H&K G3 A3 (military model)
20.07.2005
Author: Lukzari
This article comes from an older version of the portal and its display (especially images) may
deviate from current standards.
Tak jak wiele modeli z rodziny M16, tak również seria H&K została obszernie skopiowana przez firmę Tokyo Marui. Jednym z tych modeli jest opisywany H&K G3A3.
Wykonanie samej repliki nie budzi większych zastrzeżeń, jednak jak to zwykle bywa nie ma rzeczy doskonałych :). Jak przystało na Tokyo Marui większość części modelu wykonanych jest z dobrej jakości ABS'u - nie z metalu, co niestety wpływa dość mocno na realizm. Potrafi zdenerwować gdy model mocno przyciśnięty wydaje dość irytujące trzaski na wysokości front grip'a i body. Wyeliminować to można oczywiście zastępując body na metalowe, lecz jest to wydatek rzędu 88$ i jak narazie niemożliwe jest ono do dostania w Polsce.
Metalowe części nie są zbyt częstym zjawiskiem w G3 jak ABS, a są to: lufa, przyrządy celownicze, spust, selektor ognia, zwalniacz magazynka oraz część łącząca kolbę z body.
Dużym minusem, a może i plusem :) jest długość karabinu. Wpływa ona na celność i nieznacznie na zasięg, ale znacznie utrudnia manewrowość w pomieszczeniach zamkniętych. Ludziom o małym wzroście może przysporzyć nie lada kłopotów. Z długości wynika również problem poświęcania większej uwagi na to jak karabinem się manewruje. Wystarczy chwila nieuwagi, szybki rych i lufa może zacząć przypominać wyglądem fajkę - nie należy zapominać, że jest to model, a nie prawdziwa broń.
Co cieszy to, to że fima TM dała naprawdę spore pole do popisu pod względem rozbudowy tego karabinu. Jak już wcześniej wspomniałem o metal body, tak możemy również zastąpić front grip metalowym RIS'em otwierającym drogę do montowania przeróżnych urozmaiceń. Dość spora waga modelu daje poczucie, że nosimy coś naprawdę potężnego - radzę od razu zakupić wygodny pas nośny, gdyż można się szybko zmęczyć.
Duża bateria 1300 mAh wystarcza na wystrzelenie naprawdę dużej ilości kulek. Nie trzeba się martwić o ładowanie baterii nawet po całym dniu strzelania.
Podsumowując H&K G3A3 jest w miarę udanym przedsięwzięciem Tokyo Marui. Mam jednak cichą nadzieję, że może i oni zaczną produkować kiedyś repliki z większą ilością metalowych elementów - wtedy karabin jest naprawdę wart kupienia.
Wykonanie samej repliki nie budzi większych zastrzeżeń, jednak jak to zwykle bywa nie ma rzeczy doskonałych :). Jak przystało na Tokyo Marui większość części modelu wykonanych jest z dobrej jakości ABS'u - nie z metalu, co niestety wpływa dość mocno na realizm. Potrafi zdenerwować gdy model mocno przyciśnięty wydaje dość irytujące trzaski na wysokości front grip'a i body. Wyeliminować to można oczywiście zastępując body na metalowe, lecz jest to wydatek rzędu 88$ i jak narazie niemożliwe jest ono do dostania w Polsce.
Metalowe części nie są zbyt częstym zjawiskiem w G3 jak ABS, a są to: lufa, przyrządy celownicze, spust, selektor ognia, zwalniacz magazynka oraz część łącząca kolbę z body.
Dużym minusem, a może i plusem :) jest długość karabinu. Wpływa ona na celność i nieznacznie na zasięg, ale znacznie utrudnia manewrowość w pomieszczeniach zamkniętych. Ludziom o małym wzroście może przysporzyć nie lada kłopotów. Z długości wynika również problem poświęcania większej uwagi na to jak karabinem się manewruje. Wystarczy chwila nieuwagi, szybki rych i lufa może zacząć przypominać wyglądem fajkę - nie należy zapominać, że jest to model, a nie prawdziwa broń.
Co cieszy to, to że fima TM dała naprawdę spore pole do popisu pod względem rozbudowy tego karabinu. Jak już wcześniej wspomniałem o metal body, tak możemy również zastąpić front grip metalowym RIS'em otwierającym drogę do montowania przeróżnych urozmaiceń. Dość spora waga modelu daje poczucie, że nosimy coś naprawdę potężnego - radzę od razu zakupić wygodny pas nośny, gdyż można się szybko zmęczyć.
Duża bateria 1300 mAh wystarcza na wystrzelenie naprawdę dużej ilości kulek. Nie trzeba się martwić o ładowanie baterii nawet po całym dniu strzelania.
Podsumowując H&K G3A3 jest w miarę udanym przedsięwzięciem Tokyo Marui. Mam jednak cichą nadzieję, że może i oni zaczną produkować kiedyś repliki z większą ilością metalowych elementów - wtedy karabin jest naprawdę wart kupienia.