Decyzja o wzięciu udziału w WOŚPie przez Pabianicką Drużynę Airsoftową DUCHY zapadła w tym roku wyjątkowo późno, dopiero kilka dni przed imprezą otrzymaliśmy oficjalną informację od organizatora, że możemy rozstawić własne stanowisko na Starym Rynku w Pabianicach.
Przygotowania szły ciężko, czasu było coraz mniej więc presja stawała się coraz bardziej odczuwalna. Udało nam się zorganizować skrzynie, siatkę maskującą, namiot i inne drobne rzeczy.
Rozstawianie stanowiska zaczęliśmy już o godzinie 9. Zapowiadało się nieciekawie: padało, wiał bardzo silny wiatr a co najgorsze okazało się, że namiotu nie będzie. Nasz udział stał pod znakiem zapytania, jednak nie było mowy o poddaniu się.
Wykonaliśmy wiele telefonów, parę kursów samochodem i ostatecznie udało nam się zdobyć komplet niezbędnych rzeczy, stanowisko było gotowe około godziny 11.
Był to nasz drugi udział w Wielkiej Orkiestrze Świątecznej Pomocy, mieliśmy już zatem jakieś doświadczenie i wiedzieliśmy czego się spodziewać, nie mniej jednak niezmiernie zaskoczyło nas spore zainteresowanie naszym stoiskiem już od samego rana.
Sporą część odwiedzających nas osób stanowiły dzieci, co chyba nie powinno nikogo dziwić, bardzo często jednak przykuwaliśmy uwagę także ich ojców, którzy oglądając nasze stoisko wyglądali jak dzieci w sklepie z zabawkami.
O ile dobrze pamiętam około godziny 16 zaczęły się pierwsze koncerty, od tego czasu liczba ludzi przy naszym stanowisku jak i na całym Starym Rynku z każda chwilą stawała się coraz większa. Organizator również udostępnił nam swojego QUADa co z pewnością podniosło atrakcyjność wystawy.
Około godziny 20 były już prawdziwe tłumy, bardzo często ludzie podchodzili do nas z każdej strony a za nimi formowała już się kolejka chętnych obejrzeć nasz sprzęt, porozmawiać czy zrobić sobie z nami zdjęcie.
Był to wyjątkowo chłodny i bardzo wietrzny dzień, staliśmy ubrani jedynie w mundury i jakieś polary już od godziny 9 do 21-22 jednak nikt z nas nie narzekał. Najważniejsze były dla nas uśmiechy pojawiające się na twarzach dzieci oraz świadomość, że dzięki zebranej przez nas kwocie być może ten uśmiech pojawi się również na buziach ciężko chorych dzieci oraz ich rodziców.
Do zobaczenia za rok!
Pragniemy podziękować koledze Ściernemu za przyłączenie się do nas oraz pomoc do samego końca.
Szczególne podziękowania kierujemy także do Karoliny S. za wykonanie oraz udostępnienie zdjęć. Dziękujemy!