów. Kulki Open Blaster 0,2 g.
Ogień pojedynczy
Ogień ciągły
Podsumowanie
Za opis Uzi zabraliśmy się z kilku powodów. Po pierwsze to absolutny unikat. Dzisiaj nie ma go już w żadnym sklepie. Pojedyncze egzemplarze trafiają się czasem jako używki lub jakieś wyszperane nie wiadomo skąd "półkowniki". Dzisiaj na przykład (25.02.2019.) na eBay-u dostępne są dwie sztuki; jedna do licytacji, druga za blisko 200,- dolarów amerykańskich plus koszt przesyłki z Japonii.
Po drugie - Uzi to kawał historii airsoftu. Po trzecie - to kawał historii w ogóle.
No i na koniec: konstrukcja tej repliki jest absolutnie unikalna. Dość powiedzieć, że w Uzi tłok pracuje "w drugą stronę". To znaczy spręża powietrze w kierunku strzelca, a nie wylotu lufy. Ciekawe? Tych, których interesują takie rzeczy zapraszam do lektury dalszej części tekstu. Pozostałym już dziękuję.
Na kolejnej stronie - technikalia