W przedświąteczny poniedziałek, aktor i komik, Tomer Sisley (szerzej znany z głównej roli w filmie Largo Winch), postanowił urządzić razem z przyjaciółmi strzelankę airsoftową. Nie byłoby w tym nic złego, gdyby nie fakt, że 16 osób zabawiło się "w strzelanego" na jednym z publicznych parkingów podziemnych 13-tej dzielnicy Paryża.
Zawiadomiona przez zaniepokojonych strażników, przekonanych, że mają do czynienia z przestępcami, przybyła na miejsce jednostka BAC (Brigade Anticriminalité). Wówczas jeden z uczestników zajścia, wyposażony w replikę z celownikiem laserowym, wycelował - rzekomo "dla śmiechu" - w jednego z policjantów. Policjant, w odpowiedzi, oddał w jego kierunku dwa strzały (oczywiście nie strzelał z repliki airsoftowej).
Głupota tego postępku bije na głowę znane dotąd wybryki bezmyślnych właścicieli replik ASG. Cała sprawa, jak piszą francuscy dziennikarze, może narobić dużo szumu ze względu na osobę znanego aktora, który tym razem popisał się nie komizmem, lecz całkowitym brakiem rozsądku, wybierając na miejsce "zabawy" parking miejski. W grę wchodzi także kwestia uzasadnionego, lub nie, użycia broni służbowej.
Na szczęście nikt nie został ranny. W efekcie 16 osób trafiło do aresztu. Rano, w wigilię świąt, 15 osób zostało zwolnionych - wszystkie poza mężczyzną który celował do policjanta. W sprawie otwarte zostało postępowanie sądowe i administracyjne.
Źródło:
