M4A1 S-system
13.05.2006
Author:Czoper
This article comes from an older version of the portal and its display (especially images) may
deviate from current standards.
Nie jestem i prawdopodobnie nie będę użytkownikiem S-ki. Postaram się jednak opisać ją w ten sposób, aby ułatwić ewentualne podjęcie decyzji o zakupie osobom nią zainteresowanym. Niech mi zatem od razu wybaczą starzy wyjadacze i „królowie forum” – adresuję ten tekst przede wszystkim do nowicjuszy – stąd dla niektórych pewne rzeczy będą wręcz oczywiste. I może darujmy sobie tymczasem dyskusję o tym, kto produkuje lepsze zabawki i czy lepiej mieć plastikowe czy metalowe body. Kilka własnych przemyśleń na ten temat przedstawię na końcu. Tymczasem – voila – M4A1 S-system Tokyo Marui. Nie zaskoczę chyba nikogo stwierdzeniem, że „broń” (dalej nie będę stosował już cudzysłowu) wybieramy przede wszystkim oczami. Twarde argumenty takie jak możliwość upgrade’u mocowego czy dostępność części i akcesoriów rozpatrujemy w drugiej kolejności. Pewnie po prostu pod wpływem filmów bądź historii chcemy mieć to czy tamto i wyglądać jak Delta lub Rangersi. I pewnie dlatego po sukcesie M733 związanym z filmem Blackhawk Down mamy teraz S-system. Zresztą faceci od marketingu z Marui nie zostawiają nic przypadkowi. Już na drugiej stronie instrukcji (niestety w dalszym ciągu drukują w zasadzie wyłącznie w swoich krzakach) widnieje logo znanej i lubianej firmy Blackwater. To co? Podpisujemy kontrakty? A poznajecie tych panów ze śmiesznych rysuneczków? Ja ich już gdzieś widziałem. Militaryphotos? Wiadomości? Fakty? Ten w środku to chyba Paul Bremmer? I tym sposobem nikt już nie ma wątpliwości – S-system to broń luzaków z Blackwater. Czy ktoś z Was ma już dokładnie umeblowaną wyobraźnię? Warto zauważyć, że ta długa pojedyncza szyna nie jest szyną dodatkową – pod nią nie ma tej, do której w innych modelach M4 mocowany jest uchwyt transportowy. Poza nią system zawiera jeszcze 3 szyny: dwie bardzo krótkie (po 6cm) po bokach i dłuższą (10cm) pod spodem. Ciekawostką jest możliwość zamontowania każdej z tych trzech szyn w dwóch położeniach: Montaż jest łatwy – wystarczy płaskim śrubokrętem odkręcić 2 śruby i po przesunięciu szyny w drugi punkt montażowy wkręcić śruby z powrotem. I tu dwie uwagi: po pierwsze nie ma możliwości dowolnego ustawiania szyn bocznych i dolnej – każda z nich ma dokładnie dwie możliwości montażu. I druga uwaga: pewne utrudnienie dla tych, którzy chcieliby zamontować dłuższe szyny - oryginalne mają specyficzny przekrój – nie podejdą zamienniki z innej broni. Wyjściem będzie zakup szyn dedykowanych do S-ki albo sprytny frezer. Kończąc temat systemu szyn muszę wspomnieć o przednim mocowaniu pasa nośnego. W pozostałych modelach M16/M4 Marui kolucho mocowane zaraz za przednim chwytem skierowane jest w dół (i znowu jeden wyjątek – M4A1 – tu kolucho zamocowane jest z lewej strony). Ustawienie w dół stanowi pewien problem podczas używania pasa trzypunktowego – broń ma tendencję do obracania się magazynkiem do góry. Z kolei M4A1 z mocowaniem po lewej stronie skutecznie przeszkadza chyba wszystkim leworęcznym (wiem – można go przełożyć na prawą, ale czy wiedzą o tym leworęczni?). W S-ce ten problem nie istnieje. W zestawie jest bardzo taktyczne wkręcane przednie mocowanie pasa nośnego. Można go zamontować w jednym z kilku gwintowanych otworów w szynach. Z prawej, z lewej, pod spodem. Bliżej i dalej. Uwielbiam mieć wybór! Kolejna rzecz, która odróżnia S-kę to kolor. W odróżnieniu od pozostałych modeli M16/M4 Marui S-ka jest czarna. Wyjątek stanowi jedynie równie czarny SR-16. I tu jedno zastrzeżenie: S-ka jest matowa, a kilkumiesięczny SR-16, którego miałem okazję często widywać był lekko błyszczący. Opierając się na własnym doświadczeniu z M4A1 i XM177 twierdzę jednak, że matowość S-ki też minie. Rzecz trzecia – przyrządy celownicze. I co tu dużo gadać – moim zdaniem klasa sama dla siebie. I muszka i tylny celownik przeziernikowy są składane. Tak w instrukcji wygląda składanie muszki: A tak to wygląda w rzeczywistości: I przeziernik – tak instrukcja: A tak w naturze: Oba posiadają regulację – muszka w pionie, przeziernik w poziomie. Dodatkowo przeziernik posiada dwie typowe dla M16/M4 przerzutowe nastawy – podstawową i precyzyjną do strzelania na większe odległości. Tyle na temat przyrządów celowniczych. Kolejnym smaczkiem w wyglądzie S-ki jest kolba, podobna do tych customowych dostępnych w sklepach za ciężkie pieniądze, z charakterystycznym poziomym żebrowaniem i ustawioną pod kątem stopką. Bardzo taktyczna. Jej dodatkowym atutem jest sześć stopni regulacji, będących krokiem do przodu wobec standardowych bodajże czterech. Tak między nami – dorobienie kilku dodatkowych położeń w standardowej kolbie to jakieś trzy do siedmiu minut roboty przy użyciu wiertarki – niemniej tutaj mamy to od razu i to powinno cieszyć. I kończąc temat kolby – dwa ostatnie spostrzeżenia; pierwsze to dwie możliwości mocowania pasa nośnego – albo „klasycznie” za pomocą krótkiego paska obejmującego rurę kolby, albo np. za pomocą karabinka do dodatkowego uchwytu w dole kolby. Ten dodatkowy uchwyt (mocowanie pasa) jest niemal identyczny jak te w wersjach ze stałą kolbą (M16, SR-16). Drugie spostrzeżenie to długość samej płetwy kolby – jest nieznacznie dłuższa od standardowej (M4A1, M733, XM177) – ok. 1cm. Oznaczenia jak wszystko inne u Marui wykonane perfekcyjnie. Nie wiem jak to robią. Czy to wytłoczka, czy grawerowane laserem czy lancą wodną. A może ryte kozikiem. Nieważne. Ważne, że brzmią i wyglądają zawodowo. Nie jak blisko centymetrowej wysokości białe oznaczenia na karabinkach G&G: „electric toy gun” czy jakoś tak. Niby drobiazg, a jednak… Na zdjęciu uchwyt pistoletowy S-system idealnie przylega do body. Tu nie da się wcisnąć nawet żyletki. W modelach CA natomiast pomiędzy uchwytem a osłoną spustu z reguły jest szpara szerokości ok. 1mm, przez którą widać świat i aluminiowo-srebrny fragment gearboxa. I kolejny przykład – mój ulubiony. Potrząsam S-ką. Nic. Cisza. Nic nie lata i nie brzęczy. Kolejna nowość to jednoczęściowa lufa zewnętrzna. Tutaj jednak bez euforii. O ile w modelach CA lufa faktycznie jest jednoczęściowa i posiada integralną wieloklinową część wchodzącą bezpośrednio w body, o tyle S-ka ma faktycznie jednoczęściową rurę o zróżnicowanej średnicy, którą wkłada się w body i kontruje śrubką. Niemniej wobec trzysegmentowej atrapy lufy zewnętrznej M4A1 RIS jest zdecydowanie lepiej. I tu mamy kłopot. Taka bateria praktycznie uniemożliwia jakąkolwiek ingerencję w gear box i poprawę walorów bojowych karabinka. Jestem jednak zdania, że po minimalnej modyfikacji przy użyciu nożyka i pilnika da się tam wepchnąć baterię 9,6V 600mAh a może nawet 9,6V 1100mAh, a to już pozwala myśleć o 400 – 430 fps’ach. Z oczywistych względów nie zrobiłem jednak próby. Na zdjęciu poniżej element, którego usunięcie powinno pozwolić zamontować baterię 9,6V: Niestety po zapakowaniu do puszki baterii 9,6V 1500mAh środek ciężkości całego karabinka przesuwa się lekko do przodu i leży gdzieś na czerwonej skośnej linii na zdjęciu powyżej. Znaczy to mniej więcej tyle, że po jakimś czasie przód strasznie ciągnie do ziemi. Na zbliżeniu widać dokładnie atrapę rury gazowej i smętnie zwisający kabelek od lasera (część wyposażenia puszki ICS): Do testów model dostarczył sklep: Firearms
737
materiałów
91
komentarzy
1
rzeczy w ekwipunku